Skocz do zawartości
Nerwica.com

Przemoc finansowa


Wiki1980

Rekomendowane odpowiedzi

Moim problemem jest ciągle proszenie o pieniądze. Nie mogę sama nic kupić. On kontroluje moje wydatki. Wydziela mi kazdego centa.

To świadczy o jego żałosnym poziomie. ...

Dokładnie.

 

... Moim problemem jest to czy odejść od niego czy tkwić w tym związku.?

Odpowiedz sobie na pytanie:

Czy chcę resztę życia spędzić z kolesiem o żałosnym poziomie, kosztem własnego dyskomfortu psychicznego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem osobą slabą, tylko czułam sie przytłamszona. Ale dochodzę do tego wniosku że tak dalej nie może być. Pojście do pracy dla mnie nie jest problemem. Mimo że mam wyższe wykształcenie nie nie boję sie fizycznej pracy i mogę iśc nawet sprzątać. Tylko stytuacja w jakiej dotychczas byłam nie pozwolila mi na to. Noworodek i wówczas syn 13 letni który z nami wyjechał potrzebowali mnie w domu. A teraz to nie jest kwestia siedzenia w domu tylko odejścia od czlowieka który nie umie docnieć tego co ma. traktowanie mnie jak osoby która siedzi w domu i czeka na niego z obiadkiem, upranymi gaciami. Wszystko podane i gotowe a książe wraca z pracy i ma.

Chcę napisac że on od rana do nocy pracuje nigdy go nie ma, wszelkie sprawy związane z dziećmi i domem zawsze były na mojej glowie, oprocz tego sprawy urzędowe i inne. Jego nic nie interesowalo. Po prostu dobrze mu jest mieć "służącą ".

Nigdy od niego nie usłyszałam dobrego słowa, żanego wsparcia. Ciągle tylko słyszałam że "sama sobie szukam problemu". Ale jak tu się nie czepiać jak nie miałam wydawalaoby sie w najblizszej niby osobiy żadnego wsparcia? Zero rozmowy, zero zrozumienia. Mam dość i pisząc na tym forum nie szukam "glaskania po głowce" tylko chcę znać Wasze zdanie. Może ja już pogubilam się i czegoś tu nie rozumiem.... On nie jest pepkiem świata i jestem gotowa odejśc od niego.

Nie jestem żadną księżniczką która potrafi tylko leżeć i pachnieć, jak niektórzy tutaj mnie postrzegają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiki1980, wyjasnij facetowi ze opieka nad dziecmi to tez praca, jak nie chce słuchac to powiedz wprost ze powietrzem nie zyjesz, znajdz prace, usamodzielnij sie, a co dalej postanowisz. Jak miedzy Wami nie ma juz uczucia i w sumie zyjecie obok siebie z jego pretensjami to moze lepiej pomyslec o rozejsciu i ulozeniu sobie zycia.

 

Jemu nie idzie wyjaścić, bo wielokrotnie próbowałam. Od razu się irytuje. I koniec rozmowy z jego strony. Jego zdaniem tak musi być. Poprzednia zona nie wytrzymała i go w cholerę pogoniła i dopiero teraz się dowiedziałam. A on ciagle mydlił mi oczy że to jej wina. Ale nie ma co do nich wracać. Najważniejsze że mi sie otworzyły oczy z kim ja żyje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iwwa

Ale pytanie - dlaczego autorka nie poszła do pracy i dlaczego zgodziła się na taki układ. Ale na to czekamy :)

To Ci napisze. Zgodziłem się na taki układ bo miałam noworodka. Teraz ten noworodek ma 3 latka i idzie do przedszkola. A ja próbuję coś zrobić z moim życiem. On od 3 lat się nie zmienił na lepsze. Jak widzisz poszła bym do pracy ale nie z dzieckiem na plecach. Chyba że Ty tak potrafisz?

jak ktos dzieci nie ma to nie zrozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiki1980, wyjasnij facetowi ze opieka nad dziecmi to tez praca, jak nie chce słuchac to powiedz wprost ze powietrzem nie zyjesz, znajdz prace, usamodzielnij sie, a co dalej postanowisz. Jak miedzy Wami nie ma juz uczucia i w sumie zyjecie obok siebie z jego pretensjami to moze lepiej pomyslec o rozejsciu i ulozeniu sobie zycia.

