Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

J3RZY62, nie wiem, czy się psychicznie nie wykończę do tego czasu.

No co Ty, no i z kim będziemy brać mefedron, taplać się w błocie, upijać do nieprzytomności i robić wszystkie inne rzeczy których nie wymieniłem, a które na Woodstocku robi się obowiązkowo? ;)

 

A na poważnie, to spróbuj z tą kliniką, na pewno pomogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, skończyłam działania w temacie - torebki i paski. Dopiero jak wyjęłam moją kolekcję torebek, to się okazało ile ich mam... :hide: Większość poszła do wora do oddania. Trochę z bólem, ale jak walka z przywiązaniem do przedmiotów to walka. :time:

Poporządkowałam też stricte letnie ciuchy i schowałam.

Pytanie - czy moje kolekcjonerstwo torebek wynika z istoty kobiecości, czy jest przejawem chorego zbieractwa. :roll: Zostawiłam tylko te, które noszę i dwie mało używane, ale mocno firmowe i lubię na nie popaczeć. ;) I tak sporo zostało, ale co poradzę, że lubię zmieniać torebki. :bezradny:

 

Carica Milica, Kochana moja, przechodzę często takie zmiany nastroju, postrzegania świata i siebie, więc rozumiem ( w końcu mam spektrum Chad , czy jak to tam się fachowo nazywa ). Ale z drugiej strony, czy przez to jesteśmy jakieś mniej wartościowe? Przecież nie. Nie jesteś beznadziejna, taki masz mózg, a nadzieją leży w tym, że może to uda się trochę ustabilizować, żeby nie było tak gwałtowne, a terapia powinna pomóc, aby nie było takie frustrujące.

Pamiętaj, że teraz pojawia się nowa szansa na to, żeby Cię z tego troszkę wyciągnąć. Nie daj się złym myślom, one miną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :**********

A ja niedawno wrocilam ze swoich wlasnych wlojazy :D I powiem Wam ze mam te moc!!!! Bylo super ! Zwiedzilam to co chcialam , zjadlam tam gdzie chcialam ... Czechy piekne, bardzo czyste ulice tam maja , cudne zabytki , piekne zamki ( jeden nawet zdobulam mimo ze byl na ogromnej gorze )

I inne powietrze , glowa mnie wcale nie bolala.

Mialam jakies jazdy ale w dzien gdy zwiedzalam czulam sie normalnie. Naladowalam akumulatory . Wrzuce Wam jutro kolaz fotek bo bede dop[iero wrzucala zdjecia do kompa :)

 

Napiszemy z kosmostrada poradnik pt "Jak podrozowac z nerwica lękowa " :D

Pozdrawiam Was wszystkich i ide do wanny bom zmeczona podroza okrutnie !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się na terapię w Klinice nie nastawiała, bo tego tam praktycznie nie ma. Psychoterapeutów 2 na krzyż na 40 pacjentów :pirate:

a tak to same studenty psychologii.

Jedna z lekarek, z-ca ordynatora jest też psychoterapeutą, ale terapii jako takiej ona tam nie prowadzi tym bardziej.

Klinika w Poznaniu skupia się na farmakoterapii, psychoterapia tam w praktyce nie istnieje i sama to przyznała właśnie wspomniana przeze mnie zastępczyni ordynatora. Jeśli stwierdzą, że ktoś wymaga intensywnej psychoterapii zaproponują oddział psychoterapeutyczny w Warszawie lub Krakowie. Ale o przyjęcie tam już trzeba się postarać samemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, Tom I "Z nerwicą przez Czechy" :D Platuś napisałybyśmy hicior, jak mówiłyśmy Pawlikowska przy nas to pikuś. :mrgreen:

 

acherontia-styx, :papa: No to sobie nasza Carica zaliczy terapię po wyjściu. Przynajmniej jest jakiś plan działania.

 

Idę z psem, a potem poczytam. Dzisiejszy dzień był konstruktywny. Lubię tak, bo nawet jak się marnie czuję, to mam poczucie, że dolegliwości życia mi nie zabierają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, Skorzystałeś z tej atrakcji? :D

Nie, mam awersję do publicznego pokazywania się w kostiumie kąpielowym.

