Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

dzięki.

 

pytanie z innej beczki. czy leki są w stanie wprowadzić w stany manii zwykłego depresyjnika z depresją jednobiegunową? tak się składa, że moja mania, naturalna, bez wpływu leków, wystąpiła po raz ostatni z pół roku temu. kiedyś, przed laty, działo się to znacznie częściej, mimo że każdy epizod trwał zaledwie kilka dni. mimo twardej faktografii czasami powątpiewam, czy to aby na pewno zaburzenia dwubiegunowe.

 

i pytanie numer dwa. czy ktoś poza mną cierpi tu na depresję bez okresów remisji? (ewentualnie na remisje z objawami i jak przebiegają oraz ile trwają)? chorując od ośmiu lat (jako ciekawostka, w sam raz tuż przed moją 18-stką. czyżby na tle dojrzewania? warto dodać, że skłonności do zaburzeń są u mnie rodzinne) cierpię na regularny stan obniżenia nastroju, osłabienia myślenia (od paru dni-tygodnia wpadłem w taką umysłową bezsilność, z powodu której coraz częściej myślę o wizycie u neurologa) i ogólnego wycieńczenia organizmu. zresztą, z tego powodu nie mogłem zrealizować swoich planów na studia i niedaleko później przyjąć etatu w wymarzonej firmie. ale ta historia nie jest istotna.

 

PS cały dzień czekałem na to, aż forum wstanie i będę mógł napisać tego posta ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wam. A ja zadam pytanie, które tutaj jeszcze jak dotąd chyba nie padło. Jak już wspominałem, brałem już kiedyś wenlafaksynę, która po kilku miesiącach zaskoczyła. Teraz biorę ją znowu od dłuższego czasu i nie mogę osiągnąć pełnej remisji choć pamiętam, że bywało już ze mną znacznie gorzej jeśli chodzi o samopoczucie więc teraz nie jest najgorzej. A moje pytanie jest następujące. Czy jeśli nie odczuwam działania wenlafaksyny to czy oznacza to, że tym razem ona nie wychwytuje już u mnie serotoniny i noradrenaliny? Czy po prostu uodporniłem się na ten mechanizm działania leku? W czym tkwi problem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Wam. A ja zadam pytanie, które tutaj jeszcze jak dotąd chyba nie padło. Jak już wspominałem, brałem już kiedyś wenlafaksynę, która po kilku miesiącach zaskoczyła. Teraz biorę ją znowu od dłuższego czasu i nie mogę osiągnąć pełnej remisji choć pamiętam, że bywało już ze mną znacznie gorzej jeśli chodzi o samopoczucie więc teraz nie jest najgorzej. A moje pytanie jest następujące. Czy jeśli nie odczuwam działania wenlafaksyny to czy oznacza to, że tym razem ona nie wychwytuje już u mnie serotoniny i noradrenaliny? Czy po prostu uodporniłem się na ten mechanizm działania leku? W czym tkwi problem?
Lek nie działa i tyle, nic tutaj nie wymyślisz, pisałem ci kiedyś, że ten lek już na ciebie nie zadziała no i jest jak mówiłem, ewentualnie można wywindować dawkę do maxa 375mg, albo dodać mirtę, sądzę, że wtedy działanie się pojawi, pamiętajmy jednak o tym, że to są tylko leki, nie narkotyki, w dodatku, te leki nie są bardzo skuteczne, jednemu pomogą, drugiemu nie, a trzeci jebnie samobója, przykre, ale prawdziwe, ja po braniu ssri czuje się tragicznie, te leki zniszczyły mi głowę strasznie, jest trochę lepiej niż było, kilka miesięcy temu, ale ile ja z siebie muszę dawać, ogólnie kilka lat brałem ssri i jak mi się nic nie chciało 4 lata temu, to teraz też mi się nic nie chce, w dodatku w pakiecie mam skutki uboczne stosowania ssri, zaburzone funkcje poznawcze, pamięć masakra, a kiedyś miałem rewelacyjną, zero koncentracji o nastroju nie wspomnę, bo to jest mega hardcore, nie tkne tego gówna już nigdy, generalnie czuje się jak po lobotomii, mam nadzieje, że receptory wrócą do swojego dawnego stanu sprzed paroksetyny. :tel::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lek nie działa i tyle, nic tutaj nie wymyślisz, pisałem ci kiedyś, że ten lek już na ciebie nie zadziała no i jest jak mówiłem, ewentualnie można wywindować dawkę do maxa 375mg, albo dodać mirtę, sądzę, że wtedy działanie się pojawi, pamiętajmy jednak o tym, że to są tylko leki, nie narkotyki, w dodatku, te leki nie są bardzo skuteczne, jednemu pomogą, drugiemu nie, a trzeci jebnie samobója, przykre, ale prawdziwe, ja po braniu ssri czuje się tragicznie, te leki zniszczyły mi głowę strasznie, jest trochę lepiej niż było, kilka miesięcy temu, ale ile ja z siebie muszę dawać, ogólnie kilka lat brałem ssri i jak mi się nic nie chciało 4 lata temu, to teraz też mi się nic nie chce, w dodatku w pakiecie mam skutki uboczne stosowania ssri, zaburzone funkcje poznawcze, pamięć masakra, a kiedyś miałem rewelacyjną, zero koncentracji o nastroju nie wspomnę, bo to jest mega hardcore, nie tkne tego gówna już nigdy, generalnie czuje się jak po lobotomii, mam nadzieje, że receptory wrócą do swojego dawnego stanu sprzed paroksetyny. :tel::mrgreen:

Precież główny mechanizm działania TCA (inhibicja SERT) jest taki sam jak SSRI...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lek nie działa i tyle, nic tutaj nie wymyślisz, pisałem ci kiedyś, że ten lek już na ciebie nie zadziała no i jest jak mówiłem, ewentualnie można wywindować dawkę do maxa 375mg, albo dodać mirtę, sądzę, że wtedy działanie się pojawi, pamiętajmy jednak o tym, że to są tylko leki, nie narkotyki, w dodatku, te leki nie są bardzo skuteczne, jednemu pomogą, drugiemu nie, a trzeci jebnie samobója, przykre, ale prawdziwe, ja po braniu ssri czuje się tragicznie, te leki zniszczyły mi głowę strasznie, jest trochę lepiej niż było, kilka miesięcy temu, ale ile ja z siebie muszę dawać, ogólnie kilka lat brałem ssri i jak mi się nic nie chciało 4 lata temu, to teraz też mi się nic nie chce, w dodatku w pakiecie mam skutki uboczne stosowania ssri, zaburzone funkcje poznawcze, pamięć masakra, a kiedyś miałem rewelacyjną, zero koncentracji o nastroju nie wspomnę, bo to jest mega hardcore, nie tkne tego gówna już nigdy, generalnie czuje się jak po lobotomii, mam nadzieje, że receptory wrócą do swojego dawnego stanu sprzed paroksetyny. :tel::mrgreen:

Precież główny mechanizm działania TCA (inhibicja SERT) jest taki sam jak SSRI...

No i co z tego, że ma taki sam mechanizm?, wenlafaksyna nie jest ssri, choć mechanizm, co do serotoniny ma taki sam, jak ssri, ale do grupy ssri nie należy, kto jak kto, ale ty to powinieneć dobrze wiedzieć, co chwile wrzucasz wykresy i badania odnośnie leków przeciwedepresyjnych nie wiem właściwie o co ci konkretnie chodzi, użytkownik szaraczek narzekał na parox, ssri na niego niezbyt działały a wenla jak pisał kiedyś go wyleczyła, choć TCA(inhibicja serotoniny) jest taka sama jak w ssri, to jak porównać malucha, do auta klasy powiedzmy bmw, oba jeżdzą no ale maluch nie pojedzie 150km/h, bo przy 120km silnik wyskoczy razem z kierowcą, choć to średnie porównanie. :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

problemem w serotoninie nie jest sama serotonina, tylko to, że w wypadku takiego SSRI działa w pojedynkę (co zresztą sam, mimowolnie, podkreśliłeś). też, choć inne skutki uboczne niesie np. stosowanie innych pojedynczych inhibitorów. to chyba oczywiste. to nie nasza wina, że wykazujemy oporność na któryś związek, tylko ich, że są niedoskonałe ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

