Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

100 zł prywatnie za tomografię głowy?Może prześwietlenie,bo tomografia kosztuje ok 500 zł jak pytałam u siebie.Ja już nie mam siły na ten swój ból głowy,cały czas w jednym miejscu,mam tą głowę obolała,na dodatek tam gdzie mnie boli mam czerwoną skórę i krostkę.Byłam u pani rehabilitantki,dostałam serie laserów i masaży na 10 dni zaczynam od 6 lipca.Prawdopodobnie ten mój ból głowy spowodowany jest naciskiem kręgów na nerw, co daje takie odczucie...Mimo wszystko dopóki mi tego RM nie zrobią,to ja się nie uspokoję o niczym innym przez cały dzień nie myslę i kombinuję jak tu zrobić,żeby bez łaski mi to badanie zrobili...U mnie rezonans 700 zł:-(

 

Ja miałam i tomografię i rezonans, wyszły ok. A bole glowy mam tez paskudne, i od nerwow, i od napięc i od kręgoslupa pewnie. Ból taki paskudny, jakby...metaliczny...tak go mogę okreslic. A napięcia skory glowy to mam takie, że czasami sie boje ze mi jakaś zylka pęknie. Skóre mi ściąga jak przy liftingu, albo i gorzej. :shock::shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ło mamo,nieżle.Powiem Wam,że bardzo wiele zależy od psychiki naprawde...Łatwo można sobie wmówic i przypisać objawy wielu chorób...ja juz miałam tyle,że hoho.Tak jak mówiłąm moje bóle głowy zaczęły się od pyknięcia w głowie i przez 6 miesięcy się męczę.Mam w tym miejscu czerwone i krosteczki. Mama twierdzi,że pewnie uczulenie na szampon,hmmm możliwe,ale czy nie jest zbiegiem okoliczności,że głowa boli mnie,drętwieje,śzczypie dokładnie w tym miejscu,gdzie mi wtedy pyknęło?Dopóki nie zrobią mi tych badań,to nie ma szans,żebym się uspokoiła...

 

[Dodane po edycji:]

 

Jak wyniki po tomografii?Miejmy nadzieję,że wszystko w porządku!!!

 

[Dodane po edycji:]

 

Ja jeszcze dodam,że od tej infekcji od stycznia do tej pory mam powiększone węzły chłonne:jeden pod żuchwą z lewej strony i na szyi jedna kuleczka po lewej stronie i druga większa jakby z czymś zrośnięta z prawej strony.Onkolog mnie widział,stwierdziła,że to po infekcji mi zostało i na 28 lipca mam usg szyi,a na 21 września kardiologa,trzeba sobie troszkę poczekać.Ale tak nasza służba zdrowia funkcjonuje...Gdybym pracowała to bym już dawno to wszystko załatwiła prywatnie.Wiem,że składki się opłaca,ale prywatnie to zupełnie inne podejście mają,naprawde.Okropne!!!Naprawdę,tylko współczuć ludziom ,którzy są naprawdę chorzy poważnie.A dla pewności odwiedzić kilku lekarzy tej samej specjalizacji,każdy powie coś innego:-)

Po tej infekcji zrobił mi się taki kikutek biały na prawym migdałku.Nie bolało.Zobaczyła mnie laryngolog,stwierdziła,że na szczęście nie jest to rak:-)Tylko czop ropny.Ale zabawne...dała antybiotyk,nic nie pomogło i zostawiłam,potem poszłam do internistki,zobaczyła to gardło i zdziwiła się,że mnie to nie boli.Też stwierdziłą,że jest to czop ropny.Ponownie antybiotyk dostałam,a potem jakieś mazidło do smarowania,po tym też nie przeszło.W końcu prywatnie poszłam do laryngologa,który stwierdziła,że to nie jest żaden czop ropny,tylko zwłóknienie tkanki i mi to wyrwał szczypczykami przy znieczuleniu.Za chwilę nie było śladu.Musiałam iść do trzech lekarzy,żeby w końcu ostatni mi pomógł.Porażka.Czasami już mi się chce z tego wszystkiego śmiać.Żle się czuje,to fakt,ale dołując się i smucąc sami się nakręcamy bardziej.Bynajmniej ja.Jutro z rana pójdę do innej internistki i przedstawię jej swoją historię.Może ją urzeknie.Nie mam siły...

