Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Lepiej się pogodzić z samotnością, nie ma na tym świecie dobrych ludzi, więc nie warto takich szukać. Każdy ma w dupie innych i myśli tylko o sobie. Prawda jest taka, że nikt nie lubi pomagać innym, a jak mówią, że chcą pomóc to tylko udają.

 

No tak, jesli komus pomagasz, to tylko jak go lubisz i chcesz mu pomoc, bo wiesz ze wtedy bedzie Ci wdzieczny.

 

Wszystkie relacje mozna sprowadzic do "cos za cos"

 

Tak samo zwiazki dzialaja, jesli lubie spedzac czas ze swoim chlopakiem, rozwija sie uczucie, zalezy mi zeby jak najbardziej mu pomoc, ale to tak na prawde dlatego, ze on cos daje wzamian, siebie, czas, a dla mnie to przyjemne, i w druga strone pewnie jest odwrotnie, ale zasada ciagle ta sama

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej się pogodzić z samotnością, nie ma na tym świecie dobrych ludzi, więc nie warto takich szukać. Każdy ma w dupie innych i myśli tylko o sobie. Prawda jest taka, że nikt nie lubi pomagać innym, a jak mówią, że chcą pomóc to tylko udają.

 

No tak, jesli komus pomagasz, to tylko jak go lubisz i chcesz mu pomoc, bo wiesz ze wtedy bedzie Ci wdzieczny.

 

Wszystkie relacje mozna sprowadzic do "cos za cos"

 

Tak samo zwiazki dzialaja, jesli lubie spedzac czas ze swoim chlopakiem, rozwija sie uczucie, zalezy mi zeby jak najbardziej mu pomoc, ale to tak na prawde dlatego, ze on cos daje wzamian, siebie, czas, a dla mnie to przyjemne, i w druga strone pewnie jest odwrotnie, ale zasada ciagle ta sama

 

Lucid Dream wg. Ciebie dobry czlowiek to osoba zajmujaca sie innymi ludzmi i pomagajaca im? Bardzo uboga interpretacja dobra.

Moja jest troche inna. Dobry czlowiek zyje w zgodzie ze soba i z natura, jest zyczliwy dla innych i nie bawi sie ludzkimi uczuciami. Nie krzywdzi innych(celowo) i malo ocenia. Nie jest kompletna ale mniej wiecej opisana.

dances nie sprowadzalbym relacji ludzkich do "cos za cos", chociaz w uproszczeniu moze i takie postawienie sprawy pasuje...

Oboje piszecie o pomaganiu a ja jestem ciekawy co dokladnie rozumiecie pod tym pojeciem.

Niepokojacy kontekst widze w sformuowaniu:Prawda jest taka, że nikt nie lubi pomagać innym, a jak mówią, że chcą pomóc to tylko udają

oraz : zalezy mi zeby jak najbardziej mu pomoc, ale to tak na prawde dlatego, ze on cos daje wzamian, siebie, czas, a dla mnie to przyjemne

Zebym zrozumial moze rozwiniecie jak to w tych konkretnych przypadkach wyglada i do czego sie odnosi. Chcialbym wyobrazic sobie jak to wyglada.

 

Nie jestem osoba ktora pomaga wielu ludziom, nie zawsze tez czuje do nich sympatie, niekiedy tez brak mi ochoty a jednak pomagam.

Zanim rozwine temat pomocy chcialbym dowiedziec sie od was jak to wyglada z waszej perspektywy wiec na tym zakoncze:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucid Dream wg. Ciebie dobry czlowiek to osoba zajmujaca sie innymi ludzmi i pomagajaca im? Bardzo uboga interpretacja dobra.

Moja jest troche inna. Dobry czlowiek zyje w zgodzie ze soba i z natura, jest zyczliwy dla innych i nie bawi sie ludzkimi uczuciami. Nie krzywdzi innych(celowo) i malo ocenia. Nie jest kompletna ale mniej wiecej opisana.

dances nie sprowadzalbym relacji ludzkich do "cos za cos", chociaz w uproszczeniu moze i takie postawienie sprawy pasuje...

Oboje piszecie o pomaganiu a ja jestem ciekawy co dokladnie rozumiecie pod tym pojeciem.

