Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wolnosc - jej wlasciwa interpretacja


kochajacy

Rekomendowane odpowiedzi

Kochający , jesteś czuły na komplementy, ja też uważam że faceci są ok, tylko nie cierpie tych co chlają i przeklinają

 

hmm moze jestem na nie czuly ale staram sie zawsze pamietac o tym , ze slowa uznania nie czynia mnie fascynujacym , to tylko i wylacznie moje zachowanie moze takie byc

tak samo jak do komplementow jak i do ich przeciwnosci warto byc na odleglosc i nie utozsamiac sie z ich znaczeniem

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolność nie istnieje ponieważ zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał być ponad nami; rodzic, nauczyciel, poseł, rząd. To pojęcie martwe oraz wewnętrznie sprzeczne. Prawdziwa wolność to anarchia a anarchia to brak poczucia bezpieczeństwa co może prowdzić jedynie do egzystencjalnych lęków lub nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz jest tu tyle tematów ze kilka razy mijałyśmy sie, w postach. Ja jestem na PaXtinie i mówiąc szczerze chyba powoli wychodzę na prostą.Nie bior e innych lekó.Co najważniejsze nie mam bólów głowy, a miałam je bardzo silne przez ostatnie lata. i potrafię mówić o sobie.Jeżeli chcesz pozna c moje dzieje to są Forum pesymizmu nerwica jest uleczalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie bior e Paxtin 20, nareszcie czuje sie normalmie tzn.bez lęków, ucze się życia na nowo.Wychodzienie samej do sklepu, jazda autobusem.Gdy będe samodzielna jeżeli chodzi o autobus to będzie psychoterapia, bo jak twierdzi moja lekarka leki są tylko na chwile aby właśnie się usamodzielnić. POzdrawiam :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć melissko, wiem że psychoterapia jest konieczna, Tam gdzie będe jeżdZić nie ma psych grupowej tylko indywidualna.Lekarka mi powiedziała że wielu jej pacjentom pomogła.Jestem na nią zdecydowana tylko jest kwestia czasu jak dam radę z dojazdem , bo jest 20 km od mojego domu.Na razie wydaje mi się że jestem silna i sobie poradze i właśnie cały czas sobie mówie że muszę to zrobić dla niej no itrochę dla siebie zreszta co to za matka co tylko by mówiła że nie może z domu wyjśc bo coś jej dolega. Dzięki za miłe słowa.Pozdrawiam Cie serdecznie.

 

[ Dodano: Sro Maj 03, 2006 10:23 am ]

Cześć melissko, wiem że psychoterapia jest konieczna, Tam gdzie będe jeżdZić nie ma psych grupowej tylko indywidualna.Lekarka mi powiedziała że wielu jej pacjentom pomogła.Jestem na nią zdecydowana tylko jest kwestia czasu jak dam radę z dojazdem , bo jest 20 km od mojego domu.Na razie wydaje mi się że jestem silna i sobie poradze i właśnie cały czas sobie mówie że muszę to zrobić dla niej no itrochę dla siebie zreszta co to za matka co tylko by mówiła że nie może z domu wyjśc bo coś jej dolega. Dzięki za miłe słowa.Pozdrawiam Cie serdecznie. :D:D:D

 

[ Dodano: Sro Maj 03, 2006 10:46 am ]

Coś pokręciłam i poszedł 2 razy mój post. :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sorki, ja weszłam dopiero w temat i jestem na drugiej stronie dopiero,ale zanim zapomne, chciałam zadać pare pytan: meliska pisze o dwóch kategoriach ludzi. Nie rozumiem kto to jest "przyczepiacz" i jka go rozpoznac. Pytam z prostych względów. Mam wielu znajomych,ale żaden/żadna z nich nie jest moim przyjacielem. Kiedyś nie raz się przejechałam na ludziach i uważam, sta mój pogląd, że przyjaciółprawdizwych juz dawno nie ma. Podczas nerwicy odsunęłam się jeszcze bardziej od niektórych znajomych-większości. Moja psychoterapeutka mówi, że mam lęk przed bliskością. Może... ale czy nie chodzi tu o to, że w moim życiu są tylko tacy ludzie jak:

 

podczepiaczy którzy próbuja sie doczepic do ciebie korzystajac z twojej sily oraz własnie ci którzy próbuja to zniszczyc abys czasem nie poszła dalej niz oni nie zyła lepiej od nich.