problemem w serotoninie nie jest sama serotonina, tylko to, że w wypadku takiego SSRI działa w pojedynkę (co zresztą sam, mimowolnie, podkreśliłeś). też, choć inne skutki uboczne niesie np. stosowanie innych pojedynczych inhibitorów. to chyba oczywiste. to nie nasza wina, że wykazujemy oporność na któryś związek, tylko ich, że są niedoskonałe ;)
Prawda jest taka, że nie ma dowodów na to, że to brak serotoniny odpowiada za depresje, a nawet jeśli odpowiada to w niewielkim stopniu, stąd nie pełne działanie ssri na wielu ludzi, gdyby to było takie proste, to każdy by latał z bananem po 20mg fluo, czy 20mg parox, a wiemy przecież jak jest. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie był moment po braniu wenli ze lekarka postawila diagnoze o umiarkowanej/ciezkiej depresji, jak nie wzielam jednej tabletki to czulam sie koszmarnie uboki x 100000, mimo ze brałam juz wenle, to podciagneła mnie i aktualnie jest bardzo dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie był moment po braniu wenli ze lekarka postawila diagnoze o umiarkowanej/ciezkiej depresji, jak nie wzielam jednej tabletki to czulam sie koszmarnie uboki x 100000, mimo ze brałam juz wenle, to podciagneła mnie i aktualnie jest bardzo dobrze :)
To dobrze, że jest dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak długo brałaś zanim zaskoczyło?

 

jak to jest z przedłużonym Velafaxem, że po aplikacji w nocy, przed spaniem, jego efekt ustaje koło godziny 13-14? to kwestia dawki (75 mg)? czy dla właściwego efektu należy dołączyć jakiś stabilizator?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zaczęłaś brać od lutego/marca aż do lata i dopiero po takim czasie zaskoczyło? ;) ogólnie to ile dawać sobie na to "zaskoczenie" Velafaxu? więcej niż dwa-trzy miesiące? (a należę chyba do tych wyjątkowo opornych, bo klomipramina te właściwe efekty zaczęła ujawniać dopiero po - plus minus - trzech miesiącach (przy czym zalecenia lekarzy odnośnie długości próbowania-testowania antydepresantu/-ów są kompletnie absurdalne)).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, Myślę, że dalsze zwiększanie dawki też już chyba niewiele pomoże. Poza tym lekarz raczej się na to nie zgodzi no i wraz ze zwiększaniem dawek poszłyby w górę też koszty kuracji. No cóż - pozostaje mi dalsze czekanie aż coś się ruszy. Mirty dodawać nie chcę.

