Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

natretek: jak długo brałeś to klomi? Może za krótko, że tak szybko miałeś nawrót, klomi raczej daje dłuższe remisje niż inne leki.

Klomi brałem przez ok. rok czasu, więc nie wiem czy to jest za krótko.

 

tizziano, z tym szybkim zejściem z dawki 150 mg w ciągu 2 tygodni to może być prawda, nie wiem czy ten lekarz wiedział co robi.

 

Nie wiem czy chcę na wenli dochodzić do dawki aż 300 mg. Kiedyś przyjmowałem setraline 100mg + miansa 30 mg i jakoś ten zestaw dawał radę. Niestety i miansa i mirta powoduje tycie, więc z poceniem spowodowanym tak dużą dawką wenli taka kombinacja odpada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fobik123, Brałeś klomipraminę przez kilka miesięcy, która ma szerokie spektrum działania (na wiele receptorów) i ona Ci nie pomogła. Teraz przeszedłeś na wenlafaksynę, która ma węższy zakres oddziaływania. Podobno TLPD są silniejsze i skuteczniejsze na depresje i nerwice niż SSRI/SNRI. Zakładając, że jest to prawdą nie obawiasz się tego, że wenlafaksyna może Ci nie pomóc skoro nawet silna klomipramina nie pomogła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fobik123, Wenlafaksyna kiedyś świetnie na mnie podziałała. Pozbyłem się depresji i lęków. Teraz zbliża się już 7 miesiąc kuracji i jeszcze nie zaskoczyła, ale wciąż wierzę, że pomoże mi tak samo jak kiedyś. W sumie kiedyś zaskoczyła jakoś w 7 miesiącu więc może już niedługo zaskoczy. Nie poddaję się i czekam dalej. A Tobie odradzam brania regularnie benzo. Po co Ci jakieś uzależnienie?

Ty już brałeś kiedyś wenlafaksynę? Pytam bo napisałeś, że najlepiej na Ciebie działała. Później trochę zaprzeczyłeś sam sobie pisząc, że nie liczysz już na leki przeciwdepresyjne bo i tak nie zadziałają. To w końcu wenla kiedyś na Ciebie działała czy nie? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tizziano: Pramolan, ja go nigdy nie brałem ale jakoś nie słyszałem o nim dobrych opinii raczej chyba specjalnie nikomu nie pomagał ale i nie zaszkodził nawet nie wiedziałem że też jest zaliczany do trójpierścieniowców, klasyka trójek to amitryptylina, imipramina (niestety u nas wycofana a to był bardzo dobry lek), doxepin, klomi i jeszcze jakie noradrenalinowce ale u nas też już chyba niedostępne. Z tego co kojarzę to ami jest dobra na depre (w nocy usypia, w dzień pobudza ja brałem i potwierdzam - uboki uciążliwe) i właśnie na bóle neuropatyczne, klomi na depre (też brałem - uboki mniejsze niż ami ale bardziej serotoninowiec) bardzo dobra na OCD, doxepin (bierze moja ciotka) dobry usypiacz i uspokajacz na depre słaby.

Na nuerolepach przeciwbólowych się nie znam zapytaj agusi co bierze, może ktoś się jeszcze znajdzie na forum.

Wenla tez ma działanie przeciwbólowe ale czy mocne nie wiem może z powodu podobieństwa w budowie chemicznej do tramadolu, Grabarz pewnie będzie lepiej wiedział bo on się interesuje oddziaływaniem leków na receptory i farmakologią.

 

natrętek: Rok to kawał czasu, faktem jest że za szybko odstawiałeś stąd ten szybki nawrót mógł być. Wenla z mirtą w wysokich dawkach nie powoduje tycia, u mnie nawet 150 wenli i 30 mirty nie zwiększało apetytu a im wyższa dawka wenli tym mniej chce się jeść no i przy braniu wenli z mirtą nie ma takiej potliwości. Problemem może być to że taka dawka klomi cię nie ruszyła więc na niskich dawkach wenli też może być lipa musisz sam sprawdzić bo na każdego działa inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...Teraz zbliża się już 7 miesiąc kuracji i jeszcze nie zaskoczyła, ale wciąż wierzę, że pomoże mi tak samo jak kiedyś. W sumie kiedyś zaskoczyła jakoś w 7 miesiącu więc może już niedługo zaskoczy. Nie poddaję się i czekam dalej...