 

Jemu nie idzie wyjaścić, bo wielokrotnie próbowałam. Od razu się irytuje. I koniec rozmowy z jego strony. Jego zdaniem tak musi być. Poprzednia zona nie wytrzymała i go w cholerę pogoniła i dopiero teraz się dowiedziałam. A on ciagle mydlił mi oczy że to jej wina. Ale nie ma co do nich wracać. Najważniejsze że mi sie otworzyły oczy z kim ja żyje.

:idea::idea:

i dobrze, nie mozna siebie poswiecac dla kogos kto nic nie daje w zamian (nie chodzi o kase, ale uczucie, troske itd).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiki1980, wyjasnij facetowi ze opieka nad dziecmi to tez praca, jak nie chce słuchac to powiedz wprost ze powietrzem nie zyjesz, znajdz prace, usamodzielnij sie, a co dalej postanowisz. Jak miedzy Wami nie ma juz uczucia i w sumie zyjecie obok siebie z jego pretensjami to moze lepiej pomyslec o rozejsciu i ulozeniu sobie zycia.

 

Jemu nie idzie wyjaścić, bo wielokrotnie próbowałam. Od razu się irytuje. I koniec rozmowy z jego strony. Jego zdaniem tak musi być. Poprzednia zona nie wytrzymała i go w cholerę pogoniła i dopiero teraz się dowiedziałam. A on ciagle mydlił mi oczy że to jej wina. Ale nie ma co do nich wracać. Najważniejsze że mi sie otworzyły oczy z kim ja żyje.

:idea::idea:

i dobrze, nie mozna siebie poswiecac dla kogos kto nic nie daje w zamian (nie chodzi o kase, ale uczucie, troske itd).

 

Tak. Kasa to nie najważniejsza kwestia. Ale tutaj już nie ma się czego doszukiwać. A o trosce z jego strony można zapomnieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iwwa

Ale pytanie - dlaczego autorka nie poszła do pracy i dlaczego zgodziła się na taki układ. Ale na to czekamy :)

To Ci napisze. Zgodziłem się na taki układ bo miałam noworodka. Teraz ten noworodek ma 3 latka i idzie do przedszkola. A ja próbuję coś zrobić z moim życiem. On od 3 lat się nie zmienił na lepsze. Jak widzisz poszła bym do pracy ale nie z dzieckiem na plecach. Chyba że Ty tak potrafisz?

 

Jestem mezatka od 20 lat, nie mamy dzieci, wiec Ci na to pytanie nie odpowiem, czy JA bym tak potrafila.

ALE czasami bywam w tutejszym Urzedzie Wojewodzkim i znam mlode dziewczyny ktore MAJA dzieci. Poszly do pracy po roku, jak sie tylko macierzynski i rodzicielski skonczyl (czyli MIALY PIENIADZE). Ona do pracy, maly do zlobka. Dzieciak przestaje byc niemowlakiem po ukonczeniu 1 roku zycia. 2 co najmniej sa w takiej sytuacji, znam je osobiscie. Praca po 8 godzin, jedna mieszka za miastem, wiec ma godzine dojazdu w jedna strone. Czyli 10 godzin. Mozna? Mozna. Dziewczyna kolo 30stki.

I to jest zdrowa opcja.

Noworodek? Noworodkiem dzieciak jest przez miesiac, wiec cos dlugo mialas noworodka :D

Brutalne, acz prawdziwe dwa stwierdzenia:

1. Wzielas sobie za meza skonczonego buca, ktory nie szanuje kobiet ani nikogo slabszego ekonomicznie niz on.

2. Stalas sie od tego buca calkiem zalezna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka szklanka

Przed ślubem pieniędzmi rozporzadzałam ja. Ale mieszkaliśmy w Polsce i tyle nie zarabiał. Siedział cicho bo ma pełno długów . Był bardziej zależny odemnie bo ja praca w budżetowe a on komornik na głowie. Więc nawet telefonu w salonie nie mógł wziąć. A jak tylko wyjechał do De to zmienił się o 360°.