Wiem co masz na myśli pisząc o tym, że po braniu SSRI czujesz się tragicznie. Ja mam tak samo. Niepotrzebnie pchałem się w tą paroksetynę i sertralinę, no ale jak to mówią: tonący się brzytwy chwyta. Ze mną teraz jest kilkakrotnie gorzej niż przed rozpoczęciem leczenia kilka lat temu, ale i tak lepiej niż w okresie po samowolnym odstawieniu wenlafaksyny kiedy działała. A jest lepiej z tym, że po prostu teraz nie czuję już prawie nic. Anhedonia, poczucie pustki w głowie, ospałość, osłabienie, kłopoty z pamięcią i koncentracją, rano po przebudzeniu dezorientacja, wrażenie bycia mniej inteligentnym niż dawniej są u mnie na porządku dziennym. Jak warzywo. Te SSRI potrafią zrobić niezłą sieczkę w głowie. Jedynie właśnie wenlafaksyna - która zresztą nie należy do SSRI - jest w tym względzie lepsza, że raczej nie powoduje takich efektów po odstawieniu. Tylko co z tego skoro po powrocie do niej już nie chce działać. Niestety muszę Ci napisać, że te objawy, które dotknęły nas po odstawieniu SSRI przez lekarzy zazwyczaj są interpretowane jako objawy depresji i nerwicy a nie skutki zażywania SSRI. I co ciekawe skłonni są oni do przepisania Ci na nie................kolejnego SSRI bo według nich to depresja na którą wg. nich SSRI są bardzo skuteczne. Smutna prawda. Oczywiście wyrażam tylko swoje zdanie i być może są ludzie, których SSRI wyciągnęły z depresji, ale mnie nie. Będę bronić jedynie wenlafaksyny bo ona kiedyś rzeczywiście była u mnie skuteczna. I żeby jeszcze zakończyć ten post jakoś optymistycznie to napiszę Ci, że jakiś czas temu szukałem w internecie informacji nt. tego jak długo po zaprzestaniu zażywania SSRI mogą utrzymywać się negatywne skutki ich zażywania. Znalazłem informację, że zazwyczaj każdy kolejny miesiąc bez SSRI działa na naszą korzyść. Z tymże poprawa jest baaaardzo powolna i następuje bardzo stopniowo i może trwać to latami. Więc jest szansa, że nie zostanie nam to na zawsze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szaraczek, Tak wiem, że ssri potrafią konkretnie otępić i zamulić, z pewnością jest to spowodowane zmniejszeniem ilości dopaminy, nawet na wiki jest wyraznie napisane, że ssri mogą powodować apatie, anhedonie, na innych stronkach też piszą ludzie, że mają pustke w głowie i czują masakrycznie jeśli idzie o emocje, wiem, też ze to z czasem mija, czytałem, że trzeba na to z rok czasu, może nawet 2 lata bez ssri, dla mnie te leki to nieporozumienie naprawdę!, bardzo żałuje, że brałem tak długo paroksetyne ona zrobiła tutaj najwięcej złego, ale z drugiej strony wyleczyła mi natręctwa i lęki, ostatnio spróbowałem zejść z ssri i nie brałem ich jakieś 6 tygodni i to był istny horror, piekło za życia, potężne obnizenie nastroju, oszołomienie, jakieś uciski na głowę, całkowita dezorientacja, normalnie budyń z mózgu, gdybym brał tylko paroksetyne, to chyba bym zaskarżył producenta o odszkodowanie, poważnie!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, No ale teraz nie bierzesz już SSRI przecież. Wracają emocje? Jak się czujesz na tej amitryptylinie?
No obiorę amitryptyline, miałem lepsze 2 dni i dalej jest lipa, będę musiał chyba wziać fluoksetynę i pobrać ze 2-3 miechy i potem odstawić, żeby receptory mogły się trochę wyregulować, bo tak jak pisałem wyżej jak przestałem brać ssri to dopadła mnie istna masakra i nie był to żaden nawrót depresji, bo to samopoczucie pojawiło się od razu po 48 godzinach od odstawienia, ostatnio brałem sertraline, jakiś czas no i po odstawce masakra, wykorzystam fluo bo ona się długo utrzymuje i zobaczę czy będzie lepiej i wtedy zejdę już całkiem z leków, nie chce już ich brać, pierdole antydepresanty w szczególności ssri, w 2017 powinny się pojawić nowe leki działające tak jak ketamina,choć co do 2017r. to nie jestem pewien, ale są już na horyzoncie, pozdro szarak. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...)Anhedonia, poczucie pustki w głowie, ospałość, osłabienie, kłopoty z pamięcią i koncentracją, rano po przebudzeniu dezorientacja, wrażenie bycia mniej inteligentnym niż dawniej są u mnie na porządku dziennym. Jak warzywo.
szaraczek, Tak wiem, że ssri potrafią konkretnie otępić i zamulić, z pewnością jest to spowodowane zmniejszeniem ilości dopaminy, nawet na wiki jest wyraznie napisane, że ssri mogą powodować apatie, anhedonie, na innych stronkach też piszą ludzie, że mają pustke w głowie i czują masakrycznie jeśli idzie o emocje, wiem, też ze to z czasem mija, czytałem, że trzeba na to z rok czasu, może nawet 2 lata bez ssri, dla mnie te leki to nieporozumienie naprawdę!, bardzo żałuje, że brałem tak długo paroksetyne ona zrobiła tutaj najwięcej złego, ale z drugiej strony wyleczyła mi natręctwa i lęki, ostatnio spróbowałem zejść z ssri i nie brałem ich jakieś 6 tygodni i to był istny horror, piekło za życia, potężne obnizenie nastroju, oszołomienie, jakieś uciski na głowę, całkowita dezorientacja, normalnie budyń z mózgu, gdybym brał tylko paroksetyne, to chyba bym zaskarżył producenta o odszkodowanie, poważnie!!

