Skocz do zawartości
Nerwica.com

TIANEPTYNA (Coaxil,Stablon)


Krzysztof

Czy tianeptyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

100 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy tianeptyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      62
    • Nie
      41
    • Zaszkodziła
      11


Rekomendowane odpowiedzi

Tianeptyna przecież jest TLPD (podobnie jak jej pierwowzór-amineptyna)- co prawda tylko pod względem budowy chemicznej (trzy pierścienie w cząsteczce), a nie mechanizmu charakterystycznego dla innych substancji z tej grupy, ale to na budowie chemicznej opiera się właśnie kryterium klasyfikacyjne tej grupy leków znajdujące swoje odzwierciedlenie w nazwie- trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne czy trójcykliczne leki przeciwdepresyjne. Ten lek(a właściwie to jego twórcy) raczej nigdy nie miał/ mieli ambicji, żeby zapełniać jakąś lukę czy podbijać światowe rynki. Francuzi stworzyli tianeptynę dla siebie jako substytut amineptyny, która była selektywnym i dość silnym inhibitorem wychwytu zwrt. dopaminy, de facto jednym z lepszych leków antydepresyjnych. Niestety jak to zwykle bywa z dobrymi rzeczami amineptynę zaczęto ćpać na potęgę poprzez wzgląd na swoje właściwości stymulujące i euforyczne, potem wyszły te paskudne przypadki hepatotoksyczności ( http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8884331 , http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/2744728 ) no i nie utrzymała się na rynku. A amineptyna jako taka powstała w tym samym okresie co pierwsze TLPD (imipramina, amitryptylina) albo może nawet wcześniej. No a z tianeptyną później okazało się, że jej mechanizm działania nie jest podobny ani do amineptyny(DRI) ani do modelowych TLPD(inh.wych.zwr.5-HT/NE +profil receptorowy), więc jeżeli rozpatrywać ją w kategoriach leku nowszej generacji czy innowacji to nie była ona raczej zamiarem twórców tylko wyszła niejako przez przypadek. Zresztą wcześniej były już inne TLPD, które kompletnie wyłamywały się schematom (opipramol-sigmaergik, trimipramina- funkcjonalnie SARI jak nefazodon/trazodon, ipryndol- względnie selektywny antagonista 5-HT2).

 

hmmm.png

 

-- 12 maja 2016, o 10:19 --

 

Odpowiedź aż nadto wyczerpująca, nie będę kłamał, że wszystko zrozumiałem, ale się starałem i wpisywałem w Google hasła (receptory itd. ), o których bladego pojęcia nie miałem.

 

Lepiej się w to nie zagłębiaj, szkoda Twojego czasu. Nie odbierz sobie tego w ten sposób, że nie wierzę w Twoje możliwości intelektualne, co to to nie. Po prostu dla przeciętnego pacjenta te wszystkie zawiłe niuanse "spod maski" nie mają znaczenia większego niż zeszłoroczny śnieg. Takie rzeczy lepiej pozostawić ludziom z branży i hobbystom-pasjonatom.

 

Spokojnie - nie mam zamiaru, nie jestem i nie zamierzam być specjalistą w tej dziedzinie. Nie mogę jednak zaprzeczyć, iż borykam się z pewnymi schorzeniami, które niewątpliwie utrudniają mi codzienne podejmowanie życia, a możliwość rozpoczęcia terapii jakimikolwiek lekami odrzucałem przez parę dobrych lat, mimo tego, iż były ku temu wielkie przesłanki. Dlatego też - wobec mojej niechęci do zażywania leków i tego, że jestem młodej daty, jeśli chodzi o wiek, ale trochę starej, jeśli chodzi o poglądy na temat zdrowia psychicznego (uważam, że wszystko, co siedzi w nas możemy sami zwalczyć - jak widać jednak, pogląd ten nie sprawdza się w praktyce, nawet wobec mnie samego) chcę się dowiedzieć wszystkiego na temat leków, które przyjmuję, w sensie - jak na mnie oddziałują i co dokładnie robią czy mają za zadanie robić.

