Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Ja właściwie mam podobne podejście ale ono się na pewno nie wypracowało w związku z depresja. Może się już taka urodziłam, ale w ogóle nie odczuwam czegoś takiego jak samotność. Na pewno nie sprawia mi to żadnego bólu. Mimo że cała moja najbliższa rodzina mieszka za granicą, nie rozmawiam nieraz z nikim całymi tygodniami, z przyjaciółmi widzę się może 4 razy w roku wciąż nic mi w tym nie doskwiera. Nie pamiętam by kiedykolwiek było inaczej chociaż po raz pierwszy w ogóle zakolegowałam się z kimś w połowie gimnazjum. Myślę, że to bardzo fortunne 'upośledzenie'. Szczerze, moim prawdziwym marzeniem na ten moment jest nigdy nie wychodzić z pokoju i nikogo nie widzieć. W okresach świątecznych/wakacyjnych to mi sie nawet trochę udaje. No dobrze...internet musi być :P

 

nie wychodzisz z pokoju a kto cię utrzymuje. Gdzie znalazłaś takiego sponsora?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo nie ma, nie będzie, być nie może :) Równouprawnienie może dotyczyć ludzi tej samej płci. Można zapisać, lecz nie da się egzekwować tych samych przepisów wobec kobiet i mężczyzn we wszystkich przejawach życia. Nie da się tak samo traktować sytuacji, gdy kobieta uderzy mężczyznę i gdy mężczyzna uderzy kobietę. Nie wyobrażam sobie, żeby Wymiar Mściwości traktował tak samo związek 40 letniego nauczyciela z jego 16 letnią uczennicą i 40 letniej nauczycielki z 16 letnim uczniem. Te i temu podobne, to są oczywiste oczywistości :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie wiem, że hikikomori...moda ostatnio przychodzi ze wschodu xD może to japonistyka mi tak zryła mózg

 

Ech, mam z tym problem i cholernie jest mi z tym źle.

Masz możliwości by z tym walczyć? Czy siły na to? W przypadku tego problemu inni ludzie nie są przychylni i trzeba przeważnie liczyć tylko na siebie by z owego stanu "wyjść" co czasem jest ciężkim koorestwem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz możliwości by z tym walczyć? Czy siły na to? W przypadku tego problemu inni ludzie nie są przychylni i trzeba przeważnie liczyć tylko na siebie by z owego stanu "wyjść" co czasem jest ciężkim koorestwem.

 

Na razie próbuje walczyć z tym w taki sposób, że więcej wychodzę z domu. Nie spotykam się ze znajomymi, tylko uskuteczniam samotne spacery. Pewnie to trochę mało. Doszłam do wniosku, że ruch jest mi potrzebny, nawet jeśli nikt mi w tym nie towarzyszy. Siły do walki? Mam ich obecnie więcej niż jakiś czas temu. W przyszłości najbliższej planuję pójść na terapię, bo samemu będzie ciężko z tym walczyć. Drugi człowiek jest niezbędny do walki z samotnością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się chora psychicznie z samotności. Najgorsze jest to, że z tej samotności uciekam we własne myśli. Tworze sobie głupie scenariusze, wchodzę w myślenie, że ktoś też o mnie myśli.. A prawda jest taka, że nikogo nie znam i wszyscy dawno o mnie zapomnieli. I z jednej strony jakby o tym pamiętam i jest mi to na rękę a z drugiej wchodzę w jakieś wyobrażenia i własne fantazje. Naprawdę czuję się chora. Czasem jak wyobrażam sobie związki z innymi ludźmi to często jest to na tej zasadzie, że ktoś mnie ZROZUMIE.. Zrozumie tą całą psychozę mojej sytuacji. Najgorsze jest to, że nigdy tak nie będzie. To tylko moje pobożne życzenia. Tyle osób, dziewczyn normalnych wokół a komuś będzie się chciało brać mnie z moim bagażem dziwnych zachowań, błędów i ucieczki od wszystkiego? No właśnie nie. I niby to rozumiem, niby wbijam to sobie do głowy a jednak nie do końca dochodzi to do mnie. To tak jakby nieświadomie ciągle czekać na ratunek jednocześnie gdzieś wiedząc, że on nigdy nie nadejdzie, bo takie rzeczy tylko w filmach. Utknęłam już dawno w sobie samej. Oszukuje siebie samą, że coś zmienię, ale mija miesiąc za miesiącem a ja nadal tkwię w tym samym punkcie. Nie wiem co dalej.. I tak, rzeczywiście jak ja sama się nie zmienię to nic się nie zmieni. Ale ja nie wiem jak mam to zrobić, jak mam się zmienić..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie wiem jak mam to zrobić, jak mam się zmienić..

