Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zdrada i jej konsekwencje


Rekomendowane odpowiedzi

tomaszek20027, No to w sumie na dobrej drodze. Oby ją diabeł nie skusił.

 

 

Tak - ale nie dajmy sobie wmówić, że to przez nas zdrada. Ja już nauczyłem się niby bronić - ale przy ostatniej rozmowie z teściami poczułem się objechany tak jak by to była moja wina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj, faceci widzę jak się męczycie... nie znam waszych związków i sytuacji poza tym co piszecie ale nasuwa mi się parę myśli, może je rozważycie:

 

- na pewno powinniscie sobie poradzic z ta złością przy pomocy terapeuty, bo ona was niszczy i uniemozliwia wam rozwój osobisty i w zwiazku,

- powinniscie bardziej zainwestowac w siebie, tzn. rozwijac swoje hobby, dowartosciowac sie, fajnie sie ubrac, pójsc na siłownie, robic cos dla siebie co was cieszy,

- może nie powinniscie tak kurczowo trzymac sie tych zon, moze sa jeszcze jakies inne wyjscia z sytuacji - jakas przeprowadzka, dziecko, separacja, chodzi mi o otwarcie sie na nowe mozliwosci,

- no i przede wszystkim nie wtajemniczac w to wszystko rodziny! to chyba najgorsze co mozna zrobic partnerowi. pózniej jak jest cos nie tak rodzinka zawsze mu wypomni te zdrade. przeciez to nie jest ich sprawa! a tylko dodatkowo to wszystko komplikuje. te sprawe powinno sie załatwiać pomiedzy dwojgiem osób,

- zobaczcie czy jestescie dobrzy dla swoich zon. jesli nie, moze musza gdzie indziej szukac akceptacji, ciepła i uczuc.to oczywiscie nie jest usprawiedliwienie, ale rada dla was. badzice tacy jak wtedy kiedy sie w was zakochały.

- i jeszcze raz inwestujacie w siebie.pokazcie ze na nich sie swiat nie konczy, ze o siebie dbacie, zaimponujcie im czyms.

 

co o tym myslicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie zawsze to wszystko się tak dobrze i prostoliniowo układa. No. u mnie to rodzina wcześniej widziała co i jak zanim ja się dowiedziałem. Stosunki z rodziną są więc delikatnie mówiąc nie najlepsze. Ale cóż tu począć?

 

Co znowu do rodziny od strony osoby zdradzanej to zdania są podzielone - jednym to lepiej robiło innym gorzej. Jedni powiedzieli i żałowali i inni nie powiedzieli i żałowali.

 

Nie wiem też jak to jest jak się człowiek samemu kisi w złych myślach. Dla mnie była to wielka ulga jak porozmawiałem o tym z przyjacielem, z Wami na forum. Z ludźmi których nie znam nawet. Akurat i tak się okazało, że przyjaciel się sam domyślił co i jak tylko nie wiedział jak zacząć temat by pomóc. Zresztą co w zamian za rozmowy z przyjaciółmi zaproponować zdradzonemu partnerowi? Zamknięcie się w sobie? Pisanie listów i wrzucanie ich do rzeki?

 

Nie wiem czy też stwierdzenie powinniście sobie poradzić ze złością jest ok. Powinniście starać się, albo dobrze by było gdybyście sobie poradzili. To nie jest takie proste. To tak jak by komuś napisać, że ma od dziś umieć wygrywać mecze z drużyną koszykarską I ligi.

 

Dbanie o siebie. O tak! To zawsze dobrze robi. I warto. Oby tylko tego dbania nie zamienić w przypadku zdradzonego faceta na zarywanie mnóstwa lasek, albo kobiety na zarywanie facetów - by sobie udowodnić że się jest coś wartym. Jednak dbanie o swoje ciało i umysł - tak - mi to zawsze dobrze robiło, wielu znajomym też.