 

Wziąłem dzisiaj pierwsze dwie tabletki Tianeptyny rano i w południe i nie czułem wielkiej różnicy. Być może byłem nieco bardziej pobudzony, lekko usunęło mi efekty zmęczenia, ale nie wiem, na ile jest to działanie samego leku, na który każdy przecież każe czekać, a na ile placebo, które sobie wmówiłem.

 

Mam też pytanie do Ciebie, które mnie nurtuje, a widzę, że znasz się na rzeczy - być może nie ten dział, ale nie sądzę, żeby warto było rozpoczynać na ten temat jakąś wielką dyskusję - był okres, kiedy brałem na spanie hydroksyzynę (25mg) razem z mianseryną (20mg) i zasypiałem bez większych problemów oraz nie miałem kłopotów ze zbyt płytkim snem. Odkąd jednak lekarz psychiatra powiedział mi, że hydro uzależnia, odstawiłem ją w kąt. Od tamtej pory biorę na noc samą mianserynę, która, w zależności jaki to jest wieczór, od 20 do 30 mg mnie usypia, ale nie jest to sen tak głęboki, w sensie, jest sedacja, ale budzę się 2-3 razy w nocy i 1 nad ranem co najmniej, niejednokrotnie jestem nie do życia. Połączenie hydro + miansa dawało mi od 7 do 10 godzin nieprzerwanego snu w okresie cholernego stresu (gdzie przez większość życia, od jakiegoś 15 roku spałem maksymalnie 5-6 godzin, chyba, że się zapiłem). Na miansie nie śpię więcej, jak 7-8 godzin. Pytanie - dlaczego hydro tak dobrze działa na mnie z miansą, a oddzielnie już prawie w ogóle i czy naprawdę hydro może uzależniać? Ostatnio mam kiepskie noce z samą miansą, śpię, ale budzę się non stop, 4 rano, ptaszki za oknem zaśpiewają, już nie śpię i męczę się pół godziny minimum, żeby zasnąć.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkąd jednak lekarz psychiatra powiedział mi, że hydro uzależnia, odstawiłem ją w kąt.

 

Hydroksyzyna NIE uzależnia. Po tej krótkiej wypowiedzi zmieniam zdanie na temat tego lekarza- jest konowałem.

 

Połączenie hydro + miansa dawało mi 9-10 godzin nieprzerwanego snu w okresie cholernego stresu (gdzie przez większość życia, od jakiegoś 15 roku spałem maksymalnie 5-6 godzin, chyba, że się zapiłem). Pytanie - dlaczego hydro tak dobrze działa na mnie z miansą, a oddzielnie już prawie w ogóle i czy naprawdę może uzależniać?

 

Bo mechanizm działania uspokajającego/nasennego hydroksyzyny jest identyczny jak mechanizm działa nasennego mianseryny, tj. antagonizm 5-HT2a, odwrotny agonizm/antagonizm receptora histaminowego H1 (mianseryna dodatkowo blokuje jeszcze receptory alfa-1 adrenergiczne). Dlatego razem działają mocniej, zachodzi synergizm addycyjny, wzmocnienie działania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ Lord Kapucyn, no tak dokładnie choć nie ma działań antycholinergicznych np. typowych dla klasycznych TLPD. Mnie już wogóle te wszystkie próby leczenia zmęczyły, obstawiałbym, że wogóle nie chodzi o neuroprzekaźniki typu serotonina a nawet jeśli to w pewnym ograniczonym zakresie i wszystko to jest nie do uchwycenia. Jestem na etapie przerobienia wszystkich SSRI i wenli i zero poprawy , plus nabyte uboki a leczenia dwa lata, dawki przez spory okres też wysokie, nie wierze w te leki u mnie. Pozostaje tylko w co wierzyć bo jak słysze od psychiatry słowo terapia na początku leczenia farmakologicznego to uważam, że lekarze lecą na totalną łatwiznę, spychologię, na terapie pójśc zawsze można ale po co w takim razie lekarz pisze lek... banda jednym słowem, która dobrze porusza się w niuansach prawno-cwaniackich itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie Ci się nie dziwię. Ostatnio też nazwałem SSRI "rogatymi ekskrementami rogatego namiestnika babilonu" od których przyrzekłem dożywotnie śluby czystości, ale ja to ja, po prostu pewne side effectsy są dla mnie nie do zaakceptowania. No ale do podejścia typowo antypsychiatrycznego jeszcze sporo mi brakuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ Adrin

W sumie to leki nasenne nie zawsze leczą, tak się przyjęło tylko ale kto wie co jest przyczyną bezsennosci... ? no kto? może stres- jakież to popularne, może depresja- jakie to kliniczne? może nerwica- jakie to psychologiczne?. A de facto to może być całkiem inaczej.

