Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dopalacze


Monar

Rekomendowane odpowiedzi

Walta z tym jest idiotyzmem. Za duzo rzad wydaje na to pieniedzy w porownaniu z korzysciami. To nie zalezy od dostepnosci dopalaczy a od ludzi ktorzy chca je brac I tyle. To jak z choroba - gdy jestes chory, to leczysz zrodlo choroby a nie jej skutet I tak samo powinno byc z uzywkami - zrodlem tutaj sa ludzie, ktorzy chca je brac a jieCi, ktorzy chca sprzedawac. Niech sobie ludzie biora I umieraja, to jedt ich wolny wybor I nikt nie powinien miec prawa za nich decydowac bo podobno kazdy czlowiek jest wolna jednostka I ma prawo decydowac sam za siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja optowałbym za tym, żeby konsumenci dopalaczy płacili za swoje późniejsze leczenie w szpitalach. W telewizorze pokazywali niektórych gości, którzy to wzięli i wylądowali na łóżeczku z kroplówką. Wielkie, łyse chłopy, z tępym wzrokiem, bez żadnych oznak inteligencji. Jeśli już trzeba ich ratować, to przynajmniej niech za to zapłacą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie, tak jak mowi bonsai - za akcje po przedawkowaniu dopalaczy, narkotykow itp. taka osoba powinna potem zostac obciazona kosztami hospitalizacji. Na izbie przhjec czasem trzeba czeksc wiele godzin na przyjecie bo sor zawalony jest zapijaczonymi I zacpanymi gowniarzami lub tepakami bo ich przywiozla karetka wiec maja pierwszenstwo. A normalny, uczcisy czlowiek jest gorzej traktowany od takiej patologii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopalacze beda i tak dalej legalne.. to jest tak jakby ktos wypil domestosa i ktos co to wytworzyl ma byc karany.. na etykietach dopalaczy pisze ze nie do spozycia i wrazie czego szybki kontakt z lekarzem ! a substancje sa legalne i nic z tym panstwo nie zrobi.Ale oni wola dopalacze ofiary niz legalna marchiuane co zero zgonow i leczy raka ! Dopalacze uzalzeniaja silnie psychicznie i poto ludzie sa uzalezni bo nie wytrzymuja psychicznie.. dlatego co zrobić to tylko na detox pojsc tam pomoga a pozniej juz nie cpac tego gowna pozdro.Jedna osoba z mojego osiedla zmarla... a kolejne 10 ma zaburzenia psychiczne i dalej to cpaja.. nie wiem jak idzie takie gowno cpac to juz lepiej chyba amfetamine cpac niz dopalacze.Lekarze mało wiedza o dopalaczach a o narkotykach duzo.A kazdy dopalacz na innego wplywa inaczej i na mozg.Wiec najlepsze rozwiaznie to detoksykacja.Pozdro i trzymajcie sie ! A po detoxie jak nie dasz rady trzymac abstynecji to osrodek leczenia uzaleznien :) Lepiej to niz cpac to gowno i czekac na smierc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ugh dobrze mowisz ale wiesz moze wszyscy sa uzaleznieni to nie jest takie latwe jak ci sie mowi jesli nie byles uzalezniony od czegos to nie wiesz jak to jest to zwykle cierpienie.Wiem ze jeden dostał ze na odzial tam bo spozyl mocarza i wyszedl i za 3 dni trafil znow bo znow to cpal? To powiedz mi co on ma w mozgu? wedlug mnie byl silnie uzalezniony od tego.. a tacy lekarzy w szpitalach nic nie wiedza jak to leczyc bo maja mala wiedze.Niz o alkoholu np.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dopalacze beda i tak dalej legalne.. to jest tak jakby ktos wypil domestosa i ktos co to wytworzyl ma byc karany.. na etykietach dopalaczy pisze ze nie do spozycia i wrazie czego szybki kontakt z lekarzem ! a substancje sa legalne i nic z tym panstwo nie zrobi.

 

Czyżbyśmy się znali? ;) Jakiś czas temu wypowiedziałam bardzo podobne zdanie, tylko zamiast domestosu użyłam słowa kret :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walta z tym jest idiotyzmem. Za duzo rzad wydaje na to pieniedzy w porownaniu z korzysciami. To nie zalezy od dostepnosci dopalaczy a od ludzi ktorzy chca je brac I tyle. To jak z choroba - gdy jestes chory, to leczysz zrodlo choroby a nie jej skutet I tak samo powinno byc z uzywkami - zrodlem tutaj sa ludzie, ktorzy chca je brac a jieCi, ktorzy chca sprzedawac.

