Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

mysli samobojcze mialam juz jako nastolatka,az w kryzysie emmocjonalnym,w barddzo silnej depresji,kiedy wszystko stracilo nadzieje i wiare,targnelam sie na swoje zycie.pomogly mi leki/przede wszystkim/ i psychoterapia,ktora trwala 3 lata,bylam,zla.ze mniee odratowano/miesiac na intensywnej terapii w spiaczce/.to byl juz gleboki sygnal,zejestem chora,balam sie strasznie,ze to powtorze i tak sie stalo,drugi raz mnie wyreanimowano.teraz ciesze sie ,ze zyjee ale nie takim koszteemocjonalnym,nie moglam popelnic najwiekszej glupoty.sama podjelam decyzje o leczeniu u specjalistow i pomoglo na tyle,ze chce zyc,bo zycie jest najpiekniejsze,biore leki a stany depresyjnemam do dzisiaj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja pierwszy raz chciałam sie zabic majac 9 lat potem falami to wracalo i wraca do dzis od ponad miesiaca jesem na terapii chyba troche spokojniejsza jestem majac swiadomosc ze jak mna mysli zawładna a nie ja nimi to o kazdej porze dnia i nocy moge zadzwonic do mojego osrodka Czy chce życ...sama nie wiem zycie dla mnie jest trudne szare i smutne zmuszam sie do tego co normalne do jakiegokolwiek działania a moja jedyna chec zycia ma obecnie 9 lat wiem ze dla niej musze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mijają kolejne dni i wszystko coraz bardziej się pieprzy. Kontakty z moją ukochaną, z innymi ludźmi, szkoła, praca, zdrowie, zastanawiam się co będzie następne. Nic pamiętam już, kiedy byłem naprawdę szczęśliwy. Nie mam już siły by żyć.. Teraz jedynie wegetuję..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że dziś w nocy mogłem pożegnać się z życiem.. Nie wiem czemu do tego nie doszło, ani też dlaczego miało do tego dojść. Ja wytłumaczyłem sobie, że po prostu nie mogę jeszcze tego zrobić, że nie zamknąłem wszystkich spraw. Ale pomyślałem też o mojej ukochanej i.. sam już nie wiem. Miałem iść do psychologa, ale, teraz już nie mam ochoty. W dodatku ostatnio coraz częściej myślę o tym, aby uciec z domu, ale tym razem już nie wrócić. Zniknąć.. dla wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To tym bardziej powinienes isc do psychologa bo juz najwyzszy czas pozwol sobie pomoc nikt tego za ciebie nie zrobi ja tez zglaszałam sie z takimi myslami i w takim stanie jek ty jestes do psychologa teraz po 2 miesiacach czuje nieznaczna poprawe gdzies tam zaczynam widziec nadzieje na to ze kiedys bedzie lepiej czego i tobie zycze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najgorsze jest to że ja też chciałabym umrzeć. wiem, że nie znajdzie się żadna osoba która zainteresuje się tym co się ze mna stalo, bo ludzie mają mnie gdzieś, nikogo nie obchodzę.

Często mam myśli jak stoję na dworcu głównym w krk na pierwszym reronie i nadjeżdza pociąg pod który skaczę, albo jak jadę busem to na każdym zakręcie wyobrażam sobie jak wpadamy w poślizg... ostatnio poajwiły się nowe mysli. mianowicie jestem u nas na budowie, gdzei jeszcze nie ma barierek i stoję na górze i nagle tracę równowagę i spadam w dół.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już nawet nie mam odwagi, by żyć. Całe moje życie do tej pory było beznadziejne. Spieprzyłem wszystko co tylko się dało. Teraz jestem z cudowną kobietą i wiem, że i to spieprzę, bo przecież nie można kochać takiego ohydnego potwora jak ja..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zachar, jak bym slyszala sama siebie parenascie miesiecy temu... straszne ze przychodzi nam do głowy takie meyslenie, nie mozna isc na latwizne spieprzylem wszystko wiec sobie odpuszczam , spieprzyles to napraw! tez duzo zepsulam w swoim zyciu , tez sobie odpusicilam i powiedzialam ja juz nie chce zyc umieram !.... nie nie nie jeszcze raz nie to nie tedy droga, najlepiej isc na latwizne , trzeba dojsc w koncu do rozumu i nie pozwolic zrobic z siebie beznadziejnego ludzia , nie idealne zycie człowieka jest wartosciowe , kiedy czlowiek potrafi przyznac sie do błedu i naprawi go to jest wartosciowe !

owszem zamydlanie sobie oczu a jest dobrze no trudno jakos bedzie , jest bezsensu, trzeba sobie powiedziec , kurwa jest zle no jest do dupy ale biore sie w garsc i robie wszystko zeby tak nie było!!! a na koniec ma sie satysfakcje ze sie osiagneło sukces ze stałes sie tak silny mimno niepowodzen ze mozesz przenosic gory !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zuchar, mam dokładnie tak samo, jak tylko zaczyna się ktoś mną interesować to go spławiam bo po co zaczynać coś co i tak się skończy bo mnie po miesiącu rzuci, bo skoro narazie nie zobaczył jaka beznadziejna jestem to napewno się o tym niedługo przekona więc zamiast marnować swój i jego czas to wolę nic nie zaczynać. Paranoja jakaś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i pragne bliskosc i sie jej boje wiem jak to jest ale najczesciej izoluje nas własne niskie poczucie wartosci nieraz z zewnatrz wygladay inaczej ale w naszych oczach fatalnie sami sieie skazujemy na samotnosc....dlatego warto cos robic by podnosic wartosc w swoich oczach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zachar, moje zdanie jest takie, że powinienes powiedziec swojej ukochanej o swoim problemie.... bo nic nie da ciagłe myslenie i dołowanie się , że ja stracisz.. to pogarsza sytuację! wiem z autopsji... jesli powiesz jej, wytłumaczysz dokładnie w czym rzecz a jesli nie zrozumie Twojego problemu a bedzie chciala bo zalezy jej na Tobie, to polec jej przeczytanie ksiązki Caroline

Carr - Zycie w cieniu depresji. Depresja Twojej drugiej połówki. Genialna książka i Tobie tez polecam jej przeczytanie bo mnie i mojemu związkowi bardzo pomogła...