 

Co do przeodstatniego punktu to jest on ze wszech miar zły. Bo to by oznaczało, że teraz np. zdradzona osoba może sama zdradzać póki ta co zdradziła nie pokaże jaka jest wierna. Że cokolwiek stanie się nie pomyśli to można wskoczyć kmuś innemu do łóżka. Ja nie mówię, że to złe. Znam otwarte małżeństwa i wcale nie są one nieszczęśliwe. Ale wskakiwanie innym do łóżka traktują jako miły bodziec, a nie substytut tego co chcą od własnego związku albo kara dla partnera. Taki otwarty związek wymaga też obopulnej zgody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie napisałam żeby z nikim nie rozmawiac o zdradzie, z przyjaciólmi jak najbardziej, ale nie z rodzina - ze wzgledu na pertnera.

 

przedostatni punkt chyba opacznie zrozumiałeś, ale nie umiem tego inaczej napisac.

 

a ze złoscia można sobie poradzic, a przynajmniej trzeba starac sie to zrobic bo ona zatruwa od środka jak żółć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A napisz jak poradzić sobie z nienawiścią do kochanka żony? Bo ja do dziś nie potrafię. A jak mi ktoś mówi, że to się da, a nawet, że to proste (mimo, że sam/sama nie doświadczyli takiej potrzeby) to mnie jeszcze większa złość bierze. Lepszym od pierwszoligowej drużyny koszykarzy też da się być - ale wymaga to mnóstwo pracy i mało komu się udaje.

 

Co do przedostatniego punktu to teraz patrząc na niego inaczej widzę to jako przesłanie niezależne od zdrady - poprostu bądźmy dla siebie dobrzy i atrakcyjni.

 

 

Nie wiem jak jest z dzieleniem się z rodziną ze swojej strony - nie myślałem o tym nigdy bo nie miałem takiej potrzeby. Mówiono mi, że to źle. Ale ja akurat się dowiedziałem m.in. od swojej rodziny, więc...

 

Natomiast co do dzielenia się z rodziną zdradzającego to wszystko zależy od wielu czynników. Przede wszystkim jeżeli osoba która zdradziła czuje taką potrzebę to może będzie to dobre. A może nie - trzeba rozważyć wiele aspektów. Napewno dzielenie się samo w sobie jest złe. Ale czasami niedzielenie się jest jeszcze gorsze. Niestety - mleko się rozlało. I często już nie można wybrać nic dobrego a tylko mniejsze zło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak poradzić sobie ze złością - sama nie wiem.

 

ja tez złoszczę się na wiele osób z róznych innych powodów, i nawet z ta swoją złością cięzko mi sobie poradzic...

 

mama zawsze mówi mi że trzeba wybaczać, że wybaczenie niesie ulgę temu który wybacza. ja tez sie przeciwko temu buntuje i nie zgadzam ale z drugiej strony widzę że ona jest doswiadczoną osoba i to wybaczanie daje jej spokój wewnetrzny, a ja nie wybaczając ciagle rozdrapuję rany.

 

moze w jej wieku tez bedziemy umieli to zrobic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do tego czasu to ja za.... tego casanowę z Żyrardowa.

 

Wiesz co innego złość a co innego nienawiść. Co innego złościć się że ktoś np. zbił Ci szybę w samochodzie, czy włamał się do domu a co innego nienawidzić kogoś za zniszczenie kilku lat życia i utrtę czegoś już na zawsze.

 

Jak mi ktoś mówi, że łatwiej jest jak się wybaczy to ja pytam jak? I tu już jakoś mądrych nie ma by wiedzieli co odpowiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wybaczyć to zapomnieć,rzucić daleko za siebie,wrzucić w głębinę morską,zrozumieć,wczuć się,okazać miłośćtemu komuś,okazać miłość sobie samemu-bo już się tym nie zadręczasz,pamiętać o tym,że wszyscy popełniamy błędy, i że gdybyś był na jego miejscu-z jego doświadczeniem i przeżyciami i uczuciami,to zrobiłbyś dokładnie to samo.

wybaczyć to przytulić...

uczę się tego co dzien i wiem ,że warto wybaczyć ale tak naprawdę wybaczyć.

bo wybaczyć to samemu uzyskać przebaczenie u Najwyższego... prosimy..."przebacz nam nasze winy jak i my odpuszczamy winnym wobec nas..."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestniku, wydaje mi się że wybaczenie niesie ukojenie i jest możliwe, ludzie umieją wybaczać rózne rzeczy choc na pewno nie jest to łatwe.

