Mój dzisiejszy dzień

ehhhhh

jakieś domowe obowiązki, siłownia... potem trochę przy kompie, potem spacer i przed chwila wróciłem

na spacerku wszystko ok, śmialismy sie z chlopakami... a teraz straszny ucisk głowy, takie spięcie jakby ktoś mi ją trzymał w ciasnej masce... dodatkowo duszność, jakby ktoś dosłownie mnie dusił za szyję...ucisk w gardle i takie sztywnienie szczęki... a co najgorsze, sztywnieje mi jakby karczycho, tzn drętwieje... k*rwa nie umiem tego opisac!!!

Nie wyspalam sie dzis za bardzo.. Buuu

Troszke spraw mam dzis do zalatwienia wiec trzeba szybko sie w garsc wziasc :)

Pierwszy dzień nowego leku i kurcze.... czuję zmianę, naprawdę! Jeszcze nie wiem, czy czuję się dobrze, ale mam znacznie więcej energii, biorąc pod uwagę fakt, że spałam tylko godzinkę, to humor mam całkiem niezły (choć trochę czarny hiehie).

Ale jak wielu pisało w wątku o Efectinie, rzeczywiście czuję dość silny tumiwisizm, jestem spokojniejsza, ale nie mam silniejszych uczuć, ale to dobrze, bo ostatnimi czasy uczuć "wyższych" przydarzyło mi się aż za wiele, więc odpowiada mi ta obojętność i ten luz

"czasami myślę, że gdyby miłości założyć okulary, to nigdy nie bylibyśmy zakochani..." ta da dam...

Pierwszy dzień nowego leku i kurcze.... czuję zmianę, naprawdę! Jeszcze nie wiem, czy czuję się dobrze, ale mam znacznie więcej energii, biorąc pod uwagę fakt, że spałam tylko godzinkę, to humor mam całkiem niezły (choć trochę czarny hiehie).

Ale jak wielu pisało w wątku o Efectinie, rzeczywiście czuję dość silny tumiwisizm, jestem spokojniejsza, ale nie mam silniejszych uczuć, ale to dobrze, bo ostatnimi czasy uczuć "wyższych" przydarzyło mi się aż za wiele, więc odpowiada mi ta obojętność i ten luz

 

"czasami myślę, że gdyby miłości założyć okulary, to nigdy nie bylibyśmy zakochani..." ta da dam...

Zobaczysz Korba ze z kazdym dniem bedzie lepiej!

Musi byc w koncu przeciez dobrze nie?:)

Musi i będzie

agaska - z płaczem mam dokładnie to samo, jakoś nie potrafię przy kimś. Przy psychologu też nie bardzo-miała mi to "za złe", że tak tłumię emocje, jestem sztuczna i do granic zdystansowana. W ciągu czterech miesięcy raz uroniłam małą łezkę i uznałyśmy to za "sukces".

Ehhh byłam dziś u nowego psychiatry-wstrętne babsko. Pierwsza wizyta, a trwała ledwo 15 minut. Ja próbuję mówić, co mi dolega(kiepsko to szło, jąkałam się i gubiłam), a ta kobieta ciągle mi wchodziła w słowo. W końcu tak się na nią wkurzyłam, że prawie wykrzyczałam, czy byłaby łaskawa dać mi dojść do słowa? Jakaś masakra w porównaniu z porzednim lekarzem. No i jestem dziś totalnie nakręcona na wrzeszczenie i rzucanie wszystkimi słowami na k, ch i takie inne ("normalnie" się tak nie zachowuję). Ale wielkim plusem dnia jest to, że mogę tu siedzieć i się trochę powyzewnętrzniać :) Miłego wieczoru Wszystkim

Lena: no, ja sama z siebie to w podusie wieczorkiem (ale tez bardzo sporadycznie). I raz wylam... Doslownie wylam... Publicznie (przy rodzinie) ale to po kilku lampkach wina, wiec sie nie liczy.

Ja niedlugo mam kontrolna wizyte u psych...

