Skocz do zawartości
Nerwica.com

PYTANIE DO PSYCHOLOGA


joz80

Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem. Dziwne, przepisują Ci haloperidol a nie przepiszą klonazepamu. Mnie nie chcą przepisywać midazolamu, za to dostaję na tony zolpidem. Niestety nie każdy ma to co chcę. A to co ktoś uważa że powinien brać. Albo tak musi być, albo jesteśmy chorzy naprawdę. Ale wydaję mi się że ja wiem lepiej. To ja żyję swoim życiem i to ja umrę. Nie ktoś za mnie. Najbardziej rozbraja mnie jak ktoś bardziej martwi się o moje uzależnienie niż ja sam. W takim razie niech o mnie dba. A zazwyczaj daje większe gówno tyle że "nie" uzależniające według niego. Pozdrawiam

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie: jak sobie poradzić ze stresem? A może w ogóle z nim nie walczyć, może go zaakceptować albo poczekać, aż sam przejdzie? I jeszcze jedno, czy od tego stresu mogę mieć nawrót choroby?

 

Lęk przed pracą, przed odpowiedzialnością w pracy wynika najprawdopodobniej z nerwicy. Do tego dochodzi niska samoocena i niewiara we własne możliwości. Słusznie napisałaś - nawet jeśli pojawi się problem w pracy, to przecież świat się nie zawali. Rozumiem, że nie chcesz nikogo zawieść i chciałabyś, by teściowa była zadowolona z Twojej pracy. Z drugiej strony, zauważ, że pracując w rodzinie, akurat masz pewne plusy (chociaż to, co dla innego jest zaletą, dla innych mogłoby być wadą - ja osobiście nie chciałabym pracować u rodziny). Czy wskutek tych lęków może powrócić choroba? Może. Czy walczyć z tym? Nie, raczej nauczyć się z tym żyć, dbać o siebie, stosować relaksację, wszelkie metody redukowania stresu. Może pomogłaby chociażby szczera rozmowa z teściową (skoro masz z nią dobry kontakt) na temat Twoich wątpliwości, niepewności w to, co robisz, lęków przed tym, by niczego nie zepsuć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brzmi sensownie, faktycznie mam niską samoocenę i być może powinnam porozmawiać z teściową. Dzięki. Tylko niepokoi mnie ta niby nerwica. To oprócz schizy miałabym jeszcze nerwicę? To możliwe? Jeśli tak, to czy neuroleptyki nie powinny działać też na nerwicę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale nie pamiętam, kto na forum jaką ma diagnozę. Takie stany lękowe przed pracą wydają się być nerwicowe, ale w schizofrenii lęki też występują. Podejrzewam, że to niskie poczucie własnej wartości generuje u Ciebie sporo lęków. "Nie umiem tego, nie poradzę sobie, narobię błędów, teściowa będzie miała przeze mnie kłopoty etc.". Nakręcasz się w takim myśleniu i zaczynasz się bać. Spróbuj odwracać te myśli w drugą stronę. "Skoro pracuję już jakiś czas i na początku było mi trudniej, a nie narobiłam błędów, to teraz też sobie poradzę". Wiem, że to jest bardzo trudne, bo brakuje Ci pewności siebie. Mam jednak nadzieję, że rozmowa z teściową doda Ci troszkę wiary w siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie radzić z niską samooceną i brakiem wiary w siebie? Tyle w życiu osiągnęłam, a z powodu nieszczęśliwego dzieciństwa ciągle się poniżam. Chodziłam 2 lata na terapię i trochę pomogło, ale to znowu wraca. Co robić? Są jakieś "domowe"metody?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli odczuwasz znaczny lęk i objawy somatyczne, radzę "zmęczyć organizm". Idź na basen, na spacer, pobiegaj, wybierz się na jakąś zumbę. Ruch fizyczny nie tylko zapełni Ci czas, którego będziesz mieć mniej na stresowanie się, ale też wpłynie pozytywnie na samopoczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest to możliwe że przechodzę etap dorastania w prawie wieku 21 lat bo czuję w sumie że tak, nagle aseksualizm mi minął, coś tam spoglądam na dziewczyny, i czuję się bardziej spokojny. Nigdy nie przechodziłem dosłownie etapu dorastania wcześniej - może tak, ale to nie było zauważalne. Ba, wyglądam na 16-18 lat.

 

Ehh czemu ;_;

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy jest to możliwe że przechodzę etap dorastania w prawie wieku 21 lat

Jeśli pytasz, czy w wieku 21 lat możliwe jest pokwitanie charakterystyczne dla nastolatków, to raczej wątpię, by ten etap rozwojowy przesunął się do po 20-tce. Możliwe, że wskutek przyjmowanych leków, chorób, różnych zaburzeń Twoje dojrzewanie pod względem fizjologicznym, psychicznym, emocjonalnym, społecznym wyglądało nieco inaczej niż "klasycznie", niż standardowo to występuje u większości nastolatków. Niemniej jednak uważam, że pod względem hormonalnym (jeśli chodzi o Twój rozwój psychoseksualny) jest wszystko tradycyjnie. ;) Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem zastanawiam się czy nie iść na oddział dzienny do szpitala aby nauczyć się żyć z ludźmi, może kogoś poznać, porozmawiać z psychologami/terapeutami. Leki działają jak mają więc jest git.

