Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie to wyglądało zgoła inaczej , no ale mi to już odyebało na całego (w sensie zaburzenia psychicznego) relatywnie wcześnie, bo w wieku kilku lat, co wskazuje na silną komponentę genetyczną. Co prawda potem był kilkuletni przestój, a drugi rzut był dopiero mniej więcej w tym wieku, w którym Ty "strasznie błądziłeś".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robo-mixa ot tak by sobie posiedzieć do rana i nie spać?

 

A gdzie tam. Nie siedzę i nie zbijam bąków (pomijajac siedzenie na forum :pirate: ) , ani nie ogladam durnych filmików na jutjubie, bo to mijałoby się z celem. Celowa deprywka, dobrze mi robi na beret, poza tym mogę ponadrabiać różne sprawy na które zabrakło czasu za dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Powiem krótko - lato.

Do pracy jednak wzięłam sweterek, bo jedzie kostnicą. Wskoczyłam w spódnicę, chwaląc się moim siniakiem na kolanie. ;)

No i nowy tydzień rozpoczęty...Ludowi pracującemu przypominam ku pokrzepieniu, że czwartek wolny. :yeah:

Rano kupiłam kapustkę, co by mi nie umknęło danie sezonowe - bigosik z młodej kapuchy. Plan na dziś prosty - praca, spacer z futrzakiem, pichcenie, wyprawa po odbiór przesyłki.

Wpadłam do pracy i rzuciłam się na ostatnie krople mleka, co by mnie nikt nie uprzedził. Więc kawka pracowa zaliczona! :smile:

 

Miłego poniedziałku!

 

JERZY62, Witaj! :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

Piękny, letni dzień, a tu trzeba siedzieć w piwnicznej izbie i podziwiać wiosenne lato przez okno. :bezradny:

 

kosmostrada, to mamy podobnie w pracy... chłód. Na upały dobrze.

Piję cienką kawusię południową, tak dla smaku raczej. Mleko miałam przy porannej, teraz bez, bo ni mam. :bezradny:

Do lekarza dzisiaj się nie dostanę, będę miała na jutro wypisaną receptę zaocznie, może w środę uda mi się.

Do neurologa mogę prawie od ręki, ale prywatnie i chyba tak zrobię.

Na razie nie wzięłam żadnego procha od bólu, da się wytrzymać z tymi napięciami w głowie. Niech trochę organizm odpocznie od tej chemii.

W pracy spokój, więc wytrzymam.

 

Miłego popołudnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się staram w ogóle nie tykać alkoholu, ale nie zawsze wychodzi. :-|

Lepiej dla Ciebie tego syfu w ogóle nie tykać.

No wiem, ale mimo wszystko lepiej że jest tego mniej niż kiedyś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY62, Dziękuję Jerzyku, kolano boli, ale da się normalnie chodzić, więc będzie dobrze!

 

detektywmonk, Pierwsza ofiara wysokich temperatur... ;)

 

mirunia, Oj to szkoda, że nie udało się do lekarza dostać. :bezradny: Cieszę się, że dziś jesteś w stanie wyrobić z tą głową.

Pichcisz dzisiaj, czy masz plan żywieniowy alternatywny? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, mam wczorajszy obiad, kurczaka w potrawce. A młodą kapustkę też bym chętnie zjadła z młodymi ziemniakami. :yeah: Może na czwartek zrobię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, ja jeszcze młodych ziemniaczków nie jadłem oprócz jednego co kupiłem do zupy za którego zapłaciłem 55 groszy, pamiętam. Jeden taki średni ziemniaczek i 55 groszy, kto by pomyślał że aż 55 groszy dałem za jednego ziemniaka. Ziemniaki młode były w cenie 3,89 zł, chyba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość tosia_j
Ja się staram w ogóle nie tykać alkoholu, ale nie zawsze wychodzi. :-|

Lepiej dla Ciebie tego syfu w ogóle nie tykać.

No wiem, ale mimo wszystko lepiej że jest tego mniej niż kiedyś.

 

za duzo, za duzo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przyjemnie było iść z gołymi nogami...

Okazało się, że chłopaki obydwa będą późno, więc pichcenie odłożyłam na później, sama coś przekąsiłam ( no dobra, nie coś tylko ptysia z bitą śmietaną :mrgreen: coś cukru mi się zachciało) i ... padłam. Jednak dla wymęczonego organizmu to jest chyba szok nagle taka temperatura i myślę, że trochę czasu wymaga przestawienie. Nie mogłam się dobudzić z drzemki. :?

 

Teraz piję kawkę i zastanawiam się, czy podjąć wyzwanie i telepać się po tą przesyłkę, czy jutro podjechać samochodem... :bezradny: Cuś mnie mdli, ptyś, czy ta moja faza na "niedobrze mi"... :bezradny:

 

mirunia, O to fajnie że masz już obiadek, ja wczoraj grillowałam, więc trza stać dziś przy garach... Kapustkę zrób, bo niedługo już nie będzie taka wyjątkowa. :smile:

 

JERZY62, Ja czekam z niecierpliwością na polskie młode ziemniaczki. :105:

 

Arfour, Z moich obserwacji wynika, że teoretycznie kontrolowane picie ma tendencję do wymykania się spod tej kontroli...

 

tosia_j, :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, luzować się? ;)

 

Ḍryāgan, Heloł! :papa: Jak się trzymasz?

 

Jednak się wybrałam, co by ptysia spalić. :D Z przystankami, bo pies nie lubi ciepła, a żal go było w chałupie zostawić. Musieliśmy odsapywać w parku, potem poleźć do fontanny, żeby się wykąpał i ochłodził, zajść nad morze w tym samym celu ( ja z oczami wokół głowy spodziewając się w każdej chwili strażnika miejskiego wyskakującego z piasku z karteczką pińscet zeta mandatu za psa na plaży :roll: ). Trasa malownicza, nie po głównej i nie po prostej wyszła.

Jestem zadowolona, choć stopy mnie bolą, bo musiałam sandałki na obcasie włożyć - nie mogie znaleźć klapek... :why: Część trasy udało mi się przejść na boso... :P

Biorę się za kapuchę.

Miłego wieczoru!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×