Skocz do zawartości
Nerwica.com

Chyba znalazłem leki dla mnie...


Gość miko84

Rekomendowane odpowiedzi

Bupropion to pochodna amfetaminy stosowana w medycynie ( jak pisze na wiki ). Apetyt mi skacze, te leki na pewno mi go nie poprawiają, ale też jakoś drastycznie nie zmniejszają ( jak to było w przypadku SSRI ). Dla mnie minus Wellbutrinu to jego działanie na noradrenalinę, bo mam problem z nadczynnością tarczycy i objawy takie jak potliwość, szybkie bicie serca i nerwowość mam już i tak dość "podkręcone",a ten lek mi je troche nasila.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mógłbyś napisać, czy substancja czynna tego leku - bupropion, czyli inaczej amfebutamon, ma coś wspólnego z amfetaminą?

Moje spostrzeżenia są następujące (po tygodniu stosowania - początkowo 150 a obecnie 300 mg/d) :

 

- po ok 1,5 - 2 h od wzięcia porcji przez 3 - 4 wyraźne wyluzowanie, zahaczające o delikatną euforię (takie motylki w splocie słonecznym, jeśli ktoś wie o co chodzi ;-), anielski wręcz spokój, czy też raczej opanowanie, bo jak coś mnie zdenerwuje, reaguję na to zdecydowanie bardziej stanowczo niż bez leku aczkolwiek nigdy histerycznie, co mi się wcześniej zdarzało. Mogę usiąść na słoneczku, założyć słuchawki na uszy i siedzieć, siedzieć, siedzieć...wcześniej zawsze mnie nosiło. Duży, duży plus. To właśnie ta część wspólna z amfetaminą. Niestety jedyna.

 

- żadnej poprawy koncentracji, wręcz przeciwnie - przymulenie. Tutaj zdecydowany plus dla amf. po której miałem umysł klarowny jak ocean na lazurowym wybrzeżu.

 

- zero ochoty na papierosy :D:D:D po amf wypaliłem dwa razy więcej niż zazwyczaj. Może wreszcie uda mi się rzucić...

 

- spore problemy z zaśnięciem - po amf wyspałem się jak dziecko i obudziłem czując się jak młody bóg :-) dziwne, prawda?...

 

- wieczorem czuję się trochę jakby lekkiego kaca. takie uczucie jakby mózg przestał się mieścić w czaszce. Nie jest to ból, ale trochę mnie niepokoi.

 

Na koniec chciałbym podkreślić, że nie popieram brania amfetaminy, chyba, że ktoś chce ryzykować utratą zdrowia, chce być sponsorem mafii i osiedlowych penerów, zostać kilkuletnim pensjonariuszem zakładu karnego i faszerować się produktem, którego składu nie potrafi do końca określić nawet chemik, który to kitrał w zaszczurzonej piwnicy. Jednocześnie żałuję, że w naszym kraju (w odróżnieniu od innych, uważanych za bardziej cywilizowane) nie ma żadnej możliwości stosowania aptecznej amfetaminy, która do mafijnej ma się jak Hainekken do denaturatu w celach leczniczych i pod kontrolą lekarską. Jako ironię podam fakt, że możemy się poszczycić jedną z najwyższych na świecie produkcji nielegalnej amfetaminy, między innymi dlatego, że istnieją ludzie, którzy nie znajdując pomocy w służbie zdrowia, wybierają zgubną metodę samoleczenia, wchodząc w konflikt z prawem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze podrążę wątek - czy to uzależnia jak amfetamina?, jak działa w przypadku zaburzeń lękowych? I jak można by przekonać lekarza do zapisania tego leku, jeśli inne działają "średnio na jeża", nie zmieniając widocznie mojego stanu? Pozdr.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poprawi stan w zaburzeniach lękowych pod warunkiem, że Twoim problemem jest brak dopaminy. Czy uzależnia? Nie sądzę, mimo, że to pochodna amfetaminy to jest dużo słabsze, ponoć powoduje wychwyt dopaminy tylko w 20%. Ja nie miałem problemu by lekarz mi to przepisał, w końcu to lek antydepresyjny i jest tak zarejestrowany, więc jaki problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg Wikipedii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Buspiron) i informacji z ulotki (http://www.egis.pl/fileadmin/user_upload/leki_nowe/Spamilan_CPL.pdf) - tak.

 

Za Wik.: "Buspiron (ATC N 05 BE 01) – organiczny związek chemiczny, lek psychotropowy o działaniu anksjolitycznym (przeciwlękowym) z grupy azapironów. Jest agonistą receptora 5-HT1a, nie ma powinowactwa do receptorów GABA jest antagonistą receptorów dopaminoergicznych D2."

