Skocz do zawartości
Nerwica.com

Masturbacja a pogłębienie depresji


pulver

Rekomendowane odpowiedzi

Twoim problemem nie jest masturbacja ale wyrzuty sumienia wokół niej. Masturbacja przynosi szkody dopiero gdy jest napędzana zbyt dzikimi i nierealnymi albo wręcz niezdrowymi fantazjami (każdy rozumie to inaczej ale zapewniam że nie jestem świętym ;)) albo kiedy zastępuje normalne życie seksualne oparte na miłości.

 

Doświadczyłem obu przypadków :( więc wiem o czym piszę.

 

Jeśli u Ciebie też ma to miejsce i masturbacja nie jest oparta na zdrowych podstawach to polecam w pierwszej kolejności sport (duuużo sportu), ograniczanie poprzez samodyscyplinę i "co z oczu to z serca" niezdrowych bodźców (chore fantazje) aha i polecam owoce morza jako uzupełnienie tego co przez nią fizycznie tracisz ;) ( w zasadzie to nie jest śmieszne - utrata cynku w organizmie to poważna rzecz a sperma składa się w większości z czystego cynku)

 

Zdziwisz się ale rozwiązanie tego problemu opiera się głównie na samodyscyplinie i jej wspieraniu wszelkimi środkami dostępnymi (ale zawsze samodyscyplina jest najuważniejsza) dlatego rozwiązywanie takich problemów jest powszechnie uznawane za trudne bo nikt tego nie zrobi za Ciebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoby które robią to faktycznie po kilkanaście godzin dziennie (a są takie przypadki) mają z tym poważny problem i jeśli to się nie kończy, powinny udać się do specjalisty. To naprawdę może utrudnić życie. Więc jeśli sam nie jesteś w stanie sobie poradzić to zrób coś z tym i udaj się do psychologa bo to już rodzaj jakiegoś niezdrowego natręctwa, I think...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdziwisz się ale rozwiązanie tego problemu opiera się głównie na samodyscyplinie i jej wspieraniu wszelkimi środkami dostępnymi (ale zawsze samodyscyplina jest najuważniejsza) dlatego rozwiązywanie takich problemów jest powszechnie uznawane za trudne bo nikt tego nie zrobi za Ciebie

O to to. Spośród wielu czynników mających na celu wyhamowanie onanizmu najważniejsza jest właśnie samodyscyplina. Trudno jest się wyrzec chęci sprawiania sobie radości, więc warto poszukać środków zastępczych dających radość - intensywne uprawianie sportu, maratony filmowe (bez wiadomego gatunku) itd. SSRI także potrafią skutecznie zabić chęć masturbacji, ale to nie jest reguła. Mogą ale nie muszą.

Ja mam intensywną fascynację dokonaniami biblijnego Onana za sobą. M. in. dzięki właśnie samodyscyplinie a także tym, że z upływem lat zwyczajnie opadł zapał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem czy ten post jest prowokacją czy nie. nieważne.

sam natomiast mam ten problem i potrafię się onanizować codziennie np. od 5-8 godzin. nonstop.

 

nawet jak nie sprawia mi to przyjemności to i tak to robię.

właściwie nie sprawia mi to w ogóle przyjemności. nic nie czuję. robię to tak jakbym rąbał drewno.......coś w tym stylu.

 

uzależnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest coś dla mnie ponieważ masturbacja, którą praktykuję już od czasów przedszkolnych to dla mnie kwintesencja seksu :P

Nie wiem czemu zaczalem tak szybko. Problem moj jest taki, że nie lubię kontaktów seksualnych z innymi, jestem albo autoseksualny, albo mam fobie przed seksem? Znaczy na pewno mam, jestem wstydliwy w tej sferze. No i przez to nie mam nikogo, a może gdybym chociaż w seksie nie był odmiencem to moje życie potoczyło by się inaczej? Czy masturbacja od wczesnych lat dziecinnych zabiła moją osobowość???????????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest coś dla mnie ponieważ masturbacja, którą praktykuję już od czasów przedszkolnych to dla mnie kwintesencja seksu :P

 

Bystry chłopak z Ciebie musiał być skoro tak wcześnie odkryłeś że Twój mały przyjaciel nie służy tylko do sikania :P

 

To jest chyba najbardziej chory temat na tym forum :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

poczytajcie tutaj, ciekawa strona: http://www.prawda.oz.pl/ -> LEKI Z BOŻEJ APTEKI -> Sposoby na choroby cz.1.-> Depresja

tam są takie wiadomości jak:

