Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Nic się nie bój leki zaczną działać i będzie ok. Pamiętaj tylko że leki to półśrodek. Przydałaby się psychoterapia. Pamiętaj że nie wolno za dużo myśleć o chorobie , pozytywne myślenie też pomaga.Trzymaj się :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ! Lęki to jest temat rzeka, sam sobie nie dasz rady, leków też na dłuższą mete nie ma co brać, one w końcu tracą skuteczność i co wtedy? Większa dawkę? A gdzie granica?! Tylko i wyłącznie DOBRY psycholog, Zaden kardiolog, internista, czy neurolog!!! Uwierz mi, sam jestem osobą, która cierpi na nerwce lękową, jestem po terapi,która trwała ponad pół roku i od czasu do czasu nadal korzystam z psychologa... Pozdrawiam! PS. jak masz jakieś pytania wal śmiało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mysle ze zrodlo tych wszystkich schozen ktore ja posiadam, jest nerwica.

Jezeli pomysle tak nad moim zyciem to we wczesnym dziecinstwie mialem juz objawy nerwicy, bardzo slabe ale byly.

A przez ta silna nerwice w roku 2001 do 2004 odbilo mi sie to na jelicie grubym i dostalem colitis ulcerosa.

 

Mialem tez czas w zyciu w ktorym nerwica spala we mnie i nie mialem zadnych obiawow.

 

Teraz jako student, ma sie malo kasy i jest duzo stresu, bo czlowiek nie wie jak sie zycie dalej potoczy, dlatego tez nerwica jest silniejsza.

Mam nadzieje ze sie to wszystko ustabilizuje.

 

Nie pomyslalbym nigdy ze psychika ma taki ogromny wplyw na caly organizm.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak widzisz post nie zostal bez odpowiedzi. Szczerze Ci wspolczuje ale podpisuje sie pod innymi postami. Trzeba si epoprostu leczyc a nie czekac az samo przejdzie. Pozdrawiam i radze jak najszybciej udac sie do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dodam że stawiam najpierw na leki ( ale to jest moje zdanie ) przeciwlekowe i dopiero na psychologa...bo jak nie będziesz miał siły psychicznej na rozmowę z psychologiem to poprostu tego nie zrobisz.

Dla mnie jedyne wyjście to

- psychiatra ( rozmowa i przepisanie leków)

- kupienie leków ( cierpliwości ..działają po około 2 tyg)

- zarejestrowanie się u psychologa ( czasami trzeba czekac :evil: )

Jak juz te wszystkie podpunkty spełnisz to się ich trzymaj i pracuj nad soba

innej drobi nie widze

ale wierze w ciebie!! :D

odwagi i powodzenia :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sama zdecydujesz co zrobić, moje doświadczenie z dwoma terapiami jest negatywne gdyby nie leki dawno bym się zabiła, to nieprawda, że te leki uzależniają, tzn. antydepresyjne nie i nieprawda, że trzeba stale zwiększać dawkę ja polecam ci effectin po 3 tygodniach duża poprawa, moim zdaniem przy silnych lękach bez leków sobie nie poradzisz, sama wybierz, co robić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jak podczas rozmowy zlapia was leki i to oogolne rozdraznienie albo nie pewnosc i jestescie w trakcie rozmowy to jak wam idzie gadka ? bo ja normlanie jak idiota zaczynam gadac trace koncentracje i gadam alby gadac bezsensu ... :( tego sie nie da umnie powstrzymac bo robie to nieswiadomie czasem mam lek niechcial bym nic mowic a jestem w trakcie i gadam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIE POLECAM w żadnym razie Relanium i Elenium w takich przypadkach- one działają wprawdzie doskonale uspokajająco, ale też mocno osłabiają koncentrację.
Dokuuuadnie i do tego czasem spowalniają :lol::lol: , ja kiedyś poszedłem na klonozepanie na zaliczenie z historii, to po drugim zdaniu babka zawołała pielęgniarke i zaczęły mi źrenice badać :lol::lol:

 

Ja mam czasami tak, że w środku rozmowy czuje jakbym rozmawiał o czymś bardzo dla mnie ważnym (a tak na prawde o pierdołach), serce mi zaczyna walić i czuje się tak jakbym tą rozmowę sobie wyśnił i znał jej przebieg na pamięć. Strasznie się wtedy denerwuje, ale nauczyłem się już mówić o tym współrozmówcom i śmiać się z tego dziwnego zjawiska :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W trakcie ataku to w ogóle nie mam siły i ochoty na gadanie, myślę tylko, że zaraz sie chyba wykończę i że trzeba to jakoś opanować. Nawiasem mówiąc, byłam o krok od ataku godzinę temu :cry: I czasem myślę, że trudno byłoby mi kogoś zaczepić, powiedzieć, że się źle czuję i żeby zadzwonili po taksówkę albo coś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja cieki bogu niemam takich atakow zeby np myslec o pogotowiu albo o pomocy innych zawsze sam jakos sobie daje rade..s erce bije szybko no ale zaraz przestaje kur.. ciekawe ile zyje sie z nerwica