 

Niestety potrafię wskazać bez problemu tą drugą kategorie ludzi w moim otoczeniu, ale tej pierwszej nie. Więc myślę, że może u mnie nie chodzić tak całkiem o lę przed bliskością, tylko może to, że ja faktycznie mam bardzo znikomą ilość znajomych, którzy nie zazdroszczą, nie są zawistni...A może wszyscy są tacy...

 

ok czytam dalej, moze jakaś inna refleksja mi przyjdzie do głowy. Ale poprosze o zinterpretowanie mojego przypadku w miare możlowości.

 

[ Dodano: Sro Maj 03, 2006 11:24 am ]

ok, dotarłam do końca. Jednak poczatek tematyki mi się bardziej podobał. Czy Vigrinia mogłaby mi zapodać jakaś mądrą książke pomocną przy wychodzeniu na wolność. Wspomniałaś coś o książce. A generalnie... Jak dojść do tej wolności??pewnie metodą małych kroczków, afirmacją, ale jaka afirmacja moglaby być w moim przypadku... psychoterapeutka jeszcze wskazała mi, że jestem zależna od toksycznej matki. Jest toksyczna,ale widze, ze moja choroba ją zmieniła. Wysztraszyła się. Naprawdę. Teraz jest normalna, pyta jak się czuję, ma owszem czasem teksty matczyne: po co kupujesz ubrania-szafa Ci się nie domyka. Ale ja to mam gdzieś-wkońcu zarabiam na siebie i wydaje swoje pieniadze. Wracając do wolności i zależności od matki... Zbliżyła nas tylko choroba... a może i gdzieś podświadomie jest to, ze będąc dzieckiem nie mialam łatwego dzieciństwa, w wieku 10 lat musiałam stac się matką dla mojego młodszego brata (nie mialam zarowno jej milości, swojej wolnosci, bo ciagle z bratem zostawalam, nie moglam za bardzo wyjechac sobei na wakacje) i może właśnie oczekuje teraz podczas choroby tej jej matczynej miłości... ale pomyślcie, jak mi będzie się podobał ten stan, to może podświadomie ja nigdy nie bede chciała wyjść z nerwicy...chce wolności... pomóżcie... a nie chce tu na forum mówić o mocniejszych stronach mojego życia. To co napisalam jest namiastką....

 

chętnie posłucham rad doświadzonych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolność nie istnieje ponieważ zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał być ponad nami; rodzic, nauczyciel, poseł, rząd. To pojęcie martwe oraz wewnętrznie sprzeczne. Prawdziwa wolność to anarchia a anarchia to brak poczucia bezpieczeństwa co może prowdzić jedynie do egzystencjalnych lęków lub nerwicy.

 

czy wobec tego ma zapanowac totalne zniewolenie :?: czy wg ciebie wszyscy mamy popasc w depresje z powodu nauczyciela ,rodzica ,posla :?:

czy ich prawdziwa rola polega na tym zeby byli naszymi panami czy moze maja oni scisle ukierunkowane zadania ograniczone ramami ich kompetencji poza ktore wykraczac im nie wolno :?:

 

przeciez zycie nie ma tylko dwoch barw - czarnej i bialej

jak mozna interpretowac tak pobieznie pojecie wolnosci :?:

albo totalna anarchia :?:

albo totalna wolnosc :?:

obie mozliwosci realnie nie sa mozliwe

a wiec skupmy sie na tym co jest mozliwe :idea:

zycie jest wielobarwne :!:

i nauczyciel ktory kaze mi odrobic zadanie domowe w zadnym wypadku nie staje sie moim panem , poniewaz wiem ze w jego polecenie wpisuje sie cel nauczenia mnie czegos , a wiec to juz w samej swej istocie jest dobra intencja ,sluzy mi w zdobywaniu wiedzy i trzeba pamietac ze pewne sprawy nie sa odbieraniem wolnosci ,taka ich interpretacja jest pomyleniem pojec, sa niejako srodkiem do rozwoju osobowosci, wiedzy itp.