 

Czyli ten kto zarabia (lub zarabia więcej), rządzi i rozdysponowuje funduszami? No właśnie - 360st czyli wróciliście do punktu wyjścia z tym, że teraz on zarabia = rządzi ;)

On się nie zmienił, musiał mieć zakodowany właśnie taki model - kto ma więcej kasy ten ma władzę w rodzinie: Ty zarabiałaś - on siedział cicho, On zarabia - Ty musisz prosić o pieniądze.

Skoro jak piszesz "Przed ślubem pieniędzmi rozporządzałam ja (...) Był bardziej zależny ode mnie bo ja praca w budżetowe a on komornik na głowie." to być może sama utwierdziłaś go w przekonaniu, że tak powinno funkcjonować małżeństwo - na zasadzie zależności.

 

Ja nie potrafiłabym funkcjonować w takim związku gdzie osoba, która mniej zarabia zostaje zepchnięta na margines (niezależnie od płci). Teraz to Ty jesteś na słabszej pozycji więc jedynym wyjściem będzie uniezależnienie się finansowe od męża.

 

Jeśli od niego odejdziesz - na przyszłość, nie wchodź w związek o ile nie będziesz pewna, że mężczyzna nie darzy Cię szacunkiem. Bez względu na to czy zarabiasz świetnie, średnio czy mało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmienil sie o 360 stopni haha :D

Ostatnio w pracy, jeden klient (moj co gorsza) palnal: "wysoki sadzie, ale ja sie zmienie o 360 stopni" :D

Myslalam, ze mu przejade obcasem po piszczelach :D

360 stopni to pelny okrag, autorko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wchodź w związek o ile nie będziesz pewna, że mężczyzna nie darzy Cię szacunkiem.

 

Chyba odwrotnie :lol:

 

Haha, faktycznie :D

To wersja dla masochistek :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wchodź w związek o ile nie będziesz pewna, że mężczyzna nie darzy Cię szacunkiem.

 

Chyba odwrotnie :lol:

 

Haha, faktycznie :D

To wersja dla masochistek :lol:

 

:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zmienil sie o 360 stopni haha :D

Ostatnio w pracy, jeden klient (moj co gorsza) palnal: "wysoki sadzie, ale ja sie zmienie o 360 stopni" :D

Myslalam, ze mu przejade obcasem po piszczelach :D

360 stopni to pelny okrag, autorko ;)

 

nie żebym się czepiała....ale na to samo zwróciłam uwage :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...jak ktos dzieci nie ma to nie zrozumie.

Teza jak zwykle błyskotliwa.

Ciekawe tylko dlaczego ja rozumiem.

Ty to na razie jestes dopiero w zwiazku i chyba nie najszczesliwszym skoro wiekszosc na forum okresla Cie jednoznacznie negatywnie :) Rozumiec mozesz co chcesz :D i jak chcesz :D A poza tym pogadaj z iwaa ten sam poziom, wiadomo yntelygencja z Was bije, a reszta na forum to biedne tumany wg Was chore :mrgreen::shock::mrgreen: Jeszcze jedno napisze, tyle postow po Twoich błyskotliwych ynteltygentnych postach jak i tej prawniczki przez lozko to w zyciu nie dostalam na private, jednoznacznie Was oceniajacych :D w sumie miałam tego nie pisac, ale co mi szkodzi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie tylko, jak bardzo trzeba nie mieć swojego życia, żeby wspominać o kimś chyba w 5 wątkach. Ale serdecznie gratuluję i dziękuję za tak wielkie zainteresowanie moją osobą.

I jak wielkie kłopoty z myśleniem mieć trzeba, żeby sądzić, że facet w wieku lat 36 (kiedy go poznałam) miał tytuł profesora. Aaa, może ja przewidziałam, że będzie go miał? Rozumiem, jestem jasnowidzem :)

A Ty dziewczę uważaj, bo niejeden był taki, co się na takich komentarzach przejechał. I ani nie żartuję, ani nie straszę - stwierdzam fakt. Ustalenie, kim jesteś, to chwila dla Prokuratury Rejonowej, gdybym chciała Cię - nawet bezpodstawnie, bo przysługuje mi prawo do sądu i prawo do wniesienia zawiadomienie - oskarżyć o przestępstwo znieważenia. Jeden chłopak, który napisał "zabić adwokata" w odniesieniu do mojego męża przekonał się o tym bardzo mocno, dotkliwie i nadzwyczaj boleśnie - pozbawieniem wolności. 19-letni gówniarz, który za bardzo nie wiedział, co robi, zaczął dorosłość w zakładzie karnym. Szkoda dzieciaka, ale uważam, że słusznie. Zanim stwierdzisz, że Ci grożę - sprawdź definicję groźby karalnej, nie grożę Ci.