Zaobserwowano, że zasypia się łatwiej gdy ciało się ochłodzi nieco, czyli kąpiel przed snem przeciwskuteczna.

 

-- 12 maja 2016, 21:18 --

 

W sumie Ci się nie dziwię. Ostatnio też nazwałem SSRI "rogatymi ekskrementami rogatego namiestnika babilonu" od których przyrzekłem dożywotnie śluby czystości, ale ja to ja, po prostu pewne side effectsy są dla mnie nie do zaakceptowania. No ale do podejścia typowo antypsychiatrycznego jeszcze sporo mi brakuje.

Antypsychiatryczne to może nie ale... ja wiem... inna beczka, tylko nie ma z czego wybierać... dla mnie też sidy SSRI sa nei do zaakceptowania ale tez lei zwyczajnie nie pomogły, to złudzenie leczenia. Tylko nie kumam co dalej? Bo stan mam nie za wesoły a wellbutrinu nie mam zamiaru wykupować po tym jak zadałem pytanie lekarzowi co jak nie pomoże a on: terapia, dwa, że lek ma nedznąąą opinię i nie warto kasy tracić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo mechanizm działania uspokajającego/nasennego hydroksyzyny jest identyczny jak mechanizm działa nasennego mianseryny, tj. antagonizm 5-HT2a, odwrotny agonizm/antagonizm receptora histaminowego H1 (mianseryna dodatkowo blokuje jeszcze receptory alfa-1 adrenergiczne). Dlatego razem działają mocniej, zachodzi synergizm addycyjny, wzmocnienie działania.

 

Czyli mogę spokojnie powrócić do tego połączenia, z tymże nie wiem, co za 8 dni mu powiedzieć, bo za dokładnie tyle mam wizytę. Przyznam szczerze, że pomimo tego, iż napisałem tu pierwszą wiadomość wczoraj, pierwszą wizytę miałem gdzieś w lutym czy marcu, kiedy przepisał mi tę tianeptynę i mianserynę, jednak w ogóle tej tianeptyny nawet nie otworzyłem, bo myślałem sobie: "po co mi tabsy na dzień, jak większość moich problemów kumuluje się wokół bezsenności". Obnosiłem się jednak z zamiarem spróbowania tej Tiany przed wizytą, a kalendarz mi przypomniał przedwczoraj, że za 10 dni wizyta. Najpierw więc ulotka, potem forum, potem spróbowanie. Teraz pytanie - masz jakieś propozycje/sugestie tabletek na dzień, które mógłbym mu zasugerować wobec moich zaburzeń, które obejmuję głównie napięcie nerwowe, lęk, nerwicę, ja mam kurewską nerwicę, z tymże jest tak, że kiedy naprawdę dobrze się wyśpię i stronię od alkoholu, do którego mam słabość, jest ze mną więcej niż ok.

 

@ Adrin

W sumie to leki nasenne nie zawsze leczą, tak się przyjęło tylko ale kto wie co jest przyczyną bezsennosci... ? no kto? może stres- jakież to popularne, może depresja- jakie to kliniczne? może nerwica- jakie to psychologiczne?. A de facto to może być całkiem inaczej.

Zaobserwowano, że zasypia się łatwiej gdy ciało się ochłodzi nieco, czyli kąpiel przed snem przeciwskuteczna.

