Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego zdradzacie?


Rekomendowane odpowiedzi

chodzilo mi ze kobieta w ciaze zachodzi by takiego faceta zatzymac i ratowac taki zwiazek
teraz co druga zachodzi bo jest 500zl :shock: juz nawet nie dla faceta. :mrgreen:

 

Ona nie zachodzila w ciaze dla faceta, tylko dla siebie, zeby tego faceta zatrzymac. Czyli z czysto egoistycznych pobudek.

To, ze chce sie cos/kogos miec nie znaczy, ze robi sie cos dla tego czegos/kogos.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chodzilo mi ze kobieta w ciaze zachodzi by takiego faceta zatzymac i ratowac taki zwiazek

 

Dzieci cementuja zwiazek ale bez przesady :)

To z jednym sie nie da zatrzymac? ;) Jesli cos sie rozlatuje kolejne dziecko nic nie zmieni a wrecz przeciwnie bedzie tylko gorzej a kobieta zostanie wczesniej lub pozniej sama ale juz z dwojka i po jej to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam takie przypadki..on zdradza na prawo i lewo, kłócą się, nie układa się, a tu buuuumm zachodzi w ciążę i pomysł będę go miała.

 

 

Co do 500+ to już w ogóle inna bajka.

 

Idiotka.

Dziecko nie jest niezbedne do tego, zeby facet nie zdradzal. Przede wszystkim do tego jest potrzebny odpowiedni facet i odpowiednie podejscie kobiety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To opowiem Wam coś.

Kumpel mojego faceta kiedyś przesłał mu mms z jakąs tam laska i podpis..Jestem z (tu imię dziewczyny), przyjedziesz mi pomóc ją zerznac. To myślałam, że nie jest już ze swoją kobietą.

A po paru miesiącach okazuje się, że cały czas jej z tą swoją.

On 40parę, ona 30parę.

No i notabene wyszło jakoś tak, że musiała wtedy ona zajść w ciąże, choć im się nie układało.

Sama mi mówiła, że nie jest kolorowo itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To opowiem Wam coś.

Kumpel mojego faceta kiedyś przesłał mu mms z jakąs tam laska i podpis..Jestem z (tu imię dziewczyny), przyjedziesz mi pomóc ją zerznac. To myślałam, że nie jest już ze swoją kobietą.

A po paru miesiącach okazuje się, że cały czas jej z tą swoją.

On 40parę, ona 30parę.

No i notabene wyszło jakoś tak, że musiała wtedy ona zajść w ciąże, choć im się nie układało.

Sama mi mówiła, że nie jest kolorowo itp

 

Bo jest glupia i sama sie nie szanuje. Przykro mi, ale ciezko miec szacunek do kogos, kto nie ma go sam do siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli facet zdradza tzn ze szuka czegos co nie ma w domu moze byc tez tak, ze kobieta stala sie tylko matka i przestala byc atrakcyjna dla swojego meza albo on juz zona poprostu nie jest zainteresowany albo on to zwykly pies na baby ale wtedy po co takiego brac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To opowiem Wam coś.

Kumpel mojego faceta kiedyś przesłał mu mms z jakąs tam laska i podpis..Jestem z (tu imię dziewczyny), przyjedziesz mi pomóc ją zerznac. To myślałam, że nie jest już ze swoją kobietą.

A po paru miesiącach okazuje się, że cały czas jej z tą swoją.

On 40parę, ona 30parę.

No i notabene wyszło jakoś tak, że musiała wtedy ona zajść w ciąże, choć im się nie układało.

Sama mi mówiła, że nie jest kolorowo itp

teraz takie czasy, ze połowa czy ma dziecko czy nie ma to sie rozstaje. Ludzie nie umieja zyc ze soba, a juz szczególnie faceci lataja za spodnicami. Jak panna mysli ze dzieckiem faceta zatrzyma to sie grubo myli, jeszcze dalej ucieknie, bo nie bedzie chcial miec takiego zobowiazania, co innego w zwiazkach gdzie jest wzajemny szacunek, uczucie itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak moja babcia mowi, kiedys jak sie cos psulo to sie naprawialo a teraz zastepuje sie nowym i tak we wszystkim :)

 

Zgadza się.

