Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brzydzę się swojej dziewczyny


Perun88

Rekomendowane odpowiedzi

Perun88,

Dlatego cały czas proszę Was o rady, które sprawią, że przełamię się i dam radę zaakceptować fakt, że moja dziewczyna uprawiała już seks. Ja naprawdę tego chcę, ale na chwilę obecną nie potrafię.

 

to nie jest takie proste, twój światopogląd jest dość hermetyczny i ta sprawa jest ściśle związana z szeregiem innych twoich przekonań, więc nie daj się nabrać tym mędrkom, którzy piszą ci, że możesz sobie tu coś odszyć tam coś doszyć i nagle problem zniknie z twojej głowy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perun88,
Dlatego cały czas proszę Was o rady, które sprawią, że przełamię się i dam radę zaakceptować fakt, że moja dziewczyna uprawiała już seks. Ja naprawdę tego chcę, ale na chwilę obecną nie potrafię.

 

to nie jest takie proste, twój światopogląd jest dość hermetyczny i ta sprawa jest ściśle związana z szeregiem innych twoich przekonań, więc nie daj się nabrać tym mędrkom, którzy piszą ci, że możesz sobie tu coś odszyć tam coś doszyć i nagle problem zniknie z twojej głowy.

:brawo: czyli po prostu nie pasuję do współczesnego, zepsutego świata??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że zarówno facet jak i kobieta, powinni zachować dziewictwo do ślubu, no w ostateczności, do momentu, aż się spotka tę odpowiednią osobę, którą się kocha i jest się jej pewnym w 100%.

Podsumujmy, chcesz pozbyć się swoich fiksacji, aby móc się nieskrępowanie z dziewczyną kochać... z dziewczyną, co do której nie jesteś pewny, czy faktycznie ją kochasz. Z drugiej strony uważasz, że do ślubu należałoby zachować czystość, ewentualnie "zbrukać się" przed ślubem, pod tym jednak warunkiem, że byłbyś na 100% pewien, że to ta jedyna. Tymczasem ani nie jesteś pewien, że to ona, ani tym bardziej nie jesteście małżeństwem. Po co więc chcesz z nią uprawiać seks? Może twoim prawdziwym problemem są poglądy kościelne, które tworzą dysonans...

 

Po tym, co przeczytałem w tym temacie, miałbym dla ciebie taką radę: zerwij z nią, poszukaj dziewicy podzielającej twoje wartości katolickie, zakochajcie się, weźcie ślub, a potem będziecie mieć fantastyczny, niezbrukany cudzą spermą seks, i na pewno będziecie szczęśliwi.

 

Trochę ironizuję, ale to naprawdę chyba najlepsze rozwiązanie. Nie będzie ci wtedy przeszkadzać ani jej przeszłe życie erotyczne, ani kościół, po prostu pełna zgodność duchowa i cielesna, ptaszki ćwierkają, i żyli długo i szczęśliwie.

 

Pod warunkiem, że wtedy nie będziesz sobie wkręcał jakichś nowych problemów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno, zapewne większość Was myśli, że ja jestem stereotypowym 20-kilku letnim prawiczkiem, który nie uprawiał seksu, bo żadna go nie chciała, że jest gruby, nie pracuje, całe dnie spędza przed komputerem, a gdyby jakaś mu pokazała kawałek cycka, to wtedy zrobiłby dla niej wszystko. Tutaj muszę zdementować te hipotezy. Jestem wysportowany, podobno przystojny, mam pracę, studiuje, udzielam się w różnych organizacjach, jestem działaczem politycznym. Mam pewne sukcesy w sporcie. Podobam się kobietom, często widzę jak na mnie patrzą na mieście, wielokrotnie miałem okazję uprawiać seks, ale nie chciałem. Teraz też mam taką okazję, mogę zrobic to w każdej chwili i nie wykluczam, że to zrobię, ale dopiero wtedy gdy będę pewny tej dziewczyny :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że zarówno facet jak i kobieta, powinni zachować dziewictwo do ślubu, no w ostateczności, do momentu, aż się spotka tę odpowiednią osobę, którą się kocha i jest się jej pewnym w 100%.

