Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki Wam :) trochę sie wyluzowalam.

No właśnie, nie ma jak poczytac sobie google i zaraz sie cos znajdzie, jakiegos bzdeta ... Tak jak ja zamiast brac leki na zbicie insuliny to zaczelam czytac i czytac. Co z tego, ze na kwasice po lekach glownie umieraja alkoholicy i osoby z niewydolnoscia nerek czy watroby, ale a co jesli mi sie cos nagle stanie ... Najgorsze, ze nerwica hamuje przed braniem jakichkolwiek lekow :/ Naprawde jestesmy szajbusy :D Ja jak zobacze lekarza mam tetno 200 haha ostatnio mi ledwo lekarz zrobil usg tarczycy bo tak mi szyja pulsowala przez tetno :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety Internet na pewno nie jest pomocną bronią w walce z nerwicą. Mnie dziś rano zaatakowała panika, bo zjadłem krewetki i wkręciłem sobie, że jest na nie na pewno uczulony. Oczywiście moje alergie mogą objawiać się tylko puchnięciem gardła i zatamowaniem powietrza. Myjąc zęby serce waliło mocno, postanowiłem, że spóźnię się 30 minut do pracy, aby na spokojnie pójść do apteki i kupić wapno oraz Amertil. Oczywiście wejście do sklepu z lekami spowodowało, że od razu się uspokoiłem, gula z gardła zniknęła. Łyknąłem wapno i Amertil na wszelki wypadek. Już wiem, że na dniach wydam ze 150 złotych na profil pokarmowy. Jestem idiotą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laveno jak ja Ci dobrze rozumiem. Ja mam to samo tymbarskiej ze pracuje w aptece i mam co chwile do czynienia z ludźmi chorymi. Co trochę jakiś nasz pacjent i co trochę słyszę o raku.

Mnie bez przerwy coś zakuje zaboli, brzuch mnie boli po wypiciu jakiegokolwiek alkoholu. Tak to co jakiś weekend się spotkałam ze znajomymi i odstresowalam a teraz nawet to mnie przeraża. Kuje mnie coś pod żebrami po lewej stronie. Pewnie w Google będzie diagnoza rak trzustki wiec nawet nie czytam.

Jeszcze od paru dni mam natrętne myśle ze umrę. Nie mogę się ich pozbyć. Zaraz mi nachodzą myśli ze jak tak będę gadać ti wygadam i ściągnę na siebie coś złego i tak w koło ;) Mieliście coś takiego? Takie natręctwa to chyba tez objaw nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laveno jak ja Ci dobrze rozumiem. Ja mam to samo tymbarskiej ze pracuje w aptece i mam co chwile do czynienia z ludźmi chorymi. Co trochę jakiś nasz pacjent i co trochę słyszę o raku.

Mnie bez przerwy coś zakuje zaboli, brzuch mnie boli po wypiciu jakiegokolwiek alkoholu. Tak to co jakiś weekend się spotkałam ze znajomymi i odstresowalam a teraz nawet to mnie przeraża. Kuje mnie coś pod żebrami po lewej stronie. Pewnie w Google będzie diagnoza rak trzustki wiec nawet nie czytam.

Jeszcze od paru dni mam natrętne myśle ze umrę. Nie mogę się ich pozbyć. Zaraz mi nachodzą myśli ze jak tak będę gadać ti wygadam i ściągnę na siebie coś złego i tak w koło ;) Mieliście coś takiego? Takie natręctwa to chyba tez objaw nerwicy.

 

 

Myślę że to typowe objawy nerwicy. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laveno jak ja Ci dobrze rozumiem. Ja mam to samo tymbarskiej ze pracuje w aptece i mam co chwile do czynienia z ludźmi chorymi. Co trochę jakiś nasz pacjent i co trochę słyszę o raku.

Mnie bez przerwy coś zakuje zaboli, brzuch mnie boli po wypiciu jakiegokolwiek alkoholu. Tak to co jakiś weekend się spotkałam ze znajomymi i odstresowalam a teraz nawet to mnie przeraża. Kuje mnie coś pod żebrami po lewej stronie. Pewnie w Google będzie diagnoza rak trzustki wiec nawet nie czytam.

Jeszcze od paru dni mam natrętne myśle ze umrę. Nie mogę się ich pozbyć. Zaraz mi nachodzą myśli ze jak tak będę gadać ti wygadam i ściągnę na siebie coś złego i tak w koło ;) Mieliście coś takiego? Takie natręctwa to chyba tez objaw nerwicy.

