Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dawno mnie tutaj nie było. Działo się u mnie sporo. Pojeździłam sobie po okolicach. I o dziwo w autobusach czułam się wspaniale jak nigdy. Kiedyś nie pomyślałabym że wsiądę do autobusu i będę jechała około 4 godzin nocą i na dodatek sama :shock: Teraz mogę jeździć ile wlezie Czuję się dobrze w autobusie, tylko fakt czasem klaustrofobia mnie dopada ale to idzie przeżyć jak jedzie się do ...... :mrgreen:

Pozdrawiam wszystkich serdecznie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jednak niezly dzien. Dowiedzialm sie, ze do miasta wracam pojutrze, nie jutro :mrgreen: I wreszcie nauczylam sie jezdzic autem! Mysle, ze 80km/h po dziurawej drodze, w nocy, we mgle i w bmw ktore ma 5m dlugosci to calkiem niezle jak na początek :D Moj luby stwierdzil ze poprostu mam to we krwi (moja mam jezdzila w rajdach). Poprostu jak jade to czuje ze zyje. Bomba !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mnie boli gardło - to są skutki zachłannego rzucania się na gorący obiad - aauuuaaa..... poparzyłam się i muszę teraz chłodzić gardło zimnym browcem.... :roll:

 

poza tym dzień sympatyczny i leniwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie dzisiejszy dzień wyznaczył nowy początek ... relacji z własną matką. Po raz pierwszy w życiu porozmawiałam z nią tak otwarcie i szczerze. Powiedziałam co mnie zawsze u niej bolało z czym nie mogłam sobie poradzić, co przezywałam, co tłumiłam, co mi ciążyło. Ona była kiedyś niedobrą mamą ja z tej złości i żalu do niej stałam się niedobrą córką. Dziś jej wybaczyłam ... w Częstochowie na Jasnej Górze, w pełnym słońcu ... Z uczuciem niesamowitej ulgi podałam nie tylko jej rękę ale i sobie jako jej córce. Zaakceptowałam i uszanowałam nie tylko Ją ale i Siebie. I teraz wiem z chwila gdy dałam Jej zrozumienie i wybaczenie, wybaczyłam też sobie ... Wspaniałe uczucie ...bezcenne. Dziś zrobiłam duży krok do lepszej siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Petunia to piękne co zrobiłaś.Korba ja chyba też zakupię dzisiaj browarki i ostudzę gardło.Zeszłam dzisiaj z dyżuru nocnego,nad ranem zaczęło mnie bolec w klatce,promieniowało mi aż do ręki.Tak sobie myślałam-umrę w dyżurce,na posterunku,zanim wstanie pani dr.rano to już będę sztywna.Może chociaż pacjenci przeżyją :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zdycham, dzisiaj wszystko jest głupie, bezsenność mnie dobija, nie śpię ani w nocy, ani w dzień, snuję się dziś po biurze jak zjawa, a wszystko wydaje się jakby za mgłą, jestem zmęczona, ja chcę do domu!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny dzień w panicznym lęku przed chorobą i śmiercią, do tego bolą mnie zęby, eh, wariuję, a psychiatra dopiero jutro...

Najgorzej mi jest uwierzyć, że te wszystkie doelgliwości to tylko nerwica, jakoś nie mogę.

Tyle pracy na jutro, a ja nie potrafię...Wciąż myślę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie żle, bo jutro wracam do miasta, a nie chcę tego. I za tydzień szkoła, jak ja sie boje nawet na 10min wyjść do ludzi zeby gdzieś usiedziec z nimi w miejscu. Widzę, że wszyscy dzisiaj gorzej mamy, nie jestem sama chociaz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie.. Mam do Was pytanie czy mieliście kiedykolwiek coś podobnego do objawów, które miałam wczoraj... Siedziałam spokojnie w pokoju czytałam książkę, miałam naprawde dobry humor, dzień bez lęków, wyszłam nawet na spacer (mam do czynienia z agorafobią). Nagle zrobiło mi się niedobrze, pędem pognałam do toalety.. Ale nie wymiotowałam. Za to zaczęłam czuć mrowienie głowy i kończyn, zrobiło mi się tak gorąco, że cała oblałam się potem. Następnie uderzyła mnie fala zimna wzdłuż kręgosłupa. Czułam się tak słabo, że ledwo co zeszłam 2 piętra niżej do ojca, który spojrzał na mnie i od razu zadzwonił po karetkę, byłam blada jak ściana. Chciałam powiedzieć jak się czuję jednak znowu zachciało mi się wymiotować więc znowu obijając się o ściany dopełzłam do kibelka... Wtedy też nie zwymiotowałam, dostałam ciarek i poczułam straszne zimno na całym ciele. Karetka jak się zapewne domyślacie nie przyjechała więc pojechałam samochodem z ojcem do przychodni, tam babki zwariowały, zupełnie nie miały pojęcia co to może być. Powiedziałam, że choruję na nerwicę, dlatego też dostałam skierowanie do szpitala psychiatrycznego. Kiedy tam dojechałam z wyżej wymienionych objawów pozostały tylko drgawki, dostałam na uspokojenie zastrzyk w pupe (do tej pory boli :x ) i z biegiem czasu czułam się normalniej. Najgorsze, że lekarka określiła te objawy jako atak nerwicy... Już czułam się dobrze, nerwica ustąpiła, a i tak przenigdy czegoś takiego nie miałam... Prosze napiszcie czy spotkało Was cos podobnego, nie wiem czy robić sobie badania i wyszukiwać w sobie jakiś chorób??? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mon08, nie radzilam sobie w ogole, bylam przerazona i byl to dla mnie koszmar najgorszy z mozliwych...Ataki wystepowaly czesto, poza nimi zle samopoczucie, slabosc...mnostwo innych objawow.

