Skocz do zawartości
Nerwica.com

Boję się własnych myśli, które są przeciwienstwiem mnie


kitki

Rekomendowane odpowiedzi

rozmawialam na temat natretnych niechcianych mysli... i dostalam taka odpowiedz - natretne mysli nie sa nasze..
No właśnie, też jestem ciekawy. Czyje więc są?

 

[...] im bardziej z nimi walczymy im bardziej ich nie chcemy tym one bardziej do nas powracaja [...] one nie wyplywaja od nas, nie sa nasze i my tych mysli nie chcemy i taka trzeba miec swiadomosc..
Z pierwszą częścią się zgodzę, ale jak dla mnie, druga część zdania brzmi jak walka z nimi :roll:

To trochę sprzeczne, wręcz przeciwne (w sumie taki temat topicu).

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje natrętne myśli zaczęły się od ciągłej ochoty zrobienia komuś krzywdy (czasami nawet miałam ochotę wepchnąć kogoś pod samochód),na szczęście to już minęło; teraz jednak boję się myśleć o czymkolwiek bo mam wrażenie, że ktoś moich myśli słucha...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z przedmówczynią.

Oczywiście, że natrętne, zwykłe, piękne, brzydkie i jakieś tam inne myśli są "nasze". Pisząc nasze w cudzysłowach mam na myśli totalnie nasze, a nie tylko naszej wąskiej świadomości, dodatkowo ograniczonej przez pryzmat postrzegania ego.

 

W nocy, kiedy śnimy, jesteśmy w całkiem innym stanie świadomości niż na jawie. Wtedy do głosu dochodzi podświadomość i w postaci symbolicznych snów, stara się ukazać problemy. Jeśli problem jest duży, także i w dzień pojawiają się myśli, obrazy, omamy, zwidy czy halucynacje, żeby zwrócić uwagę ku wnętrzu - na swoje głębsze "ja", że coś jest nie tak. Nie trzeba chyba dodawać, że tłem wszystkiego jest lęk. W końcu wyparte i stłumione problemy, mimo tego, że nie są w świadomości to - ISTNIEJĄ. Nie jest tak, że jak zamkniesz oczy, to Cię nie widać...

 

Co się dzieje, gdy uwięzimy problemy (głównie emocje) w umyśle, wiedząc, że z każdym dniem stają się coraz większe??

Obrazkowo: Co się stanie ze spętanym wilkiem, który z każdym dniem staje się coraz silniejszy? W końcu się uwolni..

 

Wyjściem z takiej sytuacji, jest rozpoznanie i uwolnienie takich lęków, zanim one zrobią to same.. A na końcu okazuje się, że ten lęk jest tylko iluzją.. Zresztą, jak wszystko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedział, że jak ktoś ma lęki i problemy to od razu musi mieć nerwicę? Lęków i problemów to nie mają ludzie na cmentarzu.

 

Lęk jest naturalnym odczuciem człowieka. Zdrowi ludzie po prostu nie uciekają od problemów (nie zawsze świadomych) w chorobę, ot cała filozofia ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek szczęśliwy to nie człowiek, który nie ma problemów i lęków (patrz: cmentarz). Człowiek szczęśliwy to taki, który potrafi dogłębnie przeżywać całą paletę uczuć i emocji i nie przywiązywać się do nich. Człowiek nieszczęśliwy to taki, która przeżywa głównie negatywne emocje i się ich kurczowo trzyma.. Coś w ten deseń..

 

Technika nie przejmowania się? To nerwica.. Ucieczka od życia. Życie to wzloty i upadki, życie to śmiech i płacz. Powtarzam: tylko umarli nie mają problemów i tym samym, nie żyją..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te leki i mysli sa okropne

ja mam tak ze kiedy widze potencjlnie nebezpieczne narzedzie to od razu w glowie pojawia sie mysl ze zaraz zostane psychopata i skrzywdze kochana osobe - i od razy placz paniczny lek bicie serca prawie ze panika boze jak ja chcialbym te mysli wykasowac skojarzenia i obrazy w glowie sa czasami naprawde przerazajace , boje sie wlasnych mysli bardzo mi to przeszkadza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LucidMan Ja tez uważam, że szczęście człowieka zależy od pozwolenia sobie na całą tą paletę emocji i odczuć z którym na co dzień się spotykamy. Tak naprawdę, to co tworzy naszą równowagę to stawianie czoła problemom oraz cieszenia się z prawdziwych przyjemności. Człowiek szczęśliwy to człowiek, który posiada wewnętrzną równowagę, harmonię. A tej nie da się odczuć jeśli w życiu przytrafiałyby się nam tylko dobre rzeczy.

 

LucidMan Cała Twoja filozofia odbierania rzeczywistości jest ... no właśnie pewnych rzeczy nie da się zwerbalizować:mrgreen: Napiszę natomiast, że dużo czerpię z Twoich wypowiedzi i myślę, bardzo podobnie.

 

I aż mnie dziwi młody człowieku, że Ty masz nerwicę !!! :o

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sadi a leczysz sie?

tak

xanax i seroxat

no i zaklepuje psychoterapie

a mam pytanie jak myslisz czy na czas leczenie zamkna sioe w szpitalu czy mozw wyprowadzic z domy albo domownikow???