...a ja czuję się tak na co dzień bez brania antydepresantów, więc tylko mnie dobiliście, ale pobiorę kilka miesięcy i najwyżej stracę kolejny rok niemal bezskutecznej terapii i beznadziejnego samopoczucia ;)

 

poważnie dotarcie do równowagi organizmu może nawet trwać nawet do dwóch lat? te rzeczy wypisywane przez ludzi brzmią tak absurdalnie, aż śmiesznie, ale i tak budzą lekki niepokój :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tym co czytam w ulotkach, co mowia lekarze i wlasnych doswiadczeniach stwierdzam, ze zeby uzyskac efekt podwyzszenia nastroju trzeba czekac o wiele krocej niz efekt przeciwlekowy. Sam osobiscie uwazam, ze potrzeba minimum 3 miesiecy, podkreslam minimum, bo u niektorych moze to potrwac dluzej, albo trzeba zwiekszych dawke. Na Paroksetynie 20 mg nie czulem doslownie nic przez 3 bite miesiace, ani zadnych efektow przeciwlekowych, tylko troche ubokow, dopiero cos zaczelo dziac sie po 3 miesiacach i zwiekszeniu na 30 potem 40mg, doszly prady w glowie w srodku nocy. Przestraszylem sie tego, ale dzisiaj widze po prostu ze lek zaczal sie rozkrecac. Jesli ktos ma lęki potrzeba czasu, aby odwrazliwic receptory, z dnia na dzien to sie nie dzieje, jesli ktos cale zycie sie stresowal, doprowadzenie do nerwicy czy depresji trwalo latami, to tak nagle nie przejdzie po miesiacu czy 2 brania leku. Ja teraz nastawiam sie na dlugotrwale branie leku, poprzednio tez odstawilem wenlafaksyne po 2 miesiacach, bo poczulem sie lepiej, bez zgody lekarza - nie powiem wkurwil sie jak po pol roku przyszedlem po recepte wenli z info, ze znow sie zle czuje :)

 

Szaraczek, a ile bierzesz juz ta Wenle? Ja to w ogole uwazam, ze bierzecie za duze dawki od startu. Nalezy zwiekszac stopniowo jak nie ma efektu , a nie odrazu zaczyna od 150 czy 225mg. Moze dorzuc cos np mianse albo mirte( pogadaj z lekarzem), nawet ja czuje roznice miedzy braniem samej wenli, a 75 wenli + 10mg miansy na sen. Niby nie duze dawki, ale z miansa jak lykam wenle z rana to czuje wieksze pobudzenie, wlasciwie to czasem mam takie fajne, mile dreszcze przeszywajace cale cialo jak po orgazmie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szaraczek, Tak wiem, że ssri potrafią konkretnie otępić i zamulić, z pewnością jest to spowodowane zmniejszeniem ilości dopaminy, nawet na wiki jest wyraznie napisane, że ssri mogą powodować apatie, anhedonie, na innych stronkach też piszą ludzie, że mają pustke w głowie i czują masakrycznie jeśli idzie o emocje, wiem, też ze to z czasem mija, czytałem, że trzeba na to z rok czasu, może nawet 2 lata bez ssri, dla mnie te leki to nieporozumienie naprawdę!, bardzo żałuje, że brałem tak długo paroksetyne ona zrobiła tutaj najwięcej złego, ale z drugiej strony wyleczyła mi natręctwa i lęki, ostatnio spróbowałem zejść z ssri i nie brałem ich jakieś 6 tygodni i to był istny horror, piekło za życia, potężne obnizenie nastroju, oszołomienie, jakieś uciski na głowę, całkowita dezorientacja, normalnie budyń z mózgu, gdybym brał tylko paroksetyne, to chyba bym zaskarżył producenta o odszkodowanie, poważnie!!