 

Odnośnie kąpieli przed snem - próbowałem wszystkich podobnych wynalazków. Ja w dużym stopniu zdaję sobie sprawę, co leży u przyczyn moich wszelkich problemów psychicznych - miałem dosyć kiepskie dzieciństwo, brak wartości, wsparcia, nie chcę się żalić, historia jak miliony innych, ale skoro jesteśmy anonimowi: ojciec był alkoholikiem, którego wiecznie nie było w domu, pracował, zarabiał, na życie starczało, ale tyle go widziałem, matka, która była jedynym moim rodzicem do 7 roku życia, zmarła, kiedy byłem w tym wieku na ciężką chorobę. Parę lat później ojciec wyprowadził się wraz ze swoją nową kobietą, zostawił mnie prawie że na pastwę losu (płacił za mieszkanie i dostarczał mi jedzenia + kasy, wymagając ode mnie nauki, która dostarczała mu dodatkowego dochodu w postaci renty rodzinnej po mamie, na tym opiewało się jego rodzicielstwo). Moje rodzeństwo było dorosłe, poza domem, a ja w wieku 14 lat zamieszkałem sam, będąc odpowiedzialnym za wszystko i nic w jednym momencie. Uciekałem w alkohol, papierosy, lżejsze narkotyki. O dziwo, mimo dużych problemów wychowawczych w wieku szkolnym, dawałem i do dziś daję sobie z edukacją na każdym poziomie. Ale zawsze sobie pomagałem - papierosami i alkoholem, głównie. Z tym pierwszym skończyłem, z tym drugim do dziś ciężko zerwać, właśnie dlatego, że to on przez większą część mi pozwalał zasnąć.

 

Ale skoro wszyscy mówią, że nie można wiecznie uciekać w używki i mówić, że wszystko ostatecznie i tak jest bezsensu, to trzeba polegać na społecznym dowodzie słuszności mając nadzieje, że faktycznie mają rację. Naprawdę wolę myśleć,że to co, przeżywałem przez większość życia jest chorobą niż moim indywidualnym postrzeganiem świata, które jest dość negatywne, delikatnie rzecz ujmując. Uważam, że w kwestii psychiki, charakteru i osobowości, które posiadamy dzisiaj, najwięcej kształtuje się w wieku, w którym o niczym tak naprawdę nie mamy pojęcia, a akcja rozgrywa się między tym, czego wymagają od nas opiekunowie, czyli co po części musimy, a tym, co chcemy robić, by zyskać akceptację rówieśników. Ale się rozpisałem, wybaczcie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łączył ktoś może tianeptynę z paroksetyna albo z innym ssri ?

 

no i jak wyniki :D ?

Ja łączyłem nie polecam, jeśli już koniecznie chcesz łączyć, to bierz tianeptyne najpierw ze 2 tygodni i potem dołącz ssri, ponoć w badaniach nasilenia wychwytu serotoniny mija po 2 tygodniach, miałem gdzieś badanie, ale nie chce mi się szukać, ja sam biorę tianeptyne 6 tygodni i nie odczuwam, żadnego działania przeciwdepresyjnego, wręcz jest dużo gorzej, po 1 tablecie w ciągu dnia jest jeszcze znośnie, ale po 2 pigule obniża mi bardzo mocno nastrój, ogólnie nie wiem czy brać to dalej, po 6 tygodniach już takich rzeczy raczej być, nie powinno, ma ktoś jakąś wiedzę na ten temat, opłaca się czekać do 12 tygodni??, czy ta substancja już nie zadziała skoro tyle czasu ją biorę?

Nie wiem już kurwa czy brać to dalej! :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"ponoć w badaniach nasilenia wychwytu serotoniny mija po 2 tygodniach"

 

przecież podobno to nie ma nic wspólnego z serotoniną ???

 

a jak już no to z którym ssri najlepiej to połączyć ?

 

dzięki za odpowiedź :)

Nie wiem, może sertralina, co do tej serotoniny to nie wiadomo do końca jak jest, bo nigdzie nie jest stwierdzone na 100% że ten lek w jakiś sposób na tą serotoninę działa, widziałem badania w których było napisane, że efekt na serotonine jest marginalny i ponoć występuje tylko na początku, ogólnie to lek zagadka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"ponoć w badaniach nasilenia wychwytu serotoniny mija po 2 tygodniach"

 

przecież podobno to nie ma nic wspólnego z serotoniną ???

 

a jak już no to z którym ssri najlepiej to połączyć ?

 

dzięki za odpowiedź :)

 

-- 31 maja 2016, 13:25 --

 

"ponoć w badaniach nasilenia wychwytu serotoniny mija po 2 tygodniach"

 

przecież podobno to nie ma nic wspólnego z serotoniną ???

