Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa-kancerofobia


Agusko41

Rekomendowane odpowiedzi

Tuka, nie zrobili mi wczoraj RM. Stwierdził radiolog, że to badanie nic nie wniesie, biorąc pod uwagę, że wszystkie badania labolatoryjne , usg i co najważniejsze TK z kontrastem nic nie pokazały. Powiedział, że gdyby coś tam było, TK powinno było to pokazać. Tak na marginesie, gdy czytał wynik TK powiedział "o widzę że byle kto Pani tego nie opisywał" (ja oczywiście robiąc to badanie nie miałam pojęcia że trafiłam na tak dobrą lekarkę) . Tak więc jestem uspokojona dość mocno. A bóle? no cóż..pobolewają plecy, pobolewa brzuch..ale kurde, tak widać ma być i tyle. Koniec szukania (teraz tak gadam, ciekawe kiedy zacznie się kolejna schiza). U dermatologa ok. Reszta znamion w porządku.

A jak Twoje samopoczucie? Widzę że walczysz dzielnie raz z rakiem kości , to znów z kupą :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mówiłem, że nic Ci nie będzie :P u mnie raczej ok, choć czasem przychodzi ta głupia myśl, że podczas kolonoskopii lekarz na pewno coś pominął. Już w ogóle takie urojenia miałem momentami typu: pewnie coś wypił przed badaniem i był na ruaszu, albo że uznał, iż jestem na tyle młody, więc bez sensu badać mi jelito i tylko zrobił per rectum, a podczas konsultacji ściemnił, że niby endoskop wszedł do kątnicy (miałem narkozę, więc stąd ta idea). Najbardziej mnie irytuje, że jak byłem u gastrologa 6 czerwca, to powiedział wprost: będzie pan miał nawracające krwawienia, taki już pana typ dupy :D. Ostatnio jeszcze się podtarłem za mocno takim kiepskim papierem i oczywiście pojawiły się czerwone ślady lekkie, dupsko szczypie, wiem, że jest wrażliwe, ale i tak niepokój pozostał. No i mam to zapalenie odbytnicy, jakby nie patrzeć, którego leczyć nie trzeba, bowiem samo znika. Myślę, aby kupić sobie jakieś czopki. Ruskorex najlepiej i pobrać z 10 dni, aby troszkę przyśpieszyć gojenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nieee, no. Teraz to pobiłeś wszystkie swoje poprzednie posty " pewnie coś wypił przed badaniem i był na ruaszu". Jesteś po prostu niesamowity. Nawet ja, kancerofobianka nie wpadłabym na coś takiego. Rozwaliłeś system :great: . Co do Twojego stanu zapalnego, to mogę Ci zaproponować maść "Proktis M"-jest to maść doodbytnicza. Ładnie goi i jest przeciwzapalna. Ja wczoraj miałam doła. Bolą mnie plecy w różnych miejscach i mam kłucia w żołądku i brzuchu. I tak się właśnie zastanawiam czy nerwica może się w taki sposób objawiać . Bo wiesz...główka pracuje... rak trzustki objawia się miedzy innymi bólem pleców... Tuka..Ty taki mądry jesteś..może znajdziesz mi badanie , które w 100% mnie uspokoi? Hihiii..Fajnie że jest takie forum na którym można się wygadać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że przebiłem wszystko :D aż sam się śmiałem do tych moich myśli, bo mimo wszystko one u mnie nie powodują silnego lęku, raczej lekki niepokój. Na razie smaruję się zwykłym Posterisanem. W kwestii Twojej choroby no cóż, mogę poradzić jedno badanie: mózgu :D żarcik ;), psychiatra i farmakologia, bo chyba sama terapia u Ciebie to za mało. Obawiam się, że ja też będę musiał wrócić do Seronilu. Dziś pulsuje mi co chwila w uchu. Oczywiście szumy uszne ma milion ludzi i się tym nie przejmują, w mojej głowie pulsowanie urosło już do choroby najgorszego rzędu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie, coraz bardziej wątpię w to że sama psychoterapia wystarczy. Nie wycisza mnie to tak, jak oczekiwałam. Chyba pora odwiedzić psychiatrę.