 

Wiem, że Wikipedia może się mylić. :P

 

A poza tym - czym różni się działanie np. Sulpirydu w małych dawkach (lub in. neuroleptyków) od antagonistów dopaminy? Czytałem, że neuroleptyki w małych dawkach także wyzwalają jej działanie. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytałeś czy buspiron jest agonistą dopaminy, uzyskałeś odpowiedz zgodną z tym co pisze wikipedia czyli ze nie,bo buspiron jest antagonistą dopaminy a nie agonistą.

Jesli chodzi zas o Twoje drugie pytanie to jest nielogiczne poniewaz neuroleptyki w malych dawkach dzialaja odmiennie od antagonistow dopaminy. Pierwsze zwiekszaja poziom dopaminy(agoniści),a drugie zmniejszaja(antagoniści).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha... W takim razie już wiem, że buspiron nie jest agonistą, ale antagonistą dopaminy (oraz na czym polega różnica między rzeczonymi terminami :P), ale nadal nie wiem - mam nadzieję, że tym razem będzie już logicznie :P - polega różnica między działaniem małych dawek neuroleptyków, a agonistów (wyzwalaczy) dopaminy? Ich podawanie w depresji wiąże się właśnie z dopaminergiczną teorią pochodzenia tego schorzenia...

 

Poza tym, moim skromnym zdaniem, zaburzenia biochemiczne mózgu nie wyjaśniają etiologii depresji, bo często stany uczuciowe - jak np. przewlekły lęk - przyczyniają się do zachwiania równowagi chemii mózgu... W sumie nie wiadomo co jest pierwsze, ale najważniejsze jest to, jak z tego wyjść i na to wszyscy szukamy sposobów. Oby skutecznie ;]. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To proste, leki działające na dopaminę możemy podzielić na tzw "releasery" czyli wyzwalacze ( spuszczacze? ;) ), agonistów i inhibitory wychwytu zwrotnego dopaminy. Do pierwszych można zaliczyć sulpiryd w małych dawkach, bo mimo że jest antagonistą D2 to powoduje uwolnienie dopaminy. Agoniści nie zwiększają poziomu dopaminy, ale "dotykają" jej receptorów, czyli działają podobnie do niej. A inhibitory to bupropion ( słaby i działa głównie na noradrenaline a nie na dopaminę ), oraz narkotyki, jak amfetamina ( silne ). Kiedyś był lek silniejszy od bupropionu i działał tylko na dopaminę - aminetptyna. Co ciekawe był świetnym antydepresantem, ale został wycofany ze względu na możliwość nadużyć. I z wszystkimi lekami działającymi na dopaminę tak będzie - jak powstanie lek silniejszy od wellbutrinu to zostanie zakazany bo ludzie będą go nadużywać i ze stanów depresji przechodzić w stany euforycznego ogłupienia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I z wszystkimi lekami działającymi na dopaminę tak będzie - jak powstanie lek silniejszy od wellbutrinu to zostanie zakazany bo ludzie będą go nadużywać i ze stanów depresji przechodzić w stany euforycznego ogłupienia :)

 

Dokładnie tak. Przez głupotę grupy debili inni tracą szansę na korzystanie z dobrodziejstw współczesnej farmakologii.

Tyle, że penalizacja nigdy i nigdzie nie rozwiązała problemu nadużywania jakiejkolwiek substancji. A przecież głupota ludzka ma tą ciekawą właściwość, że w naturalnych warunkach unicestwia się sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że zaczynam być nudny, ale chciałem jeszcze zapytać o witaminę B6 (pirydoksynę) i jej związki z dopaminą? Podobno w większych dawkach hamuje ona wydzielanie prolaktyny, więc pomyślałem, że być może wiąże się to z wyzwalaniem (spuszczaniem :P) dopaminy...? Poza tym duże dawki bywają stosowane, podobnie jak magnez, jako środek uspokajający...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, ma związek, stosowałem kiedyś. Jest jeszcze jedno ziółko które ma dobre działanie - vitex, agnus castus, czyli niepokalanek - także hamuje wydzielanie prolaktyny, czyli tak jak dobrze myślisz, pobudza dopaminę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm... Przeglądałem net i są w nim różne opinie nt. witaminy b6 - jedni piszą, że podwyższa, a inni, że obniża poziom dopaminy ;]. Poza tym stwierdzono, że osłabia działanie antyparkinsonowskiego leku - l-dopy. Zatem nie wiem, jak jest... Jakie dawki b6 trzeba by zastosować, żeby podwyższyć dopaminę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i jak tam panowie w temacie?

