Skocz do zawartości
Nerwica.com

Suchar na dzisiaj :)


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

Z dupy suchar, ale chciałam coś o płaceniu w naturze

- Płaci pani mandat - mówi dwóch policjantów, zatrzymując samochód,

jadący z nadmierną prędkością.

- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?

- Co to znaczy "w naturze"?

- No, wiecie, musiałabym zdjąć majtki i wam dać ...

Policjant odwraca się do kolegi i pyta:

- Potrzebne ci są majtki?

- Nie!

- Mnie tez nie ...

:105::105::105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mały ptaszek leciał do Afryki ale było już bardzo zimno i ptaszek zamarzł. Spadł na łąkę i nasrała na niego krowa. Ptaszkowi zrobiło się ciepło, więc zaczął śpiewać. Usłyszał to kot, wyjął go z kupy i pożarł. Jaki z tego morał?

1. Nie każdy kto na Ciebie narobi jest twoim wrogiem.

2. Nie każdy kto Cię wyjmie z gówna jest twoim przyjacielem.

3. Jak siedzisz w gównie po uszy to siedź cicho.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Informatyk przychodzi do sklepu, i mówi:

-Macie dyski na SATA?

-Nie, nie mamy.

-No to IDE!

 

Jak ktoś zrozumiał, to polecam otworzyć okno żeby ogarnąć tą sacharę :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idą ulicą paranoik i schizofrenik. Nagle paranoik mówi:

- Chodźmy na drugą stronę, bo z naprzeciwka idą dresiarze, jeszcze nas pobiją.

- Spoko, nie paranoizuj, idziemy dalej.

Zrównali się z dresiarzami, ci ich zaczepili, szast-prast-chlast - schizofrenik pozamiatał dresami ulicę, idą dalej. Paranoik zszokowany pyta:

- Ale jak?! Ćwiczyłeś jakieś sztuki walki czy coś?!

- To proste. Ich było pięciu, a mnie - dziesięciu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rusza dres swoją BMką spod świateł. Jedzie 40 i widzi w lusterku rowerzystę w garniaku. Wciska do 70 i rowerzysta obok niego wymachuje rękami. Wciska jeszcze bardziej, zapieprza 120, 140, 180. Patrzy w lusterko a rowerzysta ciągle obok niego i macha. W końcu zatrzymuje się i wychodzi go opieprzyć.

Rowerzysta:

"No wreszcie. A teraz otwórz to zasrane okno z tyłu bo mi krawat przyciąłeś"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×