czuję się tak na co dzień bez brania antydepresantów, więc tylko mnie dobiłeś, ale pobiorę kilka miesięcy i najwyżej stracę kolejny rok niemal bezskutecznej terapii i beznadziejnego samopoczucia ;)

Spokojnie, może u ciebie będzie inaczej, na niektórych ludzi ssri działają książkowo, choć ciężki mi to sobie wyobrazić, ale tak jest, ja na początku po paroksetynie czułem się dość dobrze, tak do pół roku, a potem było coraz gorzej, jedno muszę przyznać jeśli chodzi o paroksetyne, pewność siebie i samoocena na tym leku to jest kosmos. :twisted::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aha - jako że VXL biorę na noc, 3-4 godziny po zażyciu dostaje podczas snu lekkiej akatyzji. spotkaliście się z tym? używałbym go rano, gdyby nie dopisek XL, byłbym chociaż trochę pobudzony zanim mnie zmuli i może jego trwanie za dnia znacznie by się wydłużyło - w przyszłości, bo jak na razie nawet nie myślę o pozytywnych skutkach ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tym co czytam w ulotkach, co mowia lekarze i wlasnych doswiadczeniach stwierdzam, ze zeby uzyskac efekt podwyzszenia nastroju trzeba czekac o wiele krocej niz efekt przeciwlekowy. Sam osobiscie uwazam, ze potrzeba minimum 3 miesiecy, podkreslam minimum, bo u niektorych moze to potrwac dluzej, albo trzeba zwiekszych dawke. Na Paroksetynie 20 mg nie czulem doslownie nic przez 3 bite miesiace, ani zadnych efektow przeciwlekowych, tylko troche ubokow, dopiero cos zaczelo dziac sie po 3 miesiacach i zwiekszeniu na 30 potem 40mg, doszly prady w glowie w srodku nocy. Przestraszylem sie tego, ale dzisiaj widze po prostu ze lek zaczal sie rozkrecac. Jesli ktos ma lęki potrzeba czasu, aby odwrazliwic receptory, z dnia na dzien to sie nie dzieje, jesli ktos cale zycie sie stresowal, doprowadzenie do nerwicy czy depresji trwalo latami, to tak nagle nie przejdzie po miesiacu czy 2 brania leku. Ja teraz nastawiam sie na dlugotrwale branie leku, poprzednio tez odstawilem wenlafaksyne po 2 miesiacach, bo poczulem sie lepiej, bez zgody lekarza - nie powiem wkurwil sie jak po pol roku przyszedlem po recepte wenli z info, ze znow sie zle czuje :)
Zgadzam się, ssri rozkręcają się miesiącami, nie żadne kilka tygodni, pierwszy miesiąc do półtora to same skutki uboczne, dopiero po tym czasie zaczyna się coś dziać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego, że ma taki sam mechanizm?, wenlafaksyna nie jest ssri, choć mechanizm, co do serotoniny ma taki sam, jak ssri, ale do grupy ssri nie należy...

Właśnie to z tego, że cały czas piszesz, że SSRI to tylko zamuła i apatia, a bierzesz teraz lek (amitryptylinę), której główny mechanizm jest taki sam jak SSRI, dodając do tego inhibicję rec. 5-HT2A, alfa-1, H1 i M1, to w ogóle po niej nie powinieneś wstać z łóżka z powodu totalnego zamulenia.

 

...kto jak kto, ale ty to powinieneć dobrze wiedzieć, co chwile wrzucasz wykresy i badania odnośnie leków przeciwedepresyjnych...

To wiem doskonale.