 

[Dodane po edycji:]

 

Jeżeli przy dopaminie nie podniesie się noradrenaliny to pamięć taka sobie, motywacja średnia, sama dopamina podnosi raczej poziom czuwania.

 

[Dodane po edycji:]

 

Ktoś pisał coś o interakcjach TLPD i acetylocholiny

Ja przy spożywaniu lecytyny(jeden z produktów, z którego później powstaje acetylocholina) jestem za każdym razem bardziej wycofany, intowersyjny, bardziej skierowany do wnętrza siebie, myślałem że sobie wmawiam, ale tak jest za kązdym razem po spożyciu, i jeszcze co do motywacji acetylocholina do niektórych rzeczy motywuje, a przy innych działa demobilizująco.

 

[Dodane po edycji:]

 

Jest jeden plus wzrostu dopaminy bez jednoczesnego podwyższenia noradrenaliny, nie ma wtedy nerwowowści.

 

[Dodane po edycji:]

 

Jeszcze z moich obserwacji na dopaminie jestem bardziej uczuciowy, ale mam też zaburzoną percepcję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miko84 , a co może przyczyną powstawania nieuzasadnionych dotyków na ciele.?(omamy dotykowe??)

Czy znasz jakieś leki na ten objaw ?

Może masz jakieś namiary inne forum,w tej sprawie ?

 

[Dodane po edycji:]

 

Chciałbym dodać,że ja mam leki na te objawy-olanzapina we wszystkich możliwych postaciach,

tyle tylko że jestem tak zaćpany ,że z trudnością piszę treść tego postu.

Z drugiej strony zbiega się z czasem kilkumięsięczne branie Zyprexy, z pojawieniem się omamów dotykowych.

I tu nie wiem , może to zbieg okoliczności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miko ja mimo wszystko sty,uluje sobie czasami acetylocholine, gdyż na przykład maskuje ona objawy stresu, nie ma rozstrzęsienia, jest ekstra skupienie, poprawiona percepcja-to na plus, a na minus to brak maksymalnej twardości penisa przy stosunku, mimo sporego libido, kiepska motywacja, skupienie na sobie-introwersja

zastanawiam się co dodać na mocniejsze erekcje?

 

 

aha stymuluje acetylocholine lecytyną

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wie ktos czy mozna laczyc SSRI(paroksetyna) z lekami zwiekszajacymi poziom dopaminy(wellbutrin,amantix,ropinirol,bupropion)?.Pytam bo biore rexetin na nerwice natrectw,pomaga ale jestem niesamowicie po nim rozdrazniony,nerwowy i wystepuja drzenia miesni .Czy takie polaczenie poskutkuje wyciszeniem ,uspokojeniem sie?Nie chce kombinowac z innymi lekami bo wszystkie ktore zwiekszaja poziom serotoniny wrecz mnie"rozpieraja" i byc moze dodanie takiego wellbutrinu czy amantixu pomoze mi normalnie funkcjonowac.Prosze o pomoc i z gory dzieki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Spróbuj dodać do tego jakiegoś agonistę dopaminy jak uda Ci się zdobyć receptę :) wellbutrin może nasilać rozdrażnienie i ogólną nerwowość. U mnie najlepiej na uspokojenie, wyciszenie działa Ropinirol i Coaxil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam:) Własnie czytajac Twoj post odnosnie agonistow dopaminy zadałem powyzsze pytanie.U mnie jeszcze na paroksetynie drży policzek .Niby mozna tak zyc bo natrectwa stlumione ale wsrod ludzi ta nerwowosc jest bardzo irytujaca... :roll: A tak cieżko dostac recepte na ropinirol? a na rozluznienie miesni amantydyna(amantix) pewnie tez moze okazac sie pomocna?Pojde do psychiatry i podsune mu pomysl z tymi lekami ,ciekawe czy dostane recepte...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na rozluźnienie ropinirol jest świetny. U mnie np występuje chroniczne napięcie mięśni karku co po czasie objawia się bólem i dyskomfortem, a gdy zażywam ropinirol to napięcie ustępuje - świetnie na to działa. Ja po SSRI dostaje akatyzji i np drżą mi ręce, że szklanki nie mogę prosto utrzymać - albo nie mogę usiedzieć w miejscu - objawy te bardzo przypominają zespół niespokojnych nóg i inne choroby gdzie występuje deficyt dopaminy. Dlatego postanowiłem zastosować leki działające na dopaminę - jak widać z dobrym skutkiem. pozdrawiam

 

PS. tak się zastanawiając dłużej doszedłem do wniosku, że ropinirol może Ci nasilić natręctwa...ale możesz spróbować. Mi nie nasila, a wręcz przeciwnie - zmniejsza je.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×