Skocz do zawartości
Nerwica.com

Inicjacja z prostytutką


Rekomendowane odpowiedzi

Która z dziewczyn krytykująca pomysł wizyty u pani lekkich obyczajów chce takiego gościa – pytanie retoryczne, bo wiadomo że żadna, kobiety pragną facetów zaradnych pewnych siebie, odważnych, pomysłowych, nieprzewidywalnych, spontanicznych i.t.d.

 

Ale co to zmieni, że raz ejakuujesz w pochwę kobiety? Po 45 minutach, godzinie, czy na ile tam wynajmniesz ją sobie, powrócisz do normalności, i zrozumiesz, że chociaż nie jesteś już prawiczkiem, że usłyszałaś coś miłego od kobiety lekkich obyczajów (co za autorytet?), to poza tym nic się nie zmieniło. Nic,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Która z dziewczyn krytykująca pomysł wizyty u pani lekkich obyczajów chce takiego gościa – pytanie retoryczne, bo wiadomo że żadna, kobiety pragną facetów zaradnych pewnych siebie, odważnych, pomysłowych, nieprzewidywalnych, spontanicznych i.t.d.

 

Ale co to zmieni, że raz ejakuujesz w pochwę kobiety? Po 45 minutach, godzinie, czy na ile tam wynajmniesz ją sobie, powrócisz do normalności, i zrozumiesz, że chociaż nie jesteś już prawiczkiem, że usłyszałaś coś miłego od kobiety lekkich obyczajów (co za autorytet?), to poza tym nic się nie zmieniło. Nic,

 

No nic ale ja nie chce umrzeć w tej swojej "czystości"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z punktu widzenia ludzi, którzy uprawiają seks to rzeczywiście nic nie zmieni, bo to dla nich jest całkiem normalne. A nawet z czystej ciekawości to zrobić. Żebym dowiedział się co w tym takiego jest, że wszyscy o tym mówią, piszą itd. Poczuć się chociaż raz jak... facet (mimo, że za kasę i będzie to oszukiwanie samego siebie). Bo tak naprawdę przestaje się czuć jak mężczyzna. Sam właściwie nie wiem jak się czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Umawiałam się na randki przy piwku i dzięki temu byłam odważniejsza."

Nie polecaj tego sposobu chorym na depresję. Umiar wtedy wygląda zupełnie inaczej.

 

"Osoba nieatrakcyjna fizycznie, cierpiąca na fobie społeczną, depresję, chodząca do psychiatry, nie mająca pasji, cicha ,spokojna, lękliwa nie ma szans na żaden normalny związek."

Nareszcie kumasz bazę!! Tu nie chodzi o wygląd. Wygląd jest idealną wymówką. Co ja tu mogę poradzić : musisz się wziąć za siebie, przy pomocy psychotropów, psychiatry, psychoterapeuty. Dobrze wiem co to depresja - wiem, że to nie jest hop siup, ale niestety nie ma innego wyjścia.

 

"kobiety pragną facetów zaradnych pewnych siebie, odważnych, pomysłowych, nieprzewidywalnych, spontanicznych i.t.d."

No. I może być brzydki. Miło że sam do tego dochodzisz. Jedynym sposobem by któraś Cię zechciała, to naprawienie sobie życia pod względem fobii, depresji, pasji itd.

 

"Jak któś ktoś kto ma problemy interpersonalne może iść sam na impreze"

Trafna uwaga. Nie może. Dlatego trzeba zlikwidować problemy interpersonalne.

 

"No nic ale ja nie chce umrzeć w tej swojej "czystości""

Ja bym wolał umrzeć w czystości niż brudności. No, ale ja przecież Cię nie rozumiem... :)

 

 

 

Słuchajcie panowie. Przyszliście tu na forum po radę, czy by stworzyć kółko wzajemnej adoracji? Bo takie zrozumienie, wśród nierozumiejącego Was świata do niczego nie prowadzi ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

"Umawiałam się na randki przy piwku i dzięki temu byłam odważniejsza."

Nie polecaj tego sposobu chorym na depresję. Umiar wtedy wygląda zupełnie inaczej.

 

"Osoba nieatrakcyjna fizycznie, cierpiąca na fobie społeczną, depresję, chodząca do psychiatry, nie mająca pasji, cicha ,spokojna, lękliwa nie ma szans na żaden normalny związek."

