Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Czy drżały komuś ręce na początku brania? Przechodzi z czasem?

 

Mi drżą i to konkretnie nie tylko ręce. Drżą mi też nogi i czasami szczęka mi lata jakby mi było strasznie zimno.

 

A możesz pisać? Ja mam z tym problem, szczególnie rano.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy drżały komuś ręce na początku brania? Przechodzi z czasem?

 

Mi drżą i to konkretnie nie tylko ręce. Drżą mi też nogi i czasami szczęka mi lata jakby mi było strasznie zimno.

 

A możesz pisać? Ja mam z tym problem, szczególnie rano.

 

No mogę ale strasznie koslawo. Jak muszę w pracy rano podpisać się ok 80 razy to mój podpis wygląda jak hieroglif. A po poludniu już normalnie.

Mam też tak ze czuję jakby napięcie w szyi, tak jakby mi się mięśnie szyi napinaly jak sznurki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie mnie też się poprawia po południu. Jak nie przejdzie to chyba spróbuję brać tabletkę na wieczór.

 

Ja biorę na wieczór a i tak mi się wszystko trzęsie rano;)

 

-- 10 maja 2016, 20:46 --

 

Myślicie że choroby psychiczne są dziedziczne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4h u fryzjera to była właśnie próba moich sił , akurat było tylko kilka osób i dostęp do WC inaczej bym nie wiedział. Czasem warto potrenowac cierpliwość, a przy paro to się udaje.

Ktoś tu pisał o drżeniu rąk , mi to w jakimś stopniu przeszło, również po odstawieniu kawy i częściowo papierosów.

Ktoś kolejny piszę, że wieczorem i po południu czuję się lepiej, ja też tak miałem w 2~4 tygodniu. Potem nie czułem już znacznej różnicy.

 

Mam ostatnio problemy ze snem , mimo zmęczenia , dynamicznego dnia , jakoś bierze mnie na rozmyślania w nocy, wieczorem i czasem tak się przewierce do 2-3. Mam hydroksyzyne, ale po niej podobno kiepsko się funkcjonuje i jest się ospalym w ciagu dnia bo ma długi okres poltrwania i ogólnie zamula , ale jeszcze nie próbowałem. Mam też benzo , które działa znacznie krócej ale też nie próbowałem. Czy ktoś jadł alprazolam na sen ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie mnie też się poprawia po południu. Jak nie przejdzie to chyba spróbuję brać tabletkę na wieczór.

 

Ja biorę na wieczór a i tak mi się wszystko trzęsie rano;)

 

-- 10 maja 2016, 20:46 --

 

Myślicie że choroby psychiczne są dziedziczne?

Tak są dziedziczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4h u fryzjera to była właśnie próba moich sił , akurat było tylko kilka osób i dostęp do WC inaczej bym nie wiedział. Czasem warto potrenowac cierpliwość, a przy paro to się udaje.

Ktoś tu pisał o drżeniu rąk , mi to w jakimś stopniu przeszło, również po odstawieniu kawy i częściowo papierosów.

Ktoś kolejny piszę, że wieczorem i po południu czuję się lepiej, ja też tak miałem w 2~4 tygodniu. Potem nie czułem już znacznej różnicy.

 

Mam ostatnio problemy ze snem , mimo zmęczenia , dynamicznego dnia , jakoś bierze mnie na rozmyślania w nocy, wieczorem i czasem tak się przewierce do 2-3. Mam hydroksyzyne, ale po niej podobno kiepsko się funkcjonuje i jest się ospalym w ciagu dnia bo ma długi okres poltrwania i ogólnie zamula , ale jeszcze nie próbowałem. Mam też benzo , które działa znacznie krócej ale też nie próbowałem. Czy ktoś jadł alprazolam na sen ?

 

No cierpliwość masz najwyraźniej anielska:) ja się denerwuje w kolejce do kasy w lidlu;)

 

Ja brałam xannax na noc i spałam po nim nieźle. Rano bardzo spoko tylko lekarz mnie uczulal żebym po benzo na noc nie jeździła rano autem bo reakcje jednak mogą być opóźnione.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie mnie też się poprawia po południu. Jak nie przejdzie to chyba spróbuję brać tabletkę na wieczór.

 

Ja biorę na wieczór a i tak mi się wszystko trzęsie rano;)

 

-- 10 maja 2016, 20:46 --

 

Myślicie że choroby psychiczne są dziedziczne?

Tak są dziedziczne.

