Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

mirunia, Kochana n wiesz nie chce zapeszac bo to sie tak lubi pozmieniac z tymi kregami ze czort wie czy zas mnie nie zlapie. Poki co to mnie leki lapia takie na zewnatrz i napiecia ze chodze jakbym kij polknela . No i zawroty od tego mam ale nerwicowe . Oraz na glowie jakby kask napieciowy. I tak zle i tak niedobrze.

A dzis taki obiados mialam knedle ze sliwami plus ugotowalam na weekend potrawke z indora z warzywami , kukurydza ale mialam w kolbie wiec ja tak pociachalam na kawalki, cukinia, patisonem i dodalam czerwonej pasty curry do tego oraz troche mleka kokosowego;)

Szkoda mi tej pracy zreszta jak tak bede chorowac to w zadnej miejsca nie zagrzeje ... :why:

 

Purpurowy, :why::why::why::why: biedne maluchy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór!

 

mirunia, Dziękuję, że pytasz Kochana! Żyjem, ale miałam dość horrorystyczne przejścia w środową noc ( do trzeciej na SORze, nie ze mną), potem napięty dzień jeszcze w stresie. Tak ostatnio jakoś życie wypróbowuje moją wytrzymałość. Dziś sytuacja opanowana, ale ja jestem jak pobita po tym spięciu całego ciała. A dziś dopiero się odzywam, bo mi lapek rano zdechł na amen. Dopiero monsz mi jakiegoś szrota przyniósł z pracy i mogę popisać.

 

 

Jutro jest fajna impreza coroczna - Dary Ziemi - żarełko, miody, kwiaty i takie tam i mam nadzieję się wybrać, tak w ramach prowadzenia normalnego życia. ;)

Nie byłam w czwartek w pracy, miałam dzisiaj iść, ale musiałam się wyspać, doprowadzić do używalności. Bardzo źle moje ciało reaguje na stres, a na nagłe stresowe wydarzenia - reakcja jest bardzo "spektakularna" ;). Wiecie taka przewlekła nerwica to jakieś umysłowe Aids - następuje całkowity spadek odporności. :shock:

 

platek rozy, misty-eyed, Kurujcie się Dziewczynki, niech zdrówko jednak szybko Wam wróci!

 

na_leśnik - Plaaacek! Super! :great:

 

Purpurowy, Nie obwiniaj się, to nie Ty je wyrzuciłeś. A na następny raz masz już pomysł.

 

J3RZY62, Czytałam jeśli dobrze kojarzę, że rooibos Ci nie podchodzi. Ja też go nie lubię samego. Przyprawiam go, albo piję smakowego. Poza tym tak jak z herbatą, są różnej jakości... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, trudno, o cały świat nie zadbasz ani Ty ani ja ani inni.

 

kosmostrada, kiedyś piłem rooibos parę razy to sobie teraz kupiłem z ciekawości jak mi będzie smakował ( 5 deko tylko kupiłem ) Spróbuje słodzony miodem. Przecież ja jestem herbaciarzem i teraz piję Ceylon liściasty, oczywiście gorzką herbatę pije.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, Aniu Kochana dolaczam do Ciebie z glutem , zaczyna mi sie katar wlasnie ,,, oszaleje , moim chorobom nie ma konca .Caly dzien mnie gardlo bolalo i mam.

Mam nadzieje ze szybko jednak na nozki staniesz!

 

mirunia, Tak a powinnam sie oszczedzac ale kto mi ugotuje? A tak zarcie na weekend mam i juz chociaz tego nie musze robic. Polenie sie z ksiazkami i filmem.

Bojam sie tej wizyty i nastawiania :zonk::zonk::zonk:

 

kosmostrada, Kochana no nareszcie jestes w sieci :yeah::yeah::yeah: Tulam mocno ! Ja dzis tez jak zbity pies po tym napieciu porannym . Nie znosze takich stanow!

 

J3RZY62, lubie rooibosy , tez kupuje te paproszkowe ale smakowe :)

 

:lol::D:D

14469596_1102030503207783_8112581453128965500_n.jpg?oh=919450aaeb4a40bcd8dfcc2f496ba8ac&oe=587C0C69

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, Dziękuję Kochana... Właśnie staram się zadbać o siebie i się zregenerować.