Nareszcie kumasz bazę!! Tu nie chodzi o wygląd. Wygląd jest idealną wymówką. Co ja tu mogę poradzić : musisz się wziąć za siebie, przy pomocy psychotropów, psychiatry, psychoterapeuty. Dobrze wiem co to depresja - wiem, że to nie jest hop siup, ale niestety nie ma innego wyjścia.

 

"kobiety pragną facetów zaradnych pewnych siebie, odważnych, pomysłowych, nieprzewidywalnych, spontanicznych i.t.d."

No. I może być brzydki. Miło że sam do tego dochodzisz. Jedynym sposobem by któraś Cię zechciała, to naprawienie sobie życia pod względem fobii, depresji, pasji itd.

 

"Jak któś ktoś kto ma problemy interpersonalne może iść sam na impreze"

Trafna uwaga. Nie może. Dlatego trzeba zlikwidować problemy interpersonalne.

 

"No nic ale ja nie chce umrzeć w tej swojej "czystości""

Ja bym wolał umrzeć w czystości niż brudności. No, ale ja przecież Cię nie rozumiem... :)

 

 

 

Słuchajcie panowie. Przyszliście tu na forum po radę, czy by stworzyć kółko wzajemnej adoracji? Bo takie zrozumienie, wśród nierozumiejącego Was świata do niczego nie prowadzi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszecie abym otworzył się na ludzi i znalazł sobie przyjaciół, nie wiem ile macie lat ale według mnie znalezienie przyjaciół w wieku 28 lat nie jest łatwo jak całe życie żyło się samotnie. W tym wieku każdy ma swoje życie męża, żonę, dzieci, prace a młodzi mają swoje towarzystwo. Jednym słowem jestem w próżni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

qwas, naprawdę wolał byś umrzeć jako 70 letni prawiczek ? Nie czół byś, że coś straciłeś ? Nie żałował byś ? Nie wydaje mi się.

I ja nie mam problemów interpersonalnych, nie potrzebuje psychoterapii. Nie boje się ludzi, ani kobiet. Mam swoje hobby i zainteresowania. Chciałbym żyć w pełni, ale chociażby to, że nigdy nie założę rodziny (której właściwie nigdy nie miałem) nie pozwala mi na to. Dochodzi jeszcze sam pociąg fizyczny, napięcie seksualne, z którym też sobie ciężko jest poradzić. W końcu jestem całkiem zdrowym facetem i w tym zakresie mam też wielkie potrzeby, jak zresztą większość mężczyzn. Kontakt z prostytutką może przynajmniej na chwile rozładować to napięcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do rozładowania napięcia seksualnego przeciętny facet używa ręki oglądając przy tym film porno, może być tez sztuczna pochwa z sex shopu. Ale wam chodzi nie o rozładowanie, tylko o sprawdzenie jak to jest z kobietą, w tym przypadku kobietą wielokrotnego użytku :cry: , być może z chorobami wenerycznymi.

Kieruje wami desperacja, a nie chęć rozładowania napięcia. Róbcie co chcecie, wasza decyzja...

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pewnie że nie ale pisałeś tu o rozładowaniu napięcia, do którego kobieta niekoniecznie jest potrzebna...

Rób jak uważasz, może to jest jakiś sposób, może Ci to pomoże. Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"ale według mnie znalezienie przyjaciół w wieku 28 lat nie jest łatwo jak całe życie żyło się samotnie"

Stary. Nie szukaj wymówek. Nikt nie napisał, że to łatwe. Prawie każdy napisał, że prostytutka to zły wybór i że powinieneś w inny sposób sobie radzić. Bo generalnia prostytutka niczego nie zmieni i być może pogłębi problem.

 

 

 

"qwas, naprawdę wolał byś umrzeć jako 70 letni prawiczek?"

Wolałbym się wyleczyć z depresji i wszelkich dolegliwości i znaleźć sobie partnera. A to że ludzie cierpiący na depresję twierdzą, że nie ma dla nich ratunku - jest najzupełniej niemiarodajne. Twierdzą, że leki im nie pomagają, ale brali je 2 tygodnie góra miesiąc. Twierdzą że psychoterapia nie pomogła, ale nie starali się tylko wymagali pomocy doraźnej. Twierdzą, że zdrowe odżywianie z pewnością im nie pomoże, ale jednocześnie narzekają, że są brzydcy/grubi i ich nikt z tego powodu nie chce. Jest tak, czy nie?

