Skocz do zawartości
Nerwica.com

ottt345


neon

Rekomendowane odpowiedzi

Niewierzący nie mogą oczerniać boga, jak można oczerniać kogoś kto wg nich nie istnieje. To podstawy logiki

To po co ten dialog ateista z wierzącym. Gdzie sens, gdzie logika i tak nic z tego nie wynika.

 

Dobre pytanie - to wątek o pogłębianu wiary a skoro nie wierzą, to nie rozumiem po co obecność tutaj? Po co na siłę pokazywać swoje oddalenie od Kościoła tam, gdzie ktoś chce pisać o bliskości z Bogiem i Kościołem?

Gdzioe logika?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczerniają księży, Kościół... :bezradny:

Nie wiedzieć czemu a to przecież tylko ludzie, jak inni - prawnicy, lekarze itp.

To nie są tacy sami ludzie, jako wybrańcy boga powinni świecić przykładem. Oczywiście daleko mi do uznawania wszystkich księży za pedofilii jak to niektórzy skrajni lewacy uważają ale pedofilia choć zawsze jest zła to ta w wykonaniu kleru kłuje w oczy najbardziej, a zamiatanie tej sprawy pod dywan przez wiele lat bardzo źle świadczy o kościele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczerniają księży, Kościół... :bezradny:

Nie wiedzieć czemu a to przecież tylko ludzie, jak inni - prawnicy, lekarze itp.

To nie są tacy sami ludzie, jako wybrańcy boga powinni świecić przykładem. Oczywiście daleko mi do uznawania wszystkich księży za pedofilii jak to niektórzy skrajni lewacy uważają ale pedofilia choć zawsze jest zła to ta w wykonaniu kleru kłuje w oczy najbardziej, a zamiatanie tej sprawy pod dywan przez wiele lat bardzo źle świadczy o kościele.

 

To Twoja projekcja, ze nie są tacy sami. Są. Mają większe brzemię na sobie. Odpowiadają za niechęć do nich, ale tylko w jakiejś mierze, bo każdy przytomny człowiek, nawet niekoniecznie wierzący wie, że nie są w niczym lepsi od nas. Nie są "bardziej boscy".

Rzucanie hejtu w nich nic nie przynosi poza nakręcaniem spirali nienawiści. A Bóg ich osądzi, jak nas wszytskich i kto wie, czy nie bardziej, bo w końcu mieli nieść Jego słowo a skrewili... Ale też jak każdy z nas mają określone przyczyny popełniania jakichś grzechów, bo są tylko ludźmi. I to nie oznacza usprawiedliwiania ich czynów, bo są księżmi. Tak jak u nas - może i jest grzech - ale wina za niego może rozkładać się na pokolenia - naszych rodziców, ich grzechy. Bo w końcu za grzechy z powodu swoich zaburzeń nie przyjmujemy winy tylko my. Grzech to jedno a wina za niego to głębsza analiza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie są tacy sami ludzie, jako wybrańcy boga powinni świecić przykładem. Oczywiście daleko mi do uznawania wszystkich księży za pedofilii jak to niektórzy skrajni lewacy uważają ale pedofilia choć zawsze jest zła to ta w wykonaniu kleru kłuje w oczy najbardziej, a zamiatanie tej sprawy pod dywan przez wiele lat bardzo źle świadczy o kościele.

Tak to nie są tacy sami ludzie i tym bardziej są kuszeni przez diabła, a poza tym natura nie wybiera kto ma mieć jakieś zboczenia, poprostu trzeba z tym walczyć, czy to ksiądz czy ateista taka sama kara czy leczenie jeśli się da leczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie należy utożsamiać prawdy z każdym swoim wyobrażeniem i poglądem. I myślę osobiście, że kierowanie się nauką Kościoła wymaga więcej samodzielności niż płynięcie z prądem ateistycznej kultury, dopieszczającej człowieka w porzuceniu jakiejkolwiek pracy nad sobą.