 

J3RZY62, de facto rooibos nie jest spokrewniony z krzewem herbacianym, więc to że jesteś herbaciarzem, nie znaczy , że musi Ci ten napar podchodzić. ;) Ja go zawsze słodzę miodem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, też dzisiaj zrobiłam knedle ze śliwkami, całkiem dobre wyszły :great:

 

kosmostrada, J3RZY62, ja rooibosa nie mogę, zbyt ostry, zbyt wędzony smak...

 

Alma zaliczyła upadłość [*]

Gdzie ja będę chodzić rano po kawę rozpuszczalną i czarne olivki :why:

Obstawiamy co zajmie pawilon? Spodziewam się Carrefoura.

 

Wróciłam z korepetycji, dzieci nie są wzorowymi uczniami, ale mają duży potencjał rozwojowy :D I piękne osiedle, byłam nadspodziewanie zachwycona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Niesamowite, jakie masz odczucia co do rooibosa. Ale smak, jak i węch, każdy ma indywidualny...

 

Carica Milica, Kochana, a jadłaś i piłaś dzisiaj? Może cukier Ci spadł? A może masz anemię? Cholera, nie wiem co jeszcze wymyślić, żeby to wytłumaczyć... :(

 

Purpurowy, A czemu w swój łeb pałką, a nie np. w poduszkę? :time:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, Rozumiem, co teraz czujesz i głaskam, ale powtarzam - nie Ty jesteś winny tej sytuacji. Za co się karzesz, za to że ktoś jest bezdusznym człowiekiem? To że byś zareagował, jak sobie teraz umyśliłeś, nie znaczy, że by to coś pomogło. A to że sobie łeb obijesz, nie uratuje małych kotów, ani innych krzywdzonych istot.

 

platek rozy, Chyba uklecę jutro knedelki... :105: Śliwory mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, Rozumiem, co teraz czujesz i głaskam, ale powtarzam - nie Ty jesteś winny tej sytuacji. Za co się karzesz, za to że ktoś jest bezdusznym człowiekiem? To że byś zareagował, jak sobie teraz umyśliłeś, nie znaczy, że by to coś pomogło. A to że sobie łeb obijesz, nie uratuje małych kotów, ani innych krzywdzonych istot.

Wiem, ale to nawet nie chodziło o ukaranie siebie, tylko po prostu musiałem jakoś dać upust negatywnym emocjom. Głupie metody, wiem. Czasem mi się zdarza tak odreagowywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie . Dalej Cyklopko , potrzebujesz porad sercowych? Piszę się :yeah:

Jakby tu powiedzieć, a nie skłamać :mhm:

 

Na kursie na prawko na wykładach był kolega, z którym nawiązał się jakiś kontakt wzrokowy, na kolejnych zajęciach siadywaliśmy coraz bliżej, podpowiadali sobie, śmiali się i często na mnie czekał, żeby przejść razem całe 50 m w stronę domu.

Teraz już mamy jazdy, wiadomo, indywidualnie, więc się z rzadka jedynie minąć możemy, a zapomniałam zaproponować niezobowiązujące Pepsi po zajęciach, póki były.

A teraz mi żal, bo się okazuje, że to niewyobrażalnie wrażliwy chłopak z mnóstwem zainteresowań :bezradny:

 

Głosy mi mówią, że jakbyśmy gdzieś poszli i pogadali o czym innym niż o kursie, to nawet różnica wieku by się zatarła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Punkt wyjścia - rozmowa o kursie i problemach związanych z egzaminem...powolutku , powolutku . Potem można byłoby się umówić na "koleżeńską jazdę" w ramach zdobywania wzajemnych doświadczeń ; podczas jazdy jakaś fajna rozmowa - zainteresowania (?),,,muzyka,filmy ect. aby się przekonać z której pan jest" półki" , bo cóż sama cola tego nie przybliży - a rozmowa podczas picia tejże może być krępująca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×