Jesteś dziewczyną. Wystarczy że się ładnie ubierzesz i dasz się poderwać. To wszystko, co musisz zrobić, żeby kogoś poznać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie wiem jak mam to zrobić, jak mam się zmienić..

Jesteś dziewczyną. Wystarczy że się ładnie ubierzesz i dasz się poderwać. To wszystko, co musisz zrobić, żeby kogoś poznać.

Z pewnością

ahoj, to chyba nie do końca tak działa ;)

 

Niedowiarki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że atrakcyjnym osobom jest łatwiej kogoś poznać, ale sama uroda, wygląd nie wystarczy, żeby nawiązać z kimś kontakt. Jak się boi ludzi, to zamiana jeansów na sukienkę nic nie zmieni. Wiem po sobie, no chyba, że jestem już stara i kompletnie nie mam gustu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy mam przez to rozumieć, że cierpię na urojenia prawiczka, który widząc ładną dziewczynę myśli: na pewno zajęta? Może nie chcesz z nikim być i dlatego unikasz kontaktu z ludźmi? Nie wierzę, że do młodej dziewczyny (rocznik 1992?) nikt nie próbuje zagadać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Unikam kontaktu z ludźmi, bo się boję. Ludzie to widzą. Przedwczoraj byłam na ognisku, nikt ze mną nie rozmawiałam, sama nie miałam odwagi, więc jak widzisz nikt nie próbuje do "młodej dzieczyny" zagadać. Zmiana w wyglądzie nic nie da, jeżeli się nie zmieni podejścia do ludzi i do siebie, a to jest bardzo trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Unikam kontaktu z ludźmi, bo się boję. Ludzie to widzą. Przedwczoraj byłam na ognisku, nikt ze mną nie rozmawiałam, sama nie miałam odwagi, więc jak widzisz nikt nie próbuje do "młodej dzieczyny" zagadać. Zmiana w wyglądzie nic nie da, jeżeli się nie zmieni podejścia do ludzi i do siebie, a to jest bardzo trudne.

 

Nikt nie zagadał, bo mnie tam nie było :D Może masz minę w rodzaju ićstont? To demotywuje większość facetów. Czasami wystarczy się do kogoś uśmiechnąć. O tak, uśmiech to zaproszenie do rozmowy w miłym towarzystwie.

 

Nie wierzę, że do młodej dziewczyny (rocznik 1992?) nikt nie próbuje zagadać.

A do ilu młodych dziewczyn dzisiaj zagadałeś?

Rozmawiam z Alicją. Nie widzisz? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jęzor zdrewniały,asocjalność,gówniana samoocena,marazm,emocjonalna karuzela i inne ciążą ci nad łbem jak jebany pęk mieczy damoklesa,to nawet wygląd Adonisa czy innego boskiego clowna nic nie da :mrgreen: .

Poczucie wartości musi być zdrowe,granice na co innym się pozwalać też muszą być ustalone. Nie potrafiąc dbać o siebie (nie mówie o skrajnym egoizmie/egocentryzmie) człowiek nie utrzyma żadnej relacji w zdrowej formie,coś się rozyebie,albo z twojej strony,albo z 2 strony,w każdym przypadku to się rozpadnie na kawałki bez warunków powyżej.

A przynajmniej takie jest moje zdanie :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może masz minę w rodzaju ićstont? To demotywuje większość facetów. Czasami wystarczy się do kogoś uśmiechnąć. O tak, uśmiech to zaproszenie do rozmowy w miłym towarzystwie.

 

Mam minę chyba w stylu "zachowaj dystans" i czasem się uśmiecham. Próbowałam Ci tylko wytłumaczyć, że wygląd nie wystarczy, żeby kogoś poznać, bo tak odebrałam Twoją wypowiedź. Mnie nie dziwi, że nikt prawie ze mną nie rozmawia, wina tkwi we mnie i choć chciałabym coś zmienić, to na razie nie potrafię.

 

Jeśli jęzor zdrewniały,asocjalność,gówniana samoocena,marazm,emocjonalna karuzela i inne ciążą ci nad łbem jak jebany pęk mieczy damoklesa,to nawet wygląd Adonisa czy innego boskiego clowna nic nie da :mrgreen: .

 

Dokładnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×