Podsumujmy, chcesz pozbyć się swoich fiksacji, aby móc się nieskrępowanie z dziewczyną kochać... z dziewczyną, co do której nie jesteś pewny, czy faktycznie ją kochasz. Z drugiej strony uważasz, że do ślubu należałoby zachować czystość, ewentualnie "zbrukać się" przed ślubem, pod tym jednak warunkiem, że byłbyś na 100% pewien, że to ta jedyna. Tymczasem ani nie jesteś pewien, że to ona, ani tym bardziej nie jesteście małżeństwem. Po co więc chcesz z nią uprawiać seks? Może twoim prawdziwym problemem są poglądy kościelne, które tworzą dysonans...

 

Po tym, co przeczytałem w tym temacie, miałbym dla ciebie taką radę: zerwij z nią, poszukaj dziewicy podzielającej twoje wartości katolickie, zakochajcie się, weźcie ślub, a potem będziecie mieć fantastyczny, niezbrukany cudzą spermą seks, i na pewno będziecie szczęśliwi.

 

Trochę ironizuję, ale to naprawdę chyba najlepsze rozwiązanie. Nie będzie ci wtedy przeszkadzać ani jej przeszłe życie erotyczne, ani kościół, po prostu pełna zgodność duchowa i cielesna, ptaszki ćwierkają, i żyli długo i szczęśliwie.

 

Pod warunkiem, że wtedy nie będziesz sobie wkręcał jakichś nowych problemów...

Gdybym był pewny, że znajdę taką dziewczynę o jakiej piszesz, to już dawno bym to zrobił, ale jednak teraz większość kobiet nie wyznaje żadnych wartości, nie ma kompletnie kregosłupa moralnego. jednak chciałbym kiedyś mieć żonę i dzieci :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perun88,
Dlatego cały czas proszę Was o rady, które sprawią, że przełamię się i dam radę zaakceptować fakt, że moja dziewczyna uprawiała już seks. Ja naprawdę tego chcę, ale na chwilę obecną nie potrafię.

 

to nie jest takie proste, twój światopogląd jest dość hermetyczny i ta sprawa jest ściśle związana z szeregiem innych twoich przekonań, więc nie daj się nabrać tym mędrkom, którzy piszą ci, że możesz sobie tu coś odszyć tam coś doszyć i nagle problem zniknie z twojej głowy.

:brawo: czyli po prostu nie pasuję do współczesnego, zepsutego świata??

Nie tylko Ty. Ten świat jest taki poj*bany, że zasługuje tylko na zagładę, bo już nic dobrego z tego cyrku nie wyniknie (sorry, normalnie bym tak nie napisała, ale dzisiaj mam taki dzień).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli po prostu nie pasuję do współczesnego, zepsutego świata??

 

myślę, że jak ją pokochasz to sytuacja się zmieni. miłość dużo zniesie.

 

a jaki sport urpawiasz? tyko nie mów, że szachy bo wtedy od razu wyzwę cię na pojedynek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli po prostu nie pasuję do współczesnego, zepsutego świata??

 

myślę, że jak ją pokochasz to sytuacja się zmieni. miłość dużo zniesie.

 

a jaki sport urpawiasz? tyko nie mów, że szachy bo wtedy od razu wyzwę cię na pojedynek.

Od dziecka trenuję sporty walki, aktualnie Muay Thai i można powiedziec, ze MMA. Ponadto biegam i chodze na siłownie. Trenowałem też futbol amerykański, ale musiałem zrezygnoweać przez kontuzję :) A w szachy też gram ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Perun88,

możemy zagrać na kurniku w szachy gdybyś chciał. a czemu akurat takie brutalne sporty sobie wybrałeś? pytam z ciekawości.