Moja mama choruje na depresję i ma napady lękowe. Wczoraj dowiedziałam się ze bierze paro i chyba pierwszy raz od lat poczułam ze w jakimś stopniu jesteśmy podobne. Ze nadajemy na podobnych falach. Zastanawiam się czy moja choroba jest wywołana biologicznie czy przez toksyczna matkę i życie z chora osobą przez lata?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślicie że choroby psychiczne są dziedziczne?
Tak są dziedziczne.

 

Moja mama choruje na depresję i ma napady lękowe. Wczoraj dowiedziałam się ze bierze paro i chyba pierwszy raz od lat poczułam ze w jakimś stopniu jesteśmy podobne. Ze nadajemy na podobnych falach. Zastanawiam się czy moja choroba jest wywołana biologicznie czy przez toksyczna matkę i życie z chora osobą przez lata?
To i to pewnie, najczęściej jest tak, że zaburzenie pojawiają się wtedy, kiedy są ku temu odpowiednie warunki - czyli stres, problemy różne, itd, używki to wiadomo tu bardzo często pojawia się depresja, badz zaburzenia lękowe, albo to i to, mój dziadek chorował na schizofrenie paranoidalną. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak mnie dzisiaj naszło...

Załóżmy, że są dwie osoby. Jedna ma bardzo ciężkie nerwice, druga dość lekkie (ale jednak nerwice). Obie biorą paroksetynę w tych samych dawkach. Teoretycznie któremu powinna pomóc bardziej? (do tej pory sądziłem, że odpowiedź jest dość oczywista, ale może jest zupełnie odwrotna).

Ja jak brałam w totalnym dole z napadami astmy,gdy nie wychodziłam z domu przez 3 miesiące.Wtedy szybciej działał lek bo objawy były bardzo silne.Teraz tylko Zoloft zadziałał szybko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tictac, Brania alprozolamu na sen nie ma sensu, chyba, że doraznie, benzo na sen to tragiczny pomysł.

 

mozna ale nie non toper . ja sobie robie np co jakiś czas kuracje na jakims benzo i jadę 2-4 miesiące a potem schodzę ,redukując dawki . ale to ja , no i ja mam nieograniczony dostęp do benzo róznej maści. ale ja biorę rano by w dzień się dobrze czuć .

 

szybko sie tolerancja wyczerpuje ale na jakiś cięższy okres wystarczy , np taki co mam teraz. ale tak benzo na sen to zła opcja , bo potem dostajesz bezsenności z odbicia i bez tego nie zaśniesz.

 

ja wchodzę teraz na Klona 1-2mg jeszcze zobaczę ile . na pewien okres czasu...juz 3 razy byłem uzalezniony od klona , ale zawsze łatwo schodziłem , mając tabsy w domu , nie trzeba iść do szpitala na odwyk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad zmianą paro na inny SSRI bardziej aktywizujący, bo ten lek mnie zamula. Nie dość że zamula to kastruje i żywcem nic mi się nie chce....nic. To że na depresje pomogł ale w połaczenoiu z mirta 30mg ale kurde bez przesady, żeby czuc taka obojetnosc i wyje....nie na wszystko :blabla:

 

-- 11 maja 2016, 11:52 --

 

4h u fryzjera to była właśnie próba moich sił , akurat było tylko kilka osób i dostęp do WC inaczej bym nie wiedział. Czasem warto potrenowac cierpliwość, a przy paro to się udaje.

Ktoś tu pisał o drżeniu rąk , mi to w jakimś stopniu przeszło, również po odstawieniu kawy i częściowo papierosów.

Ktoś kolejny piszę, że wieczorem i po południu czuję się lepiej, ja też tak miałem w 2~4 tygodniu. Potem nie czułem już znacznej różnicy.

 

Mam ostatnio problemy ze snem , mimo zmęczenia , dynamicznego dnia , jakoś bierze mnie na rozmyślania w nocy, wieczorem i czasem tak się przewierce do 2-3. Mam hydroksyzyne, ale po niej podobno kiepsko się funkcjonuje i jest się ospalym w ciagu dnia bo ma długi okres poltrwania i ogólnie zamula , ale jeszcze nie próbowałem. Mam też benzo , które działa znacznie krócej ale też nie próbowałem. Czy ktoś jadł alprazolam na sen ?

 

tittac nie baw sie z nasennymi i bezno na lepszy sen, bo sie tylko uzależnisz a wcale snu Ci nie poprawią. Poza tym bez tego normalnie nie zaśnoiesz.