Tuka, czy Ty jako znawca uważasz że te moje bóle pleców i kłucia mogą być wywołane przez nerwy? Czy mogłam się aż tak nakręcić żeby wywołać u siebie te dolegliwości?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież nerwica często dotyka kręgosłupa. Skoro ludzie z nerwów potrafią rzygać, mieć "udawany" zawał, a nawet omdlenia, to bóle i kłucia pleców nie są żadnym ewenementem. Podczas pierwszego rzutu nerwicy cały czas czułem na plecach, odcinek jakiś 3 centmentrów, takie nieprzyjemne ściąganie, mrowienie, non stop. Pamiętam, że podczas psychoterapii psycholożka opowiadała mi o swoim pacjencie, któremu cała lewa strona ciała drętwiała, jak przy zaawansowym zawale serca. Oczywiście wynik badań miał idealne. Psychosomatyka to naprawdę szeroooooki zakres działań :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomniałem sobie o jeszcze jednym, najdziwniejszym ataku nerwicy jaki kiedkolwiek miałem. To też były początki walki z psychosomatyką. Obudziłem się rano i poczułem ukłucie nad jądrem. Początkowo to olałem i odpoczywałem dalej, jednak ukłucie się powtórzyło. Zacząłem się zastanawiać skąd ten ból, oczywiście dość szybko przeszedłem do guza i raka. Wstałem, poszedłem do toalety celem moczu oddania. Wtedy wpadł mi do głowy fantastyczyny pomysł: skoro to guz w rejonach łonowych, to na pewno nie będę mógł się wysikać. Stres bardzo silny mną wstrząsnął, zaczałęm się spinać, a z kija nic nie leci :D. Wpadłem w panikę, po chwili poczułem przeraźliwy ból podbrzusza, który zaczął promieniować DO GŁOWY! Dostałem zawrotów łba, omal nie zemdlałem, musiałem się przytrzymać ściany, siadł mi wzrok na kilka sekund, widziałem wszystko klatkami, ciemność na przemian z kafelkami łazienki. Doczołgałem się ledwo do sofy na dole mieszkania mego rodzinnego i zaległem na niej, moja mama siedziała obok, więc zacząłem jej zdawać relację co się ze mną dzieje. Oczwiście całe plecy miałem oblane zimnym potem. Rodzicielka od razu do mnie, że mam się uspokoić, odczekać, to kolejny atak paniki. Wiadomym jest, że poprosiłem ją o wezwanie pogotowania. Po 5 minutach wszystko przeszło, jak za dotknięciem magicznej różdżki. Nigdy więcej podobnego napadu nie miałem, ale to dowód na to, jakie psikusy potrafi płatać umysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. To ja. Jeszcze dycham. Nie odzywałam się, bo znów mnie nerwy tłukły. W poniedziałek kontrolne usg brzucha no i jest!! Podejrzana zmiana w powłokach brzusznych. Oprócz moich kochanych tłuszczaczków, które mam od lat, znalazło się coś nowego. Dziwna zmiana wypełniona płynem. Biopsja. Wczoraj wylądowałam z wynikiem usg u swojej onkolożki , ta popatrzyła i mówi" nie wygląda jakoś specjalnie niepokojąco, biopsję zrobimy, ale ja bym się nie denerwowała". Trochę mi ulżyło, nie powiem, ale lekki stresik jest. Biopsja 6 lipca a potem czekanie na wyniki. No i jak tu się nie stresować? Z tego wszystkiego przestał mnie brzuch boleć :P W końcu pomyślałam, że mam to wszystko w dupie i zrobiłam przedwakacyjne ciuchowe zakupy na allegro :yeah: Ja jestem zadowolona, gorzej z mężem :P

Tuka, niezłą miałeś jazdę z tym sikaniem. W życiu bym nie pomyślała, że nerwy mogą doprowadzić do takiego stanu.