Po miesiacu udreki wybralam sie do lekarza pierwszego kontaktu. Dostalam leki, docelowy - Escitalopram (Lexapro) i na poczatku, wspomagajaco Alprazolam (Xanax). Niedlugo mija 5 miesiecy leczenia, miewam gorsze dni ( na przyklad dzisiejszy), ale...ataki i wiekszosc somatycznych objawow choroby zniknelo i mam wielka nadzieje, ze juz nie wroca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja już lekarstwa biore od listopada zeszłego roku, ale jakieś 2 tyg temu lekarz zmienił mi tabletki na Coaxil i Xanax, jeszcze chyba za wczesnie na ocene czy mi pomagają, może wczorajsze objawy to skutki uboczne, albo coś w tym stylu. Jednak co ciekawe, od wczoraj czuje się jak po terapii szokowej, nie łapią się mnie żadne lęki. Zobaczymy na jak długo :P Dzięki za odp i życzę sukcesów ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mon- ja za każdym atakiem paniki mam wlasnie TAKIE objawy jak Ty opisalas. Tez bralam na to Xanax, jak Wy. Teraz niestety go nie mam, musze sie wybrac po niego do lekarza. Nienawidze tego, ale tak wlasnie wyglądają u mnie ataki paniki, na szczescie teraz nie mialam takiego od czerwca (tfu, tfu). Jak tylko czuje ze 'cos nadchodzi' (jak dzis wieczorem) głęboko oddycham, ide na spacer, wlaczam tv, gre komputerową czy cos, muzykę. A jak juz atak i tak nadejdzie to biore xanax jak mam i ide spac-to jedyne wyjscie. Tez juz raz, n apoczątku choroby, wyladowalam z tym na pogotowiu, dali relanium w tylek, powiedzieli ze to nerwica i nara do domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstałam dziś o 4,ale bez tachykardii.Wczoraj byłam u psych.niestety muszę wrócić do seroxatu.Na noc mam pić hydroxyzynę w syropie.Okropna pogoda i okropnie się czuję.Mon08 myslę podobnie jak wszyscy przeżyłas atak panicznego lęku,albo jak kto woli atak nerwicy.Powiedz mi dlaczego pogotowie do Ciebie nie przyjechało?Oni maja obowiązek jechać.Czy Twój tato wzywając karetkę powiedział,że masz atak nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wstałam o 7.00, a zasnęłam o 6.00............. kolejny dzień tylko godzinka spania, masakra, w pracy już mam ciężkie jarzenie i wyglądam jak zombie, a czuję się jak umarlak, ale co tam, idę dziś do lekarza po tabsy i chyba się walnę spać o 19.00 :!: Przecież to jest normalnie paranoja jakaś :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po Xanaxie powinnam spać normalnie, a o 4 nad ranem obudził mnie KOMAR! Mały insekt... :[ Na szczęście potem usnęłam. Bez Xanaxu już nie potrafię.

W kościach mnie łamie, mieśnie mnie bolą, a temperaury ani kataru nie mam, więc to pewnie kolejny objaw cholernej neriwcy. Nie poszłam dziś do szkoły, nie mogłam wygramolić się z łóżka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KasiaMi11 Babka z pogotowia powiedziała, że mam jechać do całodobowej przychodni, od razu po tym kiedy ojciec powiedział, że choruję na nerwicę.. Tego co się wtedy działo nie nazwał atakiem; nawet ja jeszcze nie wiedziałam, że to choróbsko może przybrać taką postać. Ale o nerwicy powiedział. W każdym bądź razie podała adres najbliższej jednostki i to było na tyle 'co mogła zrobić'. Dopiero tam lekarz zapytał czy mam transport żeby dostać się do szpitala. Ciekawi mnie, że piszecie, że to typowy objaw, jeden z pierwszych które mieliście, a mnie sie musiał czepić akurat teraz. Najgorsze jest to, że kiedy naprawdę już czujemy poprawę, wbrew pozorom musimy być zwarci i gotowi na kolejny atak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,miałam podobne objawy na początku nerwicy,uczucie ścisku w żołądku, wymioty uderzenia gorąca, mam je do dziś przed każdym napadem leku i muszę przyznać, ze nie przerażają mnie one aż tak bardzo jak uczucie niebicia serca.To jest najgorsze!Mimo, że siedzę teraz przed komputerem pisze, to i tak w głowie ciągle mam jedna myśl że serce mi nie bije , spowalnia, odczuwam mrowienie w lewej ręce, uczucie drętwoty i jestem niewolnikiem sprawdzania sobie tętna.

Czy tez tak macie?

 

Psychiatra przepisał mi xanax ale go nie biorę bo się boje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×