Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja egzystencjalna - jak sobie z nia radzic?


Paweł1979

Rekomendowane odpowiedzi

Paweł1979, nie zgadzam się z Tobą. W PRLu najważniejsze było przestrzeganie zasad: "nie wychylaj się", "nie wychodź przed szereg" itp. Życie było szare i brzydkie a ludzie zaszczuci lub zobojętniali. Wszelka "inność" choćby taka jak np. subkultury młodzieżowe były bezlitośnie tępione. Nie wspominając już przykrych historii dotykających wszelkiej maści wizjonerów i wynalazców. Przymus pracy również utrudniał wykonywanie wolnych zawodów lub zajmowanie się czymkolwiek innym niż nakazuje system.

 

Wolę być wolna i sama decydować o tym co robię i czy w ogóle coś robię.

Czy biorę kredyt, czy nie. Czy pracuję na emeryturę na dwóch etatach, czy nie. Czy idę się nachlać, czy nie. Czy mieszkam w Polsce, czy nie. Czy idę z prądem, czy pod prąd.

Mam wolny wybór - dla mnie to najważniejsze.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz też nie muszą, zamiast brać kredyt na mieszkanie/dom i wybudować go za pół roku, mogą go budować przez 10, 20 lat jak to robili w PRL. Choć znam osoby, co kupiły mieszkanie za gotówkę, niekoniecznie zbieraną aż przez 10 lat czy 20 lat.

 

No jak ktos jest dyrektorem banku czy korporacji to na pewno nie musi. Caly problem w tym, ze dzis takich ludzi jest moze 1-2 procent, a kiedys miala te szanse duza wiekszosc i wcale nie wszyscy czekali 30 lat.

 

W prl praktycznie niczego nie było, nie było dziś tak niezbędnych najnowszych telefonów, tabletów, komputerów, ników, adidasów, poszkolnych, baletów, fortepianów, języków i ..uj wie jeszcze czego, po prostu nie było się za czym spinać, chyba, że za cukrem w dwudniowej kolejce i nawet jak miałeś hajs, to nie miałeś go na co wydać.

 

No i wlasnie o tym mowie. Jestes typowym przykladem kogos, kto dal sie totalnie zaczarowac wspolczesnej konsumpcji. Ty nie wyobrazasz sobie zycia bez tych wszystkich ,,technicznych nowinek" ktore tak naprawde sa nic nie warte i nic nie wnosza do rozwoju czlowieka. Ot, kupisz, pobawisz sie, a potem wyrzucisz na smietnik. Taka to jest filozofia konsumpcjonizmu.

 

A co do hajsu, jak ktos jest na tyle glupi ze nie, co z nim zrobic to zaden system mu nie pomoze. Ja znam ludzi, ktorzy dokladnie wiedzieli, co robic z pieniedzmi i zdziwilbys sie, jak dobrze prosperowali.

 

Nie musieli, ale chcieli, z resztą zbyt dużego wyboru to oni nie mieli...Dzisiaj też nie muszą...

 

Wyboru dzis tez nie ma bo czy to bar czy kino czy multiplex, wszedzie serwoane jest to samo odmuzdzajace gowno, aby tylko przestac myslec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł1979, nie zgadzam się z Tobą. W PRLu najważniejsze było przestrzeganie zasad: "nie wychylaj się", "nie wychodź przed szereg" itp. Życie było szare i brzydkie a ludzie zaszczuci lub zobojętniali. Wszelka "inność" choćby taka jak np. subkultury młodzieżowe były bezlitośnie tępione. Nie wspominając już przykrych historii dotykających wszelkiej maści wizjonerów i wynalazców. Przymus pracy również utrudniał wykonywanie wolnych zawodów lub zajmowanie się czymkolwiek innym niż nakazuje system.

Wolę być wolna i sama decydować o tym co robię i czy w ogóle coś robię.

 

A dzisiaj jak sie wychylasz, to nie jestes traktowana w pewien ,,szczegolny" sposob? Sorry, to jest dokladnie to samo gowno tylko metody sie zmienily. Dzis po prostu mozesz wyladowac na ulicy i nikt sie toba nie bedzie przejmowac. Masz byc produktywny, wyrobic norme, aby zaspokoic potrzeby konsmumenta. Czy wtedy, czy dzis, myslenie i zastanawianie sie nad celem nie bylo dobrze widziane. Kiedys, bo przeszkadzalo wladzy, dzis bo przeszkadza tym, co napedzaja koniunkture na kolejne nikomu nieprzydatne produkty.

