Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie:*******

Padam , padam na pysk . Ale uzbieralismy dla Ani 60 tysiecy :)Mam nadzieje ze uda sie jeszcze te 40 dozbierac i ze ja uratuja , tam w Londynie. Ale jestem zmeczona tym wszystkim Moje zrodla energii sa na wyczerpaniu.... Miewam pewnie z tego powodu ataki paniki co jakis czas. Nie przerazaja mnie tak jak kiedys ale wiem ze sygnalizuja - "odpocznij , zwolnij".

Moj straz dobiega konca , od 7 padziernika zalatwanie papierologii do tego innego projektu a od 31 zaczynam kurs www i po 7 listopada ang. Praca pewnie od polowy listopada po calej papierologi.Mam nadzieje ze uda mi sie to szybko poskladac.

 

Malo pisze bo jestem zajeta innymi sprawami no i bardzo zmeczona obecna sytuacja i stresami ktorych mamw nadmiarze.

A zeby zyc dluzej musze byc bezstresowa veganka ;) taki oto jest wynik badan naukowcow . No to stres mla zabije :P

 

Milego wieczoru zycze Wam Kochani! Tule tych w potrzebie :*********

 

misty-eyed, tez miewam noce bezsenne . Pozniej wstaje zmieta jeszcze gorzej niz zwykle a ostatnio zmieta jestem stale ... Po prostu wstje niemal na czworaka i ide do pracy nietomna ... Na szczescie pozniej mi to troche mija.

 

kosmostrada, Kochana jak brzuszek ? wariacje minely????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór Wszystkim! :papa:

 

Dopiero mam chwilkę też zdać raport z dzisiejszego dnia. Troszkę lepiej dziś z energią, chociaż zmęczenie szybko przychodzi nawet po małej aktywności... ale coś tam działam i załatwiam. Jeszcze żeby te zawroty przy pewnych ruchach tak nie doskwierały. :roll:

Pogoda w miarę dopisała, nawet słoneczko chwilami było, więc zaraz po pracy poszłam do hurtowni sztucznych kwiatów. W sobotę lub niedzielę będę sama robiła stroik na grób Rodziców, mam nadzieję, że coś zmontuję. Mam żywą mahonię, więc powinno być przyzwoicie.

A jutro urywam się wcześniej z pracy i jadę na cmentarz zrobić porządek - oby tylko zawroty nie wywołały lęku.

 

kosmostrada, bidulko, może to jakaś jelitówka, chociaż lepsza byłaby niestrawność, bo szybciej mija po lekach.

Jak się czujesz teraz, przeszły te najgorsze objawy i osłabienie? Nawadniaj się Kochana.***** Ściskam!

 

platek rozy, Zuch jesteś Płateczku, brawo! Dużo dobrego robisz... trzymam kciuki za powodzenie tak zacnego przedsięwzięcia i za pomyślną kurację Ani.

Zadbaj też Płatuś o siebie, tak jak piszesz "odpocznij", "zwolnij".

Gratuluję i podziwiam Cię jak pięknie dajesz radę z tym wszystkim, bo i Twoje sprawy służbowe prą do przodu, tak trzymaj! :great:

 

misty-eyed, może czasami coś byś wzięła na sen, żeby chociaż trochę się wyspać i wypocząć... znam ten stan bezsenności, to jest koszmar. Ja nawet w dzień nie mogłam odespać bezsennej nocy, słaniałam się na nogach. Dopiero mirta mi pomogła.

Koniec tygodnia masz bardzo refleksyjny i aktywny, ale taki czas i takie życie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, :D nie Tosiu, na Ogrodową :D

 

 

platek rozy, trzeba mieć nadzieję, ale wiadomo, że nie wszystkim można pomóc.

Mojemu Bratu, mnie, udało się, póki co. Moja Znajoma walczyła do końca, przegrała. Różnie bywa...

Mam w swoim otoczeniu sporo osób zmagających się z tą chorobą. Moja sąsiadka od 5 lat /gdy Ją poznałam, kiedy zamieszkaliśmy tutaj/

choruje, zdiagnozowano u Niej szpiczaka. Przez ten cały czas na zmianę-szpital, dom... Jest troszkę starsza ode mnie. Daje radę, nie załamuje się. Zaskakuje mnie Jej podejście. Nawet podziwiam. Ja była w depresji, przerażona. Może dlatego, że dzieci miałam małe? A może to kwestia psychiki... Ona znajduje ukojenie w wierze, jest mocno praktykującą katoliczką. Taką bardzo pozytywną... szanuję Ją bardzo!!!