 

[Dodane po edycji:]

 

I wylądowałam dziś u lekarza,po tym jak w nocy nie mogłam zasnąć z powodu silnej duszności i kołatania serca,nie mogłam znaleźć sobie miejsca.Lekarz bardzo miły i wyrozumiały,przebadał mnie,wysłuchał,zlecił podstawowe badania plus jeszcze tarczyca i mocz,zmierzył ciśnienie,które mam niskie i stwierdził,uwaga:najprawdopodobniej nerwica...hmmm,no w końcu ktoś potwierdził nasze przypuszczenia:-)zobaczymy jeszcze jak badania wyjdą...jutro pójdę sobie badanka zrobić,a póki co relaksuję się,ale do końca sesji jeszcze troszeczkę zostało:-)Pozdrawiam wszystkich:-)

 

[Dodane po edycji:]

 

I wylądowałam dziś u lekarza,po tym jak w nocy nie mogłam zasnąć z powodu silnej duszności i kołatania serca,nie mogłam znaleźć sobie miejsca.Lekarz bardzo miły i wyrozumiały,przebadał mnie,wysłuchał,zlecił podstawowe badania plus jeszcze tarczyca i mocz,zmierzył ciśnienie,które mam niskie i stwierdził,uwaga:najprawdopodobniej nerwica...hmmm,no w końcu ktoś potwierdził nasze przypuszczenia:-)zobaczymy jeszcze jak badania wyjdą...jutro pójdę sobie badanka zrobić,a póki co relaksuję się,ale do końca sesji jeszcze troszeczkę zostało:-)Pozdrawiam wszystkich:-)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z powodu zawalów wyladowalem dwa razy w szpitalu i nie pamietam juz ile razy na kardiologii zawsze to samo, zawsze bol klatki i wszytskie - wszystkie mozliwe objawy zawalu - odpowiedz zawsze ta sama - nerwica setki razy robione EKG Echo serca na wlasne zyczenie latanie pomiedzy lekarzami itd itd. Kazde klucie serca bol reki palcow itd odbierazm jako zawal - ale objawy nerwicowe swietnie imituja zawal wiec ni macie sie czego bac choc wiem ze za kazdym razem jest przesrane bo i strach i ciezko i poty i oddech ale trzeba to przeczekac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja z powodu zawalów wyladowalem dwa razy w szpitalu i nie pamietam juz ile razy na kardiologii zawsze to samo, zawsze bol klatki i wszytskie - wszystkie mozliwe objawy zawalu - odpowiedz zawsze ta sama - nerwica setki razy robione EKG Echo serca na wlasne zyczenie latanie pomiedzy lekarzami itd itd. Kazde klucie serca bol reki palcow itd odbierazm jako zawal - ale objawy nerwicowe swietnie imituja zawal wiec ni macie sie czego bac choc wiem ze za kazdym razem jest przesrane bo i strach i ciezko i poty i oddech ale trzeba to przeczekac.

sadi31 ja mam identycznie. Właśnie dzisiaj miałam kolejny zawałek. Ciągle się boję, że się w końcu to faktycznie okaże zawałem, ale nerwica właśnie daje objawy zawałów, wylewów itp. Czego to się przez to człowiek nie umęczy to mała głowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Klade sie i staram sie uspokoic... Gleboko oddychac. Powtarzam sobie: to nic takiego, to tylko nerwica... Wdech, wydech, wdech, wydech...