 

a jak już no to z którym ssri najlepiej to połączyć ?

 

dzięki za odpowiedź :)

do usunięcia - sory :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, Ty bierzesz tianeptynę i zastanawiasz się dlaczego jesteś zmęczony. Przekopiuję Ci za @ćpuńskąwikią:

 

Cognitive effects

- Motivation enhancement

- Anxiety suppression - Tianeptine has been found to be especially useful in mitigating the effects of panic attacks.[21]

- Cognitive euphoria - More pronounced feelings of euphoria have been reported at doses near or above 100 mg. These feelings feel extremely similar to that of a typical opioid.

- Focus enhancement - In addition to enhancing the ability to focus, tianeptine also improves the retention of short-term memories, stimulates quicker learning, and improves reaction time.[22]

- Thought acceleration or Thought deceleration

- Rejuvenation

- Cognitive fatigue - Although rare, some users may experience adverse effects in terms of cognition such as the impairment of thought processes.

 

Physical effects

- Stimulation

- Physical euphoria - More pronounced feelings of euphoria have been reported at doses near or above 100 mg. These feelings are extremely similar to that of a typical opioid.

- Bronchodilation - Tianeptine increases the reuptake of serotonin, which has been found to combat bronchoconstriction.[23]

- Muscle relaxation

- Headaches

- Dizziness

- Constipation

- Physical fatigue

 

Najwyraźniej niektóre osoby tak reagują na ten lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie spodziewałem się że można kupić w necie amineptynę:

 

http://anonshop.net/shop-detail.php?n=Amineptine%20(Survector)%20100mg

 

Problem taki, ze czystosc nieznana, i vendor o nieustalonej reputacji, trzeba by badac za kazdym razem chyba ze ktos lubi 80% amineptyny plus 20% niepsodzianki od skrzata chinczyka

 

-- 09 lip 2016, 23:10 --

 

Zreszta ta strona to chyba scam GHB i morfina?Bez jaj...

https://www.reddit.com/r/DarkNetMarkets/comments/32xrep/vendormarketinquiry_has_anyone_had_any_experience/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jak to jest w końcu z tą Tianeptyna ???

 

Tianeptyna N I E ma !!! powinowactwa do

receptorów adrenergicznych, serotoninergicznych (5-

HT1 , 5-HT 2 , 5-HT 3, 5-HT 4 , 5-HT 5A , 5-HT 6 , 5-HT 7 ),

benzodiazepinowych, dopaminergicznych ani

receptorów układu glutaminergicznego (NMDA, AMPA i

kainianowych) .

 

Tianeptyna jest

pełnym agonistą receptorów opioidowych δ oraz μ

wykazując jednocześnie znikome powinowactwo do

receptora κ-opioidowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ Dominik wot

Cholera wie, dla mnie to dziwny lek i czułem się po nim fatalnie mimo, że ponoć łagodny i "dobry na papierze" . Miałem po nim nasilenie lęków wegetatywnych.

No działa na opioidowe ponoć i adenozynowy typu A1. Mechanizm ma się sprowadzać rzekomo do wpływu pośredniego na układ glutaminowy. Ja jednak nie dostrzegłem żadnych plusów tego leku. Po 3 tyg. nie szło brać i odstawiłem. Było też zero działania antydepresyjnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzę do zadnego psychiatry, ale od rodzinnego mam wypisane opakowanie Tianesal 12,5mg.

 

Czasami stosuje, nieregularnie. Posiada jakies delikatne działanie przeciwlękowe ale bardzo słabe.

 

Wydaje mi sie jednak, ze warto pod okiem psychiatry zacząć stosować ten lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak najlepiej dawkować tianęptynę? Czyli w jakich godzinach brać te 3 tabletki na przestrzeni dnia? Czy raczej jest to u Was np. 8 :00 - 14:00 - 20:00 czy może 8:00 - 12:00 - 16:00? Lepiej nie brać przed snem czy nie ma różnicy?

