Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zanim zdiagnozujemy nerwicę...


tomakin

Rekomendowane odpowiedzi

Cieszę się, że pomaga :D

 

Zrób jeszcze te badania o których mówiłem, na wszelki wypadek. Jakby jakieś jeszcze objawy zostały, warto będzie zrobić dodatkowe badania pod kątem innych niedoborów.

 

Aha, jeszcze jeden szczegół - muszę to updatnąć na stronce, w diecie jak najmniej soli, jak najwięcej potasu (jest w bananach i pomidorach). Przypuszczam że w Twoim przypadku to jednak nie omega 3, ale samo siemię lniane które jest silnym środkiem przeciwzapalnym po prostu złagodziło rewolucje w układzie pokarmowym - a najprawdopodobniej to od nich właśnie brała się Twoja nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie jest znalezc ludzi, ktorzy maja podobne objawy do moich:)

Moeze przedstawie moja historie:

 

Jetsem nastolatka, wczesniej nie zauwarzalam objawów takich jak: zmeczenie po wielu godzinach snu, osłabienie, spowolnione myslenie. Bylam zabardzo zajeta szkola i zyciem. Bylam w calym tego slowa "poprawna optymistka". Podczas wakacji malo sie odrzywialam, znaczaco schudlam ( bylam bliska lub mialam niedowage). To wszystko sie ciagnego do konca pazdziernika kiedy mialam niespodziewane wymioty, bez wyraznej przyczyny. Po kilku dniach chwycila mnie straszna depresja. Bylam mocno zdenerwowana, praktycznie nie dalam rady nic robic. Pojawily sie tez inne objawy : troche wczesniej : strzelanie stawow( praktycznie kazdego), i w trakcie pojawienia sie depresji: przyspieszone bicie serca, jakby mialo wyskoczyc mi z piersi, oslabienie, zmeczenie, utrata dobrej koncentracji, duze problemy z pamiecia.

Bylam u lekarza rodzinnego - powiedzial mi ze to zmeczenie i zdenerwowanie szkola i przepisal mi meliske i syrop z melisy. Jednak ze mna bylo coraz gorzej. Kolezanka podpowiedziala mi ze to moze niedobory magnezu. Wtedy kupilam sobie jedno z tanszych opakowan Mg z wit. b6 (50mg Mg i 5 lub 2 mg b6) i pilam jedna tabletke dziennie( nie wiedzialam ile nalezy barc). Jednak moja depresja nadal nie mijala (lekko sie zmiejszyla).

Poszlam kolejny raz do lekarza(innego, tez rodzinnego) i poprosilam o zrobienie wynikow, bo bylam pewna ze ta depresja jest wyraznym glosem z mojego organizmu (wziela sie niewiadomo skad, bylam szczesliwa, nie mialam zadnych powodow do smutku,nie liczac stresu szkolnego, ktory zawsze byl i bedzie, ale jestem silna osobowoscia i tego typu obciazenie mnie nie rusza). Tak wiec zrobilam badania: morfologia krwi, poziom glukozy, hormon tarczycy, badanie kalu. Wszystkobylo w porzaku. Powiedzialam lekarce o magnezie, ze moze to niedobory. Ona odpowiedziala mi ze moge sobie pobrac po 1 tabletce dziennie i po miesiacu przyjsc na szczegolowe badanie, jezeli objawy nie ustapia. Oczywiscie objawy nie ustepywaly. Szczeze to pozadnie zawiodlam sie na lekarzach, bo skoro mam takie objawy to musze miec te niedobory a je leczy sie nie 1 tabletka dziennie a 6 lub wiecej!

Tak wiec sama zaczelam brac coraz wieksze dawki Mg, dochodzac do 4-6 tabletek dzienie. Moj stan sie polepszyl. Nie mialalm juz takich napadow walenia serca, jednak zostawaly stany lekowe, niepokoj, wiec po "umowionym miesiacu" ponownie zglosilam sie u lekarza (znow innego, pediatry) z prosba o zrobienie wynikow na elektrolity, mocz i ponowna morfologie. Wyniki morfologi - w porzatku, mocz - w porzatku, elektrolity: sod - ok, potas- ok, wapn - dolna kreska(ledwo sie zalapalam) i magnez tez calkowicie dolna kreska.

Lekarka zalecila mi branie preparatu Calcenato 2 razy dziennie i dala mi skierowanie na badanie pasozytow. Zastosowalam sie do porady lekarza. Jeszcze nie zrobilam badania, swieta mi przeszkodzily;/.