Lepiej jakbys brał mirte/mianse bo fajnie wpływa na sen ( przez pierwszy miesiac moze zamulac w ciągu dnia, poźniej podobno przechodzi) i w połaczeniu z SSRI działa antydepresyjnie.

 

-- 11 maja 2016, 11:57 --

 

Myślicie że choroby psychiczne są dziedziczne?
Tak są dziedziczne.

 

Moja mama choruje na depresję i ma napady lękowe. Wczoraj dowiedziałam się ze bierze paro i chyba pierwszy raz od lat poczułam ze w jakimś stopniu jesteśmy podobne. Ze nadajemy na podobnych falach. Zastanawiam się czy moja choroba jest wywołana biologicznie czy przez toksyczna matkę i życie z chora osobą przez lata?
To i to pewnie, najczęściej jest tak, że zaburzenie pojawiają się wtedy, kiedy są ku temu odpowiednie warunki - czyli stres, problemy różne, itd, używki to wiadomo tu bardzo często pojawia się depresja, badz zaburzenia lękowe, albo to i to, mój dziadek chorował na schizofrenie paranoidalną. :pirate:

 

Dokładnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fobik123, nie twierdze, ze baklofen nie moze dzialac tak, jak opisujesz, ale to raczej nie wynika z podbicia dopaminy.

 

Baklofen obniza dopamine w jadrze pollezacym, potrafi nawet znosic dzialanie uzywek:

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15711597

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12872287

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/25229321

 

Podbija za to poziom dopaminy w prazkowiu

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/23298

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/576560

 

Za taka reakcje moze byc odpowiedzialne cos innego, np. podbicie serotoniny (co baklofen silnie robi).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziurawiec upreguluje receptory 5-HT1, 5-HT2, co powinno odwracac (przynajmniej czesciowo) efekt SSRI. Z tego co ludzie opisywali, to dawka skuteczna by to odczuc to 2-6g, ale przy 1,7g mysle, ze tez powinienem 'cos' odczuc, a tym samym bedzie to ewentualna wskazowka do dalszej kuracji/zwiekszenia dawki. Drogie to cholerstwo (deprim forte...), wiec poki co tylko test.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11277608

 

Dopiero trzeci dzien, jedynie libido delikatnie podskoczylo w gore (aczkolwiek dziurawiec ma dosc szeroki profil dzialania).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad zmianą paro na inny SSRI bardziej aktywizujący, bo ten lek mnie zamula. Nie dość że zamula to kastruje i żywcem nic mi się nie chce....nic. To że na depresje pomogł ale w połaczenoiu z mirta 30mg ale kurde bez przesady, żeby czuc taka obojetnosc i wyje....nie na wszystko :blabla:

 

-- 11 maja 2016, 11:52 --

 

4h u fryzjera to była właśnie próba moich sił , akurat było tylko kilka osób i dostęp do WC inaczej bym nie wiedział. Czasem warto potrenowac cierpliwość, a przy paro to się udaje.

Ktoś tu pisał o drżeniu rąk , mi to w jakimś stopniu przeszło, również po odstawieniu kawy i częściowo papierosów.

Ktoś kolejny piszę, że wieczorem i po południu czuję się lepiej, ja też tak miałem w 2~4 tygodniu. Potem nie czułem już znacznej różnicy.

 

Mam ostatnio problemy ze snem , mimo zmęczenia , dynamicznego dnia , jakoś bierze mnie na rozmyślania w nocy, wieczorem i czasem tak się przewierce do 2-3. Mam hydroksyzyne, ale po niej podobno kiepsko się funkcjonuje i jest się ospalym w ciagu dnia bo ma długi okres poltrwania i ogólnie zamula , ale jeszcze nie próbowałem. Mam też benzo , które działa znacznie krócej ale też nie próbowałem. Czy ktoś jadł alprazolam na sen ?

 

tittac nie baw sie z nasennymi i bezno na lepszy sen, bo sie tylko uzależnisz a wcale snu Ci nie poprawią. Poza tym bez tego normalnie nie zaśnoiesz.

Lepiej jakbys brał mirte/mianse bo fajnie wpływa na sen ( przez pierwszy miesiac moze zamulac w ciągu dnia, poźniej podobno przechodzi) i w połaczeniu z SSRI działa antydepresyjnie.

 

-- 11 maja 2016, 11:57 --

 

Myślicie że choroby psychiczne są dziedziczne?
Tak są dziedziczne.

