Skocz do zawartości
Nerwica.com

Żona nigdy nie przeprasza.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

jesteśmy razem pięć lat. Moja żona to wspaniała, kochana kobieta. Jak to w związkach, ludzie ranią się mniej lub bardziej różnymi sytuacjami. Jednakże moja żona nigdy nie przeprasza z własnej inicjatywy. Wręcz przeciwnie zawsze znajduje winę we mnie i atakuje mnie. Nawet jeżeli ta wina jest to nie adekwatna do sytuacji w których Ona mnie rani. Ja przyznaję się do błędu jeżeli coś zawinie ,przepraszam i staram się zadośćuczynić. Rozmawialiśmy wielokrotnie na ten temat. Jak grochem o ścianę. Wszystkie te sytuacje kumulują się we mnie i czasami wybucham złością. Wtedy ja przepraszam, a żona dalej nie. Nie potrafię wybaczyć, bo niby czemu jak nie czuję skruchy i żalu z przewinienia mojej żony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć :smile:

Przykro mi to stwierdzić, jednak sam przyczyniasz się do jej postępowania. Widocznie jest na tyle nieświadoma relacji intra- i interpersonalnych, że trzeba jej pokazywać jak krowie na rowie, gdzie popełnia błędy. Najprostszym sposobem powinna być zwykła konsekwencja, tj. nieprzepraszanie jej za jej ewidentną winę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć :smile:

Przykro mi to stwierdzić, jednak sam przyczyniasz się do jej postępowania. Widocznie jest na tyle nieświadoma relacji intra- i interpersonalnych, że trzeba jej pokazywać jak krowie na rowie, gdzie popełnia błędy. Najprostszym sposobem powinna być zwykła konsekwencja, tj. nieprzepraszanie jej za jej ewidentną winę.

Zgadzam się Reynevan, swoim postępowaniem przyczyniasz się do tego jak zachowuje się żona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W afekcie kumulacja wszystkich moich nerwów z tylu lat jest dużo większa niż załóżmy ostatnie przewinienie żony. Zaczyna robić się błędne koło. Macie rację, od jakiegoś czasu mam tą świadomość i staję twardo przy swoim. Nie zmienia to faktu braku przeprosin i zrozumienia własnego przewinienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zmienia to faktu braku przeprosin i zrozumienia własnego przewinienia.

Zatem może należy użyć radykalnych środków? Stawiać sprawy jasno: ,,albo pracujesz nad komunikacją, albo żegnaj".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

jesteśmy razem pięć lat. Moja żona to wspaniała, kochana kobieta. Jak to w związkach, ludzie ranią się mniej lub bardziej różnymi sytuacjami. Jednakże moja żona nigdy nie przeprasza z własnej inicjatywy. Wręcz przeciwnie zawsze znajduje winę we mnie i atakuje mnie. Nawet jeżeli ta wina jest to nie adekwatna do sytuacji w których Ona mnie rani. Ja przyznaję się do błędu jeżeli coś zawinie ,przepraszam i staram się zadośćuczynić. Rozmawialiśmy wielokrotnie na ten temat. Jak grochem o ścianę. Wszystkie te sytuacje kumulują się we mnie i czasami wybucham złością. Wtedy ja przepraszam, a żona dalej nie. Nie potrafię wybaczyć, bo niby czemu jak nie czuję skruchy i żalu z przewinienia mojej żony.

 

Nie przeprasza, nie okazuje skruchy, a też się nie poprawia?

Bo uważam, że poprawa jest ważniejsza niż werbalne przeproszenie, które nie zawsze musi za sobą pociągać zmianę złych zachowań.

Ergo, jeżeli nie przeprasza, ale się poprawia - pół biedy. Jeżeli ani nie przeprasza, ani się nie poprawia - to jest duży problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W afekcie kumulacja wszystkich moich nerwów z tylu lat jest dużo większa niż załóżmy ostatnie przewinienie żony. Zaczyna robić się błędne koło.....

To silnie destruktywny stan. Błędem jest do niego dopuszczać.