Ostatnio znajoma powiedziała mi, że teraz większość kobiet po 40tce to po rozwodzie, bo dogadać się nie mogą.

Trochę to rozumiem, bo czasy "poszły do przodu"

ale co z 30, a już w ogóle 20latkacmi? Może jednak będą bardziej stabilni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak moja babcia mowi, kiedys jak sie cos psulo to sie naprawialo a teraz zastepuje sie nowym i tak we wszystkim :)

 

Zgadza się.

Ostatnio znajoma powiedziała mi, że teraz większość kobiet po 40tce to po rozwodzie, bo dogadać się nie mogą.

Trochę to rozumiem, bo czasy "poszły do przodu"

ale co z 30, a już w ogóle 20latkacmi? Może jednak będą bardziej stabilni

 

Nieprawda, że większość kobiet po 40stce to rozwódki, bez przesady.

 

Zależy CO ma się naprawiać. Jeżeli facet zdradza, albo kobieta daje na prawo i lewo, to nie ma po co czegoś naprawiać.

Naprawiać to można po sprzeczce, nie po zdradzie. Zdrada, to zdrada - koniec.

 

Kiedyś? Kiedyś rozwód był nie do pomyślenia, bo kościół, bo co ludzie powiedzą. Nie wiem, czy wszyscy byli szczęśliwi w tamtych związkach. Nie mieli wyjścia, tyle.

To chore. Lepiej się rozejść, niż być nieszczęśliwym każdego dnia - jedno i drugie. I mówię to jako szczęśliwa mężatka z równo 20-letnim stażem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli sie zdradzaja na prawo i lewo to nie ma sensu tkwic w takim zwiazku i nie ma co juz naprawiac.

Jesli juz naprawiac to mialam bardziej ma mysli moment jeszcze przed zdrada, kiedy w malzenstwie narastaja problemy i pojawiaja sie tzw kryzysy podobno co kilka lat :)

a nie biec od razu pocieszyc sie u kogos innego ale do tego potrzebna jest chyba jeszcze milosc w malzenstwie gorzej jak wygasla.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a nie biec od razu pocieszyc sie u kogos innego ale do tego potrzebna jest chyba jeszcze milosc w malzenstwie gorzej jak wygasla.

Do tego potrzebna jest przede wszystkim dojrzałość.

A z tą miłością to zależy co przez nią rozumiemy. Jeśli uczucia/emocje, to rzeczywiście mogą szybko wygasnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli sie zdradzaja na prawo i lewo to nie ma sensu tkwic w takim zwiazku i nie ma co juz naprawiac.

Jesli juz naprawiac to mialam bardziej ma mysli moment jeszcze przed zdrada, kiedy w malzenstwie narastaja problemy i pojawiaja sie tzw kryzysy podobno co kilka lat :)

a nie biec od razu pocieszyc sie u kogos innego ale do tego potrzebna jest chyba jeszcze milosc w malzenstwie gorzej jak wygasla.

 

Nie co kilka lat ;)

To znaczy inaczej - niektórzy to mają "kryzysy" nawet co miesiąc, inni niekoniecznie. Ja u siebie nie miałam jakiegoś wielkiego kryzysu, żeby się rzucać w czyjeś objęcia albo szukać pocieszeń. Wiadomo, że czasem się pożarliśmy, ale nigdy nie szliśmy spać niepogodzeni. I zwykle to były kłótnie o rzeczy stricte związane z praca. Zwykle właściwie "żarliśmy" się wszyscy w czwórkę - mąż, ja, dwóch współpracowników. Potem ciężko było wygasić emocje, jak już wróciliśmy do domu.

Zależy jak jest zbudowany związek i jakie mają - wzajemnie przez siebie ustalone, niekoniecznie werbalnie - zasady.

Najgłupsza jest jakaś "walka o władzę", co się obserwuje teraz zwłaszcza u młodych małżeństw.

 

Michellea, uczucia nie wygasają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to nie? Można być zakochanym, a potem przestać czuć te motylki w brzuchu.

Dla mnie miłość to przede wszystkim bliska więź, zrozumienie, chęć bycia razem, troska o drugą osobę i do tego uczucia. Same uczucia nie wystarczą kiedy przyjdzie kryzys.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×