 

Moja mama choruje na depresję i ma napady lękowe. Wczoraj dowiedziałam się ze bierze paro i chyba pierwszy raz od lat poczułam ze w jakimś stopniu jesteśmy podobne. Ze nadajemy na podobnych falach. Zastanawiam się czy moja choroba jest wywołana biologicznie czy przez toksyczna matkę i życie z chora osobą przez lata?
To i to pewnie, najczęściej jest tak, że zaburzenie pojawiają się wtedy, kiedy są ku temu odpowiednie warunki - czyli stres, problemy różne, itd, używki to wiadomo tu bardzo często pojawia się depresja, badz zaburzenia lękowe, albo to i to, mój dziadek chorował na schizofrenie paranoidalną. :pirate:

 

Dokładnie!

 

ladywind,sertralina jest bardziej pobudzającym SSRI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Baklofen obniża dopaminę w wielu rejonach mózgu. Receptory GABA-B, których agonistą jest baklofen są autoreceptorami (dla GABA) oraz heteroreceptorami kontrolującymi uwalnianie pobudzających neuroprzekaźników (w szczególności glutaminianu, ale również dopaminy). Jednak z czasem dzieje się coś ciekawego:

- downregulacja receptorów GABA-B (chronicznie pobudzanych przez agonistę co paradoksalnie oznacza blokadę uwalniania GABA i innych neurotransmitterów)= coraz trudniej je pobudzić= coraz trudniej jest zahamować uwalnianie neurotransmitterów= ich stężenie wzrasta

- pośrednia upregulacja receptorów dopaminergicznych D2 (związana z małą ilością dopaminy będącą następstwem pobudzania heteroreceptorów GABA-B)= łatwiej pobudzić te receptory= transmisja dopaminergiczna wzrasta

 

Dziurawiec upreguluje receptory 5-HT1, 5-HT2, co powinno odwracac (przynajmniej czesciowo) efekt SSRI. Z tego co ludzie opisywali, to dawka skuteczna by to odczuc to 2-6g, ale przy 1,7g mysle, ze tez powinienem 'cos' odczuc, a tym samym bedzie to ewentualna wskazowka do dalszej kuracji/zwiekszenia dawki.

 

Tak, słyszałem o tym. Godny uwagi pomysł jeżeli ktoś chce z-upregulować 5-HT1/5-HT2. Celowałbym jednak bardziej w ekstrakty standaryzowane na 3% hiperforyny+ 0,3% hiperycyny niż susz(bulk plant) którego trzeba zażywać w znacznie większych dawkach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Baklofen obniża dopaminę w wielu rejonach mózgu. Receptory GABA-B, których agonistą jest baklofen są autoreceptorami (dla GABA) oraz heteroreceptorami kontrolującymi uwalnianie pobudzających neuroprzekaźników (w szczególności glutaminianu, ale również dopaminy). Jednak z czasem dzieje się coś ciekawego:

- downregulacja receptorów GABA-B (chronicznie pobudzanych przez agonistę co paradoksalnie oznacza blokadę uwalniania GABA i innych neurotransmitterów)= coraz trudniej je pobudzić= coraz trudniej jest zahamować uwalnianie neurotransmitterów= ich stężenie wzrasta

- pośrednia upregulacja receptorów dopaminergicznych D2 (związana z małą ilością dopaminy będącą następstwem pobudzania heteroreceptorów GABA-B)= łatwiej pobudzić te receptory= transmisja dopaminergiczna wzrasta

Fobikowi z tego co zrozumialem, chodzilo raczej o dzialanie w trakcie przyjecia baklofenu wlasnie, nie o procesy dlugofalowe. Pytanie tez, czy baklo ewentualnie nada sie do dlugotrwalego uzywania (ze wzgledu na ewentualne problemy z lękami). Ale i ja skorzystam na tej informacji

 

Tak, słyszałem o tym. Godny uwagi pomysł jeżeli ktoś chce z-upregulować 5-HT1/5-HT2. Celowałbym jednak bardziej w ekstrakty standaryzowane na 3% hiperforyny+ 0,3% hiperycyny niż susz(bulk plant) którego trzeba zażywać w znacznie większych dawkach.

Po edycji dodalem jeszcze informacje, ze to deprim forte, czyli ekstrakt. Ale dobrze, ze przypominasz o tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po odstawieniu fluwoksaminy 50 mg brałem dziurawiec w postaci preparatu Deprim Forte zawierający 425 mg wyciągu z dziurawca zwyczajnego standaryzowanego na zawartość hiperycyn 0,75 mg do 1,3 mg przez 3 tyg. Niestety efektu przeciwdepresyjnego nie zauważyłem żadnego i wtedy uderzyła we mnie depresja z największą silą przez cały okres choroby.