Choc ataki takie ciezkie to miewam sporadycznie. Pierwszy powazny (normowany w szpitalu) mialam w styczniu. Kolejny w marcu... Kolejny calkiem niedawno. Ale te dwa ostatnie nie byly normowane w szpitalu. Bylam u psychiatry, powiedziala, ze to nerweica lekowa. Dostalam leki, nie biore, bo po przebojach z citalem (wieczorne, trwajace nawet do 3am czestoskurcze) sie boje. Niby spamilan calkiem niezle toleruje, ale mam po nim wrazenie odlatywania i zapadania sie w lozko. Jade wiec na melisie, miodzie, czekoladzie i magne b6. Ostatnio nekaja mnie dziwne 'bole' glowy. Jakby wyimaginowane? Niby probuje rozsadzic mi czaszke i nos, czuje przyspieszone bicie serca (bo organizm ma ogrooomna ochote wpasc w panike). Zjem i mi przechodzi - ten 'bol' glowy. I jak przechodzi, nastepuje uczucie dziwnej relaksacji, ale i napiecia gdzies w srodku mnie, strachu, ze cos mi peknie, ze cos tam mam i to tylko cisza przed burza. Czuje sie ok i nie wiem skad ten dziwny lek. U neurologa bylam, ale zrobila tylko podstawowe badania: palec do nosa, pieta do kolana, odruchy, patrzenie na poruszajacy sie dlugopis.

Miewalam zawroty glowy i uciekanie obrazu sprzed oczy, ale teraz juz nie. Tylko czasem mi sie zdarzy takie 'cos' i wtedy sie przestrasze. Ogolem jak poczytam o czyms strasznym i grozacym smiercia to lapie mnie przerazliwy lek, glowa ma ochote wybuchnac, pikawa wali jak szalona, a mi sie wydaje, ze urwie mi sie film za moment. Naprawde czasem mam az mroczki przed oczyma.

U kardiologa bylam, ekg, rtg klatki robione, osluchowo ok, wszystko ok. Napadowe tachykardie nadkomorowe na tle nerwowym. A ja wciaz wyszukuje sobie nowe jakies chorobska... Teraz powaznie pietram przed guzami i tetniakami mozgu. No glowa w imadle po prostu. Mialam okres kiedy codziennie bolalo mnie w prawym boku (ciagniecie, rwanie, klucie w roznych miejscach: pod zebrami, miedzy zebramie, przy pepku, pod pepkliem, nad pepkiem, kompletnie z boku albo z kawaloek z tylu... Balam sie, ze woreczek zolciowy sie odzywa, albo przy ucisku brzuch miekki i niebolesny, zmienilam pozycje spania i bol minal - kregoslup prawdopodobnie dawal o sobie znac zakonczeniami nerwowymi).

Ogolem nauczylam sie blokowac wiekszosc atakow. Robie glebszy wdech, pochylam sie, lapie za glowe sciskajac czolo i skronie, nastepnie je rozmasowywuje, druga dlon laduje na klatce i wyczuwa serce. Jakos pomaga mi sie to uspokoic.

Panicznie boje sie jednak przebywania w miejscach z wieksza iloscia ludzi. Szybko sie mecze. Boje sie isc daleko od domu... Nie chodze sama na miasto. Boje sie chodzic po schodach - ze niby spadne, wywroce sie bo mi sie w glowie zakreci... Jak sie zdenerwuje, czuje sie zle. Jak sobie poplacze to mi troche lepiej. Pogorszyl mi sie wzrok i mysle, ze ta glowa to moga byc rowniez problemy od tego. Mam teraz nierowna wade, a lekarza dopiero w lipcu czy sierpniu... Wczesniej nie mialam z glowa takich klopotow... Bylam tylko potwornie zmeczona, strachliwa, latwo sie denerwowalam. Teraz nauczylam sie troche nad tym panowac. Lepiej spie. Duzo daja mi cwiczenia oddechu. No i musze sie odwazyc wziac ten setaloft... Albo wroce do paromercku (tylko jak znow dostane mlekotoku to sie wsciekne, hehe).