 

Kłucie pod lewym żebrem miewam od 15 lat, mniej więcej :D. Rok temu miałem USG, próby wątrobowe, od razu bilirubinę zbadałem, wszyscy cacy, wyniki wzorowe. Stolec oddaję tak piękny, że czasem mam ochotę go sfotografować :D. Zauważyłem, że kłucie występuje u mnie, gdy się parę dni źle odżywiam, wypiję za dużo, mam zatwardzenie, mało się ruszam. Wystarczy kilka dni diety, dużo ruchu i przechodzi. Kiedy wkręcałem sobie raka jelita, to przeczytałem, że najtrudniejszy do wyleczenia jest guz po prawej stronie okrężnicy bodajże. Objawia się napiętym brzuchem po prawej stronie i bólami. Oczywiście miałem to. Przeszło, gdy po kolonoskopii dowiedziałem się, że moje jelita są zdrowe. Teraz się mądrze, choć sam od paru dni żyje na skraju ataku paniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś idę do gastroenterologa z moim refluksem, bo wkurza mnie pojawiają się klucha w gardle, choć mam świadomość, że objawiła się dopiero, gdy przeczytałem, iż może być objawem refluksu. Stopniowo od nitki do kłębka dotarłem do innych "ciekawych" rzecz w Internecie i zaczęła się panika. Teraz na przykład kluchy w gardle nie mam, ale zaraz zjem śniadanie i będę na nią czekał. W końcu się pojawi. Ciekawe czy u lekarza będzie mi dokuczać, tam z reguły się uspokajam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry, właśnie się zarejestrowałem i to mój debiut :)

U mnie przewrażliwienie na punkcie zdrowia zaczęło się 10 lat temu po pewnym urazie kręgosłupa. Od tego czasu choroby które sobie wmawiałem to:

- dyskopatia szyjna (3 miesiące intensywnego bólu karku) - przeszło w jeden dzień po pozytywnym rezonansie,

- 2tyg bólu głowy po operacji na głowę jednego z członków rodziny - przeszło samoczynnie, udało mi się wmówić sobie że to nerwica,

- gula w gardle przez 3 dni - też poradziłem sobie wmawiając sobie że to przecież stres,

- borelioza - 3 miesiące bólu mięśni nóg, leczenie antybiotykiem na wszelki wypadek, wizyty lekarskie, generalnie nogi przeszły jak wmówiłem sobie że to nie borelioza,

- uczucie słabości czasem jakbym miał umrzeć - nachodzi mnie to od czasu do czasu bez przyczyny,

- stwardnienie rozsiane - z 3 tygodnie walczyłem z uczuciem odrealnienie kończyn zwłaszcza rąk, sam nie dałem rady sobie tego wypersfadować, nie obyło się bez wizyty u neurologa który nic nie stwierdził, wtedy puściło,

- rak jelita - krew na papierze toaletowym, okazało się że od przetarcia, stres generował biegunkę, częstsze wizyty i pojawiła się krew - super co ? :)

- bóle biodra - zakończyło się RTG i wizytą u ortopedy, który był beznadziejny i zwiększył mój stres mówiąc że może widzi coś w biodrze co później okazało się nieprawdą, bóle ustąpiły po wyjaśnieniu sytuacji,

- wyrostek robaczkowy - też nie obyło się bez 4 wizyt lekarskich, pobolewało i pobolewało, po USG jak było czysto to przeszło od razu.

- żołądek to klasyk - obyło się bez badań i wizyty, samo przeszło,

- więcej na tą chwilę nie pamiętam.

 

Obecnie - obawa przed rakiem jądra. zakuło mnie tam kilka dni temu, zacząłem się na tym skupiać i mam wrażenie cały czas że coś tam czuję (dyskomfort). Cały dzień o tym myślę. Badałem się sam kilkakrotnie (samobadanie nic nie wyczuwam wszystko ok). Wczoraj po południu już nawet udawało mi się odrywać myśli od tego i zaczynało być ok. Ale dziś znów o tym myślę i znów tam mam dyskomfort. Nie chcę iść do lekarza, bo się boję a po drugie sam chciałbym sobie to wypersfadować. Co ciekawe wg mnie wzięło się to z tego że kiedyś (kilka msc temu) podwoziłem kogoś kto miał z tym styczność + w tv była kampania żeby się badać samoczynnie. I chyba teraz jak tam mnie zakuło czy zabolało to już wkręcam sobie po całości. No chyba że to mam.

-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili mam 35lat.

Na razie walczę. Mam to cały czas z tyłu głowy i nie daje mi spokoju ale nie chcę za każdym razem łazić po lekarzach. Liczę że mi się to "wykręci" bez wizyty.

A już myślałem że nic nowego mi nie wyskoczy że już wszystko miałem i wszystko opanowałem a tu proszę :)

I tak mam że coś sobie wkręce, po czym sprawdzę to u lekarza lub cudem sobie "wykręcę" po czym mam 3-4 miesiące spokoju i ciach nowy wkręt.