Niedobór zatem cynku spowodowany nie tylko stosowaniem używek, nadmiernym stresem, niewłaściwą dietą, ale i zbyt częstym uprawianiem seksu może stanowić jedną z głównych powodów różnych problemów emocjonalnych, włącznie z depresją: "Biorąc pod uwagę znaczenie cynku dla mózgu, możliwe jest, że 19-wieczni moraliści mieli rację twierdząc, że masturbacja może wywołać nawet problemy natury umysłowej"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę z całą pewnością, że trop związku nadmiernej utraty cynku i stanu Twojej psychiki, PULVER, jest bardzo właściwy. Sam też niedawno przeszedłem depresję i miała ona związek z okresem mojej nadmiernej aktywności seksualnej. Podobnie jak Ty, zadawałem sobie pytanie o związek masturbacji z moim stanem psychiki, w której ewidentnie poczucie winy i obniżony nastrój, były znamienne i coraz silniejsze. Najlepszym sposobem by się o tym przekonać, jak myślę, jest postanowienie przynajmniej miesięcznej wstrzemięźliwości. Na pewno nastąpi wyciszenie i zmniejszenie amplitudy emocjonalnej, która pozwoli na spojrzenie z dystansem na problem depresji i uzależnienia. Tylko jak to zrobić??? Tylko silną wolą i motywacją. Uzależnienie od seksu, choć występuje rzadziej niż inne powszechnie znane uzależnienia, może podobnie jak w/w doprowadzić do podobnych skutków:

- osłabienie woli

- utrata jasności myślenia i kontroli zachowań

- zaniedbania we wszystkich dziedzinach życia

- zerwanie więzi emocjonalnych z partnerem/ką

- poczucie winy

- lęk

- poczucie utraty sensu życia i pustki duchowej itd.

Nie wiem czy jeszcze walczysz ze sobą i czy jesteś zainteresowany nadal tematem. Jeśli tak, będę kontynuował wątek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może być też odwrotnie...niestety na psychikę może mieć wpływ także brak aktywności seksualnej. Tak jest u mnie... :( Brak tego (czyt. brak seksu) jest głównym powodem mojej nerwicy (ech...miałam tego nie pisać nigdy :oops::oops: ) i ja nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pogłębianie się depresji może być spowodowane przez zaburzenia hormonalne w tym niedobór testosteronu (u mężczyzn).Sam robiłem sobie kiedyś badanie na poziom testosteronu aby wykluczyć ten czynnik i każdy może sobie je zrobić dla świętego spokoju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DanceWithTheWind, nie no coś ty.

Generanie onanizacja jest środkiem na rozładowanie napięcia seksualnego, to zdrowa naturalna czynnośc - w monecie gdy nie jesteśmy w stanie odbyć stosunku. Tłumienie w sobie napięcia ( także i tego seksualnego) jest niezdrowe - dlatego onanizacja jako taka jest zdrowa.

Problem zaczyna isę wtedy gdy ktoś nie jest w stanie w żaden inny sposób osiągnąć satysfakcji, gdy jest to jedyny sposób wyładowania swoich potrzeb seksualnych.

 

Robienie tego raz na tydzień, raczej nie jest w stanie psosodować uzaleznienia.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Linka, dziękuję, czyli mogę odetchnąć z ulgą. ;)

 

Znalazłam świetny tekst w internecie, polecam tym, którzy chcą zasięgnąć trochę informacji [na przykład takim boi-dudkom, jak ja ;)].

http://www.msfera.pl/masturbacja.html

 

Do aga8420:

Skarbie, nie pisz do mnie PM, tylko zechciej następnym razem opublikować średniowieczne argumenty, jakim mnie karmisz. Twoje postępowanie jest bardzo nie w porządku, nie rozumiem czemu nie odważyłaś się podać swoich racji na forum, tylko mnie straszysz w prywatnej wiadomości.

Może doprowadzić do uzależnienia, ponieważ po jakimś czasie okaże się, że raz w tygodniu to za mało i będziesz potrzebować silniejszych bodźców. To z kolei pogłębi Twoje poczucie winy, w którym - jak mi się zdaje - i tak już siedzisz. Autoerotyzm w ogóle nie jest niczym dobrym, chociaż niektórzy próbują tutaj mówić, że jest czymś naturalnym. Czymś naturalnym i ludzkim jest odczuwanie popędów, natomiast uleganie im jest domeną zwierząt. Samogwałt zatem jest aktem wewnętrznie nieuporządkowanym w swej istocie.

Polecam Ci artykuł, który umieściłam. ;)

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie zauważyłem, że ta czynność powtarzana wielokrotnie bardzo negatywnie wpływa na moje samopoczucie oraz pewność siebie. Koncentracja jest przez to jeszcze bardziej zaburzona a energia życiowa ucieka razem z ejakulatem. Pytanie kieruję przede wszystkim do facetów bo jak wiadomo to oni większości katują się tą dosyć wstydliwą czynnością. Może znajdzie się ktoś komu udało się wyrwać z nałogu i dzięki temu czuje się lepiej? Nie piszcie mi że już istnieje taka strona i tam mogę się pytać. Branie pod uwagę masturbacji jako jedynej przyczyny nerwicy i depresji to oczywista bzdura ale z pewnością ma ona wpływ na samopoczucie i zaburzenie poczucia wartości człowieka tym bardziej że ma poważne problemy w kontaktach damsko męskich.