Czekasz już siedem miesięcy??? :shock: To chyba nie jest z Tobą aż tak źle ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stracona100, No chyba też nie za dobrze skoro lęki tak duże, że nie szukam nawet pracy. Wiem jednak, że przy wenlafaksynie muszę być cierpliwy. Mam z nią takie a nie inne doświadczenia i dlatego czekam. Tak jak pisałem. Kiedyś zaskoczyła w 7 miesiącu i pokazała mi jak może wyglądać moje życie bez lęków i depresji. To co jest teraz to wegetacja a nie życie, ale znam możliwości wenlafaksyny. Teraz też pokładam w niej duże nadzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stracona100, Ja wiem, że perspektywa kilku miesięcy czasu oczekiwania na jakieś efekty kuracji (i to bez gwarancji tego, że nastąpią w ogóle jakieś efekty) może przerażać, ale byc może znajdziesz się w tej grupie szczęśliwców na których wenlafaksyna zaczyna działać już w pierwszym miesiącu kuracji. Ja niestety do tych osób się nie zaliczam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stracona100, Ja wiem, że perspektywa kilku miesięcy czasu oczekiwania na jakieś efekty kuracji (i to bez gwarancji tego, że nastąpią w ogóle jakieś efekty) może przerażać, ale byc może znajdziesz się w tej grupie szczęśliwców na których wenlafaksyna zaczyna działać już w pierwszym miesiącu kuracji. Ja niestety do tych osób się nie zaliczam.
Na mnie wenla podziałała kiedyś po miesiącu, po 7 miesiącach nie ma na co już liczyć, ta substancja nie zadziała na ciebie, max, max to 3 miesiące, jeżeli po tym czasie nie ma poprawy to zmienia się lek, ewentualnie można zwiększyć do max dawki i trochę poczekać, gdyby pacjenci mieli czekać na poprawę ponad pół roku to trupy ścieliły by się gęsto.

 

-- 03 sie 2016, 18:53 --

 

szaraczek, Na twoim miejscu dołożyłbym mirtę, wtedy zobaczysz co się stanie. :mrgreen: , ja zaczynam dzisiaj ze stara poczciwą amitryptyliną. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stracona100, Ja wiem, że perspektywa kilku miesięcy czasu oczekiwania na jakieś efekty kuracji (i to bez gwarancji tego, że nastąpią w ogóle jakieś efekty) może przerażać, ale byc może znajdziesz się w tej grupie szczęśliwców na których wenlafaksyna zaczyna działać już w pierwszym miesiącu kuracji. Ja niestety do tych osób się nie zaliczam.
Na mnie wenla podziałała kiedyś po miesiącu, po 7 miesiącach nie ma na co już liczyć, ta substancja nie zadziała na ciebie, max, max to 3 miesiące, jeżeli po tym czasie nie ma poprawy to zmienia się lek, ewentualnie można zwiększyć do max dawki i trochę poczekać, gdyby pacjenci mieli czekać na poprawę ponad pół roku to trupy ścieliły by się gęsto.

Vengence, Taka jest Twoja opinia nt. wenlafaksyny. Ja mam z nią inne doświadczenia i dzielę się nimi tutaj z Wami. To nie jest żaden mój wymysł. Tak właśnie było, że kiedyś wenlafaksyna zaskoczyła u mnie w siódmym miesiącu kuracji. Nie zamierzam nikogo na siłę przekonywać do tego by w to uwierzył :smile:

Nie będę dokładać mirtazapiny. Kiedyś wystarczyła sama wenlafaksyna.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vegance: z ami uważaj bo to mocna kosa jest, zaczynaj od małych dawek bo przy niej trzeba precyzyjnie dobrać dawkę czasami więcej w tym przypadku nie znaczy lepiej. Jak będziesz chciał pobudzenie w dzień to bierz więcej wieczorem a w ciągu dnia mniej, na początku pewnie zmuli cię na maxa ale przetrwaj to bo szybko mija. Na efekty nie będziesz długo czekał, po 3 tygodniach już zaczyna działać przy trafionej dawce. Z dawką jest o tyle problem, że tu nie ma przedłużonego uwalniania i często trzeba łykać 3 razy dziennie (ja brałem 2 razy). No i nastaw się na zaparcia i noszenie ze sobą butelki z piciem. Uważaj też przy wstawaniu bo ciemno w oczach się robi (spada ciśnienie). Powodzenia.