Czemu akurat jądro wtedy sobie wkręciłeś ? Kampania w TV ? Coś cie zabolało czy tak po prostu ? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem, tak mi te jajka dziurę w głowie wierciły że musiałem iść na USG i --- wszystko w porządku :) i co ? Oczywiście dziś już zniknęły też objawy :) ciśnienie puściło, w najbliższy weekend mogę się w końcu zrelaksować. W mojej hipochondrii tak jak mówiłem mam tak że jak lekarz sprawdzi to już jest ok, objawy ustępują, ciśnienie schodzi. Nie należę na szczęście do tej grupy którzy po wizycie u lekarza dalej się zadręczają tym samym tematem. Teraz będę miał pewnie spokój przez kilka miesięcy po czym pewnie pojawi się coś znowu - odpukać i znów będę się nakręcał.

 

Muszę spórbować psychoterapii bo moja lista pseudo chorób jest już długa i trwa to zbyt wiele lat. Zapisuje się w najbliższym czasie i zobaczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co uwazacie za gorsze? Hipochondrie czy nerwice?

 

Hipochondria to jeden z objawów nerwicy. Mówiąc szczerze to wolę cierpieć na depersonalizację, mieć epizody depresyjne lub natrętnie rozważać sens życia i istnienia, niż wkręcać sobie choroby. Zawsze sobie obiecuję, że tym razem ostatni raz dałem się wciągnąć w ten hipochondryczny wir i zawsze wiem, że się oszukuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś zrobiłem próby wątrobowe i profil trzustkowy. Wszystkie wyniki perfekcyjne, oprócz glukozy, która wyniosła 106. Wiem, że to niewielkie przekroczenie normy, ale od razu spanikowałem, że mam cukrzycę. Zadzwoniłem do psychiatry, która mnie prowadzi, aby skonsuktować wyniki. Zaśmiała się i wytłumaczyła mi, że jeszcze w okresie, gdy była studentką norma wynosiła 120, ale w przypływie zbiorowej paniki i histerii zmniejszyli do 100. Dodała, że silny stres, pod którego ostatnio byłem wpływem również wpływa na przyrost cukru. Zaleciła, abym powtórzył badanie, jak już będę spokojniejszy. Wyciszyła mnie, w sumie najważniejsze, że cała reszta wyników jest bardzo dobra. Za jakiś tydzień i tak pyknę teścik na glukozę, lepiej dmuchać na zimne :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tymi normami to jakis obled jest, ja co roku robie badania w tym samym laboratorium i za kazdym razem normy sa inne, ostatnio w kwietniu tez mialam cukier podwyzszony i spanikowalam, a jak porownalam do wyniku bodajze sprzed 2 lat to wtedy bylby w normie. Nawet w glupiej morfologii co kilka miesiecy maja inne normy, nie rozumiem tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakt, normy są stale zmniejszane, bo ludzie zwyczajnie panikują. Potem idziesz do doświadczonego lekarza z cholesterolem 200, a on się śmieje mówiąc, żeś zdrów, jak ryba i masz nie czytać internetu. Wszak ja nigdy jakiegoś niskiego cukru nie miałem, zawsze w granicach 90-95. Zobaczymy za kilka dni, zrobię ten test glukozowy w luxmedzie i najwyżej odwiedzę lekarza, zacznę nową dietę i wprowadzę jeszcze więcej sportu do mojego codzinnego życia (choć kurde i tak dużo się ruszam).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja hipochondria zaczela sie wlasnie od czegos takiego, 12 lat temu kilka miesiecy po urodzeniu pierwszego dziecka zaczely mnie pobolewac plecy, a wlasciwie miednica w jednym miejscu, lekarz rodzinny stwierdzil, ze to od noszenia dziecka i nawet na morfologie skierowania mi nie chcial dac wiec zrobilam prywatnie i co? OB 16. Jazda na calego, w internecie od razu wyszukalam, ze to przerzut do kosci, dodatkowo wymacalam sobie "wezel chlonny" na obojczykiem i poplynelam calkowicie. Kolejna wizyta prywatna u doswiadczonego lekarza, do ktorego wpadlam ze lzami w oczach i tekstem, ze mam raka, bo to OB przeciez. Chlop spojrzal jak na wariata, rozesmial sie tylko i powiedzial "co to jest OB 16 u kobiety?" Zrobil mi USG jamy brzusznej, sprawdzil wezel, ktory nie byl wezlem tylko jakims przyczepem miesnia, dla swietego spokoju dal skierowanie na kolejne badania w tym marker nowotworowy CEA, wszystko wyszlo oczywiscie w jak najlepszym porzadku, ale machina juz uruchomiona zostala. Nie wierzylam, bo przeciez bol nie minal, wiec kolejne dziesiatki badan, przeplakane dni i noce