Oczywiście nie neguje jego działania przeciwdepresyjnego, ale w moim przypadku okazał się po prostu nieskuteczny, podobnie jak moklobemid. Nie mniej jednak uważam, ze warto go spróbować, nawet jako augmentacja leków syntetycznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i jak już przypominam, Ty o tym wiesz, ale to bardziej dla osób postronnych:

- dziurawiec zaburza działanie wielu leków(nie tylko psychotropowych), najczęściej osłabia niż nasila poprzez wpływ na enzymy wątrobowe cytochromu P450;

- dziurawiec jest fotouczulający, uważać szczególnie w porze letniej na poparzenia słoneczne, chronić oczy;

- nie łączyć dziurawca z antydepresantami o działaniu serotoninergicznym (potencjalne ryzyko ZS);

 

-- 11 maja 2016, o 15:24 --

 

Po odstawieniu fluwoksaminy 50 mg brałem dziurawiec w postaci preparatu Deprim Forte zawierający 425 mg wyciągu z dziurawca zwyczajnego standaryzowanego na zawartość hiperycyn 0,75 mg do 1,3 mg przez 3 tyg. Niestety efektu przeciwdepresyjnego nie zauważyłem żadnego i wtedy uderzyła we mnie depresja z największą silą przez cały okres choroby.

Oczywiście nie neguje jego działania przeciwdepresyjnego, ale w moim przypadku okazał się po prostu nieskuteczny, podobnie jak moklobemid. Nie mniej jednak uważam, ze warto go spróbować, nawet jako augmentacja leków syntetycznych.

 

Słynna już metaanaliza Cochrane'a na temat dziurawca wskazywała, że w oparciu o wyniki dostępnych badań można wysunąć konkluzję, iż kliniczne ekstrakty dziurawca(nie chcę mi się szukać kryptonimów kodowych) mają skuteczność przeciwdepresyjną porównywalną do większości syntetycznych leków przeciwdepresyjnych przy jednocześnie lepszym profilu tolerancji i mniejszej ilości działań niepożądanych. No ale wiadomo, nie jest to regułą, co jednemu pomoże to nie pomoże drugiemu. Moklobemid w licznych badaniach/opracowaniach też wykazywał skuteczność p/depresyjną równą SSRI (key word: moclobemide ncbi, moclobemide versus ssri/ konkretny ssri) , ale nie każdemu pomaga. W moim przypadku ten lek swojego czasu był strzałem w dziesiątkę (600mg/d).

 

-- 11 maja 2016, o 15:39 --

 

Tak sobie myślę(choć w tym momencie to czyste gdybanie), że skuteczność leków takich jak moklobemid czy ogólnie RIMA zależy w olbrzymim stopniu od wrażliwości osobniczej, możliwe że:

- w przeciwieństwie do SSRI które działają w głównej mierze na układ serotoninergiczny (pomijając niuanse takie jak działanie antyhistaminowe citalopramu, antycholinergiczne paroksetyny, dopaminergiczne sertraliny, sigmaergiczne fluwoksaminy, dopaminergiczne/noradrenergiczne/gabaergiczne w wysokich dawkach fluoksetyny) RIMA oddziałują jednocześnie na 5-HT, NE i DA (na DA w mniejszym stopniu bo za utylizację DA odpowiada w większej mierze MAO-B), mogą więc wykazywać wyższą skuteczność u osób z faktycznymi deficytami NE/DA, przy depresji o cechach atypowości itp.;

- mogą wykazywać większą skuteczność u osób z hiperaktywnością monoaminooksydazy/ nadmierną upregulacją mechanizmów utylizacji monoamin;

- u osób które mają genetycznie obniżoną aktywność CYP2C19/ CYP2D6/ CYP1A2 (metabolizery/substraty dla moklo);

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słynna już metaanaliza Cochrane'a na temat dziurawca wskazywała, że w oparciu o wyniki dostępnych badań można wysunąć konkluzję, iż kliniczne ekstrakty dziurawca(nie chcę mi się szukać kryptonimów kodowych) mają skuteczność przeciwdepresyjną porównywalną do większości syntetycznych leków przeciwdepresyjnych przy jednocześnie lepszym profilu tolerancji i mniejszej ilości działań niepożądanych. No ale wiadomo, nie jest to regułą, co jednemu pomoże to nie pomoże drugiemu. Moklobemid w licznych badaniach/opracowaniach też wykazywał skuteczność p/depresyjną równą SSRI (key word: moclobemide ncbi, moclobemide versus ssri/ konkretny ssri) , ale nie każdemu pomaga. W moim przypadku ten lek swojego czasu był strzałem w dziesiątkę (600mg/d).