 

Dzis nie ma zadnych kontrkultur, bo trudno tym czyms nazwac ludzi sluchajacych ch..j wie czego i nie wyznjacych jakiejkolwiek filozofii poza filozofia ,,nalezy mi sie". Dzi nie trzeba nikogo tepic bo jak sie nie wpasujesz, to samemu wylecisz poza nawias. To jedyna roznica miedzy tymi dwoma systemami.

 

Dzis tez sie wizjonerow i wynalazcow tepi. rzad nie robi nic, aby zatrzymywac wybitnych specjalistow w kraju, a ci jada tam, gdzie im wiecej placa. Kto na tym cierpi, chyba nie musze pisac.

 

A dzis mozesz wykonywac wszystko, ale jak nie ma na cos popytu, to nic po tobie i twoich wolnych zawodach. Kolo sie zamyka.

 

A ja wole zyc gdzies, gdzie spoleczenstwo wspolpracuje a nie tam, gdzie trwa wieczna walka i gdzie kazdy zaglada drugiemu do kieszeni (jak u nas).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jak ktos jest dyrektorem banku czy korporacji to na pewno nie musi. Caly problem w tym, ze dzis takich ludzi jest moze 1-2 procent, a kiedys miala te szanse duza wiekszosc i wcale nie wszyscy czekali 30 lat.
Ależ skąd, mój brat skończył po prostu studia techniczne, pracuje na podrzędnym stanowisku w małej pipoduwie, a mieszkanie za gotówkę kupił dwa lata po ślubie( 4 po skończonych studiach).

 

No i wlasnie o tym mowie. Jestes typowym przykladem kogos, kto dal sie totalnie zaczarowac wspolczesnej konsumpcji. Ty nie wyobrazasz sobie zycia bez tych wszystkich ,,technicznych nowinek" ktore tak naprawde sa nic nie warte i nic nie wnosza do rozwoju czlowieka. Ot, kupisz, pobawisz sie, a potem wyrzucisz na smietnik. Taka to jest filozofia konsumpcjonizmu.
No tak, zważając na to, że nie mam nawet telefonu, a komputer z którego korzystam nie jest mój, faktycznie konsumpcjonizm ogłupił mnie do szpiku kości..

 

A co do hajsu, jak ktos jest na tyle glupi ze nie, co z nim zrobic to zaden system mu nie pomoze.
Z umiejętnością odnalezienia się w życiu jest analogicznie. System nie ma tu nic do rzeczy, bo on jest tylko tłem, na którym można się albo znaleźć albo zagubić, niezależnie od tego, jakiego koloru jest to tło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...A dzisiaj jak sie wychylasz, to nie jestes traktowana w pewien ,,szczegolny" sposob? Sorry, to jest dokladnie to samo gowno tylko metody sie zmienily. Dzis po prostu mozesz wyladowac na ulicy i nikt sie toba nie bedzie przejmowac.

Ale mogę, i to się dla mnie liczy.

 

...Dziś nie ma zadnych kontrkultur, bo trudno tym czyms nazwac ludzi sluchajacych ch..j wie czego i nie wyznjacych jakiejkolwiek filozofii poza filozofia ,,nalezy mi sie". Dzi nie trzeba nikogo tepic bo jak sie nie wpasujesz, to samemu wylecisz poza nawias.

Nie ma, ale mogą być. A ja wolę sama wylecieć lub nie wylecieć poza nawias niż być "odgórnie tępiona".

 

...Dzis tez sie wizjonerow i wynalazcow tepi. rzad nie robi nic, aby zatrzymywac wybitnych specjalistow w kraju, a ci jada tam, gdzie im wiecej placa.

Przynajmniej mają wybór - nie chcą ich tu, idą tam, gdzie ich docenią.

 

...A ja wole zyc gdzies, gdzie spoleczenstwo wspolpracuje a nie tam, gdzie trwa wieczna walka i gdzie kazdy zaglada drugiemu do kieszeni (jak u nas).

Czyli np. gdzie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam pojechac do kilku krajow Europy Zachodniej, zeby zrozumiecm, na czym polega mentalnosc spoleczenstwa obywatelskiego, gdzie Twojs asiad robiac cos, mysli o Tobie. W Polsce to tradycja zupelnie nieznana.

Moim zdaniem to utopia.