Niepokojacy kontekst widze w sformuowaniu:Prawda jest taka, że nikt nie lubi pomagać innym, a jak mówią, że chcą pomóc to tylko udają

oraz : zalezy mi zeby jak najbardziej mu pomoc, ale to tak na prawde dlatego, ze on cos daje wzamian, siebie, czas, a dla mnie to przyjemne

Zebym zrozumial moze rozwiniecie jak to w tych konkretnych przypadkach wyglada i do czego sie odnosi. Chcialbym wyobrazic sobie jak to wyglada.

 

Nie jestem osoba która pomaga wielu ludziom, nie zawsze tez czuje do nich sympatie, niekiedy tez brak mi ochoty a jednak pomagam.

Zanim rozwine temat pomocy chcialbym dowiedziec sie od was jak to wyglada z waszej perspektywy wiec na tym zakoncze:)

 

 

Mam takie doświadczenia, że trudno mi uwierzyć, że są dobrzy ludzie na tym świecie. Zawsze trafiałem na ludzi, którzy mnie poniżali i naśmiewali się ze mnie i nie spotkałem osoby, która by mnie traktowała z szacunkiem. Jeśli chodzi o drugie zdanie to też jest poparte moimi doświadczeniami, bo parę razy miałem taką sytuacje, że ktoś mi obiecał pomóc i nie zrobił tego. Robiłem sobie nadzieje, a potem wielkie rozczarowanie. a wiesz o jaką pomoc mi chodziło? o głupie wyjście na piwo albo rozmowę, bo strasznie samotnie się czuję, a rozmowa z innymi bardzo mi pomaga, tylko nie mam z kim pogadać :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucid Dream, Z takim nastawienie do ludzi trudo będzie Ci odnależć sie wśród nich to raz,dwa nie wierze że nikogo dobrego w swoim życiu nie spotkałeś (też mam spory bagaż doświadczeń z ludżmi)trafiałam na złych,okrutnych ale także i cudownych,dobrych i wiem że zawsze gdzieś czeka ktoś taki dobry wystarczy się tylko otworzyć na tą dobroć ,bez tego jak ma Cię spotkać coś pozytywnego?Szanujesz ,lubisz sam siebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lucid Dream dziekuje ze odpisales:)

Wierze ze na takich ludzi trafiales, byc moze ciagle trafiasz i sprawia Ci to problem.

Na swiecie jest cala masa ludzi ktorzy w jakis sposob zostali skrzywdzeni w dziecinstwie, mlodosci isa jacy sa. Tego nie zmienimy, bo jest to trudne. Niektorzy sa zli, inni boja sie pokazac ze sa dobrzy. Jeszcze inni sami borykaja sie z podobnym problemem i boja sie konfrontacji zeby sie nie wydalo.

Nie chce tu nikogo bronic zwlaszcza ze jest takie powiedzenie dobroc mozna udawac, zla nie .. jesli robisz komus krzywde stajesz sie zly.

Dobra przejde do rzeczy. Czesto jest tak ze nie ludzie nas zawodza tylko my sami. Nie raz w przeszlosci zlapalem sie na tym ze wyrobilem sobie o kims opinie a raczej stworzylem jego obraz w swojej glowie. Oczywiscie ten czlowiek byl calkiem inny a ja nie umialem badz nie chcialem tego zauwazyc. Po jakims czasie jednak zauwaza sie to... i przychodzi rozczarowanie. Przez dlugi czas mialem zal do takich wlasnie osob, bylo tak dopoki nie zrozumialem ze na siebie powinienem byc zly... bo to nie ta osoba zawiodla tylko moje wyobrazenie o niej.

Z tym ponizaniem i brakiem szacunku jest czesto tak, ze ludzie w relacjach miedzy soba sie testuja. Proboja na ile moga sobie pozwolic w stosunku do drugiego czlowieka. W relacjach tez prktycznie wina nie lezy tylko po jednej stronie. Ludzie probowali i nie dostali sygnalu ze sobie tego nie zyczysz. Odpowiednie zachowanie z Twojej strony spowoduje ze ludzie przestana Ci dokuczac.

Zdaje sobie sprawe ze latwiej powiedziec niz zrobic ... zwlaszcza jesli sie nie wie jak. Pomocne moga byc w Twoim przypadku dwie rzeczy.

Trening komunikacyjny z jednoczesna terapia na podniesienie wlasnej wartosci. Wazne zeby nie mylic z podnoszeniem wiary w siebie.

Nie znam jakichkolwiek cwiczen ktore mozna byloby przeprowadzic pisemnie niestety.

