Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

brałem paro 5 lat i nie miałem problemu z odstawieniem . po prostu w ciagu tych 5 lat były tez inne krótkie eopizody SSRi i SNRI i zawsze przeskakiwałem z leku na lek, a nigdy nie schodziłem bezpośrednio z paro . ostatnio o ile dobrze pamiętam zszedłem z fluoksetyny , o dziwo bez jakiś jazd po 5 latach brania paro a, 6 łącznie SSRI .

"chulałem" długo bez SSRI i wogole antydepresantów też .

Teraz wróciłem do paro i czuję się lepiej , spokojniejszy,mniej się przejmuje , widzę spory kontrast między moje dwie osobowości , dla czlowieka na leku i bez leku . nie jadłem leków serotoninowych z 1,5 roku . w ogole antydepów teraz ostatnio tez nie jadłem ,były dwie próby z brintelixiem i anafrnailem , totalnei niewypały . pomyślałem że wrócę do jedynego leku który kiedykolwiek , pozytywnie na mnie działał , zaczynając od 10mg , teraz od 23 dni na 20mg . i nie mam zamiaru zwiększać tej dawki .

 

czuję się na nim lepiej . chociaż jestem bardziej powolniejszy i mam sporo zaburzone funkcje poznawcze . nie wiem ile będe go brał ,ale wiem że to jedyny lek który mam zamiar brać , więc jak go przestane brać , daje sobie spokój z lekami .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu ( ponad tydzień) mam taką dziwną głowę, niby nie boli jest ciężka , jakby napompowana, szumi mi w uchu cały czas ciągnie od skroni do ucha i szczęki. Biorę parogen już ponad 3 mce, i lęki z którymi się borykałam przeszły, chociaż w 100 % poprawy jeszcze nie ma, określiłabym ją na 90%. wkręcam sobie że może mam coś w głowie, bo chyba po 3 miesiącach taki skutek uboczny by się nie pojawił a może to nowy objaw nerwicy.... miał ktoś podobnie???

Ja mam identycznie. Od początku brania. Tylko po lewej stronie. Do tego bole głowy i lewego oka. Lekarz nie jest do konca przekonany, ze to od paro. Mowi, ze to moze byc nerwica, ktora dalej daje objawy.

Zwuekszylam dawke o 5 mg do 25 mg na dobe i mam mniej nocnych koszmarow. Ciut mniejsze bole glowy. Bede zwiekszac do 30 po 10 dniach brania 25. Darunia mi lekarz polecil wzmocnic sie omega3 z oleju lnianego plus wit. D3. ;) a ucho sobie przeplucze ciepla woda przy uzyciu strzykawki-tak jak robil mi to laryngolog i moze to dzwonienie przejdzie. Pozdrawiam!

 

-- 23 wrz 2017, 13:48 --

 

Bierze ktoś terapuetycznie 1/4 tabletki paro czyli ok 5mg? Doszedłem do wniosku, że to jedyny kompromis pomiedzy zupełnym zobojętnieniem , a uczuciem ogromnej pustki i depresji pojawiającą się u mnie jakiś czas po odstawieniu ssri. Dzieki niskiej dawce uboki są w miare pod kontrolą jak również depresja i lęki. Wyleczyłem się z mega dawek które miałem w zwyczaju brać wcześniej i z czego nic pozytywnego raczej nie wynikało. Niestety bez leków nie jestem w stanie funkcjonować po jakimś czasie od zaprzestania brania, mimo usilnych prób zawsze kończy się to źle.

Ja brałam dlugo 1/4 kiedys bo nie moglam calkowicie odstawic. To tak mala dawka, ze jesli Ci pomaga to bierz i sie nie martw na zapas. U mnie przyszedl taki moment, ze odstawilam i zmienilam lek. A po kilju nieudanych probach z innymi lekami nie bralam nic i chodzilam na terapie. Zapomnialam o paro na kilka lat. Teraz musialam wrocic. Takie zycie z lękiem. Gdy sie nasila to tylko leki moga pomoc. Probuje sie z tym pogodzic. Ale terapia tez pomaga ;)

 

-- 23 wrz 2017, 13:51 --

 

Witam, czy ktoś z Was miał po PAROGENIE (biorę dawkę 40mg/dobę/ trzeci miesiąc) zimne dreszcze podobne jak przy grypie ? Depresja wyraźnie u mnie ustępuje ale te dreszcze są bardzo uciążliwe i nie wiem czy przerwać zażywanie leku ? Czy ktoś z Was miał podobne objawy ? Czy to może być od PAROGENU ?

