Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie wiem co ze sobą zrobić


Użytkownik_xXx

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Mam 22 lata i totalny bałagan w głowie, ale do rzeczy. Od kiedy pamiętam cierpię na zaburzenia nerwicowe, lęk przed... no właśnie, przed czym? Chyba przed ludźmi - towarzyszy mi cały czas. Brak mi pewności siebie, brak mi dystansu do otoczenia, jestem impulsywny, wybuchowy. Nie potrafię zaufać innym, ale co gorsza sobie, co w konsekwencji sprawia, że za co bym się nie wziął kończy się to porażką. Myślę że ogromny wpływ na to jaki jestem miał fakt, że wychowywałem się w rodzinie z problemem alkoholowym, ale nie o tym chce tu pisać.

 

Powiedzmy że do czasu aż nie skończyłem szkoły średniej wszystko jakoś jeszcze się układało, potem poszedłem na studia i tu okazało się że studiowanie mnie przerasta. Po pierwszym roku porzuciłem naukę pomimo że większość przedmiotów miałem pozaliczane. Był to ciężki dla mnie okres, częste awantury w domu, plus fakt że nie podołałem wyznaczonemu sobie wcześniej celowi sprawiły że straciłem resztki motywacji do jakiegokolwiek działania. Dopiero po kilku miesiącach nic nie robienia zebrałem się jakoś do kupy, znalazłem pracę i zacząłem brać leki na depresję oraz uczęszczać na terapię. Postanowiłem też że znowu pójdę na studia, tym razem na inny kierunek, który wtedy wydawał mi się trafionym strzałem. Poznałem też w tym okresie dziewczynę z którą jestem do dziś, i szczerze mówiąc jest ona chyba jedynym pozytywnym elementem w moim życiu. Lecz co do studiowania to znowu klops - I tu mi nie wyszło, tym razem po kilku miesiącach przestałem uczęszczać na zajęcia. O dziwo nie miałem jakiś wielkich wyrzutów sumienia przez to; wszystko zaczęło mi być obojętne. Potem znowu jakaś dorywcza praca którą i tak szybko zmieniałem bo nie wytrzymywałem psychicznie.

 

Aktualnie pod presją rodziny, jak i dziewczyny znowu poszedłem na jakiś kierunek studiów. Lecz jako że jest to moje trzecie już podejście poszedłem tam bez jakiś większy oczekiwań. I tak jak się spodziewałem zaczęło mnie to przerastać. Znowu. Nie wiem do końca jak to ładnie wytłumaczyć, ale jest to strasznie poniżające gdy ma się 22 lata a proste rzeczy typu podejście na zajęciach do tablicy czy wypowiedzenie czegoś przed całą salą okazuję się być zbyt trudne. Serce zaczyna mi bić wtedy jak szalone, pocę się i czerwienie, nogi uginają się pode mną.

 