i tak trwalo to sobie pol roku gdzies az w koncu prywatnie zrobilam sobie RTG miednicy, w momencie kiedy odebralam prawidlowy wynik bol minal jak reka odjal. Niestety do nastepnego razu :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja bylam ostatnio u lekarza z tymi moimi wynikami, ktore sama sobie zrobilam i z powodu wysokiego kortyzolu mam zrobic hamowanie kortyzolu zeby wykluczyc cushinga :( i teraz sie zaczyna bo jak czytalam w 40-50% wynik przy nerwicach, depresji i przewleklym stresie wychodzi falszywie dodatni. Nie wiem jak mam sie uspokoic przed badaniem ... Najpierw przed snem zazywa sie tabletke a rano idzie pobrac krew na kortyzol. Zazwyczaj w laboratorium to ja dostaje ataku paniki a przed badaniem nie spie cala noc bo sie stresuje co wyjdzie. Nie mam sil do siebie juz ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurde, w naszym nerwicowym życiu trudno zrobić badanie kortyzolu, ewentualnie w okresach remisji choroby. inaczej przecież wszyscy mamy wysoki, bo żyjemy w ciągłym napięciu. ja nawet czuję, że mięśnie brzucha mam cały czas lekko spięte. a jak zrobisz USG jamy brzusznej to się nie uspokoisz? tam chyba widać nadnercza. choć nie dam sobie ręki uciąć. sam zresztą obecnie mam bardzo sinusoidalne nastroje. ostatnie dwa dni były ok, bo zrobiłem jeszcze badanie elektrolitów i profil lipidowy. wyniki perfekcyjne, cholesterol mam tak dobry, że chyba każdy kardiolog by mi gratulował i medal przyznawał. dziś jednak po zjedzeniu drugiego śniadania poczułem kluchę w gardle i zacząłem panikować. wiem, że mam refluks, ale przez poprzednie 48 h miałem spokój w kwestii kluchy. już rozważałem wizytę na SORze. poszedłem jednak na 30 minut szybkiego marszu i trochę się uspokoiłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja przypisywałem sobie: raka żołądka- ustąpił po gastroskopii, raka trzustki- ustąpił po którymś tam badaniu usg oraz krwi (tsh, markery nowotworowe, itp), raka wątroby- ustąpił po 2 usg i badaniach krwi, do tego zagrzybienie organizmu, udar, tętniaka i kilka razy zawał po którym lądowałem na pogotowiu z wynikami podręcznikowymi. Wiem, że to wszystko moja wyobraźnia, ale nie mogę się oprzeć jak mnie coś boli żeby nie poszukać "nowej" choroby w internecie a później szukam potwierdzenia u lekarzy, którzy delikatnie mówiąc mają mnie już serdecznie dosyć. Dziwny jest tylko fakt, że każdy z nich puka się w głowę a nikt nie jest w stanie pokierować jak mam dalej z tym sobie radzić i żyć...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, jakiś czas nic nie mówiłam, chociaż z grubsza śledzę Wasze wpisy:)Ja tak od kwietnia mam ciągle coś - zaczęło się od ciągłego ucisku w żołądku, który trwał non stop przez ok. miesiąc. Potem przyszła faza na serce, jakoś w okolicach wakacji. Albo ciągle biło mocno i szybko, albo bardzo nierówno. A jak się na nim nie skupiałam, to z kolei byłam zdenerwowana. Poszłam do kardiologa, bardziej tak przypadkiem się złożyło niż celowo, okazało się, że serce zdrowe i od tego czasu temat serca przestał istnieć. Zaraz potem dziwny ból głowy - przeszło, więc przestałam myśleć o guzie mózgu. Ale potem zaczęły się straszne duszności -też pewnie z miesiąc non stop - to był etap guza w klatce piersiowej. Przeszło samo. Potem zaczęło się dziwne uczucie w głowie i problemy z przełykaniem, które to zresztą rozpoczęły 20 lat temu mogą przygodę z nerwicą i są od lat moim głównym objawem. I tak trwa to już pewnie ze 2 miesiące. O ile jeszcze z tym przełykaniem jestem pewna, że to nerwica, to głowa nie daje mi spokoju. Mam takie uczucie jakby nieobecności, delikatnej niepewności, a czasem takie sekundowe uczucie znikania, wyłączania się świadomości, które dodatkowo nasila się właśnie przy jedzeniu! Niby jak to olewam, a jest to niezwykle trudne, to wydaje mi się, że jest lepiej, ale kurna jak to olewać, skoro jak tylko otworze rano oczy, to pierwsza moja myśl dotyczy właśnie tego. Więc póki co każdy posiłek to dla mnie wyzwanie, powtarzam sobie, że to minie, tak jak duszności, walące serce czy gula w żołądku, ale nie wiem, co to będzie... Pozdrawiam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×