Ale skoro uważasz, że gdzieś "jest tak cudownie" to zrób wszystko, by się tam znaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jest, dlatego jestem tutaj. Tam, naet majac najlepsza prace, jestes tylko imigrantem. Dopiero Twoje dzieci beda sie tam czuc, jak u siebie. Imigrant nigdy do konca nie wniknie w mentalnosc obcego spoleczenstwa. Rowniez to spoleczenstwo bedzie dawac znac w taki czy inny sposob, ze jestes z zewnatrz. Szczegolnie tam, gdzie spoleczenstwo jest klasowe, jak w UK chociazby. Dlatego chcialbym mieszkac w swojej wlasnej ojczyznie, mowic swoim rodzimym jezykiem i zyc godnie. Jednak moje wlasne panstwo, moje rodzime spoleczenstwo nie pozwala mi na to. Robimy dokladnie wszystko na odwrot, aby ulatwiac sobie zycie nazwajem tutaj. Ciagniemy cala tandete z Zachodu, ktora tam proboje sie wyrzucic i ktora uwazana jest za cos, co jest pogardzane. Dajemy sie ciagle wykorzystywac zachodnim korporacjom. Przyjmujemy zachodnie modele zachowan spolecznych, ktore sa dla nas obce kulturowo. Rugujemy z naszego spoleczenstwa wartosci, ktore przez wiele setek lat swiadczyly o naszej sile i tozsamosci, a ktorych Zachod nam bardzo zazdroscil.

 

Jak zyc w takim kraju? Odpowiedz jest prosta-nie da sie, jesli chce sie miec cos wiecej ponad odgornie ustalona poprzeczke, ktora znajduje sie na poziomie plebsu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam pojechac do kilku krajow Europy Zachodniej, zeby zrozumiec, na czym polega mentalnosc spoleczenstwa obywatelskiego, gdzie Twoj sasiad robiac cos, mysli o Tobie. W Polsce to tradycja zupelnie nieznana.
Jak to nie znana? a o kim myśli Kowalski jak kupuje najnowszą insignię jak nie o sąsiedzie, co ma tylko 10 letnią astrę? :lol:

 

Jak zyc w takim kraju? Odpowiedz jest prosta-nie da sie, jesli chce sie miec cos wiecej ponad odgornie ustalona poprzeczke, ktora znajduje sie na poziomie plebsu.
Sorry Paweł, ale ktoś czuje się ograniczony przez wysokość jakiejś poprzeczki, to raczej nie ma mowy o tym, żeby wyżej skoczył, niezależnie od stadionu na jakim stratuje i nawet jakby był samym Kozakiewiczem :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam pojechac do kilku krajow Europy Zachodniej, zeby zrozumiec, na czym polega mentalnosc spoleczenstwa obywatelskiego, gdzie Twoj sasiad robiac cos, mysli o Tobie. W Polsce to tradycja zupelnie nieznana.
Jak to nie znana? a o kim myśli Kowalski jak kupuje najnowszą insignię jak nie o sąsiedzie, co ma tylko 10 letnią astrę? :lol:

 

Jak zyc w takim kraju? Odpowiedz jest prosta-nie da sie, jesli chce sie miec cos wiecej ponad odgornie ustalona poprzeczke, ktora znajduje sie na poziomie plebsu.
Sorry Paweł, ale ktoś czuje się ograniczony przez wysokość jakiejś poprzeczki, to raczej nie ma mowy o tym, żeby wyżej skoczył, niezależnie od stadionu na jakim stratuje i nawet jakby był samym Kozakiewiczem :bezradny:

 

Tlumu glupcow nie przeskoczysz. Zdepcza cie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świat się zmienia, ewoluuje czy tego chcemy, czy nie. Jednostka ma na to niewielki wpływ i dlatego pozostaje jej tylko przyjąć świat jakim jest i znaleźć w nim miejsce dla siebie. I wcale nie oznacza to "dopasowania się" czy też "pędzenia ze stadem". Oczywiście tak jest najłatwiej i najbezpieczniej, ale można wybrać inną drogę, jeśli tylko ma się na to wystarczającą ilość siły. Najważniejsze jest to, że dzisiejszy świat daje wolność wyboru własnej drogi. Jeśli zamiast "betonowej autostrady" wybierze się "wyboistą ścieżkę" z pewnością będzie trudniej, ale na pewno ciekawiej.