Nie mialam zbyt wielu badan... Ekg (kilka razy), rtg klatki piersiowej, morfologia i podstawowe neurologiczne + wywiad. No i oczywiscie psychiatra. Oraz specjalista od blon sluzowych jamy ustnej, bo pojawiaja mi sie dziwne plamy na koncu - po bokach - jezyka. Okazalo sie, ze go przygryzam w czasie snu (prawdopodobnie zgrzytam zebami).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agaska! Doskonale Cię rozumiem,naprawdę.Większość z tego co piszesz jest odzwierciedleniem moich doświadczeń...A ostatnio co odstawiłam :D .Miałam zawroty głowy,nudności i coś mi kilka dni z rzędu kręciło na żołądku.Wyczytałam w mojej skarbnicy wiedzy (czyt. internet),że pomocny w nudnościach może być imbir,a dokładniej herbatka ze szczyptą imbiru.Więc zaparzyłam sobie herbatkę ze szczyptą imbiru (czyt.łyżeczką małą, ale pełną, tak jakoś mi się sypnęło z torebeczki) :D No i wypiłam moją miksturkę.Po kilkunastu minutach zaczęło mnie palić od środka,w gardle,myslałam pewnie infekcja.I całą no miałam nieprzespaną,rzucałam się z jednej strony na drugą,a serce to myslałam,że mi wyskoczy:-)tak do rana,a po południu poszłam do lekarza,tak jak wcześniej napisałam i który stwierdził nerwicę:-)a ten mój stan spowodował imbir:-)bo w większych ilościach podnosi ciśnienie:-)nio i wyszło.Heh chciałam pomóc na jedno,zaszkodziłam na cos innego.A najlepsze to jest to,że jak jedno przestaje boleć i dokuczać,to automatycznie pada na cos innego :D A tak w ogóle to mam nerwową naturę bardzo i masohistyczną wręcz :D Ostatnio się zdenerwowałam,a dokładniej rzecz ujmując wpadłam w wielką spazmę :D i histerię,bo zobaczyłam zdjęcia sprzed 3 lat byłej dziewczyny mojego przyszłego męża.I stwierdziłam ,że jestem nieszczęśliwa bo ona jest ładniejsza i takie tam.4 godziny przepłakałam i 3 dni te zdjęcia oglądałam jak mi się przypomniało co chwilę się nakręcając,ale juz mi przeszło...przeszło mi nakręcanie się,ale serducho bije i na dodatek jestem okropnie niemiła,złośliwa i kłotliwa... :D Agaska nie wiem co ci doradzić,nie wiem czy to stosowne,bo sama mam takie problemy i jakoś się trzymam,ale psychiatry jeszcze nie zaliczyłam,na deser zostawię sobie.W sumie ta bieganina po lekarzach z okropnej złości zmieniła mi się w ciekawe doświadczenia i możliwość polemiki i porównywania tego co mówią z innymi...Póki co jeszcze troszkę przede mną będę zdawać relację jak tylko coś drgnie:-)Pozdrawiam gorąco!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wolalam isc i zdusic gada w zarodku niz pozwolic zeby sie rozwinal :P Jestem za mloda (studentka) zeby sobie pozwolic na takie dolegliwosci.

Imbir jest dobry, masz racje, ale jego sie sypie ociupinke. Polecam herbatki Sweet Chai z imbirem wlasnie. Ogolnie spicy. Ja sprowadzam sobie z niemiec Yogi Tea albo Milforda Sweet Chai, MNIAM!

U psychiatry sie lecze... od miesiaca. Ale mowie, mam uraz do lekow. Musze sie przekonac. W koncu to zrobie, jak sie juz mocno wkurze na te wszystkie dolegliwosci, choc ostatnio dokucza mi glownie glowa i to z jej powodow organizm ma ochote wpasc w panike :) Ale sie nie daje. Zaciskam zeby, mowie sobie, ze jest ok, ze bedzie ok i jakos sie zawsze wykaraaskam, choc 2 dni temu lazilam po domu na czworaka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie, trzeba z tym walczyc, a nie sie poddawac, ale mysle ze chec skonczenia sie tego wszystkiego moze wynikac z tego, ze po prostu niektorzy ludzie nie boja sie smierci. Ja tak. I jak mnie dopada atak to powtarzam sobie jak mantre, ze nic mi nie bedzie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od czwartku mam ciągle tachykardię tak do 130 u.na min.boli wszędzie gdzie tylko-w piersiach,za mostkiem,pod mostkiem,w plecach pod łopatką.Duszno mi niemal cały boży dzień.Ciężar w klatce ,nie mogę zrobić głębokiego wdechu.Mam tez takie uczucie jakby wewnatrz mnie ktoś ogień rozpalił-fale goraca od klatki piersiowej do głowy,az gęba mi się robi czerwona i poty.Ludzie ile ja jestem się w stanie spocić to poezja normalnie-pocą mi sie dłonie, pachy, stopy najbardziej między paluchami,oraz czoło i kark.Ciagle te same miejsca.No i to uczucie lęku,niepokoju.Roznosi mnie coś,ale jednocześnie nie mogę podjac żadnego działania.Nie mogę chodzić,ani stać ,ani leżeć.Boję się że umrę.Bardzo.I nie radzę już sobie.