 

....

kluczowe pytanie czy nie przeprasza tylko ciebie i czy przed innymi [dziecmi/rodzicami/znajomymi/pracodawcami itede] tez nie potrafi przyznac sie do bledu?

Dlaczego uważasz, że ma to znaczenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,

jesteśmy razem pięć lat. Moja żona to wspaniała, kochana kobieta. Jak to w związkach, ludzie ranią się mniej lub bardziej różnymi sytuacjami. Jednakże moja żona nigdy nie przeprasza z własnej inicjatywy. Wręcz przeciwnie zawsze znajduje winę we mnie i atakuje mnie. Nawet jeżeli ta wina jest to nie adekwatna do sytuacji w których Ona mnie rani. Ja przyznaję się do błędu jeżeli coś zawinie ,przepraszam i staram się zadośćuczynić. Rozmawialiśmy wielokrotnie na ten temat. Jak grochem o ścianę. Wszystkie te sytuacje kumulują się we mnie i czasami wybucham złością. Wtedy ja przepraszam, a żona dalej nie. Nie potrafię wybaczyć, bo niby czemu jak nie czuję skruchy i żalu z przewinienia mojej żony.

i po 5 latach zaczeło Ci to doskwierac? Zony nie zmienisz skoro rozmowy nie daja efektu, widac ze u Was w zwiazku to zona przeciaga line na swoja strone. Pozostaje Ci sie z tym pogodzic, a jak sie pokłocicie spokojnie wyłozyc swoje racje i zapomniec. Jak jest kochana, dobra itd, to nie ma co kruszyc kopii o to kto przeprasza, skoro sie kłocicie o bzdury. Fakt, nie jest to sprawiedliwe ale nikt nie jest ideałem i człowiek do drugiego nie zawsze sie dostosuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żona nigdy nie przeprasza.

 

kluczowe pytanie czy nie przeprasza tylko ciebie i czy przed innymi [dziecmi/rodzicami/znajomymi/pracodawcami itede] tez nie potrafi przyznac sie do bledu?

 