Ja miewam takie objawy przy nerwicy. Lęk moze ubrac sie w kazdy mozliwy objaw somatyczny. Niezaleznie czy biore lek czy nie. Zdarza sie. Zmierz sobie cisnienie. Mnie telepie tez przy skoku do gory. Pozdrawiam. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dubito : przyszedłeś tu na forum i widzę że jesteś świeżakiem , odkryłeś złą strone SSRI i głosisz swoje prawdy czy to w działe o paroksetynie czy to o wenlafaksynie . też kiedyś byłem na tym poziomie .

powiem ci coś MY JUZ TO WSZYSTKO WIEMY . ty to dopiero odkrywasz . zrozum że tu są takie zryte czerepy, że liczy się nawet 24h żeby poczuć się dobrze .

a ty wpadłeś tu jak błogosławiony i piszesz że paro uzależnia,że szkodzi itp . NO i co z tego?????? nic k.rwa i tak to będziemy jeść :)

 

od siebie dodam że miałem PSSD po fluoksetynie około roku . brałem paro 5 lat i odstawiłem bez problemu , SSRI łącznie 6 lat . miałem przerwe długą . wróciłem do paro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@benzowiec

 

popieram cię, nowi użytkownicy powinni zdobyć się na odrobinę pokory lub udowodnić swoją wiedzę.

 

wszystko uzależnia, kawa, papierosy, słodycze, mcdonalds, a tym bardziej psychotropy...

owszem SSRI nie uzależni fizycznie, ale psychicznie tak, ja biorąc prawie 20 lat SSRI nie jestem już w stanie żyć bez nich bo moja psychika nie jest w stanie bez nich funkcjonować,

bez nich jestem wrakiem człowieka, 5 letnim zapłakanym dzieckiem którego reakcje są infantylne... nie będe sie rozpisywać bo sami wiecie o co chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak,benzowiec84 -dzięki za szczerość.Byłem tutaj dosyć dawno, myślę,że skala moich dolegliwości pozostała na ówczesnym poziomie i stąd te "niezrozumienie" obecnego forum ,biorąc pod uwagę wyłącznie sprawy merytoryczne.Piszecie o pokorze świeżaków, to prawda ale też prawda druga.Świeżak powinen być przyjęty jak nieznany gość na Wigilię.Na gościa się nie sra.Liczba starych repów w funkcji czasu będzie maleć i bez dopływu świeżaków forum zdechnie.Mnie akurat to rurka.Jeżeli 10 psycholi chce ciągle ze sobą gadać ,niech gada.

La levedere

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@benzowiec

 

popieram cię, nowi użytkownicy powinni zdobyć się na odrobinę pokory lub udowodnić swoją wiedzę.

 

wszystko uzależnia, kawa, papierosy, słodycze, mcdonalds, a tym bardziej psychotropy...

owszem SSRI nie uzależni fizycznie, ale psychicznie tak, ja biorąc prawie 20 lat SSRI nie jestem już w stanie żyć bez nich bo moja psychika nie jest w stanie bez nich funkcjonować,

bez nich jestem wrakiem człowieka, 5 letnim zapłakanym dzieckiem którego reakcje są infantylne... nie będe sie rozpisywać bo sami wiecie o co chodzi.

 

A jesli mialbys sie cofnąć w czasie wziałbyś ta pierwsza tabletke ? czy probowalbys sie leczyc inaczej ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

A jesli mialbys sie cofnąć w czasie wziałbyś ta pierwsza tabletke ? czy probowalbys sie leczyc inaczej ?

 

Wziąłbym, bo nie było wyjścia, próbowałem psychoterapii bez leków, wielokrotnie, gówno one dały.

Dopiero leki przyniosły poprawę, ale bez nich funkcjonowanie jakiekolwiek dla mnie jest absolutnie niemożliwe.