 

... choć to średnie porównanie. :P

No właśnie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie, z tego wykresu paro i wenli, wyglada na to ze ta sa bardzo podobne leki, ogolnie mowiac ze paro wychwytuje troche mocniej serotonine, a wenla noradrenaline. Wiec teoretycznie na serotonine, wenla dziala podobnie jak paro ( niewiele slabiej), ale przez dzialanie na noradrenaline tak nie zamula. Tylko mamy kilka tych receptorow serotoninowych i ja sie zastanawiam czy wenla i paro dzialaja identycznie na te same i wszystkie? bo na wykresie mamy ogolnie tylko SERT. Mamy od 5ht1 do 5ht7, dzialaja na wszystkie , oba leki tak samo? Chodzi mi o konkrety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Grabarz666, Zapewniam, cię że wstaje mi się lepiej niż po mircie czy mianserynie, poza tym ten lek mocno pobudza, im większa dawka tym większa aktywizacja, jest to stary lek, ale nie jest zły, jedynie co mnie wkurwia to działanie cholinergiczne i ta jebana suchość w ustach, tak jak po klomipraminie, wracając do samych ssri, to ich główny mechanim opiera się na wychwycie zwrotnym serotoniny w dodatku mocno selektywnym, TLPD, nie dość, że są nieselektywne to oddziaływują na wiele innych receptorów np:

SNRI, antagonista 5-HT2A, 5-HT2C, 5-HT3, 5-HT6, 5-HT7, α1, H1, H2, H4, mACh, agonista receptora sigma 1, modulator NMDA, bloker kanałów wapniowych, sodowych i potasowych, agonista receptorów BDNF'a

Nie wspominając o tym szczególe:

"W 2009 roku odkryto, iż Amitryptylina działa podobnie jak tzw. białkowy czynnik wzrostu nerwów (NGF). Pobudza tym samym rozwój neurytów, zwiększając ilość połączeń pomiędzy neuronami. Wykazuje działanie neuroprotekcyjne (chroni neurony przed uszkodzeniami spowodowanymi wystawieniem na działanie wolnych rodników tlenowych, nadmiernej ilości glukozy oraz kwasu kainowego). Jest to mechanizm działania unikalny dla Amitryptyliny wśród przebadanych leków przeciwdepresyjnych"

 

-- 11 wrz 2016, 00:01 --

 

No wlasnie, z tego wykresu paro i wenli, wyglada na to ze ta sa bardzo podobne leki, ogolnie mowiac ze paro wychwytuje troche mocniej serotonine, a wenla noradrenaline. Wiec teoretycznie na serotonine, wenla dziala podobnie jak paro ( niewiele slabiej), ale przez dzialanie na noradrenaline tak nie zamula. Tylko mamy kilka tych receptorow serotoninowych i ja sie zastanawiam czy wenla i paro dzialaja identycznie na te same i wszystkie? bo na wykresie mamy ogolnie tylko SERT. Mamy od 5ht1 do 5ht7, dzialaja na wszystkie , oba leki tak samo? Chodzi mi o konkrety.
Paroksetyna -Silny i wybiórczy inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI) o działaniu przeciwdepresyjnym. Pod względem struktury chemicznej nie można jej zaklasyfikować do tradycyjnych leków trój- i czteropierścieniowych. Wykazuje niewielkie powinowactwo do receptorów muskarynowych, adrenergicznych a1, a2, β, dopaminergicznych D2, serotoninergicznych 5-HT1 i 5-HT2 i histaminowych H1.

 

Wenlafaksyna - Jest mieszaniną racemiczną dwóch aktywnych enancjomerów. Zarówno wenlafaksyna, jak i jej główny aktywny metabolit – O-demetylowenlafaksyna (ODV) – to silne inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny i noradrenaliny oraz słabe inhibitory wychwytu zwrotnego dopaminy. Po podaniu jednorazowym i w przypadkach stosowania przewlekłego zmniejszają reaktywność β-adrenergiczną. U zwierząt nie wykazuje istotnego powinowactwa do cholinergicznych receptorów muskarynowych, histaminowych H1 czy a1-adrenergicznych. Nie hamuje aktywności monoaminooksydazy (MAO).

 

Tak to mniej więcej wygląda, wszystko możesz znalezc w necie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To to i ja wiem. Ale to ogolniki. Chcialbym info, daje przyklad Paro dziala na 5ht1a,5ht1d,5ht3 i 5ht6, a Wenla na 5ht1b,5ht2c, 5ht4 ( to przyklady). Nie chodzi mi o to jak silnie blokuje wychwyt SERT, ale konkretnie na jakie 5ht dziala. Po Wenli lepiej sie czuje niz po Paro, a ponoc to te same transportery, czyzby napewno?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×