Ogolnie moje samopoczucie czasami jest dobre czasami zle, jednak nie mam juz zadnych napadow strachu, ale wciaz jestem zmeczona, ospala, niewyspana, stawy mi nadal strzelaja, mam czasami stany lekowy i niepokoj caly czas. Ostatnio jeden dzien sie dobrze czulam. Chcialabym za wszelka cene uwolnic sie od depresji... Zycie przelatuje obok mnie. Mam ciezka szkole, musze sie uczyc, niedlugo matura. Mam znjomych, nie chcem ich stracic. Strasznie mnie to boli... PROSZE O POMOC!!!! :(((( (nie pije kawy, nie pije alkocholu(tylko okazjonalnie - sylwester itp.))

p.s. ostatnio zaszalalam troche na sylwestra z alkocholem i troche mocno sie otrulam. Samopoczucie po tym mi sie poprawilo. Troche, jednak nieznacznie. Wiedzialam ze nie powinnam pic zadnych napoi alkocholowych, poniewaz wyplucze mi wazne elektrolity. Postanowilam uzupelnic braki - wzielam vigor(dla doroslych), Calcenato, 2 magnezy z b6 i 2 potasy. Juz tak biore 2 dzien. Moze od tego mi sie troche polepszylo samopoczucie?

Czasami kiedy brakuje mi sil mysle, ze mam jakas depresje spowodowana przez sama siebie. Tak bardzo chcialabym zeby mi ktos pomogl... Praktycznie nie mam co liczyc na lekarzy...

p.p.s. staram sie uzupelniac magnez naturalnie, od kiedy mam depresje zaczelam porzadnie sie odrzywiac.

PROSZE O POMOC!!!

 

---- EDIT ----

 

Jeszcze chcialabym doda ze mama ma sklonnosc do niedoczynnosci tarczycy, moj wynik(TSH - 1,69 mikrolitraU/ml norma(0.25-5,0)

Jezeli bedzie taka potrzeba to moge udostepnic moje pozostale wyniki.

 

---- EDIT ----

 

Jeszcze chcialabym doda ze mama ma sklonnosc do niedoczynnosci tarczycy, moj wynik(TSH - 1,69 mikrolitraU/ml norma(0.25-5,0)

Jezeli bedzie taka potrzeba to moge udostepnic moje pozostale wyniki.

 

---- EDIT ----

 

P.S. Sorki za spam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomakin, ma rację, w wielu przypadkach nerwica to objaw, a nie choroba. Tężyczka oraz schorzenia tarczycy to 2 kliniczne przykłady. Nie dajcie się zwieść lekarzom i zbyć paplaniem o nerwicy.

 

No i suplementujcie pierwiastki, ja z powodu niedoborow wapnia, magnezu i potasu mam potężne problemy z równowagą organizmu. Wierzcie mi, to prawda, brak magnezu może wywołać nerwicę.

 

Claire, masz, jak dla mnie typową nerwicę. 1 tabletka dziennie to jakiś trefny żart. 3x1, 3x2 dziennie Mg+B6 to standard.

 

Aha, efekty kuracji magnezem, wapniem i potasem przychodzą po paru miesiącach, jak dla mnie przypadki, w ktorych, lęki przeszly po tygodniu to zwykłe placebo, ci ludzie na pewno nie wydostali się z rąk nerwicy. Jeśli braliście przez 2 tyg. czy miesiąc, to się nie dziwcie, że nie działa, magnez jest jonem słabo wchłanianym, organizm bierze tylko 30% w porywach, i to z jedzenia. Z suplementow nieco mniej, zaś z suplementow zlych typu aspargin nie bierze prawie nic. A jeśli nie daj boże popijecie magnez z rana mlekiem, to żadnej poprawy nie będzie (wapń blokuje przyswajanie magnezu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, efekty kuracji magnezem, wapniem i potasem przychodzą po paru miesiącach, jak dla mnie przypadki, w ktorych, lęki przeszly po tygodniu to zwykłe placebo, ci ludzie na pewno nie wydostali się z rąk nerwicy. Jeśli braliście przez 2 tyg. czy miesiąc, to się nie dziwcie, że nie działa, magnez jest jonem słabo wchłanianym, organizm bierze tylko 30% w porywach, i to z jedzenia. Z suplementow nieco mniej, zaś z suplementow zlych typu aspargin nie bierze prawie nic. A jeśli nie daj boże popijecie magnez z rana mlekiem, to żadnej poprawy nie będzie (wapń blokuje przyswajanie magnezu).

więc nie ma większego sensu łączyć kuracji tabletkami magnez+B6 z wapniem? wychodzi na to, że nie będa one przyswajalne ant yle, jakby brac je osobno. czyli brać najpeirw jedno, potem drugie?

 

te suplementy myślę, że mają tylko działanie objawowe co do enrwicy. tzn pomagaja na zaburzenia pamięci, wzroku, koncentracji. a co z resztą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie powinno się brać magnezu z wapniem, kategorycznie. Żadnych suplementów w stylu Ca+Mg+B6. Żadnych suplementów w rodzaju Mg+K - zapotrzebowanie organizmu na potas jest skrajnie odmienne niż na magnez, jakkolwiek obydwa są wobec siebie komplementarne. Nie mówiąc o tym, że 6 tabletek potasu codzień może Cię wysłać w odwiedziny do przodków. Mg+B6 i koniec, żadnych udziwnień. Może być sam magnez, ale wtedy jest mniej skuteczny.