Po odstawieniu staję się całkowitym inwalidą.

Brałem pod uwagę psychiczne uzależnienie, psychiatra tak samo, wziąłem to na siebie i żrę te prochy prawie 20 lat.

Bez nich dawno byłbym 2m pod ziemią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dr. Psycho Trepens zapraszam na priva ,ja Cie "uzdrowie"

 

jak masz takie tajemne moce, to dawaj publiczne uzdrowienie, po co się ukrywać, wal tutaj.

widzę, że mamy podobne zainteresowania, psychofarmakologia, heh, nie sądzę byś przebił forumowego Grabarza,

chyba że masz wykształcenie w tym kierunku, ale mocno wątpię. pachniesz mi alkoholikiem, żart ;) pozdrowienia od narkomana/politoksykomana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze mnie wyczułeś,z tym że ja trzeźwy . Mhmm odstąpie paroksetyne

 

a widzisz ;)

współczuję, bo życie na trzeźwo to istny koszmar, jak dla mnie, może ty jeszcze jakoś się trzymasz.

PARO już załatwione, stara gwardia forumowa czuwa jak widzę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć :) Brałam paroksetynę i odbiło się to na moim libido. Już tego nie biorę i w ogóle odstawiłam wszystkie leki, bo nerwica lękowa mi minęła. Chcę teraz brać tyrozynę, aby zwiększyć poziom dopaminy. Jednak przeczytałam taki cytat odnośnie dopaminy "Tak sobie ostatnio myslalem nad lekami zwiekszajacymi poziom dopaminy i mam obawy czy to jest takie fajnei w dlugim terminie. Metabolizm dopaminy powoduje uwalnianie gigantycznej ilosci wolnych rodnikow". I chciałam zapytać, czy to co jest napisane w tym cytacie to prawda i leki zwiększające poziom dopaminy np. Norprolac, Tyrozyna powodują uwalnianie dużych ilości wolnych rodników?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

L tyrozyna to suplement diety.Nie warto o tym pisać.Z preparatami stricte dopaminowymi , radzę nie kombinować.Nadmiar dopaminy mają chorzy na schizofrenię.

To są skomplikowane mechanizmy wzajemnych propocji amin,

lepiej w to nie wchodź.Co na to lekarz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to inaczej, nadmiar dopaminy powoduje omamy wzrokowe i słuchowe.Ty G. piszesz do ludzi nie chemików z hyperreala, co zrobią z Domestosa heroine, za pomocą wyżymaczki i niewielką pomocą przyjaciół.A w ogóle to tam jest twoje miejsce .W hyperrelu byś miał konkurencję i dlatego pitulisz cuś tutaj .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak myślicie, czy nerwica może dawać objawy typu,,zimne dreszcze" ? Czy może raczej jest to efekt uboczny psychotropów ?

MAREK XYZ, witaj wśród swoich ;) .

Jęśli przed leczeniem psychotropami nie miałeś tych objawów to jest to ewidentnie wina proszków . I na to raczej bym stawiał .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadmiar dopaminy mają chorzy na schizofrenię.

W szlaku mezokortykalnym (DLPFC i VMPFC) chorzy na schizofrenie mają niedobór dopaminy :mrgreen:

 

 

Grabarz ma racje . zacytuje osóbkę z tego forum , która ma shize

i tak mi kiedyś odpowiedziała , na to jak napisałem że ma: nadmiar "dopci"

 

"wiecie z ta dopamina to bywa smieszne bo w schizie wystepuje i nadmiar i niedobor [ten pierwszy wywoluje objawy pozytywne a ten drugi negatywne i takie mi sie tez przytrafily]"

 

są też różne rodzaje schizoforeni . proste , paranoidalne itp . to skomplikowane .

 

 

nadmiar dopci, mają też chorzy na alzheimera a za mało acetylocholiny

chorzy na parkinsona maja za mało dopci a za dużo acetylocholiny .