A psychiatra swoją drogą... Wszystko po kolei... A razem łatwiej :)

Trzymam kciuki i pozdrawiam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Jak ktoś mówił, powinienem naprawić co spieprzyłem, niestety nie wszystko się da.. Na razie staram się robić cokoliek, aby tylko nie myśleć o skończeniu ze sobą. Niestety dziewczynie nie mogę powiedzieć o moim problemie.. Lub nie chcę. ewap99, to co napisałaś dało mi trochę do myślenia. Chcę bliskości i.. się jej boję. Dziewczyna z którą teraz jestem, jest pierwszę, którą tak naprawdę kocham, wcześniej liczył się tylko sex i prestiż. Mam nadzieję, że jej zapewnienia, że mnie kocha są szczere, bo prócz niej nie mam już nic. Z drugiej strony nie chcę by wiedziała, że to, że jest przy mnie jako jedyne trzyma mnie przy życiu. By była ze mną tylko dlatego, że inaczej się zabiję. Lepiej już skończę te wywody, bo nie czuję się zbyt dobrze. Razorbladerka_, mogłabyś podać autora i pełny tytuł tej książki? Byłbym wdzięczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zachar,mam nadzieje,ze jeszcze zyjesz,i podjales leczenie,to takie droczenie sie,robienie za boga,samobojstwo jest objawem najciezszym depresji ale jest takze szantazem,zwlaszcza wobec rodzicow za spieprzone zycie.kusi by im troche dokopac,jezeli nawet tego sobie nie uswiadamiasz,joanna5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak.. jeszcze żyję, choć zupełnie nie mam na to ochoty.. Nie uważam się za "boga", ani nie chcę nikogo szantażować. Rodzice nie wiedzą nawet co się dzieje. Byłem u lekarza rodzinnego i zdobyłem już adres i telefon do podobno najlepszego psychologa w mieście. Pytanie teraz jak długo będę walczył, aby chociażby zadzwonić..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam tą walkę Zachar sama miedawno walczylam ale w końcu udało sie umówiłam sie poszłam do psycholog jestem zadowolona z tego faktu czuje sie bezpieczniejsza troche a mysli...sami wiecie w tak krótkim czasie nie przechodzą ot tak trzeba troche nad sobą popracować:) Zachar masz kogos kmu mozesz szczerze powiedziec co cie gnębi?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Dopiero wczoraj dołączyłam do forum,wcześniej przeczytałam sporo postów.Sama od jakiegos czasu nie wytrzymyję sama zesobą.Sama wiem że ciężko się zebrać i udać do psychologa,jednak spróbować trzeba,jeśli jest najlepszy to tym lepiej dla Ciebie ZACHAR.Jakiś krok to już jest.Jeśli masz dobry kontakt z rodzicami i czujesz że wesprą Cię a nie zdołują to może powinni wiedzieć.Dobrze jest z kimś pogadać jak zasugerowała EWAP99,z kimś zaufanym.Moi bliscy stwierdzili że przesadzam ,że powinnam poszukać pracy to mi się polepszy.Mam depresję,często dosyć wszystkiego.Rozmawiam o tym tylko z moją kumpelą która tak jak ja po wychowawczym nie może znaleźć pracy.Sama ma doła i humorzaste dni,jednak jak się wygadamy to lepiej po takiej "terapii człowiek się czuje".ZACHAR próbuj ,zobaczysz co lekarz powie.POZDRAWIAM,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewap99, aga1978, kontakt z rodzicami mam kiepski, dlatego nic nie wiedzą. Chyba sam będę musiał sobie z tym poradzić. Mam wspaniałą dziewczynę, ale nie chcę jej zadręczać moimi problemami. Wydaje mi się, że mam kilku przyjaciół, ale wolę im o tym nie mówić, aż tak dobrymi przyjaciółmi chyba nie jesteśmy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak najlepiej zrozumie Twoje problemy i przeżycia ktoś,kto sam podobnych doświadczył.Z drugiej strony człowiek zamyka się bardziej w sobie.Cieszę się że jest to forum to chociaż sami sobie możemy pogadać ,podzielić się tym,łatwiej czasem napisać o czymś trudnym niż mówić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej nas zrozumie ktoś kto przechodził to co my on wie ze czasem bywa b trudno kto wie ze czasem nie myslimy racjonalnie czy zachowujemy sie nietypowo Zachar idz do psychologa nie tylko dla siebie ale i dla dziewczyny mówisz ze ci zalezy na niej Moze sie cos w twym życiu zmienic ale sam musisz kilka kroków uczynic

nikt nie zrobi tego za Ciebie a tu masz nas wiec pisz sadze ze wiekszosc z nas zrozumie ten bol:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×