 

-- 31 paź 2016, 17:42 --

 

Na razie (ostatnie 3 dni) biorę po jednej tabletce wieczorem. Zgodnie z zaleceniami lekarza, żeby najpierw brać wieczorną dawkę, po paru dniach poranną i wieczorną i jeszcze po paru już normalnie 3x dziennie. Właśnie teraz połknąłem. Ogólnie nie czuję specjalnie żadnej różnicy, poza zasypianiem. Wczoraj połknąłem po 20 i próba zaśnięcia to była masakra. Praktycznie do 3 rano ni to spałem, ni to nie spałem, myśli cały czas kołatały się w głowie, takie na pograniczu snu i jawy, do tego rozdrażnienie.

 

Akurat zacząłem kurację w okresie, kiedy w miarę dobrze się czułem, muszę coś jednak zmienić w swoim życiu i pomyślałem, że Coaxil mi w tym pomoże. Póki co czuję się gorzej niż przed, no ale to dopiero 3 dzień, do tego mogę to zwalić na niewyspanie. Ponawiam pytanie - w jakich godzinach najlepiej dawkować te 3 tabletki, żeby można się było wyspać.

 

I czy to rozdrażnienie jest typowe i czy przejdzie w późniejszej fazie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dniach minie 6 tydzień na coaxilu w dawce 12,5mg x 3. Moje dotychczasowe wnioski - jeśli zauważyłem jakąś różnicę, to bardzo subtelną w działaniu przeciwlękowym. Bynajmniej nie jest to jednak ten poziom, jaki chciałbym uzyskać. Zdarzają się fajne dni na leku, ale zdarzają się też takie, kiedy wracam do domu przybity, rozdrażniony. Do tego nie pomógł zbytnio tam, gdzie chciałem, żeby pomógł - to jest większa otwartość wobec ludzi, nawiązywanie kontaktów etc.

 

Budzę się praktycznie każdej nocy po paru godzinach snu i fajnie jest, jak mogę od razu z powrotem zasnąć.

 

W dzień chodzę ostatnio strasznie senny, przymulony. Działanie poprawiające koncentrację działało może przez pierwsze 2 tygodnie, teraz tego nie czuję. Wręcz od pracy (umysłowej) odpycha mnie jeszcze bardziej, mam rzeczy do zrobienia, a ja zamiast się nimi zająć, to w pracy zagadam tu do jednego, tu do drugiego i tak mija dzień za dniem.

 

Jeśli chodzi o poprawę nastroju, też raczej słabo zauważalna. Wydaje mi się, że lek działa, jak się samemu działa, coś robi. Jak się siedzi w domu przed komputerem, to żadnej zmiany nie widać. No może bardziej mnie rozśmieszają różne rzeczy, typu komedie, które wcześniej mnie nie śmieszyły.

 

Podsumowując, coś tam działa, ale to nie jest to. Dam mu jeszcze z miesiąc i jak nie będzie większej poprawy, to dam sobie spokój, ewentualnie spróbuję wellbutrin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Biorę od 3 dni tianeptynę. Od tego czasu mam bardzo silny ból głowy, zawroty, czuję się pobudzona, ale jednoczesnie otępiała, nie mogę się skoncentrować, a najbardziej chyba dokuczliwe jest co chwile uczucie tracenia świadomości/przytomności, nie wiem jak to dobrze opisać, ale czuję się jakby moj mozg i ciało na ułamki sekund mdlały. W zasadzie nie mogę nigdzie wyjść, bo idąc wszystko się nasila.

Dodam, że przechodziłam już różne SSRI(w różnych kombinacjach), niektóre wywoływały tylko większe lęki, a tianeptyna mimo,że nie jest najsilniejszym lekiem, wydaje mi się, że może mi pomóc.

Czytałam trochę wypowiedzi na forum, ale już sama nie wiem,czy to może być normalne na początku i powinno ustąpić, czy ten lek jednak nie jest dla mnie? Może też zbyt szybko zeszłam z SSRI(półtorej tygodnia, w tym tydzien na 1/4) i zbyt krótki odstęp zrobiłam między tymi lekami i doszło do kumulacji efektów ubocznych? A może to po prostu nerwica daje teraz o sobie znać takimi objawami, a tianeptyna po prostu nie zaczęła działać?

Na pewno skonsultuje to z lekarzem, tylko do tego czasu nie wiem co robic, bo nie da się tak dłużej funkcjonować i nie wiem czy czekać cierpliwie, czy to raczej nie minie? Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×