Dlatego nie neguje skuteczności przeciwdepresyjnej ani dziurawca ani moklobemidu jako takiej, ale w przypadku moklobemidu da się zauważyć tendencje bardzo rożnej reakcji na ten lek, czyli albo pomaga albo w ogóle nie pomaga, i jest to całkiem prawdopodobne z tego powodu o jakim piszesz, bo taka własnie refleksja mnie naszła, dlaczego u mnie nie wykazał żadnej skuteczności p/depresyjnej. Myślę, ze moklobemid możne być skuteczny, ale głownie w depresji atypowej.

Uważam natomiast, ze augmentacja leków syntetycznych dziurawcem to całkiem niegłupi pomysł, mimo potencjalnego ryzyka ZS. Uważam również, ze możne on sprawdzić się, ale tylko w depresji o łagodnym nasileniu i własnie w porównaniach dziurawca z lekami syntetycznymi w łagodnej depresji nie wykazywały one statystycznie istotnych różnic jeśli chodzi o skuteczność p/depresyjna.

 

Dlazainteresowanych lektura w j. polskim:

http://fpn.sum.edu.pl/archiwum/publikacje/2010/publikacja3_nr4_2010.pdf

 

https://journals.viamedica.pl/psychiatria/article/viewFile/29219/23980

 

http://www.herbapolonica.pl/magazines-files/724769-11.pdf

 

http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/images/PP_3_2015/435Muszynska_PsychiatrPol2015v49i3.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

(...) ale w przypadku moklobemidu da się zauważyć tendencje bardzo rożnej reakcji na ten lek, czyli albo pomaga albo w ogóle nie pomaga

 

Trudno się nie zgodzić. Na mnie ten lek(moklo) podziałał wręcz koncertowo toteż rozochocony swoją indywidualną reakcją i pochlebnymi opiniami znajomego z forum zarekomendowałem go do sprawdzenia pewnej osóbce borykającej się z symptomami depresyjnymi. Niestety amba fatima, działania depresyjnego jak nie było tak ni ma, a skończyło się siarczystą...yyy...no, regularnymi wizytami tam gdzie król piechotą chadza w każdym razie(podobne zjawisko zaobserwowałem u paru forumowiczów). Analogicznie u tej samej osoby trazodon(Trittico), który na mnie działał wybitnie nasennie/relaksująco (działania antydepresyjnego jako takiego podobnie jak Ty jakoś nie odnotowałem nawet w b. wysokich dawkach) na tę osobę podziałał skrajnie anksjogennie zamieniając noc w piekiełko (a jako tako z typowym PD nie miała wcześniej problemów).

 

Uważam również, ze możne on sprawdzić się, ale tylko w depresji o łagodnym nasileniu i własnie w porównaniach dziurawca z lekami syntetycznymi w łagodnej depresji nie wykazywały one statystycznie istotnych różnic jeśli chodzi o skuteczność p/depresyjna.

 

Dokładnie. Przy epizodach depresyjnych o łagodnym do, powiedzmy, umiarkowanego nasilenia sprawdza się wyśmienicie. Dziurawiec jest ciekawy pod tym względem, że posiada wiele związków czynnych o wielokierunkowym działaniu na różne układy przekaźnikowe. Ale najczęściej wymienia się inhibicję MAO(?)/ blokowanie wychwytu zwr. monoamin i wpływ na transmisję glutaminergiczną w kontekście jego właściwości przeciwdepresyjnych. Jednakowoż posiada raczej skromne powinowactwo do różnych struktur i wymagane są wyższe dawki (minimum 3x300mg standaryzowanego ekstraktu i więcej). W tym względzie mogę polecić ekstrakt jaki jej w preparacie nutrigold(to nie jest żadna reklama) standaryzowany na 3%+0,3%. Ogólnie ta firma produkuje suple podlegające ścisłym wymaganiom jakości, kontrolom, posiada certyfikaty gmp itp. i bazujące na nazwijmy to- "scientific support". Szkoda, że te produkty są słabo dostępne u nas, można polować gdzieś na allegro(chociaż nie przepadam za kupowaniem tam jakichkolwiek produktów zdrowotnych) czy po sklepach internetowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×