CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III

Jestem,obecny

Dziś mnie postawiła na nogi muzyka, coś mi przetkała w mózgu i emocjach. To jest genialne.

[videoyoutube=aYasS2oOtDc][/videoyoutube]

Jestem

Jestem,obecny

Wataha w komplecie

Nihil, A jak,trzeba trzymać się razem,wszak na jednym jedziemy wózku

http://www.nerwica.com/member71029.html - Kutach dobry zawodnik był

bedzie lepszy kiedy straci uzębienie.

nieboszczyk, umrzyj

bedzie lepszy kiedy straci uzębienie.

Swoją drogą, już stracił ( ) ...

bedzie lepszy kiedy straci uzębienie.

Swoją drogą, już stracił ( ) ...

tacy mają cholernie duże powodzenie w pierdlach i zostają automatycznie miss parteru.i z głodu nie zginą z uwagi na pokarm wysokobiałkowy którego tam w bród.był kiedyś przypadek że koleś podpalił komuś stóg siana aby pójśc do więzienia w nadziei że tam będzie miał towarzystwo.

Pragnę się przywitać w swoim przedziale chorobowym.Choruję 9 lat.Jestem na lekach.Różnie bywa,jak zapewne wiecie ze swoich doświadczeń z tą chorobą.Obecnie mam lekką depresję,ale funkcjonuję-albo się do niej przyzwyczaiłam.Do tej nudy i bylejakości,brakuje powera jak diabli.

tacy mają cholernie duże powodzenie w pierdlach i zostają automatycznie miss parteru.i z głodu nie zginą z uwagi na pokarm wysokobiałkowy którego tam w bród.

To też póki co do pierdla się raczej nie wybieram :P

Btw. Strachy na Lachy czy Hetman ? Intel, Ty też się wypowiedz

[videoyoutube=gvDKuRP8vRE][/videoyoutube]

[videoyoutube=FB3KilSI6tQ][/videoyoutube]

http://www.nerwica.com/member71029.html - Kutach dobry zawodnik był

bosze, śnił mi się

dorodny i bezpański taki

Karolina66, Hej

WolfMan

To żle że ci się kutach dorodny śnił? No chyba dlatego że bez pański

Chciałam to z siebie wyrzucić. Dzięki, że zapytałeś.

A ja odliczam do wyjścia z pracy... jeszcze tylko 30 minut.

Bezpański i za duży, żeby go opierdolić, ale zachwycający i wzbudził we mnie ciepłe uczucia.

Mówisz, przygarnęłabyś ?

Bezpański i za duży, żeby go opierdolić, ale zachwycający i wzbudził we mnie ciepłe uczucia.

Mówisz, przygarnęłabyś ?

Nihil, nieboszczyk, Proszę o poważne traktowanie tego wątku. To jest ostrzeżenie Nr 1. Kolejnego nie będzie...

*Monika*, haha, i co nam zrobisz ? Wdepczesz w ziemie tym oczojebnym buciszem ? Heh, zgrywamy się - Monia dobrze wie, że my odkleje wręcz ja ubostwiamy

INTEL 1, żeby wytrwać, musisz mieć suty twarde co najmniej jak Wielki Stach (motyw z glupkowatej amerykańskiej komedii - http://www.filmweb.pl/film/Wielki+Stach-2007-290713 )

Sorry, wiem, zartowanie w zaistniałych okolicznościach jest niezbyt taktowanie, ale jako ten jebany śmieszek, konsekwentnie trzymam sie raz przyjętej konwencji (u mnie też nie za ciekawie - rozkurwy, spalenie polowy mózgu, pogruchotanie szczęki ... - wole nie spogladac w przyszlosc :/) Poklepywac po ramieniu póki co nie zamierzam - swoisty hołd dla osób którymi to kiedyś byliśmy, a jakimi już nigdy nie bedzimy - mam nadzieje, że nie masz mi za zle

Mnie też to wszystko wkurwia. Wracam teraz na studia do Wrocławia, kiedyś zrezygnowałem z politechniki przez depresję, teraz robie drugie podejście. Jak spotkam tam chłopaka mojej byłej dziewczyny i da mi choć minimalny powód to mu wyjebie. Z czystej zazdrości i frustracji

Ja nie z chadowców, niestety u mnie depresja jednobiegunowa. Ale doceniam chęć wsparcia

Oooo, legenda forum odpowiedziała na mój post

Kiedyś dużo czytałem co się tam u Ciebie działo, wątek urwał się jakoś w momencie jak zaczynały się rozprawy sądowe o Twój udział w grupie przestępczej. Mógłbyś mi w kilku zdaniach stwierdzić co się działo potem? Po prostu jestem ciekaw jak to się potoczyło, bo chyba w więzieniu jednak nie siedzisz.

Choroba zabiera normalne życie ale marzenia pozostają. Ważne żeby w tym całym syfie realizować te które jesteśmy wstanie. Wiem że w życiu ważne są tylko chwile... Trochę jestem pijana ale tak na marginesie pozdrawiam z lazurowego wybrzeża Francji. Plus dla mnie - nie udaję że żyje. Ja żyję i cieszę się ze jestem tu i teraz. Niech zdrowi zazdroszczą mi że realizuję to co dam radę bo większość z nich odkłada marzenia na potem.