 

[Dodane po edycji:]

 

A zapomnialam jeszcze dodać że zaczęlo mnie telepać i ja nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy.Kolezanki z pracy zwróciły mi uwagę że trzęsie mi się glowa,potem ręce ,nogi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielodnowka.... No ja z czyms takim w szpitalu wyladowalam... Ale tylko na unormowanie. Sluchaj, kup Kaldyum i magne b6, zaparz meliske. Walnij sobie po tabletce z kazdego, poloz sie w pozycji polsiedzacej, podkurcz nogi i staraj sie miarowo i gleboko oddychac. Otworz okno, twarz zwilzaj zimna woda albo zrob sobie kompres. I kolderka sie nakryj. Jesli to nie pomoze - jedz na izbe przyjec. Nie zastanawiaj sie. Tam Cie unormuja kroplowka, porobia badania, dadza recepte na betabloker (mi pomagal bisocard 2,5mg). Po tak dlugiej tachykardi jestes mocno splukana z potasu i magnezu... Ja mialam ponizej normy, a przechodzilam z tydzien chyba z taka akcja serca. Puls mialam ponad 140.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie, trzeba z tym walczyc, a nie sie poddawac, ale mysle ze chec skonczenia sie tego wszystkiego moze wynikac z tego, ze po prostu niektorzy ludzie nie boja sie smierci. Ja tak. I jak mnie dopada atak to powtarzam sobie jak mantre, ze nic mi nie bedzie...