Jeśli chodzi o atrakcje wodne, to chciałem się przejść popływać nad prywatny staw, do którego ostatnio dopuścił mnie właściciel (taki biznes zrobiliśmy) ale chyba się spóźniłem, bo rzeczywiście się ochłodziło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, U mnie noce są chłodne w tym roku, woda zimna... Ale za morsa możesz porobić, jak mówi Jerzy ;)

 

Fajny cytat znalazłam w książce , którą czytam, powinnam sobie taki podpis zrobić, pasuje do mnie. :smile:

 

wiersz perski

 

Jeżeli jako cały majątek

pozostaną Ci tylko dwa chleby,

sprzedaj jeden z nich i za kilka groszy

kup hiacyntów, by nakarmić swoją duszę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, wierzę Ci, że te zmiany nastroju potrafią dać ostro w kość. I weź tu człowieku coś planuj jak nigdy nie masz do końca pewności w jakim nastroju będziesz. Bądź proszę dobrej myśli - coś zaradzą w Klinice.

 

( w końcu mam spektrum Chad , czy jak to tam się fachowo nazywa )

Aż musiałem wygooglować to spektrum. I stwierdziłem, że do mnie też pasuje :pirate: Ale do mnie to wszystko pasuje, co tylko wygoogluje :bezradny:

 

mirunia, kosmostrada, dzięki za gratulacje i brawa :)

 

mirunia u mnie też teraz chłodniej. Zamknąłem okno i ubrałem skarpetki :P

 

 

platek rozy, razem z kosmostradą narobiłyście mi takiego apetytu na Czechy... Nic tylko spakować plecak i jechać (ale najpierw remisję poproszę ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak objechać Bajkał na rowerze i pomieszkać trochę z Jakutami :105:

Bardziej chodziło mi o wycieczkę na Przełęcz Diatłowa. Lubię miejsca z ciekawą historią.

 

Ale stamtąd można nie wrócić :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, wszystko minie, każdy zły stan :papa:

 

platek rozy, co mnie ciekawi w Czechach, to że kraj podobny do naszego, a jednak wszystko jakieś czyściejsze, lepiej zorganizowane, z większym dystansem.

 

Udałam się w nowej sukience na pokaz zasad nowej gry strategicznej, oczywiście faceci - nerdy nie zwrócili uwagi ani na sukienkę, ani że w ogóle jakiś byt żeński zaszczycił to spotkanie swoją obecnością :lol: Przypadkiem był tam kolega z podstawówki, kolega mojego kuzyna, stąd się znaliśmy i całkiem spoko wyszło. Obserwowaliśmy jak dwaj koledzy toczyli walkę statkami kosmicznymi, uczyłam się zasad, może kiedyś też zagram.

 

A teraz smutna wiadomość, rozpakowałam płyty, wejrzałam w książeczki i oczywiście natknęłam się na tekst, w którym księciunio dziękuje swojej księżniczce, mamie, tacie i księdzu proboszczowi :hide: Że też na to wcześniej nie wpadłam, mogłam to sprawdzić od razu, jak mi się tylko zachciało go lepiej poznawać, w końcu sama miałam chłopaka w zespole i wiem, że książeczki do płyt są najlepszym źródłem wiedzy o życiu prywatnym, nawet własnym (jeśli ktoś ci przestaje dedykować swoje płyty, to znaczy, że mu już nie zależy).

Ale nie zamierzam się poddawać, nie zrezygnuję ze słuchania muzyki, chodzenia na koncerty, pisania recenzji, tańczenia, kostiumów, z ani jednej rzeczy, do której mnie zainspirował. Żadnych kwaśnych winogron.

To jest próba.

Wszystko jest po coś.

Nie będę bredzić nic o sercu, ale przełykiem mi trochę telepie.

Kondolencje przyjmnę z wdzięcznością i pokorą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×