Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

HoyaBella, nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale ja moją pracę drukowałem na trzy godziny przed godziną zero ... Miałem z tym pisaniem podobnie jak Ty.. Dużo Ci zostało do napisania?

 

dużo, dlatego dochodzę do wniosków żeby po prostu "kończ hojak to, wstydu oszczędź"

już mnie brzuch boli z nerwów i już nie mogę oddychać. zaraz będzie wkręcanie sobie zawału i trzęsawka kilkudniowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świat naprawdę zwariowal. Ciągle tylko zamachy i strzelaniny. Czuję się jak w matrixie

Zamachy i strzelaniny mają charakter dynamiczny, graniczny wręcz - coś jebnie, ktoś zginie - życie, śmierć itd. - w jakimś stopniu nawet mistyczny ;) Matrixem nazwałbym za to tą monotonną maglinę derealizacji i depersonalizacji :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rolosz, Obcykałam dziś nową miejscówkę z lodami, stoisko sezonowe. Chyba jutro tam pójdę na sorbetowe... :105:

Masz jakieś plany na weekend, czy poddasz się fali? ;)

 

cyklopka, Nienawidzę etapu odgracania - nie potrzebuję tego do szczęścia, a żal wyrzucić... :hide:

I proszę mi nie mówić, że trzeba się przełamać i wywalić, bo są rzeczy których wyrzucenie do dziś przeżywam... :roll:

Tulam, straszna praca...

 

Purpurowy, Ale w jakim sensie? Że nie brałeś?

 

Ḍryāgan, Bojam się, dokąd zmierza ten świat... :zonk:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HoyaBella, przemęczenie też robi swoje. Daj sobie jeszcze chwilę na podjęcie decyzji.

 

kosmostrada, smacznego :D A jutro się poddaję fali. W niedzielę rodzinny obiad za miastem i planowana wycieczka rowerowa :smile:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, Ale w jakim sensie? Że nie brałeś?

Brałem. Wziąłem kilka opakowań i prawdę powiedziawszy czułem się super po tym leku. Miałem pójść do lekarza jak się skończy, żeby przepisał mi więcej. Niestety po jakimś czasie brania zaczęła mnie strasznie boleć głowa, przez kilka dni bolała mnie tak, że tylko leżałem w łóżku i wstawałem tylko po to żeby pójść do toalety i zwrócić to co zjadłem. Oczywiście do mojej głowy wpadła myśl że to od tego leku, więc przestałem brać. Potem okazało się że po prostu jestem uczulony na ten nowy odświeżacz powietrza co jest w pokoju i jego przeniesienie gdzie indziej od razu pomogło, ale głupio mi było iść do tego lekarza i opowiadać mu całą historię, więc już do niego nie poszedłem. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, wiesz, to nie są tylko moje rzeczy, ale moje, taty, mamy, babci i dziadka. Z dwóch mieszkań.

Są rzeczy, o które trzeba zadbać, jak znaczki czy książki, znaleźć wartościowe egzemplarze, obejrzeć dokładnie zanim się część sprzeda.

A co z albumami rodzinnymi, gdzie są zdjęcia wielu pokoleń, ale śmierdzą od leżenia w garażu? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HoyaBella, zrób sobie mały reset mózgu. Odpocznij kilka dni od pisania i myślenia a potem popatrz na to świeżym mózgiem. Nie panikuj, bo to najgorszy doradca. Napisałem trochę tekstów różnego rodzaju i doskonale wiem jak bywa. Potrafię pisać, ale bywało że miewałem momenty załamki i zupełnego braku weny (zwłaszcza jak terminy goniły). Każdy tak ma. Serio

 

Dokładnie. Natchnienie potrafi przyjść w najmniej oczekiwanym momencie, a wraz z nim motywacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, wiesz, lubię klasyczne ballady rockowe itd., ale gdybym miał tylko takich słuchać, to pewnie już dawno wypaliłbym sobie w łeb z czarnoprochowca ;) Chociaż w obecnym stanie mentalnie raczej średnio pasuję do powyższych klimatów, mimo wszystko próbuję trochę na siłę ozdyskać część wydartego przez rozkurwy, dawnego konstruktu osobowego :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, Ale w jakim sensie? Że nie brałeś?

okazało się że po prostu jestem uczulony na ten nowy odświeżacz powietrza co jest w pokoju i jego przeniesienie gdzie indziej od razu pomogło, ale głupio mi było iść do tego lekarza i opowiadać mu całą historię, więc już do niego nie poszedłem. :roll:

nie, no to jednak rekord guinessa :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, Ale w jakim sensie? Że nie brałeś?

okazało się że po prostu jestem uczulony na ten nowy odświeżacz powietrza co jest w pokoju i jego przeniesienie gdzie indziej od razu pomogło, ale głupio mi było iść do tego lekarza i opowiadać mu całą historię, więc już do niego nie poszedłem. :roll:

nie, no to jednak rekord guinessa :why:

W czymś trzeba być mistrzem...

A że do prawdziwych sukcesów się nie nadaję, to tylko tego typu rzeczy mi zostały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rolosz, To tylko życzę pogody, bo plan niedzielny zacny... :105:

 

cyklopka, Ciężka sprawa... Zapowiada się katorżnicza robota... :bezradny: Ale jaka potem satysfakcja!

Zdjęcia trzeba chyba niestety wyjąć i porobić nowe albumy. Wiem z doświadczenia ( sprzątaliśmy strych po śmieci teściowej) , że ciężko wyciągnąć zapach stęchlizny z wielu rzeczy. Z resztą chyba dawno temu o tym gadałyśmy, tylko dotyczyło to książek. Ja ostatnio zastanawiałam się nad takimi kadzidłami arabskimi. Wżera się zapach w rzeczy jak cholera, w ich tradycji tak się np. perfumuje ubrania, można by wypróbować do wyciągania zapachu ze staroci. Pytanie czy np. babcia wyrobi przeglądając album o zapachu oudu. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×