Nawet nie o to chodzi że chcę skończyć, czy że nie boję się śmierci. Po prostu podczas ataku w ogóle nie ma nawet jednej myśli że mogę od tego umrzeć, a z tego co widzę to większość metod terapii koncentruje się właśnie na przełamywaniu tej myśli. Żeby przekonać się że nic się nie dzieje, przeżyć to. A u mnie właśnie się dzieje, IBS, jelita wariują, ogromna męczarnia - i nie da się przez to przekonać się że się nie dzieje, przeżyć tego, przeczekać. Dlatego nie bardzo mam się czego trzymać terapeutycznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agaska,badania to ja robię sobie prawie caly czas z tej racji ,że pracuję w szpitalu.Potas z czwartku kiedy mnie to złapało miałam 4,15 ,magnezu idealnie.Od czwartku do soboty konsultowalam się u trzech kardiologów.Zalecili bez względu na poziom potasu brać aspargin i magne b6 oraz kazdy zaproponował betabloker tyle,że kazdy inny.tak więc jeden kazal brać bisokard,drugi propranolol a trzeci metokard.tyle że ja boję się wziąść cokolwiek z tych leków bo boję się że się nadmiernie zwolnie i padnę.Błędne koło.Doraznie łykałam tranksene,a teraz ziołówki.Ale wiesz faktycznie takiej wielodniówki to ja jeszcze nie miałam.Jutro mam znowu dyżur i czarne wizje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bisocardu jak wezmiesz pol tabletki (2,5mg to wychodzi) to nic Ci sie nie stanie. Ja bralam przez 3 m-ce i bylo ok, choc serducho juz pracowalo dobrze. Jedyny skutek uboczny to bylo zanizone cisnienie nawet do 90/60. Ale uspokajal mnie, wyciszal nawet po czesci leki... Teraz biore doraznie - jak mam gorszy dzien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KasiaMi11, ja przechodziłam przez to samo, u mnie tachykardia ciągnęła się przez dwa tyg. miałam ok 120 ud/min. Byłam wykończona fizycznie i psychicznie, bo do tego dochodziły wymioty, biegunka, metaliczny smak w ustach i regularne wybudzanie się po 2 lub 3 godz. snu bez możliwości dalszego zaśnięcia, Mój układ współczulny poprostu zwariował i serwował mi takie ilości adrenaliny ze nie mogłam sie pozbierać. Zwlekałam z wzięciem betablokera a niepotrzebnie. Polecam ci z całego serca propranolol ( działa troszkę uspokajająco też) , to starszej generacji, działa tylko 4- 6 godzin, weź sobie 10 mg na początek, to dawka dla dzieci, najlepiej 2 lub 3 razy dziennie. Mozna go brać w razie potrzeby w odróznieniu od innych betablokerów. Działa fajnie i nie obniża tak RR. Dobry też jest Betaloc ZOK , bierze się go raz dziennie. Dla nerwicowców zalleca sie 25 - 50 mg raz na dobę. Można z nimi ćwiczyć, pracować i brane przez 2- 3 tygodnie nie dadzą ci skutków ubocznych, a serce ci odpocznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Honey-lady dzięki kochana za slowa otuchy,wlasnie z Agaską dyskutowalam na temat betablokerów.Jeśli chodzi o metocard lub propranolol to mialam zazyc ćwiartkę to przecież też malutko a ja się boję.I wlasnie ważne jest to że one dzialają krótko ,bo ja na przyklad w nocy mam 43 u.na min.a np.o 5 rano 145.Tak mi wychodzilo na holterach.Dllatego też na stałe nie właczono mi betablokerów tylko doraznie.Ale od czwartku moje serce poprostu zwariowało.Honey jestem tym zmęczona,ciągle je czuje w klatce w gardle w szyi po prostu wszędzie mam bijące serce.Wstanę z krzesla a ono wali jakbym tonę węgla przerzuciła,masakra.Do tego to pocenie się,ja tez czuję że mam adrenaliny tyle że pewnie konia to by juz zabiło.I też się wybudzam z niepokojem i tym walącym sercem.dramat.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KasiaMi11, weż sobie rano 20 mg propranololu, on zaczyna działać po ok 20-30 min. Nie bój się, nic ci się stanie. A swoją drogą zbadj sobie poziom kortyzolu i zgłoś się do endokrynologa. Ja miałam nawet badane katecholaminy w moczu bo w moim wieku nie mogłam uwierzyć ze to nerwica :D Koniecznie zbadaj hormony tarczycy. Czy znasz sposoby szybkiego reagowania jak czujesz że szybko ci bije serducho?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Honey hormony tarczycy mam w porządku,ostatnio robilam w zeszlym tygodniu.Natomiast nęci mnie ten kortyzol,ale u mnie w szpitalu tego nie robia trzeba pobrać próbkę i ona sobie gdzieś jedzie.Miałam dziś zadzwonic do Luxmedu czy u nich można zrobić od ręki.Ale tak sobie pomyslalam ,ze zaczynam znowu szukać i za chwilę zacznę przerabiać chorobę Addisona albo jeszcze inne dziadostwo.A już mam poumawiane wizyty u psychiatry i psychologa.Natomiast nie pisałam o hormonach płciowych, od lutego mam zaburzenia hormonalne.Od tego cyklu mam zacząc brać triqilar.Czy to może mieć zwiazek z moim obecnym nasileniem objawów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem tu nowa, ale z atakami niestety staram sie uporac od 2 lat,

nawet nie daje bo one biora gore i na ogol zwyciezaja

mam wszytskie z objawow, nie wychodze z domu, przez co

mam bardzo slaby kontakt z rodzina, nie mam znajomych, mieszkam

z chlopakiem, ktory mimo, ze zapoznal sie teoretycznie z ta choroba,

stara sie pomoc jednak objawia sie to w sytuacjach "nie rozumiem ze nie mozesz"

"nie szanujesz mnie bo nie chcesz wsiasc do autobusu"

co na mnie dziala w przeciwna strone

mieszkam u niego choc nie powinnam, bo to wbrew

moim zasadom ale poddaje sie..nie jestem w stanie stawic czola

bralam leki effectin(rok temu przestalam), xanax - do dzisiaj doraznie

ale on kontroluje je i zabiera bo mi nie sa potrzebne.