Wiele lat temu byłem katolem fundamentalistą i myślałem podobnie do Was. Obecnie jestem racjonalistą i myślę zupełnie inaczej.

Rozumiem, że masz inny punkt widzenia i nawet chyba umiem go empatycznie zrozumieć (a raczej jego mechanizm), jednak przy obecnym stanie samoświadomości i wiedzy nie zgadzam się z nim.

Generalnie myślę, że nie rozumiesz, o czym piszesz, twierdząc że kierowanie się nauką Kościoła wymaga więcej samodzielności niż płynięcie z prądem ateistycznej kultury, dopieszczającej człowieka w porzuceniu jakiejkolwiek pracy nad sobą. To są wyłącznie Twoje wyobrażenia.

Dodam, że mój - jak to niektórzy lubią określać bezrefleksyjnie - ,,wojujący" ateizm nie jest przyczyną, lecz skutkiem nabywania w/w samoświadomości i wiedzy. Obiektywnie, życie i materia są zbyt złożone, by upraszczać je do zasad religijnych, które najzwyczajniej w świecie się zdewaluowały. Poza tym nie da się zaprzeczyć, że Kościół naprawdę wyrządził wiele zła na przestrzeni wieków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nvm, pytałem łopatologicznie, czy umiesz myśleć krytycznie. Czy nigdy nie przyszło Ci do głowy, by zweryfikować rewelacje głoszone przez tzw. moralistów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kościół naprawdę wyrządził wiele zła na przestrzeni wieków.

Papierz JPII już dawno przeprosił za wszystkie krzywdy wyżądzone na tej przestrzeni wieków.

Szkoda,że ten sam papież krył pedofilów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To Twoja projekcja, ze nie są tacy sami. Są. Mają większe brzemię na sobie. Odpowiadają za niechęć do nich, ale tylko w jakiejś mierze, bo każdy przytomny człowiek, nawet niekoniecznie wierzący wie, że nie są w niczym lepsi od nas. Nie są "bardziej boscy".

Rzucanie hejtu w nich nic nie przynosi poza nakręcaniem spirali nienawiści.

Przecież księża mniemam zostają nimi z powołania, a któż inni jak nie sam bóg zesłał na nich to powołanie. Księża nie są najbardziej znienawidzonymi ludźmi na tym świecie, daleko im do polityków czy nawet prawników, zaufanie do kościoła w Polsce wynosi grubo ponad 50% owszem jest sporo antyklerykałów ale tez nie róbmy z kleru i wierzących jakiejś grupy prześladowanej co usiłuje nam się wmówić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak na prawdę te hejty, które lecą są nie tyle we mnie, czy innych wierzących, ale własnie w Boga, o czym sam Jezus mówi w przytoczonej wyżej Ewangelii.

Co nazywasz "hejtem"? Zadawanie pytań? Przytaczanie faktów historycznych?

Kiedyś jakiś katotalib na innym forum napisał mi, że za mój sceptycyzm trafię do piekła. No cóż, nie od dzisiaj wiadomo, że Bóg chrześcijan nie lubi myślących ludzi. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ateizm to nieskończona jałowość, pustka, nicość. Wiara w nieskończoność wszechświata, czy to jakaś wartość? w porównaniu z nieskończoną miłością Bożą.

Kaziu, Tobie to by się przydał porządny seans naukowy. Dowiedziałbyś się o skończoności Wszechświata, mikrofalowym promieniowaniu tła, istnieniu atomów, kwantów, stanów splątanych, czasoprzestrzeni itp. Być może Twoje wyobrażenie nt. ateizmu i logiki uległoby radykalnej zmianie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przytaczanie faktów historycznych?

Przytaczanie faktów historycznych z czasów kiedy kościół źle interpretował Biblię i ewangelie to żadne argumenty, teraz też można różnie interpretować prawo. Dlaczego nie przytoczysz ile ludzi, jakie rzesze uwierzyły Hitlerowi i jakie konsekwencje to przyniosło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nvm, pytałem łopatologicznie, czy umiesz myśleć krytycznie. Czy nigdy nie przyszło Ci do głowy, by zweryfikować rewelacje głoszone przez tzw. moralistów?
A co konkretnie przez to rozumiesz? Zwłaszcza pod pojęciem "zweryfikować"?