Wiem że psychologowie są bardziej optymistycznie nastawieni (swoją drogą nigdy nie lubiłem pedagogów bo traktują nawet 16-latków jak dzieci) - ale jest tam miejsce dla 20-latka?

Podobno głównie leczy się tam uzależnienie od alkoholu. Dojazd zajmuje mi jakieś 30-45 minut więc nie jest źle, tylko musiałbym nauczyć wstawać z rana.

Pewnie i tak nie pójdę ale zastanawiam się po prostu nad zajęciem, skoro o studiach dziennych w wakacje i tak nie ma co myśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem zastanawiam się czy nie iść na oddział dzienny do szpitala aby nauczyć się żyć z ludźmi

Reghum, też sobie wybrałeś miejsce na zapoznawanie ludzi ;) Rozumiem, że chciałbyś połączyć przyjemne z pożytecznym - leczenie/terapia + ewentualne znajomości. Można i tak, ale w sumie radziłabym Ci szukać towarzystwa w bardziej naturalnym środowisku, podczas codziennych zajęć, w sklepie, w parku, na spacerze... Wówczas też się można nauczyć od ludzi i ludzi :) A ile poczynić ciekawych obserwacji :D Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotykałem czasem ludzi na PokemonGO w swojej okolicy i ostatnio pojawiły się legendy - ludzie zbierają się w 5-15 osobowych paczkach żeby je zbić jako bossa i złapać - ale osobiście nadal nie jestem w stanie po prostu pojechać na miasto i tak do nich podejść. Zapewne w przeciągu miesiąca, max dwóch się to zmieni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam licencjat z dziennikarstwa i komunikacji społecznej. wiem, że istnieją studia magisterskie z psychologii dla licencjatów jakichkolwiek kierunków. czysto hipotetycznie, czy możliwe jest, żeby po takich studiach rozpocząć karierę naukową, ewentualnie zrobić doktorat itd.? myślę, że zdolności mi nie brakuje i dałabym radę. bardzo interesuje mnie ta dziedzina, ale nie chcę pracować jako psycholog z pacjentami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej można zrobić po licencjacie (jakimkolwiek kierunku), magisterkę z psychologii, a potem doktorat i podjąć pracę naukową, o ile będzie wolne miejsce dla adiunkta na uczelni, a o to nie jest tak łatwo. Niemniej jednak w opisanej sytuacji nic nie stoi na przeszkodzie, by kształcić się w kierunku psychologii z nadzieją, że zrobi się karierę naukową. Powodzenia! :great:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ekspert_abcZdrowie, dzięki. na razie muszę zarobić na te studia, więc możesz mi życzyć, żeby gra odniosła sukces (dizajnuję gry komputerowe). obecnie czytam trochę podręczników, nie cierpię behawiorystyki, ciągnie mnie w kierunku psychoanalizy. lubię czytać o wszelkiego rodzaju eksperymentach psychologicznych. mieliśmy trochę tego na studiach (podstawy psych. i psych. społeczna) i muszę przyznać, że wyniki tych eksperymentów mnie zaskoczyły i zrobiły na mnie olbrzymie wrażenie. np. takie zjawisko jak rozproszenie odpowiedzialności - odczułam to na własnej skórze, kiedy udzielałam pomocy przy ataku padaczki, a potem przy potrąceniu pieszej. wybacz, że piszę może jak totalny amator, ale na razie jeszcze nie mam wykształcenia w tym kierunku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sailorka, nie piszesz wcale jak amator. Idąc na psychologię po maturze, sama niewiele wiedziałam na temat behawioryzmu, psychanalizy, psychologii tłumu czy eksperymencie więziennym Zimbardo. Fajnie, że interesuje Cię psychologia i że czytasz na ten temat. Nie poddawaj się i nie wątp, że nie dasz rady. Poradzisz sobie. Trzymam zatem kciuki za Twoją grę komputerową i życzę powodzenia! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uprising, lepiej dla terapii, żeby nie było wspólnych znajomych między terapeutą a pacjentem/klientem. Jeśli jednak mieliście wspólnych znajomych zanim podjęłaś/podjąłeś terapię, to trudno, abyś teraz zrywała kontakt z tymi znajomymi ze względu na osobę terapeutki. Dobrze, że uprzedziłeś/uprzedziłaś fakty i raczej nie dojdzie u znajomych do konfrontacji między Tobą a terapeutką. Mam nadzieję, że fakt posiadania wspólnych znajomych nie będzie wpływał na przebieg terapii. Pozdrawiam i powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ekspert_abcZdrowie, jednak idę w kierunku grafiki komputerowej. już zapisałam się na profesjonalny kurs rysunku i grafiki. no bo ja mam wiele różnych pasji i talentów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×