 

zgadzam się w zupełności

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś mija mi 1 Roczek bez jebanego ścierwa -dopalaczy . To najkrótsza droga na cmentarz przez piekło po drodze . Alkohol i rasowe narkotyki przy tych chińskich trutkach to mały pikuś . Zaznaczam ,że nie ma w moich słowach nawet cienia przesady. Dokładnie wiem co piszę .

Jezu mój dziękuje Ci za ten czysty rok bez tego hujst-wa obleśnego i proszę pokornie i najuniżeniej o następny czysty ROK , by mi nigdy do końca aż tak nie odbiło bym zapragnął się tym zatruć . Amen.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam zrobić coś dla kumpla w*****ego po uszy w dopsy i jakieś inne speedy typu amfetamina/metaamfetamina. Zawsze jednak powtarzał, że woli dopaluny (u nas nazywane flexem lub flekiem), "bo działa krócej, ale mocniej, a grama na raz i tak nie wezmę, więc z dorzucaniem nie ma problemu". Mówił, że ma lęki i jest agresywny, gdy tego nie bierze. Próbowałam chodzić z nim do swoich lekarzy (psychiatrów). Pamiętam, że przed wyjazdem na Woodstock rok temu, na którym wiedział, że będzie coś ćpał, bo sam sobie przywiezie, poprosił mnie, żebym poszła z nim po leki przeciwlękowe, bo boi się, że go dopadną. Poszliśmy do rejestracji, ale nie było już miejsc dla osób, które idą pierwszy raz (wiadomo, nie chcą, żeby zwaliło im się 10 osób, które pierwszy raz idą do psychiatry i będą zajmować każda po 1,5 h na swoje opowieści i odpowiedzi na pytania lekarza). Miał iść do gabinetu i zapytać czy lekarz go przyjmie tego dnia. Wszedł, zapytał, facet stwierdził, że "dzisiaj nie da rady, proszę przyjść w poniedziałek". Kolega dostał jakiegoś szału. Zaczął wrzeszczeć na lekarza, że "do poniedziałku to on nawet się zabić może!" i zwiał na dwór zapalić. Lekarz się przejął, wiadomo. Poprosił mnie, żebym się nim zaopiekowała i odstawiła na izbę przyjęć w szpitalu neuropsychiatrycznym. Poszliśmy tam, na izbie trzymali go trochę, ale w końcu dostał te leki. Jakieś przeciwpsychotyczne. Mówił, że działały. Nawet zdołał skończyć studia i znaleźć robotę, ale później zaczęło się znowu. Olał robotę, a znajomym wcisnął, że to dlatego, że "nie przedłużyli mu umowy". Dopiero na jego pogrzebie pod koniec kwietnia dowiedzieliśmy się wszyscy od jego mamy, że ona od 10 lat próbowała i prośbą, i groźbą, i wyrzuceniem go z domu, i trzymaniem go w domu walczyć z jego nałogiem, ale nic nie dało efektów. Przed śmiercią miał już miejsce w MONARze, ale do końca próbował jeszcze coś walnąć w nochal i okłamywał i siebie, i nas, że d dentysty we wtorek idzie, więc pojedzie w następnym tygodniu. Zmarł w weekend. Wydaje mi się, że zabiła go moc tego badziewia, bo zaczął ładować to sobie po kablach i po prostu nie wytrzymał... Zdarza mi się do tej pory wyć za nim... Nienawidzę tego gówna jakim są te dopaluny. Gardzę tym i owszem, zdarzyło mi się to testować na samej sobie, ale nie widzę w tym nic aż tak pociągającego, żeby się w to tak wpieprzyć. Pewnie zależy to od stopnia tendencji do uzależnienia od danej substancji tudzież jej działania, ale ja też bez winy nie jestem - ja poszłam w opiaty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie !

 

 

Powiem wam tak , dlaczego tak sie dzieje ze ludzie się zachowują w ten sposób .

 

W Polsce ludzie ( rodzice , policja , psycholodzy i lekarze wszelkiej maści) twierdzą że ten co ma stycznosc lub mial to jest zły ale nikt nie szukał konkretnych powodów.