A więc tak jak w temacie, nie wiem co ze sobą począć. Kontynuowanie nauki jest w moim przypadku raczej stratą czasu. Tylko problem w tym ,że nie chce znowu zawieść ludzi którzy pokładają we mnie jakieś nadzieję. Najchętniej rzucił bym to wszystko, wyjechał gdzieś daleko, zaczął życie na nowo, lecz tak się nie da...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Przede wszystkim nie rób nic dla kogoś tylko dla siebie nie staraj się robić czegoś bo tego chce dziewczyna czy rodzina. Oni zapewne chcą abyś coś robił zwłaszcza dziewczyna ma dobre intencje ale nie rób tego studia dla kogoś to robisz dla siebie wybierając studia trzeba wybrać coś w czym czujesz się dobrze. Jeśli już zaczniesz nowy kierunek to myślę ze nie rzucaj od razu idź na dziekankę czy coś takiego zrób sobie rok przerwy czy coś bo może być tak że namyślisz się i będziesz chciał wrócić . Z tego co pisałeś zaliczyłeś większość przedmiotów to znaczy że nie było tak źle. ''lęk przed... no właśnie, przed czym?'' mam to samo ja mam fobię społeczną boję się opini innych krytyki itp ... może ty też masz ale nie stawiam Ci diagnozy. Myślałeś o terapi ? lekarz jakieś leki ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i w ogóle nie nastawiaj się, że musisz chodzić na studia i je ukończyć. Oczywiście do wykonywania niektórych zawodów studia są niezbędne, ale do naprawdę wielu nie są. Ja żałuję, że straciłam tyle czasu na studiowanie i teraz i tak nie odnajduję się w zawodzie. Lepiej było iść do zawodówki, szkoły policealnej czy na jakieś kursy i od razu do roboty, jednej, drugiej. Najwyżej robić dodatkowe kursy pod konkretny zawód. Szybciej rozpoczęłabym pracę i na pewno szybciej znalazłabym taką, która mi odpowiada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podpisuję sie pod wcześniejszymi wypowiedziami, nie studiuj tylko dlatego, że chce tego twoja rodzina, dziewczyna. Przede wszystkim czy ty chcesz studiować? Jeśli tak, to warto to robić głównie dla siebie, tak żeby sprawiało ci to przyjemność. Jeśłi nie wiesz, co bys chciał studiować, to polecam udanie się do dobrego doradcy zawodowego, który cie nakieruje. Ja po kilku latach odkryłam, że to co studiowałam to były niespełnione marzenia mojej matki. A jaki kierunek studiów wybrałeś? I dlaczego akurat ten? W czym czujesz się najlepiej, w przedmiotach ścisłych czy humanistycznych? W internecie można znaleźć test predyspozycji zawodowych, zachęcam. Niby zwykły test, ale pokazuje czarno na białym to, w czym czlowiek jest mocny. Na pewno masz w sobie takie obszary.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Nie wiem co ze sobą zrobić"? To ciekawe, że ja też czasami nie wiem, ale kiedy sobie pomyślę co/kto jest najważniejsze w moim życiu to jakoś to pytanie naprawdę szybko znika. Kiedy już wiemy co/kto to jest to wiemy co ze sobą zrobić. :<img src=:'>

oto jest odpowiedź na pytanie dlaczego nie ma raju na ziemi :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również obecnie nie wiem co ze sobą zrobić. Jedynie co to czekam na terapię pod koniec marca. Obecnie po zwolnieniu się z pracy( w której było bardzo źle pomimo moich starań i aby nie nabrudzili mi w papierach) wegetuję i pluję sobie w brodę, że nie wiedziałem wcześniej w życiu, iż w dorosłości problemy znikną, bo nikt mi o tym nie powiedział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Jakbym czytała o sobie. Przechodziłam przez to samo - rzucanie studiów, chaos, zobojętnienie. Tak samo jak Ty cierpię na nerwicę i tak samo przeraża mnie przemawianie przed ludźmi. Też przez jakiś czas myślałam, że część tego co się ze mną dzieje to depresja, okazuje się jednak, że nie. Takie pomieszanie, zwłaszcza u kogoś z trudnym dzieciństwem często może wskazywać na zaburzenia osobowości. U mnie stwierdzono borderline jak już sama zaczęłam szukać pomocy bo kompletnie przestałam sobie radzić. Tak samo jak Ty chciałam uciec i zacząć na nowo. I zrobiłam to.Tylko okazało się, że zmiana otoczenia na dłuższą metę nic nie daje. To we mnie tkwił problem i zabrałam go ze sobą. Nie uciekniesz przed tym co siedzi w Tobie. Zrozumienie tego, to już coś. Sugeruję Ci pomoc psychologa. Im szybciej zyskasz świadomość tego co się dzieje, tym lepiej dla Ciebie. U mnie też zaczęło się od zagubienia, później zaczęły się imprezy, alkohol, po jakimś czasie narkotyki, przypadkowy seks, myśli samobójcze, samookaleczanie,uzależnienie od benzodiazepin. Nawet jeśli teraz myślisz że z Tobą tak nie będzie, to możesz się bardzo mylić. Ja też nie wyobrażałam sobie kiedyś robienia rzeczy które robiłam. Terapia naprawdę może pomóc, grunt to znaleźć odpowiedniego terapeutę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×