 

Wchłanianiu sprzyja nawilżanie błon śluzowych. Większość magnezu wchłania się w jelicie cienki, równolegle do wchłaniania wody. Popijaj więc, ale nie haustami i szklankami, tylko łykami. Inaczej w toalecie cały wysiłek pójdzie na marne.

 

Działanie objawowe? NIE - przyczynowe. Magnez jest stabilizatorem elektrochemicznym błon komórkowych, kontroluję przepływ jonów Na+, K+, fosforu oraz Ca 2+ oraz odpowiada za tranort neurotransmiterów w OUN. To właśnie ich zaburzenia są przyczynami dysfunkcji układu wegetatywnego, co przekłada się na objawy somatyczne nerwicy. Nie mam zamiaru pisać tu już o związkach Ca oraz Mg, ani o depolaryzacji błon komórkowych, jednak Ca blokuje wchłanianie Mg razem z fosforem.

 

Co sprzyja wchłanianiu oprocz B6? Kwaśne środowisko (jako cytrynka masz szansę, hehe), tłuszcze nienasycone i witamina D.

 

Nasycanie błon komórkowych magnezem oraz poprawa stymulacji neuroprzekaźnikowej jest procesem przewlekłym. Minimun 4-6 miesięcy.

 

Co rozumiesz przez "resztę"?

 

Serdecznie pozdrawiam, na wszelkie pytania w miarę możliwości odpowiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sie madry znalazl.

Lekarze psychiatrzy nie daja leków na nerwice "ot tak". To raz.

Dwa ze kazdy porzadny lekarz informuje pacjenta ze powinien on zrobic sobie morfologie oraz testy na tarczyce.

Trzy - wiele chorob ktore opisales charakteryzuje sie wieloma objawami somatycznymi i nie ma podstaw podejrzewac u osoby ktora nie wykazuje zadnych odchylen somatycznych a jedynie zaburzenia psychiczne problemow somatycznych.

Cztery - co do B12 - ok, brak moze spowodowac nieodwracalne uspoledzienie UN - Ukladu Nerwowego. ALE POD WARUNKIEM ZE BRAKI SA DLUGOTRWALE I DRASTYCZNE co

a/ nie zdaza sie raczej w polskich warunkach, zwlaszcza jezeli wezmiemy pod uwage ludzi nie skrajnie biednych

b/ zanim dojdzie do nieodwracalnego uszkodzenie ukladu nerwowego wystepuja inne zaburzenia ktore spowoduja ze czlowiek skieruje sie do odpowiedniego lekarza, zrobi odpowiednie badania itp.

Piec - nie strasz ludzi jakimis artykulami niewiadomo skad sciagnietymi. Nerwice i tak charakteryzuja sie tym ze ludzie wszystkie sie boja i lubie sobie wiele rzeczy wkrecac a Twoje gadanie w wielu przypadkach moze tylko oderwac od poprawnego leczenia

Szesc - przy calym Twoim wywodzie naukowym mylisz nerwowosc tudziez potocznie pojeta "nerwice" z zaburzeniem jakim jest nerwica. A TO JEST PODSTAWOWA ROZNICA.

Do ludzi ktorzy przeczytali post tomakina:

Spokojnie, dobry psychiatra kieruje na rozne testy przesiewowe w celu wykluczenia pewnych chorob. Posiada on odpowiednia wiedze medyczna i wie jak pomoc czlowiekowi. I zapewniam ze psychiatra na wysokim poziomie dla dlugopisu nie bedzie bral na siebie odpowiedzialnosci za zle leczenie czlowieka. Skladal przysiega to raz, dwa, ze odpowiada w razie czego przed sadem.

Spokojnie. Nalezy tylko wybrac dobrego lekarza i nie wkrecajcie sobie Bóg wie czego:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Działanie objawowe? NIE - przyczynowe. Magnez jest stabilizatorem elektrochemicznym błon komórkowych, kontroluję przepływ jonów Na+, K+, fosforu oraz Ca 2+ oraz odpowiada za tranort neurotransmiterów w OUN. To właśnie ich zaburzenia są przyczynami dysfunkcji układu wegetatywnego, co przekłada się na objawy somatyczne nerwicy. Nie mam zamiaru pisać tu już o związkach Ca oraz Mg, ani o depolaryzacji błon komórkowych, jednak Ca blokuje wchłanianie Mg razem z fosforem.

 

Co rozumiesz przez "resztę"?

 

Serdecznie pozdrawiam, na wszelkie pytania w miarę możliwości odpowiem.

twój wywód na ten temat sprowadza się faktycznie do leczenia przyczynowego. a jesli już ktos zachoruje na nerwicę, to myślę, tak jak wczesniej napisałam, że niewiele takie suplementy pomoga na objawy. wtedy tabletki są wspomganiem układu nerwowego.