Jeśli jednak człowiek jest słaby, to musi liczyć się z tym, że na tych "wybojach" się wypier..li.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świat się zmienia, ewoluuje czy tego chcemy, czy nie. Jednostka ma na to niewielki wpływ i dlatego pozostaje jej tylko przyjąć świat jakim jest i znaleźć w nim miejsce dla siebie. I wcale nie oznacza to "dopasowania się" czy też "pędzenia ze stadem". Oczywiście tak jest najłatwiej i najbezpieczniej, ale można wybrać inną drogę, jeśli tylko ma się na to wystarczającą ilość siły. Najważniejsze jest to, że dzisiejszy świat daje wolność wyboru własnej drogi. Jeśli zamiast "betonowej autostrady" wybierze się "wyboistą ścieżkę" z pewnością będzie trudniej, ale na pewno ciekawiej.

Jeśli jednak człowiek jest słaby, to musi liczyć się z tym, że na tych "wybojach" się wypier..li.

 

Szczegolnie wtedy, gdy owa slabosc oznacza nie mniej nie wiecej tylko brak rozwiazan. A mnie wlasnie dzisiejszy swiat tak sie jawi - bezmyslna, technologiczna cywulizacja niefoerujaca kompletnie niczego wartosciowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczegolnie wtedy, gdy owa slabosc oznacza nie mniej nie wiecej tylko brak rozwiazan. A mnie wlasnie dzisiejszy swiat tak sie jawi - bezmyslna, technologiczna cywulizacja niefoerujaca kompletnie niczego wartosciowego.

To może spróbuj się wyrwać z tej "cywilizacji" i zamieszkaj w szałasie w Bieszczadach albo na innym "końcu świata".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczegolnie wtedy, gdy owa slabosc oznacza nie mniej nie wiecej tylko brak rozwiazan. A mnie wlasnie dzisiejszy swiat tak sie jawi - bezmyslna, technologiczna cywulizacja niefoerujaca kompletnie niczego wartosciowego.

To może spróbuj się wyrwać z tej "cywilizacji" i zamieszkaj w szałasie w Bieszczadach albo na innym "końcu świata".

 

A moze Wy sprobojscie wyjechac do USa lub na Zachod, skoro podoba Wam sie taki styl zycia? Dlaczego to ja mam wynosic sie z wlasnego domu? Bo jestem w mniejszosci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A moze Wy sprobojscie wyjechac do USa lub na Zachod, skoro podoba Wam sie taki styl zycia? Dlaczego to ja mam wynosic sie z wlasnego domu? Bo jestem w mniejszosci?

Dlatego, że to TOBIE się tutaj nie podoba.

 

No, i teraz widac jak na dloni jakie jest polskie spoleczenstw-kto wody nie chleje, gowna nie oglada, jest poza. Wspoczuje mentalnosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Narzekasz na tą technologię, a sam z niej korzystasz. To sobie odetnij internet, pisz telegramy albo listy jak to było za czasów PRL-u. A dzięki niej możesz prowadzić tu dyskusję zupełnie anonimowo. Mogłoby się okazać, że sam nie potrafisz bez niej żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, i teraz widac jak na dloni jakie jest polskie spoleczenstw-kto wody nie chleje, gowna nie oglada, jest poza. Wspoczuje mentalnosci.

Znam osobiście wiele osób, które nie robią rzeczy, które wymieniłeś i jakoś nie są "poza".

Obudowałeś się schematami i stereotypami i nie potrafisz się z nich wyrwać. Nic do Ciebie przez ten "mur" nie dociera. Nie rozumiesz, że świat jest jaki jest a maluczka jednostka po to została wyposażona w mózg, by umieć się na nim znaleźć. Ma na to określony "tu i teraz" czas i wiele możliwości i sposobów, ale jeśli mimo to nadal nie potrafi - ginie. Takie jest prawo natury.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, i teraz widac jak na dloni jakie jest polskie spoleczenstw-kto wody nie chleje, gowna nie oglada, jest poza. Wspoczuje mentalnosci.

Znam osobiście wiele osób, które nie robią rzeczy, które wymieniłeś i jakoś nie są "poza".

Obudowałeś się schematami i stereotypami i nie potrafisz się z nich wyrwać. Nic do Ciebie przez ten "mur" nie dociera. Nie rozumiesz, że świat jest jaki jest a maluczka jednostka po to została wyposażona w mózg, by umieć się na nim znaleźć. Ma na to określony "tu i teraz" czas i wiele możliwości i sposobów, ale jeśli mimo to nadal nie potrafi - ginie. Takie jest prawo natury.