Cwiczenia komunikacyjne polegaja nie tylko na odpowiednim dobieraniu slow ale dodatkowo na dobieraniu tonacji glosu. maja na celu odejscie od glosu unizonego oraz agresywnego a zastapieniem go glosem zdecydowanym i pewnym siebie co oniesmiela czasami rozmowce a jednoczesnie naklania go do zastanowienia sie co w wiekszosci przypadkow lagodzi napiete sytuacje.

Odbudowanie zniszczonego czesto przez rodzicow poczucia wlasnej wartosci jest juz troche trudniejsze. Warto znalezc terapeute ktory specjalizuje sie w tej dziedzinie ... niestety jest ich bardzo malo.... Problem jest o tyle trudny ze bazuje na "byciu" i uczuciach... wiec nie jest prosto obcej osobie zmienic w czlowieku jego nastawienie od strony emocjonalnej.

Jesli sie zmienisz, zobaczysz zmiane u osob ktore Cie otaczaja, nie jest to proste ale warte wysilku:) Pozatym z kazdym kolejnym krokiem przychodzi latwiej.

Lucid jak sie dzisiaj czujesz?

Zycze milej soboty:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To już i tak nie istotne, od 3 lat mam zerowy kontakt z ludźmi i nawet nie będę już miał okazji nikogo poznać. Zdecydowałem się na życie w samotności ze zwierzętami. Nawet dobrze znoszę samotność, tylko muszę pilnować się aby nie myśleć o niej, bo zbyt dotkliwie to przeżywam.

Jestem bardzo nadwrażliwy i chyba nigdy mnie nikt nie zrozumie, dla takich osób nie ma miejsca w społeczeństwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ludziki:)

Zbytnia wrazliwosc to jest cos co czasami w zyciu moze faktycznie przeszkadzac... jesli ktos uwaza to za przeszkode.

Poza tym rozmowa o ludziach tylko i wylacznie w sposob zly, dobry... jest tez nie odpowiednia chyba ... nie lepiej popatrzec na ludzi i powiedziec sobie to sa ludzie. Zobaczyc ich i zadac sobie pytanie... ktorego z nich jestem w stanie zaakceptowac....

Bo tak naprawde kto jest dobry? a kto jest zly? Ja w zaleznosci od nastroju potrafie byc dobry ale tez potrafie byc zly... Nie ma ludzi tylko dobrych. Liczy sie to kogo potrafimy zaakceptowac i kto potrafi nas zaakceptowac.

Lucid Dream piszesz ze znalazles kontakt ze zwierzetami.... fajnie :) Tez lubie zwierzeta... jednak jesli mialbym je oceniac to nie okreslilbym ze wszystkie i zawsze sa dobre. czesto jest tak ze jesli je poznamy, zaakceptujemy... to nie robia nam krzywdy...choc niektore tylko ze strachu ze jestesmy wieksi:)

Eksperymentuj na ludziach, zmieniaj swoje zachowanie i sprawdzaj jakie to przyniesie skutki. Masz czas:) zacznij to traktowac jako zabawe.

Niech ludzie na calym swiecie stana sie krolikami eksperymentalnymi dla Ciebie... wyobraz sobie ze maja wystajace zeby i dlugie uszy... i baw sie tym... a ktoregos dnia stana sie spowrotem ludzmi.. nie dobrymi i nie zlymi ...a poprostu ludzmi:)

podrawiam was:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_Req_, "Eksperymentuj na ludziach,niech ludzie staną się dla Ciebie królikami eksperymentalnymi''?To brzmi jak za czasów wojny w obozach sprowadzasz człowieka to pozycji ''obiektu na którym mozna eksperymentować''?Nie lepiej brzmi otworz się na ludzi,złap z nimi kontakt taki na luzie ciesz się ,że są patrz co z tego wyniknie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Eteryczna:)

Tak w zaufaniu powiem Ci ze nie mam pojecia jak bylo za czasow wojny( nie wiem tez co to wojna) nie mam pojecia jak byli tam ludzie traktowani... aczkolwiek czytalem ze zle.

Co do sposobu w jaki napisalem raczej staralem sie myslec o czyms w rodzaju kolka chemicznego niz obozu koncentracyjnego.

Nie radze Lucid Dream zeby sie na ludzi otwieral, bo on nie ma na to ochoty(zbyt czesto sie zawiodl)

Nie chce zeby lapal z nimi kontakt ani zeby byl na luzie ... bo to mu nie wychodzilo i tego teraz sie boi... a strach spowoduje ze jego przypuszczenia ze znowu nie wyjdzie sie potwierdza....