 

jak to zrobic - nie wiem, może najpierw zastanowic się co i komu wybaczyc, pewnie nazbiera się całkiem sporo osób związanych z tą sprawą (przede wszystkim żona, ten koleś, jego matka, nawet Ty sam).

 

jak wybaczyć - pokłonić się przed swoim losem, przed losem tych wszystkich innych ludzi, zobaczyć że Twoja złość nic nie zmienia, nie przynosi nic dobrego, że sam się spalasz...

 

spróbować być ponad to - czy nie chciałbyś jadąc samochodem móc spokojnie przejechać koło tego miejsca?

 

zamknąć ten rozdział w swoim życiu tak jak ludzie którzy kiedyś doznali krzywd ze strony innych, a teraz umieją wrócić w te miejsca, ale ich życie toczy się dalej, są inne rozdziały ksiązki, nie tylko ten jeden.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie każ mi wybaczać i piętrzyć przed sobą nowych trudności gdy nie wiesz jak to zrobić. To naprawdę trudne. I rady, że dobrze jest ale powinieneś zrobić jeszcze to to i tamto - ale nie mam pojęcia jak - nie pomagają a szkodzą.

 

Nie jestem Matką Teresą z Kalkuty ani innym cudem świata. Wyobraź sobie, że ktoś wyrywa Ci paznokcie jeden za drugim a Ty mu MUSISZ za każdym razem wybaczać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Betty nie chodzi tu o przekonanie mnie. Ja wiem, że tak byłoby mi łatwiej. I dla wielu osób lepiej. Ja nie wiem JAK to zrobić.

 

A sformułowania, że zrób to koniecznie odbieram jako kolejny przymus zrobienia czegoś, czego w dodatku nikt nie wie jak zrobić.

 

 

Co do radzenia sobie z nienawiścią do tego... xxx [autocenzura] to radzę sobie próbując myśleć o czymś innym, wprawiając się w odmienne stany świadomości, słuchając bardzo głośno muzyki. Choć wydaje mi się, że porządne jego skatowanie też powinno mi pomóc - nawet terapeuta tak mi doradzał. Gdyby tylko nie obawa przed ukaraniem to napewno bym to zrobił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chciałam Ci pomóc i podsunąc jakies wskazówki, ale skoro Ci to nie pomaga to uszanuję Twoje uczucia i decyzje i nie będę Cię na siłe przekonywać.

Betty, tak się czasami nie da. Mimo najszczerszych chęci jesteśmy tylko ludźmi i żeby wybaczyć pewne rzeczy potrzeba czasu, dużo czasu...

 

Blah, dlatego właśnie zdrada powinna mieć odpowiednie konsekwencje prawne.

Małżeńska chyba ma - podobno przy rozwodzie jakoś inaczej to wygląda jak dowiedzie się zdrady małżonka. Ale nie znam szczegółów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestniku, wydaje mi się że wybaczenie niesie ukojenie i jest możliwe, ludzie umieją wybaczać rózne rzeczy choc na pewno nie jest to łatwe.

 

Oj jest, jest... mi się udało wybaczyć tacie. Od tego momentu czuję się wolna, żywa i mogę iść dalej... ale wybaczenie wcale nie oznacza zapomnienia - a wolność. Ale na pewno wystarcza aby móc żyć dalej i być szczęśliwym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Blah, dlatego właśnie zdrada powinna mieć odpowiednie konsekwencje prawne.

Małżeńska chyba ma - podobno przy rozwodzie jakoś inaczej to wygląda jak dowiedzie się zdrady małżonka. Ale nie znam szczegółów.

Pisząc o konsekwencjach prawnych miałem na myśli karę, tudzież odszkodowanie za poniesione straty moralne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam męża z którym nie sypiam (bo nie jest w stanie jak pije) który mnie nie przytula ,nie mówi miłych słów ( tylko kur...) ,i wiele razy mogłam go zdradzić ale tego nie zrobiłam ,bo czułabym się jak "szmata" , nie wiem jak można coś takiego zrobić i pewnie się nie dowiem .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×