Mnie coś takiego dopadło parę miesięcy temu w centrum miasta i od tej pory nie mogę się zebrać, by pojechać tam sama. Nie mogę i koniec. ledwo wtedy wróciłam do domu, byłam już na granicy, w której dostaje się drgawek, mdłości i się ryczy. Pocieszam się, że ten stan to tylko na razie. Marne pocieszenie, ale zawsze coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. witam po raz kolejny na forum. Mam dziwny lęk...jakby fobię zauważyłam że strasznie się boję a moje napięcie się nasila, gsdy jestem w grupie głośno rozmawiających i śmiejących się ludzi...nie wiem wtedy co się ze mną dzieje. Zamykam się w sobie, zaczynają mi szczerbiotać zęby bardzo się boję...nie potrafię wtedy wydusić z siebie słowa..nigdy nie brałam żadnych leków...muszę przyznać że bardzo trudno mi uporać się z tym lękiem...co mogło go spowodować...czy to fobia na punkcie bycia w centrum uwagi...sama już się w tym wszystkim gubię nie rozumiem tego wszystkiego..wszystko co robię budzi we mnie wątpliwości..nigdy nie jestem pewna czy coś dobrze robię...zawsze potem analizuję to wszystko zadręczam się i mam wyrzuty czy powinnam...to wszystko jest naprawdę dziwne i ta moja fobia któej nie potrafię pokonać...sama nie wiem czy po prostu czyjeś słowa aż tak głęboko mnie dotykają...że dostaję ataku...czy po prostu boję się ludzi i stąd to wszystko wynika.... :D

 

[ Dodano: Wto Maj 09, 2006 1:38 pm ]

Dopiero teraz gdy kilka razy tak się oczułam odkryłam swoją najsilniejszą fobię...nie wiem skąd się ona bierze może z mojej nadwrażliwej i biorącej sobie wszystko do serca natury sama nie wiem.. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj smutna i na początek uśmiechnij się do siebie;)

 

Twoja sytuacja w kontekście zaburzeń nerwicowych jest jak najbardziej normalna. Zawężając objawy do tzw. fobii społecznej to w zasadzie standart. Myślę, że powinnaś o tym porozmawiać ze swoim psychologiem/terapeutą. Jeśli jeszcze takiego nie masz to zmień to jak najszybciej. Samemu jest niesamowicie trudno znaleźć przyczyny swoich nerwicowych problemów, ta sztuka udaje się tylko nielicznym, a i tak często okazuje się ( w najmniej spodziewanym momencie), że autoterapia zawiodła. Moja rada jest taka, abyś spróbowała się tak bardzo nie zadręczać, wydaje się to bardzo trudne, ale dobrym sposobem jest akceptacja aktualnego stanu zdrowia i umysłu. Na takiej samej zasadzie odbywa się to w tysiącach innych chorób, np. człowiek nie zadręcza się wkółko pytaniami o to dlaczego ma grypę, tylko akceptuje ten stan jako normalny. Wiem,że nerwica od grypy się "nieco":) różni ale z psychologicznego punktu widzenia to podobny schemat myślenia, tyle, że w przypadku nerwicy trzeba go wypracować. Co do nieustannego analizowania swoich zachowń i permanentnej samooceny, to też materiał na rozmowy z terapeutą. Przyczyn może być wiele i uwarunkowane są Twoim życiowym doświadczeniem, szczególnie z okresu dzieciństwa i wczesnej młodości kiedy psychika każdego człowieka jest chłonna jak gąbka i najbardziej podatna na "czynniki zewnętrzne" - to właśnie wtedy dochodzi do zaburzeń w kostnieniu naszego mentalnego kręgosłupa.

Doświadczony terapeuta pomoże Ci zidentyfikować pola, na których w Twojej podświadomości odbywa się nieustanna walka tzw. wewnętrzne konflikty i wyjść na prostą. Na pewno zmieni się wówczas Twoja osobowość etc etc.:) Po prostu nerwica odejdzie. Oczywiście, kosztuje to wiele wysiłku, ale,że warto, tłumaczyć przecież nie trzeba.

Trzymaj się ciepło!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sercu ból a wduszy nienawiść...a ona niewidziała co zesobą zrobić...ludzie pomijali ją nie mogła się nigdzie odnaleźć...wciąż czuła tę samą..wrogość...odrzucenie i lęk...

Przeżyla piekło...cały czas nosila w sobie te rany...

Smutna...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do leków depresyjnych, to faktycznie są grupą leków najbardziej bezpiecznych, jesli chodzi o uzależnienie, natomiast ja pisząc wczśniejszego posta miałem na mysli leki uspokajajace, a to zaraz po nasennych, druga grupa leków która dosyć szybko uzaleznia... Uzaleznień jest parę, psychiczne, fizyczne... Także trzeba uważac, poza tym lekami nie rozwiąze sie problemów, które tkwią w podświadomości, leki je tylko zagłuszą na jakiś czas... Miesiąc, rok... A co potem?! To nie jest rozwiązanie! Ja też kiedyś nie mialem wiedzy na ten temat, myślałem, że te wszystkie moje konflikty same kiedyś miną... One nie minęły, wręcz przeciwnie, tak się nawarstwiły, że dorobiłem się nerwicy lękowej! Nie oszukujmy się, trzeba leczyć przyczyny, a nie objawy! Oczywiście pierwsze co, to trzeba wyciszyć lęki farmakologicznie, ale potem namawiam na podkreslam DOBREGO psychologa! Pozdrawim!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna... ja też to czasami przeżywam... nie wiem od czego to zależy - czasami jestem w podobnych warunkach przerażona, czasami na luzie... to i tak lepiej niz kiedys - wtedy caly czas czulam lek i balam sie ze inni mnie oceniaja... Mam nadzieje, ze tez powoli jakos zaczniesz dawac sobie z tym rade! Tez przez dlugi czas czulam sie odrzucona, teraz chyba jest juz lepiej... czas jednak w koncu goi wszystkie rany... Trzymaj sie cieplutko! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×