 

Jeśli Kościół chce, żeby przestrzegać pewnych reguł postępowania, a ja ich nie przestrzegam to się wówczas od Kościoła dystansuję i mam poczucie oddzielenia, lekkiego wyobcowania. Dyskomfortu, dysonansu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ateizm to nieskończona jałowość, pustka, nicość. Wiara w nieskończoność wszechświata, czy to jakaś wartość? w porównaniu z nieskończoną miłością Bożą.

Kaziu, Tobie to by się przydał porządny seans naukowy. Dowiedziałbyś się o skończoności Wszechświata, mikrofalowym promieniowaniu tła, istnieniu atomów, kwantów, stanów splątanych, czasoprzestrzeni itp. Być może Twoje wyobrażenie nt. ateizmu i logiki uległoby radykalnej zmianie.

Nie rób ze mnie debila pewnie jestem starszy od ciebie, a nauką interesuję się od dawna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ateizm to nieskończona jałowość, pustka, nicość. Wiara w nieskończoność wszechświata, czy to jakaś wartość? w porównaniu z nieskończoną miłością Bożą.

Kaziu, Tobie to by się przydał porządny seans naukowy. Dowiedziałbyś się o skończoności Wszechświata, mikrofalowym promieniowaniu tła, istnieniu atomów, kwantów, stanów splątanych, czasoprzestrzeni itp. Być może Twoje wyobrażenie nt. ateizmu i logiki uległoby radykalnej zmianie.

Nie rób ze mnie debila pewnie jestem starszy od ciebie, a nauką interesuję się od dawna.

nauką ortografii też :mrgreen: ojciec święty nie jest przecież z papieru :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reynevan, błędnie utożsamiasz samodzielne myślenie z negacją nauki Kościoła.
Dokładnie. Można oczywiście myśleć samodzielnie - z tego, co się orientuję, Kościół nawet poniekąd do tego zachęca (choć mogę się mylić tutaj). Ale jest jeden warunek - musisz przy tym dochodzić do właściwych wniosków, tzn. zgodnych z nauką Kościoła. Wówczas po takim dojściu do właściwych wniosków, możesz mówić, że doszedłeś do nich samodzielnie - i właśnie takie sytuacje pokazują, że ludzie myśląc samodzielnie również dochodzą do wniosków, których Kościół naucza.

 

Myślę, że trzeba być rzetelnym wobec swojego umysłu, rozum dobrze używany prowadzi do prawdy czyli do Boga, widzi sens i spójność świata, których Bóg jest wyjaśnieniem. Człowiek jest z natury wolny, nie można mówić "myśl samodzielnie pod warunkiem, że dojdziesz do takich a takich wniosków". Nauka Kościoła jest czymś wtórnym do Boga. Z tym że człowiek wierzący w Boga potraktuje ją z uwagą i podejdzie do niej z zaufaniem, nie odrzuci zbyt łatwo ze względu na swoje upodobania, emocje czy wygodę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przytaczanie faktów historycznych?

Przytaczanie faktów historycznych z czasów kiedy kościół źle interpretował Biblię i ewangelie to żadne argumenty, teraz też można różnie interpretować prawo. Dlaczego nie przytoczysz ile ludzi, jakie rzesze uwierzyły Hitlerowi i jakie konsekwencje to przyniosło.

 

Adolf H. i Pius XII ,,papież Niemców" alias ,,niemiecki papież"

Preti-Nazisti4.JPG

 

A tutaj o Piusie XI i jego poparciu dla Mussoliniego: http://roux.salon24.pl/665107,wojna-sprawiedliwa-szczyt-koscielnej-hipokryzji

 

PS Co to znaczy: "kościół źle interpretował Biblię i ewangelie"? Cosik omylny ten Kościół.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×