 

co do reszty objawów, to chodziło mi np. o nagłe bóle głowy, przewlekłe osłabienie, bóle żołądka, biegunki/zaparcia, kołatanie serca itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ROTFL, przeflancowana Prusaczka się znalazła :D

 

Droga Gosiu!

 

Po pierwsze, lekarze dają, niestety, leki psychotropowe na pęczki. Nie umiejąc dokładnie diagnozować, idą na łatwiznę.

 

Morfologia? Przepraszam, morfologia w normie świadczy co najwyżej o tym, że nie masz stanu zapalnego w organizmie, anemii czy chorób wątroby. NIE WYCHWYCI ZABURZEŃ UKŁADU WEGETATYWNEGo, ani nie da obrazu poziomu jego neurostymulatorów takich jak magnez we krwi, ponieważ są to jony WEWNĄTRZKOMÓRKOWE, nie bada się ich za pomocą stężenia w surowicy, takie badanie ma jedynie charakter orientacyjny, o czym niedouczeni lekarze z państwowych przychodni nie wiedzą lub nie chcą wiedzieć, chcąc mieć pacjenta z głowy. Innymi słowy: magnez we krwi może być w normie, ale w komórkach może być go za mało i możesz się źle czuć. Zrozumiałe?

 

Co do chorób, które opisywałem - tężyczkę postanowiłem dać oddzielnie, zaburzenia pracy tarczycy jak najbardziej dają nieprawidłowe wyniki badań (ot, migotanie komór na przykład, co WSPÓŁISTNIEJE z nerwicą). Albo więc bredzisz, albo niezrozumienie, albo infantylne przekomarzanki.

 

Braki witaminy B12, o których nie pisałem co prawda, ale napiszę teraz, żebyś nie czuła się nadmiernie skrzywdzona przez los, grupę rówieśniczą i Boga.

 

a) witamina B12 a ludzie biedni? Cóz Ty dziewczyno wypisujesz? Źródłem witaminy B12 są bakterie z układu pokarmowego zwierząt, przede wszystkim mięso wołowe, a także mleko i jaja i kapusta kiszona Czy potrafisz udowodnić brak spożycia niniejszych produktów przez ludzi plasujących się niżej na drabinie materialnej w ilości, które spowodowałyby niedobory? Czy ludzie biedni nie jedzą tych produktów, nie jedli i nie będą jeść. Jeśli tak, to dlaczego. I ile tracą oni z tytułu braku uzupełniania tej witaminy przez kawior z Astrachania. Z Twojego wywodu wynika, że chorobami OUN są objęci ludzie biedni. ROTFL#2

b) Rety, prostota tego, co napisałaś bije po głowie niczym pałka szturmowa. Ale tak, bardzo dobrze, niech robią, bo często prozaiczne przyczyny odpowiadają za nieprozaiczne schorzenia. Tyle że nie można tak zrobić z magnezem, hipomagnezemia nie jest w praktyce do zdiagnozowania poprzez badanie krwi. O czym parę linijek wyżej, koleżanko.

 

Co do fragmentu:

 

Piec - nie strasz ludzi jakimis artykulami niewiadomo skad sciagnietymi. Nerwice i tak charakteryzuja sie tym ze ludzie wszystkie sie boja i lubie sobie wiele rzeczy wkrecac a Twoje gadanie w wielu przypadkach moze tylko oderwac od poprawnego leczenia
A Ty pod pozorem literówek nie strasz mnie piecem ;) A dalej - czego mają się niby bać? Dostaną psychozy magnezemicznej, wkręcą sobie brak magnezu i poszukają najbliższego parapetu? Wybacz, ale piszesz bzdury. Informacje, jakie podaje mają na celu ukierunkowanie ku poprawnemu leczeniu, uwierz. Poprawne leczenie chorób OUN to w dużej mierze leczenie magnezem: pierwiastkiem działającym neurotropowo, hamującym pobudzenie nerwów autonomicznych i zmniejszającym pobudliwość mięśni.

 

Nie wiem, w ktorym fragmencie mylę nerwicę z nerwicą. Proszę wskazać.

 

Na jakie testy przesiewowe skierował Cię Twój/Wasz psychiatra? To akurat faktycznie dobre pytanie. Mój np. dał mi skierowanie do neurologa na EEG, OK. Ale morfologii nawet nie przejrzał, o tarczycy nie wspomniał. NIE wspomniał też o magnezie.

 

Nie wkręcajcie sobie Bóg wie czego, racja. Być może to tylko niedobory magnezu.

 

Przepraszam na koniec za nieco kąśliwy ton mojej wypowiedzi, ale Ty w swojej, Gosiu, bardzo upraszczasz w dodatku imputując mi zamiary postraszenia ludzi niewiadomymi chorobami. Nic bardziej mylnego - sam cierpię na hipochondrię i wiem, jaki to dyskomfort. Pozdro.