Musi i będzie

I tam musimy myslec!

słodkie lenistwo a jutro kontrola nogowa

A ja dziś mam taki delikatny dosyć problem. Wybaczcie, że nie rozpisuję się na forum publicznie, a tu jedynie chciałabym bardzo prosić, aby ktoś "siedzący" może trochę głębiej w temacie PRZENIESIENIA, odezwał się do mnie na PW. Jestem z Wami narazie krótko, trudno mi do kogoś zgłosić się osobiście po poradę, bo jeszcze się dobrze nie poznaliśmy, a b.potrzebuję jakiegoś obiektywnego spojrzenia

Zdycham...9 dzień brania ParoMercku. Wczoraj było ok, dzisiaj ledwo żyję.

Mam okropne nudności, jakieś ściski w głowie.

Czuję się...fatalnie!

BĘDZIE DOBRZE!!! Wszyscy z tego kiedyś wyjdziemy!

prawda?

no jacha

mój dzień.... hmmmm bojowy, bardzo bojowy, w sensie pozytywnym, z dwiema, no może trzema małymi smutasowymi przerwkami i myślówę mam taką okropną, że jak szłam sobie szłam, to musiałam się nagle zatrzymać, żeby spojrzeć na jakiej ulicy jestem

nawiedzona Korba...

A ja dostalam okres- strasznie boli mnie brzuch i w ogole okropnie sie czuje

zamienię gips na okres

Ridllic: gips kiedyś ściągniesz a okres..dłuugo nie minie i będziesz musiał go znosić i cierpieć co miesiąc (chyba, że już jesteś po 50tce) nie warto, chłopie!

o rany... właśnie na jednej ze stron pseudo-naukowo-kobiecych (nie obrazajac kobiet) pt "Jak spędzać czas wolny" wyczytałem, że "Wystarczy niewielka rzecz wykonana samodzielnie by poczuć się wspaniale i być z siebie dumnym (co owocuje radością życia)"

mhym - tylko, że ja cały czas coś samodzielnie tworze, a nerwica mi nie znika. najwidoczniej nam potrzeba coś mocniejszego.

Ale mnie wlasnie zlapalo... W brzuchu mi jezdzi... I raz skurcz przeszedl... Ehh, az mi sie slabo zrobilo, ale przetrzymalam. Nie wpadlam w panike, choc bylo blisko.

o rany... właśnie na jednej ze stron pseudo-naukowo-kobiecych (nie obrazajac kobiet) pt "Jak spędzać czas wolny" wyczytałem, że "Wystarczy niewielka rzecz wykonana samodzielnie by poczuć się wspaniale i być z siebie dumnym (co owocuje radością życia)"

mhym - tylko, że ja cały czas coś samodzielnie tworze, a nerwica mi nie znika. najwidoczniej nam potrzeba coś mocniejszego.

hehe troszku prawdy to w tym jest. Jak byłam w szpitalu i kazali mi robić choineczki, wstążeczki, ozdóbeczki to sie wku***, że się te po*** wstążki zawiązać nie chcą, ale jak się już nauczyłam i ktoś to nawet potem kupował to nie powiem - chwilowa radość i duma z siebie były ale się szybko zmyły hehe ale radością życia to niezaowocowało

Mój dzisiejszy dzień znowu rozpoczął się o 3 nad ranem. Jeszcze nie wiem, jaki ten dzień będzie, ale na razie idę po kawę. No i chyba włączę jakieś pranie, bo odkurzanie o tej porze, to przesada, no nie?

Miłego dnia... śpiochy kurde, nikogo tu nie ma!

jestem podekscytowany dzisiejszym dniem a ok. godz 11 będę zawiedziony pewnie haha i wiem to na pewno ,że tak będzie

A ja ruszam do dziekanatu gdzie znowu wredne babska beda niemile!

Dzisiaj jakoś się trzymam, choć nadal nie czuję się najlepiej.

Czuje się ciągle zmęczona i senna, ale to pewnie od leku.

Zresztą czuję jak ciągle wisi nade mną lęk i mnie zaczepia.

Dzis zdziebko lepiej niz wczoraj wieczorem, ale cala noc prawie nie spalam. Korba, jak ty dzien zaczynalas, to ja bylam w poczatkowej fazie konczenia mojego, usnelam jak bylo juz jasno... A pobudka o 9 rano...

Siedzę i zdycham...w głowie mam jakieś uciski, ale ciśnienie jest ok.

Wcześniej miałam ból w klatce piersiowej, myślałam znowu, że to serce choć wiem, że to od napięć

i kręgosłupa. Ale ból jednak znowu mnie tak przestraszył, że znowu się boje, ze umrę.