A co w ogóle u Ciebie? Jaka pogoda nad morzem? Rzeszów się topi od upałów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro onkolog mówi, że nie ma nic niepokojącego to myślę, że będzie dobrze :) w Trójmieście skwar, wiadomo, jak w całej Polsce :P. U mnie chyba gorzej. Wkręcam sobie choroby wątroby, mam jakiś nalot biało-żółty na języku od wczoraj, kuło mnie tak zaraz nad pępkiem wieczorem, jak przy wrzodach. Dziś już miałem robić próby wątrobowe, ale była za duża kolejka w laboratorium. Z drugiej strony tak się zastanawiam jaka choroba mogłaby się przypałętać, skoro w kwietniu na USG nic nie wyszło, a marcowe próby wątrobowe również były bardzo dobre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej ja mam ten sam problem. Rok temu dokladnie w lipcusie zaczelo. Mialam zawroty glowy zrobikam rezonans i Tk uwazalam ze mam glejaka albo swtardnienie.Mialam dola miesiac. Trafilam do psychiatry tabletki dostalam ktore na chwile pomogly. Pozniej mialam bole brzucha oczywiscie usg brzucha endoskopia badania nic nie wykazaly choc podejrzewalam raka zoladka trzustki bialaczke. Pozniej na czole zgrubienie gulka oczywiscie konsultacja u chirurga i dermatologa podobno to kaszak. Myslalam ze guz. Teraz od miesiaca czuje sie oslabiona boje sie ze jestem chora robilam krew tarczyce mocz ekg wszystko dobre .Lekarz mowi ze jestem zdrowa a ja sie boje ze sie myli.Wkurzam sie bylam u 5 lekarzy juz z opieki nocnej nic nie widza zadnej choroby mimo tego ze objaw jest nadal.Wczoraj bylam znowu u psychiatry dostalam tabletki. Zazcne brac.Ale czy mozliwe ze jestem zdrowa nie mam raka ani nic skoro dalej czuje objaw ??? wstyd to pisac ale tak jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ona299, tak to zupełnie normalne :) tak dziala mózg, wysyła jakieś chore sygnały, które dają objawy choroby, a naprawdę chorobą nie są. kiedyś tu chyba pisałem o historii, którą opowiadała mi moja psycholożka. miała pacjenta, prostego chłopa po 50tce, robotnika. nagle podczas pracy złapał go zawał, przynajmniej wszystkie objawy na to wskazywały. ciężar w klatce piersiowej, nie mógł złapać oddechu, drętwienie lewej ręki, szczęki i nawet nogi. totalny paraliż. kartetka, szpital, badania - serce zdrowe, żadnych dolegliwości. tak właśnie działa nerwica. przeczytaj, bodajże dwa posty wyżej, historię moją podczas porannego sikania :D w sumie teraz się z tego śmieję, ale atak był hardkorowy, byłem pewny, że to śmierć zagląda przez ramię i puka mnie delikatnie swoją kosą zapraszając do rydwanu Charona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wow sikania hehe to ostro. Ok ale przeczytam :P Niby z boku to śmieszne ale jak sie to ma i przeżywa to wcale nie jest takie proste....męczy niezle...nie moge normalnie funkcjonować.Cały czas ,mysle co jeszcze zrobic jakie badanie....choc lekarz moj rodzinny mowi ze wszystko jest ok.a ja dalej czuje objaw i nie chce mi sie wierzyc ze to psycha ?? ale chyba musze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przecież nerwica często dotyka kręgosłupa. Skoro ludzie z nerwów potrafią rzygać, mieć "udawany" zawał, a nawet omdlenia, to bóle i kłucia pleców nie są żadnym ewenementem. Podczas pierwszego rzutu nerwicy cały czas czułem na plecach, odcinek jakiś 3 centmentrów, takie nieprzyjemne ściąganie, mrowienie, non stop. Pamiętam, że podczas psychoterapii psycholożka opowiadała mi o swoim pacjencie, któremu cała lewa strona ciała drętwiała, jak przy zaawansowym zawale serca. Oczywiście wynik badań miał idealne. Psychosomatyka to naprawdę szeroooooki zakres działań :)