Może kiedyś zagramy ;) Czemu brutalne?? hmmm...bo lubię to :D jak dostaniesz w mordę, że prawie stracisz przytomność, to czujesz, że żyjesz. Gdy ma sie połamane żebra, to wtedy się docenia, każdy wdech. Po prostu lubię wyładować się na treningach, żeby później być spokojny i delikatny (moja dziewczyna może to potwierdzić :D) a poza tym, gdy byłem dzieckiem, to u mnie w szkole były traningi boksu, i tak się zaczęło. Teraz każdego dnia dziękuję, że zaproawadzili mnie na trening, bo dzięi temu jestem kim jestem. Brutalny sport to nie tylko krew, pot i łzy. Sport to kształtowanie charakteru, dążenie do celu, wyrabianie wartości. Lepiej niszczyć się na treningach niż na melanżach. Gdybym nie trenował, to pewnie skończyłbym jak większość kolegów z osiedla, w więzieniu :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to nawet nie wiedziałem, że taka jest symbolika białej sukni, no zawsze się człowiek czegoś dowie nowego :)

Właśnie tto ona symbolizuje. Zawsze na ślubach z zażenowaniem patrzę na te hipokrytki, które nie dość, że nie są dziewicami, to jeszcze miały kilku facetów, a zakładają białe suknie. Białą suknię każda chciała by założyć, ale trzymać dziewcitwa do ślubu nie ma komu :D

Nieprawda. Biały kolor sukni symbolizował luksus, coś odświętnego, ponieważ bielenie tkanin i ich utrzymanie było w dawnych czasach dość kosztowne. Częste było też chodzenie do ślubu w kolorowych strojach ludowych.

 

A ja chyba już wiem jakie jest źródło twojego problemu, szukasz jakiegoś kompromisu między wartościami religijnymi, gdzie cielesność musi być w jakimś sensie uświęcona, a współczesną wizją związków, miłości i seksu, która przecież nie jest jakoś jasno określona. A tu niestety trzeba być konsekwentnym, albo rybka, albo pipka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to nawet nie wiedziałem, że taka jest symbolika białej sukni, no zawsze się człowiek czegoś dowie nowego :)

Właśnie tto ona symbolizuje. Zawsze na ślubach z zażenowaniem patrzę na te hipokrytki, które nie dość, że nie są dziewicami, to jeszcze miały kilku facetów, a zakładają białe suknie. Białą suknię każda chciała by założyć, ale trzymać dziewcitwa do ślubu nie ma komu :D

Nieprawda. Biały kolor sukni symbolizował luksus, coś odświętnego, ponieważ bielenie tkanin i ich utrzymanie było w dawnych czasach dość kosztowne. Częste było też chodzenie do ślubu w kolorowych strojach ludowych.

 

A ja chyba już wiem jakie jest źródło twojego problemu, szukasz jakiegoś kompromisu między wartościami religijnymi, gdzie cielesność musi być w jakimś sensie uświęcona, a współczesną wizją związków, miłości i seksu, która przecież nie jest jakoś jasno określona. A tu niestety trzeba być konsekwentnym, albo rybka, albo pipka.

To wolę być konsekwentny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda. Biały kolor sukni symbolizował luksus, coś odświętnego, ponieważ bielenie tkanin i ich utrzymanie było w dawnych czasach dość kosztowne.

 

lepiej zamiast tworzyć tu jakieś alternatywne interpretacje, pogódź się z myślą, że dla ciebie jest kremowa suknia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda. Biały kolor sukni symbolizował luksus, coś odświętnego, ponieważ bielenie tkanin i ich utrzymanie było w dawnych czasach dość kosztowne. Częste było też chodzenie do ślubu w kolorowych strojach ludowych.

Ale wielu ludzi właśnie tak interpretuje biały kolor sukni, że tylko dziewica może ją założyć. Wg mnie takie założenie jest głupie, bo czemu ktoś miałby pokazywać innym, czy jeszcze jest czy już nie.

 

A ja chyba już wiem jakie jest źródło twojego problemu, szukasz jakiegoś kompromisu między wartościami religijnymi, gdzie cielesność musi być w jakimś sensie uświęcona, a współczesną wizją związków, miłości i seksu, która przecież nie jest jakoś jasno określona. A tu niestety trzeba być konsekwentnym, albo rybka, albo pipka.