 

Powinienes zostac w domu , wsrod bliskich.

Chyba ze juz tak fatalnie sie czujesz..

Ale dla mnie szpital to ostatecznosc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko ja bardzo sie boje ze cos im zrobie

ze mi odbije

w myslach mam obrazki od ktorych dostaje od razu ataku paniki

a nawt mysli mi dziwnie zaczynaja podpowiadac zeby " to zrobic" zeby zabic skrzywdzic - i zaraz mega strach lek bo nie chce tego zrobic ale boje sie ze cos sie ze mna stanie i ich skrzywdze. Ide dzis driugoi raz na izbe zapytam co z tytm zrobic jesli mnie zamkna - trudno , liczy sie zycie i zdrowie tych ktorych kocham.

 

[Dodane po edycji:]

 

byłem

i nic po raz kolejny mi powiedziala ze to tylko mysli

juz myslalem ze bedzie super wieczor w domu dobry humor

ale rano kiedy zostalem sam zaczelo sie

tym razem potworny lęk ze strace ukochana osobe ze umrze, ze zginie ze Bog mi go zabierze za kare za to ze zyjemy razem w zwiazku niezgodnym z moralnymi normami

panicznie boje sie ze go strace ze zostane sam

nienawidze tych mysli czasem chce zerwac ta znajomosci tylko po to aby przeze mnie Bog nie karal jego i nie zabieral go do siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko ja bardzo sie boje ze cos im zrobie

ze mi odbije

w myslach mam obrazki od ktorych dostaje od razu ataku paniki

a nawt mysli mi dziwnie zaczynaja podpowiadac zeby " to zrobic" zeby zabic skrzywdzic - i zaraz mega strach lek bo nie chce tego zrobic ale boje sie ze cos sie ze mna stanie i ich skrzywdze. Ide dzis driugoi raz na izbe zapytam co z tytm zrobic jesli mnie zamkna - trudno , liczy sie zycie i zdrowie tych ktorych kocham.

 

[Dodane po edycji:]

 

byłem

i nic po raz kolejny mi powiedziala ze to tylko mysli

juz myslalem ze bedzie super wieczor w domu dobry humor

ale rano kiedy zostalem sam zaczelo sie

tym razem potworny lęk ze strace ukochana osobe ze umrze, ze zginie ze Bog mi go zabierze za kare za to ze zyjemy razem w zwiazku niezgodnym z moralnymi normami

panicznie boje sie ze go strace ze zostane sam

nienawidze tych mysli czasem chce zerwac ta znajomosci tylko po to aby przeze mnie Bog nie karal jego i nie zabieral go do siebie.

 

masz zaburzenia lękowe z natretnymi myślami to jest uleczalne sam chodzę w tym celu na terapię z tą różnicą że od 2 m-cy nie biorę leków, w moim przypadku terapia polega na robieniu tabelki i zapisywaniu w nich dla terapeuty bodźca który wywołuje lęk i mysli czli np. nóż, jakie myśli np że zabiję, przymusowe czynności myśłenie, czyli np że jestem zdrowy nie zrobię tego, i rozpraszacz np gazeta , komputer, rozmowa, dalej mam się wystawiać na to umyślnie czyli mam wywoływać umyślnie te myśli doprowadzić się do lęku a dalej bez stosowania przymusowych czynności lęk stopniowo i powoli rozpraszać, jest to tzw ekspozycja, mierzysz się z tym czego się boisz, to pomaga. Muszę o tym opowiadać pisać o tym i czytać to terapeucie na głos. Jest to trudne tym bardziej że muszę sobie wyobrazić nóż w głowie ofiary krew, móżg na ścianie i wszystko co najgotrsze, ale na tym polega terapia. Kiedyś podobnie robiłem gdzy miałem napady paniki i bałem się wychodzić z domu przebyuwać wsród ludzi , w pracy w sklepie i kościele, dziś jestem w 95% uwolniony od tych lękó poruszam siś sam wszędzie nie myśląc o tym co mi się stanie a jak myślę to nie robi to juz wielkiego wrażenia, kino market, kościól nie są już mio straszne jak kiedyś, a tylko dzięki temu że sam wystawiałem się celeowo na działanie lęku i oswajałem go.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzieki za info

ale powiedz mi dlaczego rano dopadla mnie taka mysl o ktorej pisalem o tym ze Bog zabierze mi kogos kogo kocham za kare ze nie jest to zgodne z zasadami moralnymi przeciez kocham go szczerze czy to zle ???

nie wiem nie jestem psychologiem, i nie znam cię ale w moim przypadku gdzy miałem natręty religijne pani psycholog powiedziała mi że tkwi głęboko zakorzenione we mnie myślenie, przekonanie że jestem grzesznym człowiekiem zasługującym na karę za moje grzechy, może ciebie dotyka to samo, to co napisał w swoim poście jest bardzo ogólne, czy twoje natręctwa dotyczą różnych tematów czy tylko jednego , czy może skaczą tak z jednych na inne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×