Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dobry wieczór


Ewelina1986

Rekomendowane odpowiedzi

Pewnie tak. Chyba przyslali te CV i zdjecia do Magdy:) Dobre jest to, ze nie trzeba z nimi rozmowy kwalifikacyjnej przeprowadzac, wystarcza fotki, od razu widac, ze popaprancy :D Mnie osobiscie najbardziej ciesza te imprezy i profesjonalne masaze. Nie ma sprawy, mozemy zaczac od kawalerki, od czegos trzeba, w razie potrzeby, gdy liczba pacjentow bedzie sie zwiekszac, rozejrzymy sie za czyms obszerniejszym :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdesperowana jesteś widze. Ja też.:) zastanawiam się , czy umielibyśmy rozmawiać ze sobą w realu? Wydaje mi się , że byłoby to bardzo dla nas trudne.Tutaj siebie nie widzimy...Moje kompleksy , i nerwica raczej niepozwoliłyby mi na luz.Ale suma sumarum , mogloby byc calkiem milo.Fajnie jest pogadać z kimś , kto wie , że depresja , to nie fanaberia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli tu umiemy, w realu dogadalibysmy sie bez problemu. Mamy przeciez tyle wspolnych tematow do omowienia:) Duzo nas laczy.

Na poczatku z pewnoscia byloby jakies skrepowanie, ale tak jest zawsze, u "zdrowych" ludzi tez:)

A kompleksy....ech, mam gdzies kompleksy, hehe, chwile przed choroba powoli zaczynalam sie akceptowac, spogladac na siebie inaczej, laskawszym okiem i czulam sie z tym super. Ale moja radosc nie trwala dlugo bo pojawila sie nerwica i depresja...Jak zwykle na zlosc, nie dane mi jest nigdy cieszyc sie czyms przez dluzszy okres czasu. Zawsze cos ta radosc psuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey.Jak pamiętacie..podobno mam nerwice,a nie śmiertelną chorobę-tak mówią lekarze.Wczoraj zaczęły mnie boleć tak jakby migdałki bądź węzły chłonne,a dzisiaj z rana tak jakby kłócie lewego migdałka dodatkowo-poszłam do lekarza a on mnie przywitał słowami.."Ooo moja ulubiona pacjentka,co dziasiaj za chorobę sobie wymyśliłaś?....",no myślałam że wyjdę z siebie,ale dobrze...weszłam,zajrzał do gardła i "fachowym" okiem stwierdził,że zatoki :shock: Piszę do was ponieważ jest jednak coś co mnie bardzo martwi,tj. mój spadek wagi w szybkim tępie.Nie jestem na diecie ani też nie jjem mniej niż to było kiedyś...i nie wiem co mysleć/robić,a jak mu o tym powiedziałam to on mi odparł..."to dobrze"... :shock: nie wiem co mi jest,ale mam też poważne wątpliwości że to jednak nie nerwica-co o tym sadzicie?

 

[Dodane po edycji:]

 

Dodam jeszcze że w tym ciężkim czasie jaki przechodzę już 2 miesiące,2 tyg temu byłam u ginekologa,który stwierdził zapalenie i nie mógł pobrać cytologii,to również mnie martwi...wg mnie za dużo zbiegów okoliczności.Jeszcze nie miałam chociaż jednego dnia spokojnego i bezbolesnego...dziwne rzeczy się dzieją,a ja sobie nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyc :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochana! To wszystko co obecnie odczuwasz ja tez przerabialam. Biore lek o podobnym dzialaniu tylko innej nazwie. Trzy tygodnie to jeszcze za krotko na "ulge", ktora na pewno odczujesz uzbrajajac sie w troche wiecej cierpliwosci. Ja wlasnie po trzech tygodniach zaczynalam zauwazac poprawe, z kazdym mijajacym dniem pozbywalam sie powoli fizycznych objawow choroby. Mialam tak jak Ty, na poczatku objawy nasilily sie i przyszly nowe. Skutki uboczne brania tego typu lekow. To byl koszmar. Przetrwalam jednak i Ty tez dasz rade. Nie masz zadnej smiertelnej choroby, tez tak myslalam:) To wlasnie nerwica kaze Ci tak myslec. Wiem, ze to trudne, te poczatki walki, ledwo je przezylam:) Nadal nie jest kolorowo ale zdecydowanie lepiej, a to dopiero 11 tydzien. Zobaczysz, ze u Ciebie tez tak bedzie...tylko wytrzymaj jeszcze troszke. Jestem z Toba!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj ewelina:) Jaak się dzisiaj czujesz?

 

[Dodane po edycji:]

 

Ewelina.Piszesz w poprzednim poście , że schudłaś.Z tego co pamiętam robilaś badania tarczycy...Wiesz , ja dośc już dawno temu , przez nerwicę schudlam 10 kg w ciągu kilku tygodni.Oczywiścia wylądowalam w szpitalu , porobili badania i nic nie znalezli.Ja myślę , że żyjesz w ciągłym lęku , napięciu, boisz się o swoje zdrowie ...A w takim stresie nasz metabolizm rusza z kopyta, i dlatego chudniemy.Bardzo ci wspolczuję , bo naprawdę wiem przez co przechodzisz.Mam to samo.Ciągły lęk , o wlasne zdrowie.Okropne.Napisz koniecznie co z ginekologiem? Leczysz to zapalenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście,dostałam tabletki i po skończeniu zażywania mam sie umówić na tą cytologie(ostatnie takie badanie miałam robione rok temu).Gdy zapytałam co mogło spowodować to zapalenie p.Dr. odpowiedziała że nie wie,ale mogły to być tampony,które ciągle stosuję...ja też nie wiem,nie chce mi się w te tampony wierzyć,a inny powód nie przychodzi mi do głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×