Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Purpurowy, a pani na lekcji nie puszczała?

Dobre pytanie. Nie przypominam sobie czegoś takiego, ale możliwe że puszczała. Przyznaje się bez bicia że tym co się działo na lekcji, nie byłem wcale zainteresowany, szkołę traktowałem jako przykry obowiązek typu - przyjść, odsiedzieć swoje i wrócić do domu. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyklopka - ja nie uważam, żeby to było jakieś "stawianie się w roli zbawcy" i jakieś super wmieszywanie się/"pchanie nosa w nieswoje sprawy".

 

Powinna ta matka wiedzieć "jak sprawy stoją" i o co tam chodzi i jakie drugie dno tego wszystkiego, ale też uważałabym z doborem słów i przekazała to jakoś super delikatnie-dyplomatycznie---- zależy jaka to jest osoba ---- w moim odczuciu jeśli powiesz jej tymi słowami, że z jej dziecka zrobili "kozła ofiarnego", że "uwzięli się" , "że go nie lubią" i ogólnie co tam się dzieje w tej placówce - ona może to przyjąć w ten sposób, jak się dowie "tylu naraz rzeczy" --- to narośnie w niej gniew i że przełoży się to na jej "agresywny stosunek" do tych bab jak będzie musiała z nimi gadać, na to że będzie ją roznosiło i wywołają się kwasy na linii ona a te baby. Szczególnie o tym "uwzięli się" - no powiedziałabym to jakoś innymi słowami. No i poprosiłabym, żeby się nie wygadała, skąd ona wie.

 

Powiedzieć trzeba, ja bym się skontaktowała, powiedziała o swoich spostrzeżeniach odnośnie tego, jak dzieciak funkcjonuje, wskazała który nauczyciel jeszcze jest na tyle ogarnięty, że można do niego uderzyć bo też dzieciaka zna i mógłby się wypowiedzieć na temat, żeby nie było, że "tylko Twoja opinia".

 

a jak dzieciakowi wytłumaczyć, że idzie do psychiatry, jeśli by już miał pójść i żeby tego faktu jakoś negatywnie nie przyjął + żeby chciał tam pójść i gadać----- cóż, ja bym to tak rozegrała, że jako matka najpierw sama poszła do tej typiary i obczaiła co to za typka i rozegrała to tak, że dzieciakowi się powie, że musimy pójść tu i tu, że pani X tak, jest między innymi psychiatrą, na drzwiach gabinetu no owszem tabliczka wisi "psychiatra", bo pani sobie tak powiesiła, żeby tabliczka wiesz, wyglądała poważnie ------ ale pani jest między innymi psychiatrą, jest też ma funkcje psychologiczne, terapeutyczne, mediacyjne, analityczne, jest "specjalistą od takich spraw szkolnych jak my mamy z nimi problem".

nie wiem, ja bym się bała, że dzieciak jak usłyszy, że ma iść do psychiatry - zatnie się, nie będzie NIC gadał, będzie dla niej niegrzeczny z przekory i na zasadzie "aha, spoko, jestem wariatem wg was, no to proszę zrobię wam cyrk"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W moim odczuciu naprawdę dobrze byłoby poinformować, powiedzieć, że już tam Cię nie będzie + wskazać kogoś jej z nauczycieli takiego "w miarę" ---- żeby był "jeszcze ktoś" do chodzenia do niego, rozmawiania, wypowiedzenia się jakiegokolwiek "pozytywnego" o dzieciaku, kto dalej jest pracownikiem tej placówki. No i niech ona już tam z tym kimś działa też oprócz rozmów z Tobą------Po prostu, żeby nie było tak, że matka spanikowana sytuacją uczepi się tylko i wyłącznie Ciebie jako "#wszyscy przeciwko mnie a pani jedna nie, #och co ja bym bez pani zrobiła,musi mi pani pomóc, pani jedyna, bla bla bla pani jednej ufam". Musi ona mieć kogoś z aktualnych pracowników, do kogo można się zwracać jak się zacznie szkoła, kogo można "trochę przeciągać na swoją stroną", "prosić" , "łazić" etc. i naprawdę pomyślałabym kogo jej wskazać, kto w miarę nadawałby się do tej roli. Bo ona musi mieć "sojusznika" jakiegoś wśród nauczycieli którzy dalej będą uczyli tego chłopaka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Wszyscy :********