 

-- 25 wrz 2017, 23:08 --

 

Cześć :) Brałam paroksetynę i odbiło się to na moim libido. Już tego nie biorę i w ogóle odstawiłam wszystkie leki, bo nerwica lękowa mi minęła. Chcę teraz brać tyrozynę, aby zwiększyć poziom dopaminy. Jednak przeczytałam taki cytat odnośnie dopaminy "Tak sobie ostatnio myslalem nad lekami zwiekszajacymi poziom dopaminy i mam obawy czy to jest takie fajnei w dlugim terminie. Metabolizm dopaminy powoduje uwalnianie gigantycznej ilosci wolnych rodnikow". I chciałam zapytać, czy to co jest napisane w tym cytacie to prawda i leki zwiększające poziom dopaminy np. Norprolac, Tyrozyna powodują uwalnianie dużych ilości wolnych rodników?

 

 

ogólnie ciekawe jest zjawisko , że każdy kto odstawia SSRi , celuje w dopamine , dopaminergiki ,agonistów , czy suple .

też byłem na tym etapie . moim zdaniem dopamina jest przereklamowana .

na samej selegilinie , miałem wielkie libido i troche więcej energii , o trochę, ale za nic nie zadziałała przeciwdepresyjnie,aktywizująco czy motywująco . to znaczy energia w miare była , ale nie taka konstruktywna , chciałem coś zrobić ale się obawiałem . brałem 10mg długo.

 

na wellbutrinie nie czułem wcale dopaminy , nawet też noradrenaliny , jak cukierki . czułem się normalnie jak bez leków SSRI , bardziej miałem tylko w głowie, że coś muszę ze swoim życiem zrobić , ale i tak tego nie robiłem , zachodziła obawa,lęk przed niezrealizowaniem się , "że mi się nie uda" to samo na selegilinie

 

dopamina otwiera oczy i każę ci coś ze sobą zrobić, motywuje przedewszystkim . ale czy to zrobisz to juz druga kwestia . , nie podnosi nastroju . przedewszystkim to motywacja

serotonina zasłania , wpada się w pancerz ochronny, podnosi pewność siebie działa przeciwlękowo , nastrój

 

 

metylofenidat rozjaśnia umysł , pozwala lepiej coś poszperać w necie , czymś się zająć , testowałem to doraźnie i nie widzę nic w tym jakiegoś nadzwyczajnego.

 

w ogole nie wiem jak smakuje "dopamina" po lekach , kokainy nie brałem ani amfetaminy :) wiem że jest to związane z nagrodą .

 

czułem ją np: kiedyś jak czekałem na gwiazdkę, święta bożego narodzenia i czekałem na prezenty , same rozmyślanie o tym powodowało przyjemny stan radości w głowie.

albo np jak czekałem na weekend po ciężkiej harówie w pracy i mysłałem już co będe robił w weekend , że się zabawie , że bedzie wolne , że spotkam sie ze znajomymi i potem sama konsumpcja tych czynności też powodowała wzrost dopaminy zapewne .

 

ja się czuję dobrze na paroksetynie teraz :)

 

-- 25 wrz 2017, 23:14 --

 

podsumowując dopamina to motywacja , a u mnie leki dopaminergiczne jej nie podniosły .

po drugie to nie jest dobra opcja do leczenia depresji , gdy nie ma serotoniny .