 

[*EDIT*]

 

twój wywód na ten temat sprowadza się faktycznie do leczenia przyczynowego. a jesli już ktos zachoruje na nerwicę, to myślę, tak jak wczesniej napisałam, że niewiele takie suplementy pomoga na objawy. wtedy tabletki są wspomganiem układu nerwowego.
Jak najbardziej pomogą na objawy, wspomaganiem układu nerwowego są najwyżej środki psychotropowe.

 

Nie pomoga tylko wtedy, jeśli objawy nie są pochodną niedoborów.

 

Ale to raczej nie na tym forum ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie, cierpisz na hipochondrie co wybitnie widac w Twoim poscie. Wlasciwie na tym moglabym zakonczyc bo kazdy kto wie czym jest hipochondria wie ze Twoj tekst dalszego komentarza nie wymaga.

Nie pisz ze lekarze sa niedouczeni, maja wiedze sprzed 30lat. Moj lekarz pracuje, m.in, w Klinice Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersyetu Medycznego. Tym samym jasne jest, ze musi byc z najnowsza wiedza na biezaco i musi byc wybitnym specjalista.

Przy pierwszej wizycie zalecil mi przede wszystkim badania krwi i tarczycy, to napewno. Mozliwe ze mowil jeszcze o czyms innym ale nie pamietam.

Jedyne co wynika z Twojego postu to to ze ludzie bardzo dlugo moga sie przez Ciebie meczyc biorac np magnez ktory im nie pomoze, korzystac z dalszych Twoich wskazowek miesiacami i dopiero po dlugim okresie czasu zglosic sie do specjalisty aby ich lęki minely. W miedzyczasie, wlasnie przez Ciebie, moga sie meczyc.

Wyobraz sobie tez, ze nie wszyscy lekarze - psychiatrzy daja leki psychotropowe na pęczki. Moj lekarz np, kiedy chcialam dostac od niego cos na latwiejsze zasypianie bo mialam z tym chwilowe problemy powiedzial ze nie przepisze mi zadnego leku. Biore juz pewien lek X na zaburzenie Y i nic wiecej nie dostane. Zalecil odpowiednia higiene snu. I minelo. Czyzby zaden lek X nie byl promowany przez przedstawicieli zajmujacych sie tymi sprawami? Az dziwne.

Co do niejedzenia miesa przez ludzi biednych i nieodpowiedniego odzywiania - jestem cholernie ciekawa czy jakbys spal na ulicy albo zyl na zasilku z 10dzieci to byloby Cie stac na kupno poledwicy? Mam dziwne wrazenie, ze nie. Tu nie trzeba zadnych badan. To jest logika.

Podsumowujac, wiedzac iz masz hipochondrie Twoj tekst nie wymaga wiekszego komentarza. Nic dziwnego ze masz jednoczesnie problemy z tarczyca, watroba i 10 chorob wenerycznych nie majac niczego :) Do tego wlasnie prowadzi ta choroba o czym obydwoje wiemy :) Ja juz z Toba koncze dyskusje, gdyz nie jestem upowazniania do wspolpracy z Toba w ramach terapii ktorej potrzebujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem hipochondrykiem, zatem magnez nie pomaga ludziom, dobre. Dokonany przez Ciebie dobór argumentów pozwala mi stwierdzić, że jeśli w ogóle dyskutujesz, to chyba sama ze sobą, pewnie z tych dysput wychodzisz pokrzepiona i bardzo z siebie zadowolona (a i pewnie uśmiechnięta :D). Do czego prowadzi ta choroba obydwoje wiemy :) Nic dziwnego, że pisujesz na forum o nazwie "nerwica.com ":). Ja już z Tobą - prawie - kończę dyskusję, gdyż etc.

 

Piszę prawie, gdyż niezmiennie zamierzam prostować bzdury, ktokolwiek jest ich autorem. Piszę, że lekarze są niedouczeni - dlaczego? Powalająca logika: ponieważ są niedouczeni. Mojej koleżance wmawiano nerwicę, tra la la. Aż tu buch, nie mogła prawie chodzić - autouimmunologiczne zapalenie stawów. Dobrze, niech więc leczy to Seroxatem, pewnie przejdzie. Mnie wmawiano "nerwicę krtani" (ROTFL) oraz refluks, którego nie miałem. Jeżeli nie uważasz, że lekarze po zbadaniu morfologii krwi mówią z miejsca nerwica i przepisują antydepresanty, to najwyraźniej nie czytałaś 3/4 wypowiedzi użytkowników tego forum.