 

Bezsenność jest bardzo wyczerpująca. platek rozy, współczuję Ci, bo funkcjonowanie niewyspanego człowieka jest mocno ograniczone ;)

miruniu, przecież ja cały czas próbuję sobie pomóc. Łykam najróżniejsze środki, od ziołowych, po Hydro. Włączam do tego relaksacje, muzykę poważną. Niestety, jestem wyciszona, ale zasnąć nie mogę.

 

Ja pierwszy raz zamówiłam wiązankę, dla Rodziców, przez internet. Jestem naprawdę bardzo zadowolona, bo mam to, co mi się podobało. I nawet z dostawą, wyszło mi taniej, niż pod cmentarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tosia_j, ja od 20 lat robię sama, trzy razy w ciągu roku... na wiosnę, latem i teraz. Od kilku lat, jak zaczęłam chorować na deprę nie lubię tych jesiennych świąt. :bezradny:

 

misty-eyed, rozumiem Cię, bo tylko ktoś, kto sam to przechodził, wie jaka to mordęga. Po Hydro też byłam wyciszona, otumaniona, ale nie spałam. Nawet początki na mircie były trudne, ale zadziałała po jakimś czasie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, Aniu wiem ze moga jej nie uratowac , licze sie z tym , chociaz mam nadzieje ze jednak sie uda. Teraz choroba Ani jest glownym tematem na mojej terapii i tylko dlatego te terapie przedluzylam bo mialam juz calkiem zakonczyc. Juz wiem ze nic nowego nie naucze sie na terapii dla siebie. Teraz po prostu chodze na nia dla wsparcia mojej T przy dla mnie trudnym temacie --- raka , na ktorego moja mama zmarla dokladnie bedac w wieku Ani...

Bardzo mi przykro z powodu Twojej znajomej .Staram sie duzo czytac o diecie antyrakowej , zaczelam stosowac duze ilosci wit b17 ( jest w pestkach miedzy innymi sliwek) tyle ze stres tez raka wywoluje a tego mam w cholere i ciut ciut...

 

mirunia, Slonce ja tez miewam takie zawroty , dokladnie jak opisujesz. W sumie czesc z nich jest od nerwicy , podciagam je pod dereale . czesc na pewno od kregoslupa. Tez mnie to stresuje i wyczerpuje.

Zaluje ze nie ejstem lizej Ani zeby tam na miejscu wlaczyc se np w organizowanie pikniku ... a tak zostaje mi zbiorka pieniazkow i wystawiwnie przedmiotow na allegro charytatywnym .

Co do moich planow zawodowych to jak sie tworzenia stron nie boje bo z komputerem jestem za pan brat - tak juz ang mnie mocno przeraza , gdyz mam straszne opory przed mowieniem w innym jezyku jak Polski :)

 

Ukapalam sie . Teraz ksiazka i odpoczynku troszke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzieńdoberek ;)

Purpurowy, ktoś musi chodzić do tego pabu bo z czegoś się ten pub musi utrzymywać.

Tylko nie wiem z czego... przedwczoraj byłem ja, właściciel i dwóch klientów, wczoraj byłem ja, właściciel, barmanka i DJ. :bezradny: Myślę że może na weekendy i na koncerty jest tam trochę więcej ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trawa skoszo... a jaka tam skoszona, przecież o tej porze roku trawa już w ogóle nie rośnie.

W ogóle po co im ten trawnik? Od kiedy dzielnicowy przestał przyjeżdżać, to już zupełnie nikt do nich nie przyjeżdża, bo są pokłóceni z całą rodziną. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, wydaje mi się jak się tak łazi to mniej się chce jeść, czwarty dzień łażenia i mam takie wrażenie że mniej się chce jeść. Pije teraz herbatkę po spacerze 50 minutowym. Przez tamte trzy dni to tak łaziłem gdzieś po 6 km albo i więcej.

To na pewno, że chce się mniej jeść, no i jak chodzisz to też nie myślisz o jedzeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiadomo, że się muszą czuć ważniejsi... :(

 

Jadę na terapię, spotkałam na przystanku kolegę, plus dla mnie, że zawołałam go po imieniu, co mi zwykle przychodzi z trudem, np. do koleżanki w pracy wolę podejść i zwrócić jej uwagę gestem, niż zaczynając zdanie od jej imienia :/ Tak ogólnie kolega był wstrząśnięty i zmieszany, co ja robię na jego osiedlu. Jak to co? Czaję się na niego, a cóż by innego.

 

Pokażę terapeutce manuka, bo mam akurat blok/notatnik ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×