 

"(której właściwie nigdy nie miałem)"

Jeśli nigdy nie miałeś rodziny, to być może potrzebujesz psychicznego naprostowania na kilka spraw.

 

"Dochodzi jeszcze sam pociąg fizyczny, napięcie seksualne, z którym też sobie ciężko jest poradzić."

Rozumiem. Ale seks z prostytutką niczego nie załatwia. Bo nawet jeśli sobie ulżymy, to pojawi się pokusa kolejnych razów. A co potem? Potem osoba chora na depresję traci CAŁĄ kasę, bo to przecież JEDYNA droga była, czyż nie?

 

"W końcu jestem całkiem zdrowym facetem"

Ach ta niepewność. Słowo całkiem wskazuje, na to, że jesteś góra średniego zdrowia.

 

"Kontakt z prostytutką może przynajmniej na chwile rozładować to napięcie."

Napięcie ma to do siebie, że kumuluje się ponownie. Chcesz powiedzieć, że dobrym sposobem jest chadzanie na dziw ki jak tylko Ci się zechce?

 

"Twoim zdaniem ręka jest w stanie zastąpić kobiete ?"

Tak. Na pewno jeśli mamy prostytutkę do wyboru, to owszem. Przynajmniej jest pewność, że ręka była chwilę wcześniej umyta.

 

 

 

 

"Kieruje wami desperacja, a nie chęć rozładowania napięcia. Róbcie co chcecie, wasza decyzja..."

A jeżeli są zdesperowani, a tak wynika i mają do tego trochę oleju w łowie to powinni cos zrobić z własnym życiem. Ale cóż... Depresja trudną jest. Ale dziw ka na pewno nie jest lekarstwem na żadne zaburzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej jest konieczna. Rozładowanie napięcia wydaje mi się, że dużą role ma satysfakcja z zaspokojenia. A co daje ręka ? Gdyby tak nie było, każdy by uprawiał seks zawsze tak samo i w tej samej pozycji. Nie wymyślano by różnych sposobów na jego urozmaicenie.

 

A skoro uważacie to za zły sposób, to jaki może być inny sposób na poznanie partnerki ?

Przecież sam po dyskotekach nie będę chodził, a nie mam znajomych przez których bym mógł kogoś poznać. Z tego co zauważyłem to większość osób znajduje sobie kogoś właśnie przez znajomych.

Portale randkowe jak widać nie są skuteczną metodą dla ludzi nie atrakcyjnych.

Szczerze to nie widze żadnych możliwości. Jak macie jakieś sensowne propozycje to moge wypróbować, wkońcu i tak nic nie trace.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może jakiś czat? sporo lat temu poznałam w ten sposób kilku facetów

 

[Dodane po edycji:]

 

a męża poznałam w kafejce internetowej, w której pracował :smile: a ja tam chodziłam właśnie w głownej mierze na czatowanie :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Raczej jest konieczna. Rozładowanie napięcia wydaje mi się, że dużą role ma satysfakcja z zaspokojenia."

Satysfakcja z ejakulacji w dziw kę? Nie żartujmy sobie.

 

"Gdyby tak nie było, każdy by uprawiał seks zawsze tak samo i w tej samej pozycji. Nie wymyślano by różnych sposobów na jego urozmaicenie."

Co innego urozmaicać seks darmowy, czy to z miłości czy z pożądania, a co innego iść i za niego płacić.

 

"A skoro uważacie to za zły sposób, to jaki może być inny sposób na poznanie partnerki ?"

Odważniej do życia należy podchodzić. Mieć twarde zdanie w każdej kwestii. Nie być "memłem" - kimś kto jest bardziej dla dziewczyn psiapsiółką niż facetem. Być pewnym siebie. To wystarczy.

 

"Przecież sam po dyskotekach nie będę chodził, a nie mam znajomych przez których bym mógł kogoś poznać."

Jest masa okazji by poznać kobiety. Trzeba tylko dać szczęściu szansę i wyjść z domu. Nawet na głupi spacer, już nie mówiąc o kółkach zainteresowań (np. fotograficznego), czy wernisaże. Jest tak wiele możliwości dawania sobie szansy, że trzeba być ślepym by ich nie widzieć.

 

"Z tego co zauważyłem to większość osób znajduje sobie kogoś właśnie przez znajomych."

Nie musisz należeć do tej "większości".