 

Dlaczego magnez regulujący pracę układu nerwowego ma nie pomóc, tego nie wie nikt poza Tobą. No i wieloma niedouczonymi przez 6 lat ludźmi. Moje wskazówki mają być nieskuteczne, powiadasz. Wyobraź sobie, że moje wskazówki dotyczące uzupełniania magnezu, jego przyswajania, diety promagnezowej, zaburzeń układu wegetatywnego spowodowanych jego niedoborami, nie wzięły się z sufity tylko ze specjalistycznych periodyków medycznych i książek z zakresu neurologii i dietetyki. Ale te były pisane przez kogoś, kto się na tym zna. Żeby było zabawniej, odpowiem, gdzie z nich korzystałem. Otóż było to w Bibliotece Warszawskiego Uniwerysytetu Medycznego, tego samego, z którego pochodzi Twój terepaueta. Bez komentarza.

 

Co do niejedzenia miesa przez ludzi biednych i nieodpowiedniego odzywiania - jestem cholernie ciekawa czy jakbys spal na ulicy albo zyl na zasilku z 10dzieci to byloby Cie stac na kupno poledwicy? Mam dziwne wrazenie, ze nie. Tu nie trzeba zadnych badan. To jest logika
To jest TWOJA logika. Czy Ty naprawdę wierzysz, że choroby OUN dotykają przede wszystkim ludzi z dziesięciorgiem dzieci?! Czy pensjonariuszami zakładów leczniczych są kloszardzi? Rozumiem, że uruchomienie przez warszawski INiP miejsc w placówce dla menadżerów to jakiś karygodny wyjątek, a tak naprawdę lekarze zabierają na terapię grupową pauprów i Oskara-śmieciarza. Nie będę prosił o to, co w tej sytuacji naturalne, czyli o jakiś przykład nerwicy żebraczej, bo i tak na skutek kuriozalności Twojej tezy nie będziesz w stanie go podać.

 

Teraz i ja kończę, śpij jak sypiasz, czuj się świetnie i myśl sobie, że równowaga elektrolityczna organizmu nie ma żadnego wpływu na funkcjonowanie OUN. I także życzę powodzenia w terapii, ktorej niewątpliwie potrzebujesz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

już dawno dałem sobie spokój z wyciąganiem ludzi na siłę ze szponów przemysłu farmaceutycznego. Jeśli ktoś jest głupi - niech płaci albo nawet umiera. Jego sprawa.

 

Sugerowanie na tym forum, że ktoś może niekoniecznie ma nerwicę, ale np jakąś inną chorobę, kończy się z reguły bluzganiną i ostrzeżeniami. Ja już mam dwa, innymi słowy - a leczcie się sami albo przy pomocy polskich super ekstra wyczesanych psychiatrów, nie mój problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie zastanawia, że kołatania serca ustały jak ręką odjal po miesięcznej suplementacji potasu, zaś Citalopramem leczę się już od 3 miesięcy bez jakiegokolwiek pozytywnego efektu i nie wyobrażam sobie równie nieskutecznego leku (jakkolwiek wydaje mi się, że na tzw. "swój" lek trzeba w nerwicy trafić, widocznie Cital na mnie po prostu nie działa).

 

już dawno dałem sobie spokój z wyciąganiem ludzi na siłę ze szponów przemysłu farmaceutycznego. Jeśli ktoś jest głupi - niech płaci albo nawet umiera. Jego sprawa
A jednak czymś się różnimy. Ja wcale nie uważam, że farmakoterapia jest nabijaniem kabzy koncernom farmaceutycznym. Nie wolno rezygnować z leczenia objawowego, te leki przywracają czasem nadzieję na funkcjonowanie jak dawniej. Z tym że są jedynie pomocą doraźną. Pomóc może jedynie psychoterapia oraz przywracanie równowagi OUN, która została zachwiana na skutek braku elektrolitów. Moim zdaniem każda nerwica leczona bez współudziału magnezu, potasu i wapnia powróci i tak, nawet jeśli wydaje nam się, że uzyskaliśmy calkowite wyleczenie.

 

I byłby to skutek niedokończonego leczenia przyczynowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale spokojnie, po co obrzucać się błotem...

 

isj może nie miałeś złych intencji, ale trochę z tym magnezem tutaj przesadziłeś...trzeba nieco podejść do tego z dystansem...Wiem, że ta chęć ostrzeżenia wynikła z Twoich przeżyć, ale też trzeba mieć pewien umiar.

Ja też najpierw miałam mimowolne lekkie skurcze mięśni, zwłaszcza ruchy powiek, poszłam do okulisty i lekarz mi powiedziała, brak magnezu na 100%. Zaczęłam więc przyjmować ten magnez. Trochę się poprawiło i nic, dalej to samo...wyszło teraz, że był to pierwszy objaw nerwicy.

Niedawno leżałam na oddziale neurologicznym, gdzie sprawdzono mi jony i wszystko jest ok. Po prostu nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wasz podstawowy błąd polega na tym, że magnez oraz inne pierwiastki traktujecie drugoplanowo jako tzw. "witaminki", cały ciężar leczenia przerzucając na barki psychiatry i przepisanych przez niego proszków. Ale powtarzam, tak leczycie tylko i wyłącznie objawy, a nie przyczyny.