 

 

Z tym drętwieniem pleców zmagam się od dwóch miesięcy......w okolicach prawej łopatki uczucie ściągania prawie non stop. Tukaszwili, jak długo Cię to męczyło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, mój problem zaczął się w kwietniu od bólu 8, po czym stwierdziłam, że mam chłoniaka. Bardzo się boję, mam powiększone dwa węzły chłonne w kącie podżuchwowym 20mm, lekarz stwierdził że nie są niczym groźnym i jestem zdrowa. Następnie robiłam morfologię krwi... dodam że miałam zapalenie przy 8 CRP wyniosło 0,20. Byłam u 3 laryngologów, 3 internistów. Oraz u onkologa który zbadał moje węzły, nigdzie poza tymi podżuchwowymi nie wyczuł powiększonych. Kazał się nie martwić. Mam suchy kaszel :-( i chrype boli mnie w klatce wczoraj byłam na rtg klatki piersiowej w poniedziałek jest wynik... sądzicie, że mogę miec chłoniaka prosze o odp ? :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłoniaka? Rozumiem, że jesteś onkologiem i masz odpowiednią wiedzę, aby się zdiagnozować? Jesteś zdrowa, przebadana i nie ma opcji, abyś miała chłoniaka. CRP masz bardzo dobre, poniżej 5, czyli norma. Właściwie lekarze zaczynają zwracać uwagę na białko reaktywne, kiedy to dobije tak do 20. Skoro obejrzało Ciebie 7 lekarzy, to naprawdę nie wiem kto jeszcze musiałby Cię zbadać, abyś się uspokoiła :P. Właściwie to wiem kto - psychiatra. Niestety to jedyna droga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wiec tak odebrałam opis rtg klatki piersiowej bylo tylko napisane znaczne skrzywienie kręgosłupa piersiowego w prawą stronę. Serce powiększone. Pola.płucne bez świeżych zageszczen. Przekona wolna. Czy jakbym miała powiekszone węzły klatki piersiowej to by napisali prawda? :-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale my wespó-wzespół mamy przecudnie narąbane w głowach :-)

 

Zwłaszcza, że, tfu tfu, zakładam, że wszystkie lub znakomita większość wmawianych sobie chorób jest właśnie "tylko" wmawiana...

Ja, mając faktycznie problemy gastryczne- prawdopodobnie na tle nerwicowym, od kilku dobrych miesięcy czuję łupanie pod lewym żebrem- czasami takie, że nie mogę w samochodzie wysiedzieć i muszę stanąć-pospacerować- ponaciągać się i dopiero mogę prowadzić dalej.

Pierwszy pomysł- wątroba... Nie, za bardzo z lewej strony...

Drugi pomysł- trzustka lub śledziona. Czyli na bogato...

Czekałem, czekałem- dziś zrobiłem u bardzo dobrego radiologa USG brzucha. I co? Jeszcze większy zonk- z wątpiami wszystko w porządku, ale za to... początki miażdżycy aorty...

Czyli tak czy inaczej czeka mnie zmiana w życiu- teraz na tapecie będzie, np. rzucanie palenia ( c.a. 2 paczki dziennie ), rzucanie kawy ( delikatne 5 kubków dziennie ), zmiana diety...

Wychodzi na to, że nawet wydumane problemy mogą do dobrego prowadzić :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie od wczoraj zakuło jakieś 4 razy pod lewym żebrem. Oczywiście również zastanawiałem się nad chorą trzustką, ale miałem USG w kwietniu oraz próby wątrobowe, a wyniki tychże były idealne, więc nie będe siać paniki. Jeśli za 2 tygodnie nadal będę coś czuł, to pójdę do lekarza :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×