 

Wiec tak wam napisze że w Polsce jeśli srednio ludzie zarabiają 50-80zl dniówki , to kupno 1 grama narkotyku zabiera "prawie całą dniową wypłatę" , a jeśli

ten ktoś chce mieć np. 1 gram marichuany to cena (50zł za 1gram - rzadziej spotykane 0.5 gram 25zl - litosc dilera ze malo zarobi a musi wyjsc i sie stresować ) , i do tego 1 gram Amfetaminy no to koszt jest 100zl ... czyli 3 osoby mogą to zuzyc naraz i beda zadowolone , lecz nalezy pamietać piszę tym ludziom co nie mieli styczności z narkotykami . Ze gdy taka osoba jak Twój syn , córka , lub ktoś inny na wciąga się amfetaminy robiąc miażdzenie jej kartą jak dowod lub karta do bankomatu na pyl i robienie kresek aby wciagnąc nosem i nastepuje po kilku minutach przyspieszenie po silnym pieczeniu az do momentu popicia wodą , lub innym plynem w nosie, odczuwa się brak zmęczenia oraz euforie i brak snu na min. 15h i paląc marichuanę czy pijąc alkohol , amfetamina jest tak silna ze kasuje to . Jednym slowem jak sie ktos upije i jest nie do zycia , to widzialem kiedys na domówce jak kolezanka zrobiła kreski i powiedziala ze ten kolega ma "zacząc" i jak to wciągnął za 2 minuty inny czlowiek ( mial promile w sobie - bo to nie skasuje promili ) ale obudzil sie i otrzezwial i normalnie sie zachowywał dla innych .

 

Amfetamina jest taka ze się nie śpi nawet dwa dni , lecz jak ją się już używa to najlepiej ona "wchodzi" rano albo po skonczeniu snu . Nigdy nie ćpajcie tego przed snem , wieczorem (rano praca szkola) bo to zejdzie do godziny np. 11 i jest wtedy kac - wtedy mozna jeszcze sie zrobić następnymi kreskami ale im dluzej jak 2-3 dni nie spisz i wachasz ją to potem juz nic Ci to nie daje a meczy tylko i 3 dni trzeba odczekac min zeby walnąć nastepne kreski . I nie ma co palić marichuany do niej bo szybko schodzi kazdy haj innych narkotykow ,alkoholi ( nie wiem jak jest z dopalaczmi po amfie)

 

Wiec dodam że siedząc kilka lat w Wielkiej Brytanni , zarabiajac 300 funtow co piątek okolo 40h gdzie ziolo i amfa kosztuje po 10GBP za kazdy gram , lub 5 gram 40 funtow. Tu się nie slyszy zeby ludzie kradli kase czy coś wynosili ... Bo po co to jakbym mial w polsce 10zl zalatwic ... To pracujac za 300zl tygodniowo a placac 50zl za gram , a tu zarabiajac 300 GBP a placac 10 GBP to jest 60 zl drozej o te 10 zl ale tu za 1 dniowke kupisz 5 gram a w polsce to grama kupisz i masz po kasie ...

To politycy was tak walą w kant że złotówka jest nic nie warta bo 10 funtow to pracach dla kazdego to jest 1 h 20 min pracy ... a w Polsce pracując musisz czasami 8h sie przebujać ... I dla tego tak sie dzieje ze ten co tak robi to cpa i potem kradnie/wynosi...

 

Ja mogę sobie kupic na tydzien 5gram i kupa kasy zostaje jeszcze ze oplace dom , jedzenie i cos zostanie ... I robie za najnizsza krajowa 7.2GBP/h... A w Polsce jak masz 2 GBP - jakies nie cale 12zl/h to jest super... A tu sie to wydaje na duza coca - colę...

 

Wina lezy po stronie systemu Polskiego ze nie placi min krajowa 45zl/h kazdemu w jakiej pracy by nie byla... Tak jak jest juz od dawna na zachodzie ...

Jesli sie to nie zmieni to nie dziwcie sie ze tacy sa pozniej ...

 

Nie jestem przeciwnikiem narkotyków , ale jako ten co paliłem zioło i wciagam amfe , to takich co palą here nie trawie i bym łep mu rozpierdolił , bo zapalilem to 2 razy z 3-4 lata temu i stwierdzilem ze to tylko cieplo sie robi i szumi w glowie , ale faza nie warta swojej ceny i ze potem kosci bola i to tylko znieczulic moze jedynie kosci ...

Nawet mialem kolezke co zaczął crack palić to nie gadam z nim juz... Wiec mam leb na karku i wiem co robić w takich sytuacjach...