a czasem wystarczy mi ze mam i nie biore. opakowanie 0,25 starcza

mi na 3 miesiace. nie moge podjac pracy, zarabiac,

bo nie moge wyjsc, nie daje rady, nie wiem co robic

czuje sie jak smiec nikomu niepotrzebny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie ze scratem, on Ci nie pomaga, takim podejsciem moze tylko pogorszyc Twoj stan, bo jeszcze Cie bardziej denerwuje. Idz z nim do spychiatry i niech lekarz mu powie jasno i wyraznie co to za choroba i jak nalezy ja traktowac. Jesli to nie trafi to daj sobie z nim spokoj...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój mąż też nie chce iść ze mną do lekarza, nawet sam nie kwapi się do tego, żeby pójść i dowiedzieć się cokolwiek o mojej chorobie..............Muszę chodzić sama. Oczywiście teoretycznie twierdzi, że mnie rozumie, niestety jego zachowania o tym nie świadczą. Też mam problemy z wychodzeniem, ale dziś np. miałam świetny - z perspektywy choroby - dzień; sama poszłam do sklepu, kupiłam sobie nawet ciucha, potem poszłam do siostry, i fajnie byłoby gdyby nie fochy po moim powrocie,że jak ja śmiałam sama wyjść z domu. Oczywiście jakby się kto pytał to przecież o nic mu nie chodzi! To ja się czepiam! Ale widziałam jego minę, jak wróciłam, mówiła "po co i dlaczego sama poszłaś". Najchętniej zamknąłby mnie w klatce, jemu chyba ta moja choroba jest na rękę................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój facet mnie rozumie i jest dla mnie oparciem. Jak nie moze osobiscie to zawsze jest na telefon. Moge mu sie wyplakac i w ramie i do sluchawki :)

Gorzej z rodzina... Brat uwaza mnie za histeryczke, hipochondryczke i smieje sie, ze boje sie panicznie isc gdzies dalej sama. Nie rozumie tego.

Mama, choc sama byla w depresji, tez ciezko pojmuje i akceptuje te chorobe. Nie rozumie, ze mam takie dni, ze naprawde nie moge sie zwlec z lozka, ze robie to z wielkim trudem, a w glowie mi sie koluje jakbym byla pijana na karuzeli... I zmusza mnie do wstania, wyjscia z psem, do sklepu, sprzatania... A to tylko pogarsza moje samopoczucie, bo robi mi sie niedobrze i wtedy zazwyczaj konczy sie wszystko atakiem na wieczor. Organizm jest tak wyczerpany, ze nie ma sily juz walczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwica jest wtedy gdy my chcemy , to nasza świadomość , nakrecamy się tym bo myslimy , najlepiej zając sie czyms

a nie ciągle otym myslec gadac .. tez dobrze brac/ żelazo (vitaminy bardzo pomagają) magnez i potas , radziłbym takze spacery jesli się bojim to z kims iść , a potem starac sie przełamac stopniowo bedą coraz lagodniejsze objawy a potem luzik

 

 

 

 

Nerwica Lękowa wywodzi sie z palenia nikotyny ( odreagowanie stresu palenie)

Samego stresu z czyników niepowodzenia w życiu i l osmieszenia urazu psychicznegło słabosci psychicznej itp

Utrata bliskiego/iskiej miłosci/ kogos z rodziny .. itd

 

 

jak sie chce to wszystko jest możliwe , ja cwiczylem umysl "pustka umyslu" lezałem godzinke nieruchomo i coraz wolniej odychałem troche sie bałem ale jak mam swiadomosc ze to tylko nerwica i zadne grozne choroby to nie są to przełamałem strach co kiedys wkrecalem sie , tak raz 1 dziennie lub 2 potym sie zrelaksowany

 

jestem zdrowy :)

miałem ; dusznosci wrazenie ze sie dusze , dziwne uklucia silne , bóle klatki, przyspieszony puls serca , słaby wzrok, ataki lękowe niewyjasnialne , paraliż lewej reki , zacmienia wzroku ,,... a teraz niemam zadnych objawów ponad 2 miesiące nic niebiore itd :):):)

chorowalem 3 miesiace i tylko 1miesiąc bralem psychotropy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×