Skocz do zawartości
Nerwica.com

jak pokonac stres ?


rozowyswiat

Rekomendowane odpowiedzi

muszę zacząć pracować nad stresem, bo wykończy mnie to fizycznie jak i psychicznie. Totalna porażka i koszmar. Sesja w szkole doprowadziła mnie do wymiotów, rozdrażnienia, agresji, przytycia i ciągłej nerwówki, praca wywołuje ból głowy i panikę, a wszystko inne wykańcza psychicznie. co w tej głowie musi być, żeby mogło być dobrze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszę zacząć pracować nad stresem, bo wykończy mnie to fizycznie jak i psychicznie. Totalna porażka i koszmar. Sesja w szkole doprowadziła mnie do wymiotów, rozdrażnienia, agresji, przytycia i ciągłej nerwówki, praca wywołuje ból głowy i panikę, a wszystko inne wykańcza psychicznie. co w tej głowie musi być, żeby mogło być dobrze?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Wszystko zależy od naszego umysłu. Niektórzy umieją sobie radzić ze stresem zwyczajnie wmawiając sobie, np. nie ma co się denerwować bo to ni c nie zmieni. Głębokie wdechy i wydechy, liczenie do 10.

A najważniejsze aby umieć się zrelaksować i na chwilę zapomnieć o problrmie, tzw higiena umysłu. Więcej możecie poczytać na stronce intrygantki.pl

W dzisiejszych czasach internet to cenne źródło informacji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Wszystko zależy od naszego umysłu. Niektórzy umieją sobie radzić ze stresem zwyczajnie wmawiając sobie, np. nie ma co się denerwować bo to ni c nie zmieni. Głębokie wdechy i wydechy, liczenie do 10.

A najważniejsze aby umieć się zrelaksować i na chwilę zapomnieć o problrmie, tzw higiena umysłu. Więcej możecie poczytać na stronce intrygantki.pl

W dzisiejszych czasach internet to cenne źródło informacji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie jakies pomysly jak radzic sobie ze stresem? Bo ja np przed prawie kazdymi cwiczeniami na uczelni odczuwam to cholerstwo i nie wiem jak to pokonac. Moze bylo by inaczej gdybysmy byli bardziej zgrana grupa...ehh a tak w ogole to ja nie odpoczywam; tylko uczelnia i praca...nie mam jak odreagowac... ;/

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może lepiej rozplanować dzień by znaleźć choć godzinę dla siebie? Bo tak to idzie się takim ciągiem póki się nie padnie.

A co tak dokładnie stresuje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stresuje sie tym ze moge zostac zapytana np przez wykladowce o cos...wtedy najczesciej mam jedna wielka pustke...stresuja mnie kontakty z innymi ludzmi...jestem z natury niesmiala i czuje sie nieswojo, nie potrafie podtrzymywac rozmow...ponad to zawsze po zajeciach boli mnie glowa ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A pyta? To warto sie przygotować. Wiedza zwiększa pewność siebie. Ważne by być przygotowaną na różne okazje.

Chyba też za bardzo sie przejmujesz. Nieśmiałość można pokonać, ale głównie potrzeba wyrobienia się, czyli próbowania, odnajdywania sie w kontaktach, bycia sobą itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Jestem tutaj nowy.Nawet nie wiem jak zadać pytanie psychologowi.Możliwe,że nowi użytkownicy mają tą funkcję zablokowaną albo jestem ślepy.Mam na imię Kamil.Wbrew pozorom mój nick nie wskazuje imienia.Mam 20 lat,jestem przystojny itd.Wszystko wydaje się ok.Mam pewien problem.W tym roku skończyłem szkołę średnią.Ucząc się do matury,towarzyszył mi stres,bardzo emocjonalnie do tego podchodziłem.Jestem bardzo ambitny,chcę bardzo daleko zajść. Dużo się uczyłem.Ja taki jestem.Traktuje swoje obowiązki poważnie-przynajmniej jeżeli chodzi o naukę.Pobierałem korepetycje z matematyki.Według korepetytorki byłem pewniakiem,że zdam.A tu bummmm.Złapał mnie stres na maturze i przestałem myśleć.Matura z matematyki niezdana.Podniosłem się i dalej do pracy.I tutaj jest problem...Znów towarzyszy mi stres.Strasznie mnie wyniszcza.Nie jestem wstanie już go kontrolować.Nie mogę zasnąć,a rano budzę się zmęczony,mimo że śpię 8 godzin.Potrafi mnie chwycić nawet tuż po przebudzeniu.Strasznie się pocę.Nie jestem wstanie się uczyć przez to.Spróbuję zwalczyć napięcie sportem.Możliwe,że się uda,a jak nie?To gdzie mam szukać pomocy?Nie chcę zawalić poprawki,a poprawiam maturę za 19dni!

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sport pozwala o wiele lepiej kontrolowac stres, ale ja także jak mówi przysłowie" pozorny zawsze ubezpieczony" dodatkowo stosuję suplementację, aby nie dopadła mnie jesienna chandra. Egzaminy poszły mi pod koniec lutego na prawdę dobrze i wszystko było pod kontrolą :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Piotrek1996

Spróbuj, jeśli Ci nie nie będzie pasować to zawsze przecież można zrezygnować. Ale są lepsze metody i można je wykonać samemu.

Wspomniana aktywność fizyczna wszelaka, wdychanie i wypuszczanie powietrza, medytacja fajnie oczyszcza umysł, pomaga się uspokajać, a przynajmniej mi pomimo, że buddystą nie jestem oraz raczej nie będę, poszukać zainteresowań prawdziwych. Mi jeszcze pomaga muzyka dużo.

 

Z drugiej strony też kiedyś byłem strasznie nieśmiały, stresowałem się wszystkim, a przeszło. Nie w stu procentach, ale jest poprawa zdecydowanie. Lekarstw nie brałem żadnych swoją drogą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedy się stresuje muszę pracować. Zaraz znajduję sobie jakąś pracę, wykonuję czynności powtarzające się itp. Wtedy jestem w tzw. transie i to działa na mnie bardzo dobrze. Oprócz tego, bardzo często biegam, to pomaga mi uporać się z problemami i stresem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja stres wcielam w życie, nie tyle z musu, no chociaż , można powiedzieć - z przymusu moich chorych schematów.

Dzisiaj kolejny raz za to zapłacę. I boję się, że już za bardzo się do tego przyzwyczajam :-| Odbieram go jako toksycznego, wrednego brata - żyć bez siebie nie możemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te wszystkie "mądre" artykuły i książki o sposobach radzeniu sobie ze stresem, są jak dla mnie nic nie warte.

Lilith, jak jest podły szef, podli współpracownicy, to się ich w żaden magiczny sposób nie da pokochać. Czy ja wiem, czy jest sens pracować nad sobą i dystansem? Widać po postach, że się strasznie męczysz w swoim miejscu pracy, nie bardzo wiadomo jak pomóc. Zawsze dobrze jest pracować nad dystansem, ale akurat z tego co piszesz, to masz tam jakiś koszmar i jedyne sensowne wyjście to ucieczka stamtąd. Ja bym szukał na Twoim miejscu czegoś innego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×