 

Stary dużo sportu i brak internetu w domu, spal wszystkie filmy i magazyny. Tylko napal dużo ognisko, zatańcz przy tym.

 

Potwierdzam masturbacja pogłebia depresję i nerwicę. Nie ma znaczenia czy robisz to raz na miesiąc czy raz dziennie jest to nie do zaakceptowania dla samego Ciebie.

 

Przeanalizuj sytuację od kiedy to robisz co było katalizatorem? Wtedy sam sobie z tym poradzisz.

 

Trzymam za Ciebie kciuki.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wydzielana po samogwałcie oksytocyna powoduje poczucie winy

im większy stres, napięcie w życiu tym po tej czynnośći większa depresj,pustka

 

ci przeładowani testosteronem czy to naturalnym czy syntetykiem(sterydy) nie mają na ogół poczucia winy tak mocnego jak ci sfrustrowani, napięci

 

SSRI spowodują,że zmniejszy się ilość masturbacji,również leki obniżające poziom testa jak androcur

 

 

często z onanizmem idzie w parze nerwica albo ZOK

 

 

a jeśli nie masz nerwicy albo ZOK to po prostu albo masz za duzo dopaminy,że musisz to robić(jakw kazdym nałogu tak i tutaj ddopamina to neuroprzekażnik uzależnienia) albo w ten sposób produkujesz dopamine dla mózgu

 

zobacz neuroleptyki,ochota przejdzie ci po paru dmniach,ale również życie straci blask jakiś tam

 

 

każdy strzał to podobno 5 mg cynku,oprócz tego spora ilość argininy(której nie powinni uzupełniać chorzy na schizofrenie bo działa jakuś niekorzystnie)

 

 

ajak ktoś pisze żepomoże brak aktywności seksualnej to moje zdanie jest przeciwne to cie zniszy,narastające uczucie nap[ięcia,nie wygrasz z tym cała sztuka aby to zainwestować w kobiete najlepiej nimfomanke, bo to żebędziesz miał kobiete nie sprawi że zaprzestaniesz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mi ksiądz powiedział, że masturbacja to grzech śmiertelny.

To znaczy, że kłamał albo był niedouczony :roll: Masturbacja to grzech lekki.

W odróżnieniu do ciebie, nie zamierzam nikogo obrażać, ale przeczytaj coś więcej na ten temat, na przykład w Katechiźmie, bo w tym momencie rozmijasz się z prawdą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co ja wiem to ucieczka na siłę przed masturbacją może być przyczyną nerwicy, jeżeli ktoś ma informacje że jest to czymś złym i na siłę próbuje uciec od masturbacji, nie twierdzę że masturbacja to coś dobrego ale najlepiej chyba po prostu ją tolerować. Jedni masturbują się kilka razy dziennie inni kilka razy w tygodni a niektórzy wcale. Jest na ten temat dużo napisane w książce "Integracja psychiczna" - napisana przez psychiatrów chrześcijańskich.

 

[Dodane po edycji:]

 

Ja się masturbuje od 8 klasy podstawówki. Przez jakieś 10 lat miałem duże wyrzuty sumienia z tego powodu i przez cały ten czas dzień w dzień próbowałem z tym walczyć ponieważ bałem się że to coś złego, często płakałem kiedy nie udawało mi się tego nie robić i wymyślałem różne rzeczy żeby się od tego uwolnić. To wszystko było na darmo. Po prawie 10 latach udało mi się z dużym trudem prawie nie masturbować się ale na szczęście tak się złożyło że byłem na rekolekcjach z psychoterapeutą i on nam powiedział że człowiek może latami walczyć z masturbacją i tracić czas, który lepiej poświęcić na coś innego. Kiedy człowiek na siłę skończył by z masturbacją to będzie miał nerwicę. Kiedyś kościół negatywnie wypowiadał się na temat masturbacji (co być może nawet prowadziło do samobójstw osób które nie dały rady się nie masturbować i do nerwic tych, którym udawało się na siłę nie masturbować się) ale teraz to się zmienia, chociaż może zdarzają się krytyczne opinie niedoinformowanych księży dlatego jeśli komuś zależy na religijnej ocenie na temat masturbacji lepiej zasięgnąć porady chrześcijańskiego terapeuty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg nauczania Kościoła po II Soborze Watykańskim masturbacja jest "nieprzyzwoitym zachowaniem", a nie grzechem (znalezione w necie :P), podobnie w Biblii nie ma fragmentów potępiających masturbację jako taką, a jedynie stosunek przerywany uprawiany przez Onana (stąd nazwa - onanizm, choć pozostaje tutaj pytanie czy ów bohater biblijny został ukarany przez Boga śmiercią za sam stosunek przerywany, czy raczej za sprzeniewierzenie się jego woli, poprzez unikanie dania potomstwa wdowie po bracie).

 

Poza tym istnieje stara medyczna teoria, że masturbacja to źródło upadku sił witalnych i obłędu, dawniej propagowana przez wielu psychiatrów - dziś uważana za relikt epoki wiktoriańskiej. Ale nadal niewykluczona :P.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×