Swoją drogą, ostatnio mieliśmy sprawę, gdzie spółka pozwała (sprawa cywilna) osiemnastolatkę za naruszenie dóbr osobistych (napisała, że dostarczyli jej towary po czasie, a wcale tak nie było). I płaci dziewczę.

Inna osiemnastolatka odpowiedziała za naruszenie ciszy wyborczej, bo we własne urodziny osiemnaste po pijaku napisała na portalu społecznościowym "głosujcie na Kazika".

Niezmiernie bawią mnie takie sprawy i ludzka głupota, bo inaczej nazwać tego nie można.

Na razie niezmiernie mnie bawisz, ale kiedyś może się to skończyć. Więc daruj sobie osobiste przytyki w wątkach, o których nawet nie wiedziałam, ale ktoś mi napisał.

Skończ pisaninę, bo raz mi się cierpliwość skończyła - była studentka wypisywała do mnie wiadomości na Facebooku - oczywiście anonimowo. W końcu mi się cierpliwość skończyła, i to jej przestało być wesoło. I nie gwarantuję, że i tym razem się nie skończy. Nawet jeśli sąd nie stwierdzi naruszenia prawa, to i tak Prokurator Rejonowy ustala nazwisko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jak wielkie kłopoty z myśleniem mieć trzeba, żeby sądzić, że facet w wieku lat 36 (kiedy go poznałam) miał tytuł profesora.
iiwaa, to chyba byś się zdziwiła. Dziś nikogo już nie dziwi, że ktoś ma profesora w tym wieku - znam jednego, co miał nie tylko habilitację, ale tytuł profesora belwederskiego w wieku 36 lat. Ale w przypadku ataku "pseudoużytkowniczki" będę Cię bronić, bo posty i wątki były wyjątkowo chamskie. Niektórzy przesadzają. Można kogoś nie lubić i się z nim nie zgadzać, ale coś takiego to zagranie poniżej pasa

 

Mamy młodego profesora na uczelni ;)

Ale weź pod uwagę to, że to było 22 lata temu :)

Mogę się mylić, oczywiście :)

Habilitacja to co innego (coś zwyczajowo zwraca się per "profesorze"), potem jest prof. "uniwersytecki", potem nadzwyczajny, potem zwyczajny - ja miałam na myśli nadzwyczajnego wzwyż.

 

Co do tej pseudoużytkowniczki - zrobiłam screeny, co z tym zrobię, jeszcze się zastanawiam - zgrałam na płytkę, wrócę z urlopu i wtedy się tym zajmę. Ot, jedna sprawa więcej, nic takiego. Chociaż wyjątkowo nie lubię, kiedy sprawa dotyka nas (mnie lub męża) osobiście.

 

Abstrahując już od tego - ludzie myślą, że są w Internecie bezkarni i anonimowi, a to złudne wrażenie. Jest mecenas Wolfowicz, karnista, który broni "przypadki beznadziejne". Taka jest jego praca. Naczytałam się w Internecie wielu rzeczy - od znieważenia, przez zniesławienie, nawoływanie do popełnienia przestępstwa, na groźbach karalnych kończąc. I ci ludzie, którzy to piszą, naprawdę nie zdają sobie sprawy, że wystarczy jedno pismo złożone przez Wolfowicza do prokuratury i "leżą i kwiczą".

Mój mąż raz stracił cierpliwość, w przypadku tego "zabić adwokata". Okazało się potem, że chłopaczek sobie coś napisał i właściwie o tym zapomniał - ale odpowiedzialność poniósł. Mąż mógł wycofać wniosek o ściganie (groźby karalne ściga się na wniosek pokrzywdzonego), ale nie miał takiej woli i nie wycofał.

 

Co do prawniczki przez łóżko - nie da się być prawnikiem przez łóżko.