 

"Portale randkowe jak widać nie są skuteczną metodą dla ludzi nie atrakcyjnych. "

Szczerze to dla żadnych ludzi.

 

"Szczerze to nie widze żadnych możliwości. Jak macie jakieś sensowne propozycje to moge wypróbować, wkońcu i tak nic nie trace."

Ja widzę wiele możliwości. Tylko i tak znajdziesz wymówkę, by tego nie zrobić.

 

[Dodane po edycji:]

 

"a męża poznałam w kafejce internetowej, w której pracował :smile: a ja tam chodziłam właśnie w głownej mierze na czatowanie :lol:"

Przykład na to, że samo wychodzenie z domu i robienie czegoklwiek może pomóc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest masa okazji, ale nie przytoczyłeś żadnych konkretnych przykładów.

Na kursy potrzebny jest jeszcze czas. To nie jest wymówka, bo wolne ew. mam tylko weekendy.

Na spacery wychodze często, niejako z przymusu z psem.

Staram się wychodzić gdzieś sam, ale tam gdzie nie będę się nudził w samotności. Np. koncert, muzeum, nawet sam pojechałem poskakać na spadochronie do innego miasta. Nie boje się wychodzić, ale jak mam w peryspektywie siedzieć samotnie np. w pubie pare godzin i liczyć na to, że może z kimś uda mi się pogadać to troche mija się z celem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Jest masa okazji, ale nie przytoczyłeś żadnych konkretnych przykładów."

Nie masz 5 lat, żebym miał Ci pokazywać co masz robić.

 

Idę na kurs fotografii, tak? Na pewno znajdzie się tam płeć ta sama i przeciwna. Idealny grunt do zapoznania.

 

Wernisaże sztuki - z własnego doświadczenia wiem, że panuje tam atmosfera sprzyjająca rozmowom.

 

itd.

 

Słuchaj. To nie chodzi o konkrety. To chodzi o dawanie sobie szansy na ew. kontakt. Jezeli siedzisz w domu, to nie masz szans. Jak wychodzisz to prowokujesz do ew. spotkań, które potrafią zbliżyć. Liliana poznała swego chłopa w kawiarence, a gdyby siedziała w domu, to by nie poznała.

 

"Np. koncert, muzeum, nawet sam pojechałem poskakać na spadochronie do innego miasta."

Jeśli skaczesz ze spadochronem, to co druga Cię będzie chciała. Daj im możliwość.

 

"Nie boje się wychodzić, ale jak mam w peryspektywie siedzieć samotnie np. w pubie pare godzin i liczyć na to, że może z kimś uda mi się pogadać to troche mija się z celem..."

Generalnie nie powinieneś siedzieć w domu. Nawet jeżeli będziesz wychodził sam to prędzej czy później wyskoczy taka a nie inna sytuacja, która Cię zwiąże z jakąś dziewczyną/kobietą.

 

 

Ja ciągle widzę wymówki. Jeżeli jakaś część Ciebie z forum jest obecna też w rzeczywistości to ja się nie dziwię, że masz z tym kłopot. Radzę Ci się wziąć za siebie. Przełamać strach, odważyć się i ruszyć do boju. Nie masz kłopotów jak ma tracącysensżycia, więc tym bardziej nie widzę NAJMNIEJSZYCH przeszkód.

 

Nie pomogą Wam żadne rady, żadne przekonania, bo Wy sami nie chcecie sobie pomóc. Czegokolwiek Wam się nie powie, to Wy i tak macie wymówkę, Wy i tak nastawicie się do tego negatywnie. Mam nawet Wam do przekazania pewną ciekawostkę medyczną na temat nerwic, leków, depresji, ale co z tego jakbyście i tak ją zleli? Mogę Wam rzucać na prawo i lewo tytułami lekkich poradników, jak i poważniejszych publikacji, ale czy zajrzycie chociaż do jednej z tych książek? Nie! Więc o czym tu mówimy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naprawde szukacie najrózniejszych wymówek!

 

Tutaj wielu osobom z nerwicą czy depresją nie chce się wychodzić z domu. Ale TRZEBA. Nie tylko po to, zeby kogoś poznać, ale żeby zająć czymś myśli i wolny czas, żeby się zmęczyć.