 

Piszesz o swoich objawach czynnościowych, które były zwiastunem nerwicy. Podkreślmy czynnościowych, organicznych zmian jak rozumiem - Bogu dzięki - nie wykazano. Jak się ma magnez do Twoich, moich, naszych objawów? Zaburzenia wegetatywne są związane z dysfunkcją transmisji neuronalnej, z zaburzeniami neuroprzekaźnictwa. Nerwy autonomiczne wysyłają przyśpieszone impulsy, powodując nadpobudliwość nerwowo-mięśniową, która ma charakter ośrodkowy. Tak powstaje duszność, drżenie rąk, skurcze mięśni, mrowienia, drętwienia czy skurcze powiek (a już zwłaszca one świadczą o zaburzeniach gospodarki magnezowej). Nerwy autonomiczne pracują na zasadzie syntezy białka i tworzenia tzw. łańuchów polipeptydowych. Jednak agregacja tych łańcuchów będzie miała miejsce tylko przy pomocy zmiany rybosomów (organella produkujące białka) w polisomy (kompleksy białkowe). Jest to możliwe TYLKO w obecności Mg++! Zanik syntezy powoduje, że nerwy autonomiczne wykorzystują potencjał już przez siebie posiadany, nie będąc dodatkowo odżywiane. Wykorzystują więc swoje rezerwy i zaczynają pracować z czasem szybciej przy niezmiennej podaży białka.

 

Tak powstaje nerwica. Oczywiście zostanę wyśmiany przez miłośników Efectinu, ale mam to gdzieś, napisałem Wam całą prawdę.

 

Venus, czy jesteś pewna, że suplementacja była prawidłowa? Że brałaś 3x1, 3x2 dziennie z witaminą B6, że nie mieszałaś z wapniem (i czekalas między dawką jednego a drugiego 2-3 godz.), że uzupełniałas równocześnie potas, i że czyniłaś to przez minimum 3 miesiące dzień w dzień? Jeżeli nie, nie dziw się, że efekt był krótkotrwały. Wyrównywanie niedoborów magnezu to proces stopniowy i długi, tak jak długo nasyca się i regeneruje błony komórkowe.

 

Nie każe nikomu rezygnować ani z pychoterapii, ani z farmakoterapii. Ale leki psychotropowe są sztuczną ingerencją z mechanizmy organizmu, zadziałają jedynie doraźnie. Układ autonomiczny nie istnieje bez magnezu, przy jego braku zaczyna szaleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Venus, czy jesteś pewna, że suplementacja była prawidłowa? Że brałaś 3x1, 3x2 dziennie z witaminą B6, że nie mieszałaś z wapniem (i czekalas między dawką jednego a drugiego 2-3 godz.), że uzupełniałas równocześnie potas, i że czyniłaś to przez minimum 3 miesiące dzień w dzień? Jeżeli nie, nie dziw się, że efekt był krótkotrwały. Wyrównywanie niedoborów magnezu to proces stopniowy i długi, tak jak długo nasyca się i regeneruje błony komórkowe.

 

I tu Cię muszę zdziwić isj, tak, właśnie tak przyjmowałam magnez. :smile:

 

A jeśli uważasz, że my leczymy tylko skutki, no to chyba też się mylisz, bo nie zrzucamy wszystkiego na barki psychiatrów i leków. Bo przyczyny naszych nerwic tkwią w naszych umysłach, a żeby tu zrobić porządek to od tego jest psychoterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jest tak jak faktycznie napisałaś, to:

 

a) mimo dłuższego czasu uzupełniania gdzieś popełniłaś błąd, najpewniej dietetyczny;

 

b) Twoje niedobory były większe niż te, których likwidowanie obejmuje standardowa suplementacja

 

Wniosek z tego taki, że powinnaś po prostu brać magnez dłużej niż zwykły nerwicowiec. Jak również wrócić do brania Mg+B6, tak jak wraca się na dobrą drogę.

 

Nie uważam, że leczycie tylko skutki. Wprost przeciwnie. Co do naszych umysłów, hm... Mnie się to wydaje nieco dyskusyjne, choć zdania do końca wyklarowanego nie mam. Ile jest osób o niezidentyfikowanych konfliktach wewnętrznych, noszących traumy z dzieciństwa, skrzydzonych przez otoczenie czy po prostu nerwowo reagujących z natury lub b.wrażliwych? Są ich miliony, mimo to na nerwicę zapada tylko mały odsetek z nich. Jak myślisz, dlaczego?