 

SzaraczekCo do działania wenli po 7 miesiącach to jest tak, że często depra sama zmniejsza nasilenie po 6 miesiącach jak do tego dojdzie nawet minimalny wpływ wenli to można odnieść wrażenie że wenla zaskakuje. Musisz mieć niewielkie nasilenie choroby albo wenla po prostu działa na ciebie tylko jeszcze nie tak jakbyś chciał skoro jesteś w stanie wytrzymać tyle czasu na poprawę. Normalnie przy dużej depresji to ja bym się już po 2 miesiącach powiesił, u mnie lek jak nie przynosi chociaż minimalnej poprawy po 3 tyg. to uznaje że jest do doopy. Gdybym musiał tyle czekać na działanie wenli to bym już po 6 tyg zmienił. Po co się tyle mordować albo się daje dawkę uderzeniową albo zmienia lek, tak robią w szpitalach. Na porządnym oddziale w miesiąc stawiają cię na nogi a jak jesteś lekkooporny to kierują na elektrowstrząsy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

yahoo35, To napewno nie było samoistne zmniejszenie się depresji po tych 6 miesiącach. Dodatkowo cierpię jeszcze na zespół lęku uogólnionego i fobię społeczną. Wenlafaksyna zaskoczyła w 7 miesiącu eliminując wszystkie lęki i depresję. I napewno było to działanie wenlafaksyny bo po prostu czułem to a kiedy odstawiłem ją później ze 150mg do 0 mg z dnia na dzień to przeżyłem prawdziwy horror z objawami odstawienia leku i dodatkowo wróciły do mnie nerwica i depresja z jeszcze większym nasileniem niż to było przed leczeniem. Wiem, że mój przypadek nijak ma się do teoretycznych opisów nt. działania wenlafaksyny i sam nie potrafię tego zrozumieć dlaczego odczułem działanie tej substancji po aż tak długim upływie czasu, ale nie zmienia to faktu, że tak właśnie było. Podejrzewam, że nikt nie byłby w stanie odpowiedzieć dlaczego tak się stało. Może tyle trwało wysycanie się organizmu aż w końcu zareagował on na działanie wenlafaksyny. Nie wiem. Ale przynajmniej mam teraz jakiś punkt zaczepny w swoim leczeniu i nadzieję na to, że skoro kiedyś wenla wyciągnęła mnie z depresji i nerwicy to może zrobić to i tym razem. Nie wiem czy czytałeś już kiedyś moje wcześniejsze wpisy. Jeśli nie to napiszę Ci, że to już moja 3 kuracja wenlą. Druga była bezskuteczna, ale po kuracjach: paroksetyną, moklobemidem, Wellbutrinem i sertraliną, postanowiłem spróbować 3 raz kuracji wenlą bo ona w moim przypadku okazała się najlepsza. Chcę dać jej teraz maksymalnie dużo czasu bo wierzę, że znowu wyciągnie mnie na prostą. Jednak z drugiej strony mam lekką obawę, że skoro w czasie drugiej kuracji nie zaskoczyła, to i teraz może być z tym problem. Zobaczymy. Poza tym nie bardzo wiem w co miałbym uderzać później jeśli wenla by nie zaskoczyła. Do SSRI mam niechęć. Paroksetyna i sertralina w sumie niewiele mi pomogły. Nie wierzę w to żeby np. taki citalopram albo escitalopram dał radę. Chyba zostałyby mi wtedy tylko TLPD, które nawet nie wiem czy mają jakiekolwiek korzystne działanie na zespół lęku uogólnionego, który w moim przypadku wysuwa się chyba na pierwsze miejsce jako mój największy problem. Dlatego też zamierzam trwać póki co na sprawdzonej wenli i czekać aż zadziała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@ szaraczek, mielisz te swoje magiczne 7 miesięcy jakbyś chciał udowodnić, że im później lek zacznie działać tym lepiej a przecież każdy wie,że gorzej... a jeśli już na Ciebie zadziałała ta wenla w tym 7 miesiącu to w jakiej dawce brałeś wtedy a w jakiej wcześniej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fobik benzo są dobre na fobie i lęki chyba najlepsze z tego co słyszałem a uzależnienie no cóż od wenli też się można uzależnić a zejście z benzo z tego co widziałem wcale nie jest trudniejsze od schodzenia z wenli. Ja jednak na twoim miejscu pracował bym jednak nad sobą w zwalczaniu tych fobii bardziej a leki traktował jako pomoc w tej pracy. Akurat fobia w porównaniu z deprą jest bardziej zależna od psychoterapii. Ja miałem i mam trochę nadal fobię telefoniczną, kiedyś panicznie bałem się odbierać telefon ale po kilku latach ciężkiej pracy w tym kierunku przyniosło efekty. Oczywiście w tym czasie brałem antydepresanty m.in wenle ale jednak chyba mój upór tutaj przeważył. Zaczynałem od malutkich kroczków, później już coraz odważniej. Żeby się sprawdzić zatrudniłem się w call center na miesiąc i o dziwo od tej pory ta fobia bardzo się zmniejszyła. Jak przez dłuższy czas ktoś nie dzwoni to jest taki lekki strach jeszcze dlatego staram się żeby było to dość regularne, moi kumple wiedzą o tym i dzwonią do mnie specjalnie na moją prośbę. Pamiętaj same leki cię z tego nie wyciągną ale mogą być bardzo pomocne. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trochę poza dyskusją