na pewno w depresji ważniejsza jest serotonina . ja tam mam to gdzieś , ważne że się dobrze czuje na paro i co ciekawe mogę zrobić o wiele więcej rzeczy ze swoim życiem niż na wellbutrinie,selegilinie .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rano po przebudzeniu czuję się fatalnie, wręcz tragicznie, trzęsie mnie z nerwów i bardzo źle się czuję, po południu następuje lekka poprawa natomiast wieczorem jest względnie dobrze. Taki schemat powtarza się cały czas od początku mojej choroby czyli od kilku miesięcy. Czy Wy też tak macie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Benzowiec u każdego pewnie jest troszkę inaczej, bo każdy ma inne problemy. Ja po serotoninie czuję się źle fizycznie, bo z natury jestem niskociśnieniowcem, a po paro czy wenli 150 mg jeszcze bardziej mi spadało i bywało 74/40, spałam na siedząco, nie czułam lęku i na to pomagało, ale nie miałam sił i chęci na nic, zero emocji, wszystko w dupie, zero libido i senność 24/h. Musiałam brać guaranę w tabletkach i to duże dawki, aby jakoś funkcjonować, ale i to nie dawało spektakularnych efektów. Po norprolacu miałam fajny nastrój, ale ciśnienie też masakrycznie mi obniżał. Z tego, co wyczytałam to oprócz Wellbutrinu i IMAO chyba tylko duloksetyna nie obniża ciśnienia i nie masakruje libido, ale nie próbowałam tego, bo już leków nie potrzebuję. Teraz biorę guaranę na to moje nieszczęsne niedociśnienie, bo nie znalazłam na to leków, a poza tym lekarz mi powiedział że jakieś tam są, ale niebezpieczne i może po nich bardzo skoczyć ciśnienie i nie chciał mi tego przepisać, więc już wolę moją sprawdzoną guaranę. A l-tyrozynę chcę pobrać przez jakiś czas, żeby zwiększyć motywację, energię, siłę- praca, treningi, no i żeby libido wróciło do normy. Na noc biorę tryptofan i śpi mi się po tym bardzo dobrze, może koi też lęki, bo SSRI nie są mi już potrzebne, nie mam irracjonalnych lęków jak kiedyś. A wracając do mojego pytania, czy ktoś z Was wie, czy to, co jest napisane w tym cytacie "Tak sobie ostatnio myslalem nad lekami zwiekszajacymi poziom dopaminy i mam obawy czy to jest takie fajnei w dlugim terminie. Metabolizm dopaminy powoduje uwalnianie gigantycznej ilosci wolnych rodnikow" to prawda i Tyrozyna też powoduje uwalnianie dużych ilości wolnych rodników?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz biorę guaranę na to moje nieszczęsne niedociśnienie, bo nie znalazłam na to leków, a poza tym lekarz mi powiedział że jakieś tam są, ale niebezpieczne i może po nich bardzo skoczyć ciśnienie i nie chciał mi tego przepisać, więc już wolę moją sprawdzoną guaranę.

Myślałaś o małych dawkach midodryny lub pseudoefedryny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rano po przebudzeniu czuję się fatalnie, wręcz tragicznie, trzęsie mnie z nerwów i bardzo źle się czuję, po południu następuje lekka poprawa natomiast wieczorem jest względnie dobrze. Taki schemat powtarza się cały czas od początku mojej choroby czyli od kilku miesięcy. Czy Wy też tak macie ?

 