 

No to jeszcze raz powtarzam - pojedz na Zachod, bo choc oferuje on ogromnie duzo syfu, ludzie tam przez kilkanascie pokolen wyrobili sobie mentalnosc zgola inna od polskiej, ktora swoje zrodlo ma w zsciankowosci i typowo wschodnim paradygmacie spolecznym, gdzie jednostka niznaczy nic a gora moze wszystko. Rzeczywiscie, w takim srodowisku owa malucka jednostka nie znaczy nic, dlatego tez odpowiedzialas sobie na pytanie, czemu u nas tepi sie wynalazcow i indywidualistow-bo nikt ich tu nie potrzebuje. I dlatego Polak klepie biede a na swiecie jest postrzegany jako kuriozum minionej epoki historycznej, ktora trwa jeszcze w panstwach muzulmanskich czy w Rosji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj Pawełek ;) Według mnie to ty zwyczajnie jesteś bufon i utajony narcyz. Poważni ludzie którzy coś osiągnęli w życiu śmieją się z politowaniem nad takimi rozkminiaczami pozbawionymi złudzeń jak ty. Zblazowany chłoptaś z Ciebie a nie żaden doświadczony przez los. Werter zakichany kurka wodna..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł1979, po co mam tam jechać? Żyję tu i teraz i choć jest mi ciężko, szukam TU miejsca dla siebie. Wiele rzeczy mi się nie podoba, ale skoro nie mam na nie wpływu nie będę "walczyła z wiatrakami" ani irytowała się tym, że jest jak jest. Staram się unikać rzeczy/sytuacji/informacji które mnie irytują a skupić się na tym, co mi się podoba. Mało jest tego - to prawda, ale coś tam się da uskubać. Nie ma sensu rozpamiętywać przeszłości ani tej "niewygodnej" rzeczywistości, bo życie nieuchronnie mija. Lepiej skupić się na tym, co z tego całego "góvna" można wybrać dla siebie.

Trzeba przyjąć istniejącą sytuację (olać ją) i zająć się sobą. Jeśli tego nie zrobisz... (moim zdaniem) zginiesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj Pawełek ;) Według mnie to ty zwyczajnie jesteś bufon i utajony narcyz. Poważni ludzie którzy coś osiągnęli w życiu śmieją się z politowaniem nad takimi rozkminiaczami pozbawionymi złudzeń jak ty. Zblazowany chłoptaś z Ciebie a nie żaden doświadczony przez los. Werter zakichany kurka wodna..

 

Tez moglbym napisac, ze wedlug mnie Ty jestes taki a nie inny ale czy w ogole wniesie to cos do dyskusji?

 

Wiesz, jest takie powiedzenie, ze jak czlowiek spotyka idiote i zaczyna z nim dyskutowac, to ktos z boku moze ich ze soba pomylic.

 

Zalapales aluzje czy trzeba kilku z Was kupic spadochron?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paweł1979, po co mam tam jechać? Żyję tu i teraz i choć jest mi ciężko, szukam TU miejsca dla siebie. Wiele rzeczy mi się nie podoba, ale skoro nie mam na nie wpływu nie będę "walczyła z wiatrakami" ani irytowała się tym, że jest jak jest. Staram się unikać rzeczy/sytuacji/informacji które mnie irytują a skupić się na tym, co mi się podoba. Mało jest tego - to prawda, ale coś tam się da uskubać. Nie ma sensu rozpamiętywać przeszłości ani tej "niewygodnej" rzeczywistości, bo życie nieuchronnie mija. Lepiej skupić się na tym, co z tego całego "góvna" można wybrać dla siebie.

Trzeba przyjąć istniejącą sytuację (olać ją) i zająć się sobą. Jeśli tego nie zrobisz... (moim zdaniem) zginiesz.

 

Ja tez. Dlatego tu jestem. Ale po prostu nie daje rady tutaj wytrzymac. Nie umiem odnalezc sie w ciasnym polskim grajdolku ala PiS plus Kosciol. jak sama zauwazylas slusznie, jednostka wobec ogolu nic nie znaczy wiec moze lepiej jesli znowu wyjade? Szkoda tylko bedzie wielu lat pracy, ktora wlozylem aby cos zbudowac tutaj, gdzie jest moj dom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez moglbym napisac, ze wedlug mnie Ty jestes taki a nie inny ale czy w ogole wniesie to cos do dyskusji?

 

Wiesz, jest takie powiedzenie, ze jak czlowiek spotyka idiote i zaczyna z nim dyskutowac, to ktos z boku moze ich ze soba pomylic.

 

Zalapales aluzje czy trzeba kilku z Was kupic spadochron?

No i wyszło gunwo z tyłka..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×