 

W tym przypadku jestem za wprowadzeniem Pełnej Legalizacji marichuany z ceną 10zł za gram !!! I tylko tego wlasnie z karą dożywocia w psychiatryku za Crack i Heroinę ( Tylko - bo to najgorszy syf jest ) Kox i Amfa - na (polroczne siedzenie w psychiatryku , ze wzgledu na mniejsze uzalenianie )

 

Używałem rozne w zyciu dopalacze ale to nie dawalo mi frajdy tylko jakis dziwny stan ... I stwierdzam ze amfa , ziolo bedzie zdrowsze i mniejsze ryzyko jakiś krzywych akcji niż dopalacze... Wiec Dlatego jestem za NIE z dopalaczami...

 

W anglii nie ma takich klopotów z ludzmi za co ten Bóg tą polskę tak karze,,,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam wam ten narkotest jest drogi może na waszą słabą walutę PLN dlatego podam cene w Funtach okolo 30GBP z przesyłką do Polski.

 

https://www.amazon.co.uk/10-Drug-Tests-Detetcts-METHADONE/dp/B008GS9MCK/ref=sr_1_18_a_it?ie=UTF8&qid=1464798216&sr=8-18&keywords=drug+urine+test

 

On posiada 10 pozycji na narkotyki takie jak :

 

Kokaina i HEROINa - ( pokaza sie obie pozycje po spozyciu cracku czyli pol kokainy i pol heroiny , amfetamina, metadon , BENZO's ( nie wiem co to jest ) , ECSTASY - tabletki , dropsy & CANNABIS - ( marichuana + haszysz), MORPHINE - Morfia (raczej uzywana w szpitalu tylko do znieczulenia bulu - moze pokazac jak sie bylo w szpitalu i znieczulali ) , SUBUTEX - też nie wiem co to jest.

 

Jeśli słyszysz że Twój syn lub córka pociąga nosem ( zjawisko - "sztuczny katar" to znak ze ma splyw ze po prostu wciagał/-a nosem biały proszek ) , dowodem moze być również pyłki białe na podłodze w domu , ktore w przypadku amfetaminy rozpoznasz ze wezmąć na palec rozcierając ten pyle on sie rozmaze jak swiezy gips , ew. możesz wziasc na język i jesli poczujesz lub na warge kawalek ( nic Ci sie nie stanie - nie zadziala to na Ciebie i miejscowe zdretwienie znaczy ze bylo to uzywane w tym pomieszczeniu)

 

Również powinniscie pobierając mocz ( nie ma zadnego sie odwracania musi Ci na oczach nasikac zeby nic nie wsypal zadnego kwasku cytrynowego itp oraz nie mial z moczem kolegi torebki w spodniach i / lub sloika z innym moczem ... ) Amfa i ziolo dlugo trzymaja na tescie , kokaina , dopalacze - do 2 dni ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

....

W tym przypadku jestem za wprowadzeniem Pełnej Legalizacji marichuany z ceną 10zł za gram !!! I tylko tego wlasnie z karą dożywocia w psychiatryku za Crack i Heroinę ( Tylko - bo to najgorszy syf jest ) Kox i Amfa - na (polroczne siedzenie w psychiatryku , ze wzgledu na mniejsze uzalenianie )

...