Ja z zawrotami mniejszymi za to mi dretwieje noga i to nie ta w ktorej mam rwe a druga :shock::shock: i znow nie spalam bo nie moglam sie ulozyc z ta noga w zaden sposob . Rozpadam sie ni chybi , na milion bolacych kawalkow :roll::roll::evil::evil::evil:

 

U mnie teraz 16 stopni i pokropuje .

I da sie oddychac przynajmniej. W upaly znajomy mierzyl wilgotnosc powietrza to mowil ze bylo 80 % --- tyle ile jest przy rowniku :shock::shock: nie dziwne ze sie tak zle czulismy .

 

Ponoc od jutra upaly wracaja. :?:?:?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry ranne ptaszki :mrgreen:

 

Po wczorajszym spokojnym dniu, dziś obudziłem się z przenikliwym do szpiku kości, irracjonalnym lękiem. Sam nie wiem, czego się tak lękam. Albo wiem, tylko boję się tego nazwać i do tego przyznać? Lęk nieuświadomiony? Wewnętrzny konflikt... Ech... muszę oddać się w ręce jakiegoś sprawnego psychoterapeuty.

Mam wkurw! Najchętniej bym czymś rzucił!! :evil:

 

Freud mówił, że pragnień, ja uważam, że również lęków.

Zwłaszcza lęków. Utwierdzają mnie w tym przekonaniu moje sny, a właściwie koszmary, które pamiętam po przebudzeniu.

 

misty-eyed, jak się czujesz? Udało Ci się pospać i trochę wypocząć?

 

Carica Milica, pustka w głowie to normalne uczucie w trakcie sesji. Odpocznij trochę, pośpij, zjedz coś dobrego, przewietrz się, wyjdź na słoneczko :D Poradzisz sobie w czwartek, bo zdolna z Ciebie dziewczyna :great:

 

platek rozy :papa::papa: mam wrażenie, że u mnie już dziś nie ma czym oddychać. Albo mi się tak wydaje, bom dziś przejęty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, już nie pracuję, siedzę na urlopie na wypowiedzeniu. A mam go sporo, bo jeszcze zaległy za 2015. Trochę odpoczywam (staram się na ile mi psycha pozwala) i rozglądam się za nową robotą.

A możesz chodzić na jakąś rehabilitacje, masaże, skoro to od kręgosłupa? Może by przyniosło ulgę? Wiem z doświadczeń mamy, że długo się czeka na takie rehabilitacje w kolejce.. Próbowałaś kiedyś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rolosz, To trzymam kciukasy zebys znalazl duzo lepsza prace niz ta co teraz .

Wiesz ja zaczynam rehabilitacje 7 lipca a czekam na nie od poczatku roku . Mam co roku przynejmniej dwie serie ale niestety za duzo kregoslup w pracy przeciazam i znow sie zaczely hece z nim . Jak nie pracowalam byl w miare spokoj.

No ale nie da sie nie pracowac bo ilez mozna>? Zus mnie uzdrowil swiadczenie zabral a pieniazki z Mops byly niewielkie. Teraz tez na stazu sa male no ale to juz nie siedzenie w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, to ja trzymam kciukasy za Twoją rehabilitację. Praca niestety ma wpływ na nasze kręgosłupy, oczy... Sam to poczułem na własnych kościach :(

 

mirunia :papa::papa: dobrze, że dziś jest lepiej u Ciebie na tyle, że mogłaś wyjść z domu. Psychoterapia to kolejny krok.

 

JERZY62 cześć. nie daj się mrowieniu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×