 

Dla mnie odpowiedź brzmi następująco: ponieważ uposażenie biologiczne każdego człowieka jest inne, i niewielka grupa osób wykazuje dysfunkcje w kierunku gospodarkim elektrolitowej. Potrzebuje więcej niż podają normy, odżywia się nieprawidłowo, cierpi na dolegliwości ze strony układu pokarmowego lub wykazuje niewielkie (ale wrodzone) zaburzenia przewodzenia i jej układ nerwowy jest zdestabilizowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie uważam, że leczycie tylko skutki. Wprost przeciwnie. Co do naszych umysłów, hm... Mnie się to wydaje nieco dyskusyjne, choć zdania do końca wyklarowanego nie mam. Ile jest osób o niezidentyfikowanych konfliktach wewnętrznych, noszących traumy z dzieciństwa, skrzydzonych przez otoczenie czy po prostu nerwowo reagujących z natury lub b.wrażliwych? Są ich miliony, mimo to na nerwicę zapada tylko mały odsetek z nich. Jak myślisz, dlaczego

 

Właśnie taki konflikt wewnętrzny jest przyczyną mojej nerwicy i tyle. 8)

Doskonale wiem, czym jest spowodowana i nie będę sobie przez to wmawiać, ze niedoborem magnezu. :?

Tym bardziej tutaj wiele osób wie od czego ma nerwicę, choćby od wewnętrznych konfliktów, ciężkich sytuacji życiowych. I nerwicę, a reagowanie nerwowe na różne sytuacje należy rozgraniczyć bo to są dwie zupełnie inne rzeczy.

Nie można patrzeć, że wszystkiemu winny jest niedobór magnezu. Oczywiście może tak być, ale nerwowo można reagować choćby dlatego, że ma się taką naturę, a nie niedobory tego pierwiastka.

isj Ty jesteś jakimś fanatykiem czy co? :?

I jeśli myślisz, że na nerwicę zapada mały odsetek ludzi to bardzo się mylisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli wiesz, czym jest spowodowana Twoja nerwica, to dlaczego ciągle ją jeszcze masz lub jest ona dla Ciebie nadal dokuczliwa?

 

Względem rozróżnień powiem tak: należy rozróżniać naturę nerwową, która tak już ma od tej, która też tak ma, ale i ma coś ponadto - nerwicę. Ta różnica zawiera się właśnie w odmiennej stymulacji układu autonomicznego pochodzenia organicznego.

 

Na nerwicę zapada do 2% zdrowej populacji. Pozostałe 98% też nie jest głaskane przez życie. Z tym że oni nie piszą na forach takich jak to.

 

isj Ty jesteś jakimś fanatykiem czy co?
Po pierwsze, zdania zaczynamy wielką literą :mrgreen: Po drugie, będę nieustannie i sukcesywnie pisał o prawdziwych przyczynach czynnościowych zaburzeń układu autonomicznego. Do pierwszego bana lub ostatniego ignora.

 

Tobie, Wam, sobie (NAM) życzę z całego serca wyleczenia i podpowiadam drogi do niego wiodące, które niekoniecznie są farmakoterapią. Choć trochę martwi mnie to, że są tacy ludzie jak Ty, którzy wiedzieli, co należy robić, a mimo to spasowali. To źle, bo świadomość roli jonów organizmie jest znikoma, a osoby, które mogłyby dawać pozytywny przykład tego nie robią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

viewtopic.php?t=4242

 

Już na forum było rozważanie na ten temat. Sam mam od prawie pół roku wkrętkę na przerost candidy w organizmie. Mam dużą ilość objawów somatycznych. No i depresję i ostrą nerwicę. Ale tak naprawdę nikt tego grzyba nie dotknął, wymazy nic nie wskazują, a mnie dalej boli gardło i piecze podniebienie :? Dlatego leczę choroby umysłu ;)

Ale kto wie co za diabeł to powoduje (mam też ciągle filmy na boreliozę, ale z dwojga złego wolałbym candidę;))

pozdrowienia i witam, to mój pierwszy post na forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

już dawno dałem sobie spokój z wyciąganiem ludzi na siłę ze szponów przemysłu farmaceutycznego. Jeśli ktoś jest głupi - niech płaci albo nawet umiera. Jego sprawa.

 

Sugerowanie na tym forum, że ktoś może niekoniecznie ma nerwicę, ale np jakąś inną chorobę, kończy się z reguły bluzganiną i ostrzeżeniami. Ja już mam dwa, innymi słowy - a leczcie się sami albo przy pomocy polskich super ekstra wyczesanych psychiatrów, nie mój problem.

 

 

Chce publicznie podziękowć Tomakinowi namówił mnnie na suplementacje Magnezu, sam dołączyłem Cynk, Potas , Enterol, witaminy B - Millgammma N w zastrzykach i czuje się o niebo lepiej. Nie muszę brać prochów. To wszystko nie dzieje się za pstryknięciem kontaktu, potrzeba trochę czasu ale efekt jest. Tomakin dziękuje.

 

A przemysł farmacaeutyczny to straszna rzecz, jak ktoś chce poczytac to proszę :

 

http://www.relay-of-life.org/

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×