 

Skoro jesteście facetami, to dlaczego nie uprawiacie jakiś sportów? Proponowałam siłownię, basen, jakis sport zespołowy. Na pewno jest coś co lubiliście w liceum np. A na siłownie moze zacząć chodzic każdy. Po miesiacu czy dwóch będziecie się już czuć stałymi bywalcami siłowni i będziecie mogli pomóc jakiejś dziewczynie (do mnie zawsze podlatuje 3 gości jak sobie z czymś nie radzę, w różnym wieku, mimo że mam mp3 na uszach i minę nie za ciekawą - zawsze mam smutną minę). Jaka jest w tym wypadku wymówka? Uwierzycie albo nie, ale ja właśnie na siłowni poznałam fajnego kolegę, którego siostra cierpi na poważną depresję, wiele mi pomaga, rozumie mnie itp.

 

Poza tym - wydaje wam się, że tylko wy jesteście nieśmiali, tylko wy się stresujecie. To brednie. Nawet ludzie atrakcyjni, ustatkowani życiowo, mający szeroki krąg znajomych, stresują się w czasie takich spotkań, w czasie miłosnych chwil także. I naprawdę czasem łatwiej powiedzieć "stresuję się", "jestem trochę zdenerwowany" niż zgrywać twardziela.

 

Nie wiem tak naprawdę jakie macie negatywne doświadczenia z kobietami, ale nie wierzę, ze dla wszystkich liczy się tylko pewność siebie albo wygląd zewnętrzny. Dla mnie akurat nie ma to znaczenia, wolę faceta wrażliwego i stresującego się niż ważniaka przy którym się nie odezwę. Tak samo jak wolę faceta, który ma tylko ładne oczy, a przeciętną twarz, albo pięknie zbudowane ciało (siłownia) i zgrabnego penisa, niż super atrakcyjnego faceta, przy którym będę się czuła jak szara myszka. No ale cóż może dlatego jestem sama :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja robie wszystko, żeby nie siedzieć w domu. Jak mam tylko okazje gdzieś wyjść, zawsze z niej skorzystam.

Na siłownie chodzę od 5 miesięcy. Przyznam się, że sie od niej bardzo uzależniłem i już nie wyobrażam sobie bez niej życia.

I jak już wcześniej pisałem, nie jestem aż tak nieśmiały w kontaktach z innymi...

Wygląd zewnętrzny się liczy, bo jaka kobieta by chciała być z kimś, kto nie pociąga jej fizycznie ?

A tak się skłąda, że twarz akurat mam troche "nie wyjściową".

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak macie jakieś sensowne propozycje to moge wypróbować, wkońcu i tak nic nie trace.

 

Ja ponownie polecam dac spontaniczne i wesole ogloszenie matrymonialno-towarzyskie w tej gazetce ogolnopolskiej:

 

http://www.kontakt-st.pl/ogazeciematr.html

 

...w koncu w ten sposob poznalem 8lat temu calkiem przypadkiem moja zone za co dziekuje redakcji :mrgreen::mrgreen:

...i dzieki temu mam 3 piekne coreczki :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobiety pociaga osobowość a nie wygląd fizyczny.

 

Albo bardziej po waszemu pociąga je też wiele kwestii zewnątrznych, ale niekoniecznie ciało/twarz. Zwracają uwagę na to czy facet jest zadbany - ubiór - czysty, schludny, dopasowany kolorystycznie i stylowo, buty, wygląd - włosy - umyte, obcięte, twarz - ogolona czy nie, zarost - zadbany, dłonie, paznokcie - czyste, obcięte - oczywiscie obcięte paznokcie nie dłonie, zęby - zdrowe, zapach - pot czy jakiś ciekawy zapach, no i zachowanie - szarmanckość, savoir vivre, spokój, łagodny uśmiech. Potem charakter, umiejętność słuchania, brak zarozumiałości itp.

 

Reszta czyli twarz, oczy, ciało (i tak początkowo zakryte) odgrywa w tym wszystkim dużo mniejszą rolę. Znam wielu facetów np. bardzo niskich, czy bardzo szczupłych, czy z wystajacymi brzuszkami (mimo młodego wieku), którzy są ładnie ubrani, pachnący, zadbani i przez to mega atrakcyjni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że problem jest nie w niezrozumieniu tego, a w wymówkach. A wygląd jest idealną wymówką - wiem po sobie, ALE coś robię w tym kierunku (czy ćwiczę, czy dbam o siebie jakoś ogólnie, czy po prostu staram się nie myśleć o moich niedoskonałościach).

 

Póki co to EOT.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×