To ile za alkohol? Bo na skali szkodliwości substancji psychoaktywnych jest powyżej koksu i amfy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam zrobić coś dla kumpla w*****ego po uszy w dopsy i jakieś inne speedy typu amfetamina/metaamfetamina. Zawsze jednak powtarzał, że woli dopaluny (u nas nazywane flexem lub flekiem), "bo działa krócej, ale mocniej, a grama na raz i tak nie wezmę, więc z dorzucaniem nie ma problemu". Mówił, że ma lęki i jest agresywny, gdy tego nie bierze. Próbowałam chodzić z nim do swoich lekarzy (psychiatrów). Pamiętam, że przed wyjazdem na Woodstock rok temu, na którym wiedział, że będzie coś ćpał, bo sam sobie przywiezie, poprosił mnie, żebym poszła z nim po leki przeciwlękowe, bo boi się, że go dopadną. Poszliśmy do rejestracji, ale nie było już miejsc dla osób, które idą pierwszy raz (wiadomo, nie chcą, żeby zwaliło im się 10 osób, które pierwszy raz idą do psychiatry i będą zajmować każda po 1,5 h na swoje opowieści i odpowiedzi na pytania lekarza). Miał iść do gabinetu i zapytać czy lekarz go przyjmie tego dnia. Wszedł, zapytał, facet stwierdził, że "dzisiaj nie da rady, proszę przyjść w poniedziałek". Kolega dostał jakiegoś szału. Zaczął wrzeszczeć na lekarza, że "do poniedziałku to on nawet się zabić może!" i zwiał na dwór zapalić. Lekarz się przejął, wiadomo. Poprosił mnie, żebym się nim zaopiekowała i odstawiła na izbę przyjęć w szpitalu neuropsychiatrycznym. Poszliśmy tam, na izbie trzymali go trochę, ale w końcu dostał te leki. Jakieś przeciwpsychotyczne. Mówił, że działały. Nawet zdołał skończyć studia i znaleźć robotę, ale później zaczęło się znowu. Olał robotę, a znajomym wcisnął, że to dlatego, że "nie przedłużyli mu umowy". Dopiero na jego pogrzebie pod koniec kwietnia dowiedzieliśmy się wszyscy od jego mamy, że ona od 10 lat próbowała i prośbą, i groźbą, i wyrzuceniem go z domu, i trzymaniem go w domu walczyć z jego nałogiem, ale nic nie dało efektów. Przed śmiercią miał już miejsce w MONARze, ale do końca próbował jeszcze coś walnąć w nochal i okłamywał i siebie, i nas, że d dentysty we wtorek idzie, więc pojedzie w następnym tygodniu. Zmarł w weekend. Wydaje mi się, że zabiła go moc tego badziewia, bo zaczął ładować to sobie po kablach i po prostu nie wytrzymał... Zdarza mi się do tej pory wyć za nim... Nienawidzę tego gówna jakim są te dopaluny. Gardzę tym i owszem, zdarzyło mi się to testować na samej sobie, ale nie widzę w tym nic aż tak pociągającego, żeby się w to tak wpieprzyć. Pewnie zależy to od stopnia tendencji do uzależnienia od danej substancji tudzież jej działania, ale ja też bez winy nie jestem - ja poszłam w opiaty.

 

U nas na osiedlu żyły "guru" amfetaminowego haju, o znamiennej ksywie "elektryk", oczywiscie nie z zawodu, ale poprostu ładował sobie prąd po kablach. Trwało to tak 30 lat, kabelki się ponoć przepalały, ale instalacja nadal była wydajna i nic nie zapowiadało jakieś awaryji czy zwarcia, do momentu pojawienia się na rynku dopalaczy i ten idiota ponoć sobie wstrzyknął w krew tego gówna no i odleciał heń w wieczność. no to chyba widać róznice skoro chłop katował sie amfetaminą 30 lat i sie nie przekrecił a po dopalaczach moment.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nigdy tego nie próbowałem, choć wczasie gdy weszły one na rynek popalałem zioło, moze moja nerwica uchroniła mnie od nich bo juz wtedy sie z nia borykałem,u nas na osiedla są jeszcze dwie ofiary dopalaczy ( a i pewnie wiecej, o których nie wiem), jednem mojejmu dobremu znajomemu (dobry człowiek) pozostawiła padaczkę, za to jego znajomy mA odpalaczy jakies guzy na wątrobie, a jeszcze mój daleki znajomek ma schizofrenię od dopalaczy. inny człowiek, którego znałem a miał 25 lat zmarł po zapaleniu dopalacza w czasie odwyku na oddziale (normalnie kurierzy dowozili im dopalacze na oddział odwykowy hahaa1.gif)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas na osiedlu żyły "guru" amfetaminowego haju, o znamiennej ksywie "elektryk", oczywiscie nie z zawodu, ale poprostu ładował sobie prąd po kablach. Trwało to tak 30 lat, kabelki się ponoć przepalały, ale instalacja nadal była wydajna i nic nie zapowiadało jakieś awaryji czy zwarcia, do momentu pojawienia się na rynku dopalaczy i ten idiota ponoć sobie wstrzyknął w krew tego gówna no i odleciał heń w wieczność. no to chyba widać róznice skoro chłop katował sie amfetaminą 30 lat i sie nie przekrecił a po dopalaczach moment.

O to to! Ten co prawda nie miał nawet 30-stki, ale z 10 lat spędził w amfetaminowo-psychotyczno-dopalunowym bagniei przekręcił się od dopalunów, które walnął w kabel. Kretynizm jak jasna cholera. Najgorsze to jest to, że on wcale nie miał zamiaru ze sobą kończyć, on wręcz zachwycony był dawaniem w strunę, bo odkrył coś, co daje dużo lepszego kopa od walenia w nos. No i się doigrał. : < Twierdzę, że zatłukła go moc tego gówna, gdy pokonała tę jakże słabą i krótką drogę krew-mózg oraz od samej chemii, która tam jest najebana do granic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×