Mam dokładnie tak samo jak Ty MAREK XYZ, ,z tym ,że moimi demonami jest lęk , ranny siermiężny wszechogarniający Lęk , taka ku-rwa niedobita a wciąż nienasycona . Powoli ten syf z czasem odpuszcza , raz szybciej raz wolniej . " Pocieszę " Cię ,że jest to raczej typowe dla nerwicy lękowej i u większości znerwicowanych wieczorem się poprawia , by z rana znowu uderzyć prosto w zatrwożonego biedaka .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Kalebx3 :) Ja poranną nerwicę zwalczam ostrą gimnastyką, taką do utraty tchu. Zauważyłem że to trochę pomaga. Niestety nerwica nie odpuszcza, biorę leki ale nadal odczuwam silne napięcie nerwowe, a to coś mnie dusi w gardle, lub innym razem coś mnie boli w boku i tak w kółko. Wmawiam sobie najróżniejsze choroby, robię badania i co ? i nic, wyniki dobre a ja nadal wegetuję, bo taki stan trudno jest nazwać życiem. Nie jestem w stanie chodzić do pracy, nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Znam nawet przyczynę mojej choroby - to właśnie praca mnie zabiła. Pracowałem dla znanej giełdowej spółki i zarabiałem kupę kasy ale to było ponad moje siły. Odszedłem, teraz żałuję że tak póżno. Jestem psychicznym kaleką. Nie wiem czy kiedykolwiek będzie lepiej....Gdy to piszę - ręce mi się trzęsą , nogi mam jak z ołowiu, szyja obolała i spięta, w gardle kluchy, aż trudno uwierzyć że to ,,tylko" nerwy .... przez 6 tygodni brałem lexotan (sedan) 3mg i było lepiej ale musiałem odstawić aby się nie uzależnić więc wszystkie benzo odpadają. Ostatnio odkryłem że trochę pomaga mi ,,BELERGOT" (lekarz rodzinny wypisuje bez problemu) więc biorę go rano gdy czuję się najgorzej... podobno nie uzależnia ale też nie można go brać zbyt długo .... napiszcie co bierzecie na uspokojenie ?... czym się ratujecie gdy was mocno trzęsie ?...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Benzowiec u każdego pewnie jest troszkę inaczej, bo każdy ma inne problemy. Ja po serotoninie czuję się źle fizycznie, bo z natury jestem niskociśnieniowcem, a po paro czy wenli 150 mg jeszcze bardziej mi spadało i bywało 74/40, spałam na siedząco, nie czułam lęku i na to pomagało, ale nie miałam sił i chęci na nic, zero emocji, wszystko w dupie, zero libido i senność 24/h. Musiałam brać guaranę w tabletkach i to duże dawki, aby jakoś funkcjonować, ale i to nie dawało spektakularnych efektów. Po norprolacu miałam fajny nastrój, ale ciśnienie też masakrycznie mi obniżał. Z tego, co wyczytałam to oprócz Wellbutrinu i IMAO chyba tylko duloksetyna nie obniża ciśnienia i nie masakruje libido, ale nie próbowałam tego, bo już leków nie potrzebuję. Teraz biorę guaranę na to moje nieszczęsne niedociśnienie, bo nie znalazłam na to leków, a poza tym lekarz mi powiedział że jakieś tam są, ale niebezpieczne i może po nich bardzo skoczyć ciśnienie i nie chciał mi tego przepisać, więc już wolę moją sprawdzoną guaranę. A l-tyrozynę chcę pobrać przez jakiś czas, żeby zwiększyć motywację, energię, siłę- praca, treningi, no i żeby libido wróciło do normy. Na noc biorę tryptofan i śpi mi się po tym bardzo dobrze, może koi też lęki, bo SSRI nie są mi już potrzebne, nie mam irracjonalnych lęków jak kiedyś. A wracając do mojego pytania, czy ktoś z Was wie, czy to, co jest napisane w tym cytacie "Tak sobie ostatnio myslalem nad lekami zwiekszajacymi poziom dopaminy i mam obawy czy to jest takie fajnei w dlugim terminie. Metabolizm dopaminy powoduje uwalnianie gigantycznej ilosci wolnych rodnikow" to prawda i Tyrozyna też powoduje uwalnianie dużych ilości wolnych rodników?

 

lekow przeciwdepresyjnych się nie bierze na zbicie albo podwyższenia cisnienia :) ja mam nadciśnienie ,biorę na to tritace ,które i tak słabo mi obniża cisnienie

 

duloksetyna kasuje mocniej libido od paroksetyny, brałem i ani wzwodu ani orgazmu ani podniecenia , do tego gorzej się z niej schodzi niż z paroksetyny , co myślałem że z paro się najtrudniej schodzi . liczyłem każdą granulkę .

 

l tyrozyna nie podsniesie ci dopaminy . już lepiej NALT , ale ma krótki okreś póltrwania , uważam ze suple sa gówno wartę . polecam selegiline . 5mg doba chociaż . podniesie ci dopamine

 

-- 26 wrz 2017, 22:38 --

 

po co z kolei chcesz ją podnosić. na pewno żadne suple , nie wpłyną na wolne rodniki ;))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie.Moja przyjaciółka leczy się od kilku lat Paroksetyną.Ostatnio była u lekarki po leki.Ona znowu zapisała jej Paroksetyne i powiedziała,ze ma ją brać doraźnie, jak poczuje się gorzej. Z tego co wiem, to Paro nie bierze się doraźnie ale może czegoś nie doczytałam. Ona mówi,że skoro lekarz tak powiedziałą, to widcznie tak ma ja brać i zupełnie zlekcewazyła moją uwagę. Sama leczę się na nerwicę, znam trochę leków ale nigdy tak nie ufałam lekarzowi bez sprawdzenia tego, co biorę. Paro nigdy nie brałam ale słyszałam,ze to cieżki lek.Koleżanka do tego czesto pije ale mówi,że to ja nie rusza.Jak to jest rzeczywiscie z Paroksetyne, prosze doradzcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×