Nie przeprasza nikogo, poza naszym małym dzieckiem. Jest osobą dość skrytą, nie okazującą uczuć. Nie zmienia to faktu, iż po przewinieniu szuka winy we mnie i karze ciszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mkdestiny, Powszechnie kobiety grzeszą straszliwą zaciętością i pazernością nie darują niczego i chcą posiadać wszystko. Odzywa się to w ten sposób że zacięta pani potrafi 10, 15 lat 100razy wypominać mężowi krzywdę przykrość jaką on zrobił 15 lat temu setki razy powtarzają, od tego są wolni mężczyźni oni wogólne nie pamiętają i wogóle się nie czepiają tak jak kobiety. /dr. Wanda Półtawska psychiatra. Od niemal samego początku swojej działalności zawodowej pracuje w Poradniach Młodzieżowych i Małżeńskich. Od 1955 roku prowadziła wykłady z medycyny pastoralnej na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, w której od 1967 roku kierowała Instytutem Teologii Rodziny. W latach 1981-84 wykładała w Instytucie Jana Pawła II przy Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Od 1983 roku jest członkiem Papieskiej Rady Rodziny i członkiem Papieskiej Akademii Pro Vita - ("W Obronie Życia"). Została odznaczona papieskim medalem Pro Ecclesia et Pontefice ("Za zasługi dla Kościoła i papieża"), a także Złotą Odznaką "Za pracę dla miasta Krakowa". Od wielu lat jest członkiem Unii Pisarzy Medyków i Stowarzyszenia Dziennikarzy Katolickich. Jest autorką licznych publikacji, m.in.: "I boję się snów (wspomnienia z obozu w Ravensbruck, po raz pierwszy opublikowane i wydane w 1961 roku i przetłumaczone na język angielski i niemiecki), "Stare rachunki" (wydane po raz pierwszy w 1969 roku), Przygotowanie do małżeństwa (1993), Samo życie (1994). Beskidzkie rekolekcje - Dzieje Przyjaźni Karola Wojtyły z Rodziną Półtawskich. Dr Wanda Półtawska W czasie wojny była harcerką Szarych Szeregów, za co w 1941 roku została aresztowana przez gestapo. Została skazana na śmierć i wysłana do obozu koncentracyjnego w Ravensbruck, gdzie była poddana okrutnym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mkdestiny, Powszechnie kobiety grzeszą straszliwą zaciętością i pazernością nie darują niczego i chcą posiadać wszystko. Odzywa się to w ten sposób że zacięta pani potrafi 10, 15 lat 100razy wypominać mężowi krzywdę przykrość jaką on zrobił 15 lat temu setki razy powtarzają, od tego są wolni mężczyźni oni wogólne nie pamiętają i wogóle się nie czepiają tak jak kobiety. /dr. Wanda Półtawska psychiatra. Od niemal samego początku swojej działalności zawodowej pracuje w Poradniach Młodzieżowych i Małżeńskich. Od 1955 roku prowadziła wykłady z medycyny pastoralnej na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, w której od 1967 roku kierowała Instytutem Teologii Rodziny. W latach 1981-84 wykładała w Instytucie Jana Pawła II przy Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Od 1983 roku jest członkiem Papieskiej Rady Rodziny i członkiem Papieskiej Akademii Pro Vita - ("W Obronie Życia"). Została odznaczona papieskim medalem Pro Ecclesia et Pontefice ("Za zasługi dla Kościoła i papieża"), a także Złotą Odznaką "Za pracę dla miasta Krakowa". Od wielu lat jest członkiem Unii Pisarzy Medyków i Stowarzyszenia Dziennikarzy Katolickich. Jest autorką licznych publikacji, m.in.: "I boję się snów (wspomnienia z obozu w Ravensbruck, po raz pierwszy opublikowane i wydane w 1961 roku i przetłumaczone na język angielski i niemiecki), "Stare rachunki" (wydane po raz pierwszy w 1969 roku), Przygotowanie do małżeństwa (1993), Samo życie (1994). Beskidzkie rekolekcje - Dzieje Przyjaźni Karola Wojtyły z Rodziną Półtawskich. Dr Wanda Półtawska W czasie wojny była harcerką Szarych Szeregów, za co w 1941 roku została aresztowana przez gestapo. Została skazana na śmierć i wysłana do obozu koncentracyjnego w Ravensbruck, gdzie była poddana okrutnym

tak a kazdy facet jak widzi kobiete to mysli jakby wygladała na golasa :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mkdestiny, Powszechnie kobiety grzeszą straszliwą zaciętością i pazernością nie darują niczego i chcą posiadać wszystko.

Kolejny osobnik (osobniczka) na poziomie ortalionowego seby, który (która) głosi swoje mądre inaczej tezy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mkdestiny, możliwe, że Twoja żona traktuje przepraszanie jako oznakę słabości. Nie tylko nie chce przepraszać, ale też stara się zwalić winę na Ciebie. Nie ma czasem niskiego poczucia własnej wartości? W takim wypadku swoje "przewinienia" może traktować nie tylko, jako błąd, który zdarza się każdemu popełnić, ale też np. myśleć, że przez to, że coś źle zrobiła jest beznadziejna. Wtedy włącza się reakcja obronna - "nie, to nie moja wina, tylko Twoja".

Oczywiście to nie jedyna możliwość, ale podejrzewam, że tak jest w tym przypadku, bo piszesz, że poza tym jest dobrą osobą i potrafi też przeprosić Wasze dziecko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"nie, to nie moja wina, tylko Twoja"

Albo: "jestem tak beznadziejna, że będę szła w zaparte i się utwierdzała w tym przekonaniu", lecz to już jest czysto wyabstrahowana hipoteza.

 

Koci wątek :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co kobiety to jej, co mężczyzny to wspólne, tak to się kręci. Jeżeli ktoś ma w swoim otoczeniu kobietę która nie mówi np. razem wyremontowaliśmy mieszkanie gdy w rzeczywistości mężczyzna pracował fizycznie a damulka zrobiła mu pić i wskazała fuszerki to piona, namów ją do występu w tv śniadaniowej, jest tego warta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×