na swiecie od zawsze istnieje pewien porzadek , ludzie sie rodza ,ksztalca ,rozwijaja ,zakladaja rodziny ,pracuja i kiedys to zycie dobiega konca

warto wlasciwie podejsc do tak waznej dla nas sprawy jaka jest wolnosc zeby moc te naturalne prawo realizowac w sposob jak najbardziej korzystny dla nas :idea:

warto byc swiadomym tego co nam wolno , a wolno bardzo duzo :!:

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Melissko staram się jak mogę aby sobie pomóc.Już samo to że odważyłam sie iść do psychiatry uważam za sukces. Na forum odważyłam się mówić o sobie i swoich problemach i czuje że to też mi pomaga. Wychodzę z domu powoli coraz dalej. Najgorsza jest ta jazda autobusem, ale i to napewno przełamie. Skorzystam z tej psychoterapii bo wydaje mi sie , że potrzebuje kogoś kto by dalej mną pokierował . W swoim życiu miałam różne zdarzenia które doprowadziły mnie do takiego stanu i mowiąc szczerze to nie wiem co dalej ze sobą moge zrobić. Pozdrowionko :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wolnośc dla mnie to możliwość podejmowania decyzj samodzielnie i ponoszenie konsekwencji swoich decyzji. Złości mnie strasznie gdy ktoś próbuje ograniczyć moją wolność, dzieje się to w różny sposób czasami.

 

Tak sobie myślę, że słowo wolność kojarzy się tak trochę utopijnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ola-1982

 

Ksiazka o ktorej wspomnialam to "Przebudzenie" Anthony de Mello, mi ta ksiazka bardzo pomogla. Zawiera duzo tresci.

Czytaj ja powoli.

Kochjacy znalazl ja on-line ale ja zgubilam link

 

 

Kochajacy czy moglbys byc tak mily i wkleic tu tego linka?? :D:D

 

Ksiazki ktorych warto szukac to takze Karen Horney, wybitna specjalista ludzkiej psychiki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki bardzo za książkę, całuski!! Melisko, masz racje w pewnym sensie... chodzi o zrażenie się do ludzi-to wiem na 100%. W kwestii braku akceptacji w sobie, nie wiem... wiem,ze kiedys walczylam z kompleksami, walka wygrana, zaakceptowalam siebie, pokochalam siebie, swoje cialo, umysł... Ale moze gdzies podswiadomie... moze gdzies jeszcze to tam. Czy mialabys czas porozmawiac na PW?? czy za bardzo zadręczyłabym Cie?? chce Ci przyblizyc moją sytuacje, po to by pogłówkować troszke nad tym... w dwójkę zawsze razniej :) a apropo przzprogramowania to wiem i na szczescie jest takie cos, zauwazylam w swoim postepowaniu bledy, ale przeprogramowanie bedzie naprawde wielka sztuka dla mnie, bo niektore bledy znam, ale nie zdaje sobie sprawy jak latwo mozna naprawic. Nie umiem wtłuc tego, do mojej głowy. Mam nadzieje, że i z wasza pomoca mi sie uda. Ale praca nad soba jest naprawde czasem męcząca.

 

AGA, najwazniejsze, ze wiesz,ze musisz cos zrobic ze swoim zyciem, musisz go zmienic i zmieniaj go!! powodzenia!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele na temat wolności można znaleźć też w świetnej książce Anthony'ego De Mello - "Przebudzenie" - z resztą nie tylko w niej, ale ta zrobiła na mnie największe wrażenie. To chyba najważniejsza w moim życiu książka.

http://www.astro.eco.pl/przebudzenie.html - zapraszam do lektury :)

 

Gorąco polecam oczywiście :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lercm chyba sie odrobinke spozniles :)

 

http://www.nerwica.com/forum/koniecznie-zajrzyj-ty-sam-badz-swoim-psychoterapeuta-vt1533.html

 

ta ksiazka juz dawno jest polecona :!: goraco polecona :!: :)

ciekaw jestem czy ktos sie skusil i ja przeczytal :?:

moze teraz sie to zmieni z twoja pomoca ;)

mam duza nadzieje ze tak sie stanie

pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×