Chyba że ktoś miałby taki przebieg, że spałby ze wszystkimi profesorami, całą komisją na obronie magisterki, ze sprawdzającymi pracę na egzaminie wstępnym, a potem z tymi, którzy sprawdzają pracę na egzaminie zawodowym. A, jeszcze ze wszystkimi egzaminatorami z aplikacji.

Dziewczyna nie wie, o czym pisze i robi wszystko, żeby mnie obrazić i się po prostu doigrać (bo pisanie w kilku wątkach, że jestem prawniczką przez łóżko to nic innego jak znieważenie).

To, że mąż był już prawnikiem nic nie zmienia - zdawałam egzamin państwowy, tak jak i teraz zdają młodzi adwokaci i radcowie. Wcześniej musiałam skończyć studia na państwowej uczelni (i to nie tej, gdzie mąż wykładał), egzamin wstępny na aplikację, broniłam doktoratu nie przed mężem, nigdy nie wybrałam go na recenzenta i nigdy bym tego nie chciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o profesorze belwederskim Ḍryāgan miał chyba na myśli prof. zwyczajnego.

 

Zabawne, ale uczył (i niestety będzie uczyć) mnie taki, a jest jednym z najgorszych wykładowców w naszej jednostce. Do tego na wykładzie coś wyraźnie podkreśla, a w jego książce jest co innego :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekawa czy użytkownik "pseudocośtam" byłby w stanie odezwać się do kogoś w taki sposób w realnym życiu.

To nawet nie chamstwo, ale czysta głupota i prymitywizm.

I robi to osoba (prawdopodobnie) dorosła :shock:

 

To, że mąż był już prawnikiem nic nie zmienia - zdawałam egzamin państwowy, tak jak i teraz zdają młodzi adwokaci i radcowie. Wcześniej musiałam skończyć studia na państwowej uczelni (i to nie tej, gdzie mąż wykładał), egzamin wstępny na aplikację, broniłam doktoratu nie przed mężem, nigdy nie wybrałam go na recenzenta i nigdy bym tego nie chciała.

 

Jestem pewna, że gdybyś na czas zdobywania wykształcenia/tytułu naukowego wyprowadziła się 1200 km od męża to i tak znaleźliby się użytkownicy wyskakujący z tym "przez łóżko". :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisząc o profesorze belwederskim Ḍryāgan miał chyba na myśli prof. zwyczajnego.

 

Zabawne, ale uczył (i niestety będzie uczyć) mnie taki, a jest jednym z najgorszych wykładowców w naszej jednostce. Do tego na wykładzie coś wyraźnie podkreśla, a w jego książce jest co innego :lol:

 

No właśnie to jest zawiłe, bo nadzwyczajni też odbierają nominację prezydencką.

 

Taki - w sensie że taki młody z tytułem profesora?

Hahah, może zmienił zdanie w międzyczasie? :D

 

 

 

Jestem pewna, że gdybyś na czas zdobywania wykształcenia/tytułu naukowego wyprowadziła się 1200 km od męża to i tak znaleźliby się użytkownicy wyskakujący z tym "przez łóżko". :lol:

To musimy się rozwieść, bo tutaj nie ma że raz zdobędziesz tytuł, raz coś napiszesz - cały czas się idzie po tych uczelnianych szczebelkach :D

Wyprowadzam się! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Anka szklanka A Ty pamiętaj, że facet kilkanaście lat starszy jest za stary i powinnaś brzydzić się z nim sypiać.

Takie mądrości tutaj usłyszałam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki - w sensie że taki młody z tytułem profesora?

Hahah, może zmienił zdanie w międzyczasie? :D

Nie wiem kiedy dostał nominację profesorską. Teraz młody nie jest, bo ma bodajże 64 lata (wygląda na więcej :D).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki - w sensie że taki młody z tytułem profesora?

Hahah, może zmienił zdanie w międzyczasie? :D

Nie wiem kiedy dostał nominację profesorską. Teraz młody nie jest, bo ma bodajże 64 lata (wygląda na więcej :D).

 

Ale profesorów pewnie macie od groma, więc jedna jaskółka wiosny nie czyni :)

Pewnie inni będą fajni :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×