Chce zeby sie z nich smial patrzac na nich i zeby obesrwowal ich reakcje. Zeby obserwowal to jak sie zmieniaja pod wplywem zmian jego wlasnego zachowania.

jesli on nie popracuje nad swoim zachowaniem nie zmieni sie zachowanie innych wobec niego.

Otwieranie sie, proby szukania coraz to nowych ludzi i ludzenie sie ze gdzies tam jest jakas osoba ktora do mnie pasuje to moim zdaniem strata czasu...

Jesli widze ze moje zycie jest nie takie tylko zmieniajac cos w nim zmienie swoje zycie ..Jak jestem brudny pozostane brudny poki sie nie wymyje, jak jestem gruby pozostane gruby poki nie zaczne uprawiac sportu(wyjatek choroby) Zanim zdobede zawod ucze sie go ....

zanim zbuduje zdrowy zwiazek z kimkolwiek .......czekam? oczywiscie ze nie:) ucze sie tego;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co piszesz REQ do mnie akurat przemawia. Mam natomiast taki problem, że stale nie zrażając się wychodze do ludzi, ale oni się przede mną zamykają. Cześciowo to rozumiem, nie mają czasu, mają rodziny, koleżanka nie spotka się ze mną bo myśli że to nie wypada. Ale to boli, nawet jeśli się jest świadomym że ci ludzie mają swoje ograniczenia. Wydaje mi się też że po prostu nie jestem kimś tak atrakcyjnym, żeby znaleźli czas, przełamali swoje ograniczenia. Dlatego relacje są tak trudne, społeczny kontekst je nawet utrudnia. Poprostu często nie wypada się spotykać, rozmawiać. Trzeba załatwiać konkretne sprawy.

A nerwicowcy chcą budować relacje, a zwykli ludzie załatwiają konkrety a przy okazji relacje się same budują.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze byłam brzydka i nieśmiała, do brzydoty i do samotności się przyzwyczaiłam, nie mam na to żadnego wpływu, tym kieruje przeznaczenie, jeśli mi jest przeznaczone samotne życie to znaczy, że Bóg mi to przeznaczył, jestem typem introwertyka i to jest mój największy problem. Ludzie nie przepadają za introwertykami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm.... jak slysze ze ktos jest introwertykiem to troche mi dziwnie... czemu?

Wg. mnie introwertyk to osoba zamknieta w sobie- i do tad pasuje to co czytam z oczekiwaniami..... ale to tez osoby nie lubiace towarzystwa innych i nie chcace go poniewaz najlepiej same ze soba sie czuja- a to juz nie pasuje do osob poszukujacych kontaktu.

puszko trudno mi cokolwiek powiedziec o Twojej sytuacji. Kolezanka mysli ze niewypada sie jej z Toba spotykac.. Ona tak mysli ? Czy myslisz ze ona tak mysli?

Atrakcyjnosc to kwestia gustu a o gustach sie nie rozmawia... tak slyszalem. Jesli czujesz sie nieatrakcyjna lub brzydka nie znaczy ze caly swiat ma podobne odczucia. Kazdy czlowiek podchodzi inaczej do piekna i co innego jest dla niego samego atrakcyjne. Mi sie wydaje ze wazna jest samoakceptacja., bez niej ciezko zyc, bo jak to robic? Jesli kogos nieakceptuje to zrywam z nim kontakt, ze soba samym nie da sie.

Z tym co wypada a co nie... hmm.. moze i tak to dziala... za kazdym razem kiedy jestem w polsce rodzina przypomina mi o tym... jak ty chcesz wyjsc przeciez ludzie cie zobacza? zwariowales blazna z siebie zrobisz... czemu z nim rozmawiales on ma zla opinie....i tym podobne bzdury.... ja ich powaznie nie biore w kazdym razie tylko sie smieje.

Jest wiele przyczyn przez ktore inni ludzie sie odsuwaja, siebie mozna zmienic zeby bylo inaczej.Jesli istnieja przyczyny nie zwiazane z naszym zachowaniem tylko z zachowaniem innych, nie warto sie ich doszukiwac i ich studiowac. Ludzi nie zmienimy a zastanawianie sie nad tym dlaczego jest strata czasu, lepiej zapytac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×