3 podejście do wenli od wczoraj - od razu 150mg - pol nocy nie spalem, bylem w polmroku, ale to bylo dosc przyjemne

Rano czuje sie spokojniej - to nie placebo

Ciekawe co będzie za tydzień, dwa

Chce dorzucić jakiś 2 antydepresant za jakiś miesiąc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pabluś, Brałem wtedy przez pierwszy miesiąc 75 mg a od drugiego miesiąca już przez cały czas 150 mg. I w 7 miesiącu lek zaskoczył. To by wskazywało na to, że w przypadku tego leku czas ma największe znaczenie a nie ciągłe zwiększanie dawek.

fobik123, No nie powiedziałbym, że wenlafaksyna jest słaba na fobię społeczną i lęki. Jak kiedyś u mnie zaskoczyła to całkowicie pozbyłem się fobii społecznej i depresji a moja fobia społeczna, zespół lęku uogólnionego i depresja nie są byle jakie bo jak już Ci wielokrotnie pisałem prawie w ogóle nie opuszczam domu. I kiedy wenla zaskoczyła to czułem się jak normalny człowiek. Wychodziłem normalnie z domu i nie czułem żadnych lęków! Było świetnie.

Trochę nie dowierzam w to co czytam w Twoich postach. Mianowicie jeszcze niedawno byłeś dość optymistycznie nastawiony do poświęcania każdemu lekowi przeciwdepresyjnemu wielu miesięcy na testowanie a teraz taka zmiana. Piszesz, że lek potrzebuje maksymalnie 3 miesięcy na zaskoczenie. Jeszcze niedawno sam mi pisałeś, że czytałeś posty pewnej dziewczyny u której klomipramina zaskoczyła po 5 miesiącach. I sam zresztą czekałeś bardzo długo az klomipramina u Ciebie zaskoczy. Widzę, że zmieniłeś swoje nastawienie. Masz do tego prawo :smile:

Tak jak pisałem już wcześniej. Moim celem tutaj nie jest przekonywanie każdego z Was do tego żeby czekać aż tyle czasu co ja na zaskoczenie poszczególnego leku przeciwdepresyjnego. Dziele się tylko swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami. Ja czekam już 7 miesięcy na wenlafaksynie i będę czekać dalej. Zaskoczy tak jak kiedyś to będzie super. A jak nie to trudno. A jeśli ktoś z Was nie chce czekać to niech nie czeka. Nie zamierzam nikomu niczego narzucać. I tyle :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jescze raz napiszę że uboki nie uboki, działanie, nie działanie, czas nie czas zależy od każdego organizmu oraz podejścia do sprawy. Jeśli ktoś wierzy i ma nadzieję to dlaczego mu ją zabierać. Szaraczek jeśli chce to niech czeka-dobrze że jest odważny.. ;) Fobik co sądzisz o Lamitrinie albo Depakine?? brałeś kiedyś do SSRI czy SNRI??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszcie cos wiecej o tej pregabalinie. Ja wrocilam do wenli po porodzie i dobrze, bo po porodzie w 4-5 mcu jest wzrost deprechy poporodowej i wlasnie bywa tak ze mam objawy depresyjne, ale czuje ze wenla to trzyma. Kurde masakra z tymi hormonami u bab :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×