Może nie jest jasno określona, ale zewsząd atakują reklamy, artykuły, porady i inne pierdoły, które promują wizję opartą na konsumpcjonizmie i hedonizmie. Niedziwne, że można się czuć wyalienowanym, jeśli się ma inną wizję, a jednak się chce funkcjonować w tym społeczeństwie, a nie zostać pustelnikiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda. Biały kolor sukni symbolizował luksus, coś odświętnego, ponieważ bielenie tkanin i ich utrzymanie było w dawnych czasach dość kosztowne.

 

lepiej zamiast tworzyć tu jakieś alternatywne interpretacje, pogódź się z myślą, że dla ciebie jest kremowa suknia.

To i tak jest wina facetów współczesnych, bo większość zadowala się taką kobietą co już uprawiała seks. Powiedzmy jeszcze 100 lat temu kobieta, która nie jest dziewicą miała by spore trudności ze znalezieniem męża i wtedy by się szanowała. A teraz facetom wszystko jedno, i kobiety się puszczają przed ślubem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieprawda. Biały kolor sukni symbolizował luksus, coś odświętnego, ponieważ bielenie tkanin i ich utrzymanie było w dawnych czasach dość kosztowne. Częste było też chodzenie do ślubu w kolorowych strojach ludowych.

Ale wielu ludzi właśnie tak interpretuje biały kolor sukni, że tylko dziewica może ją założyć. Wg mnie takie założenie jest głupie, bo czemu ktoś miałby pokazywać innym, czy jeszcze jest czy już nie.

 

A ja chyba już wiem jakie jest źródło twojego problemu, szukasz jakiegoś kompromisu między wartościami religijnymi, gdzie cielesność musi być w jakimś sensie uświęcona, a współczesną wizją związków, miłości i seksu, która przecież nie jest jakoś jasno określona. A tu niestety trzeba być konsekwentnym, albo rybka, albo pipka.

Może nie jest jasno określona, ale zewsząd atakują reklamy, artykuły, porady i inne pierdoły, które promują wizję opartą na konsumpcjonizmie i hedonizmie. Niedziwne, że można się czuć wyalienowanym, jeśli się ma inną wizję, a jednak się chce funkcjonować w tym społeczeństwie, a nie zostać pustelnikiem.

Biała suknia to symbol czystości, zawsze tak było :) Nie wymyślajcie jakiś dziwnych teorii :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A teraz facetom wszystko jedno

powiem szczerze, że ja należe do grupy takich facetów :bezradny:

w ogóle to jak się zakocham w kobiecie potrafię być bardzo wyrozumiały.

Możliwe, że jak się naprawdę zakocham, to mi też będzie wszystko jedno :) Serio, nie obrzydza Cię fakt, że jakiś facet posuwał Twoją wybrankę??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uwierz, że ani odrobinę, pomimo nerwicy natręctw na punkcie czystości, (przykładowo brzydze się dotknąć pieniędzy i ogólnie b. często myje ręce).

kobieta to kobieta a „szlachetny klejnot ma wielką cenę, choćby w błocie leżał..." jak powiada przysłowie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie się wydaje, że Perun jest trollem. Jego poglądy są tak abstrakcyjne... W dodatku dyskusja zatacza koło - i znów mamy wątek "to obrzydliwe, że ktoś inny ją posuwał", mimo że parę stron wcześniej przyznał, że to jednak jego fiksacja, a nie wina dziewczyny.

 

A teraz facetom wszystko jedno, i kobiety się puszczają przed ślubem :)

A czy twoja dziewczyna jest wierząca? Jeśli nie, to nie łamie swoich wartości decydując się na seks przedmałżeński. Niektórzy w ogóle nie chcą się żenić - czy w związku z tym nie wolno im nigdy uprawiać seksu, bo wyjdzie, że się "puszczają"?

 

Nie no, bez sensu się produkować, to na pewno trolling :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

uwierz, że ani odrobinę, pomimo nerwicy natręctw na punkcie czystości, (przykładowo brzydze się dotknąć pieniędzy i ogólnie b. często myje ręce).

kobieta to kobieta a „szlachetny klejnot ma wielką cenę, choćby w błocie leżał..." jak powiada przysłowie :)

Dzięki wszystkim za rady :) idę na trening, bo zwariuje :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×