Skocz do zawartości
Nerwica.com

miloscwnecie


losted25

Rekomendowane odpowiedzi

hej, jakies 2 lata temu poznalam chlopaka w necie kilka lat starszy jednak mimo roznicy wieku dobrze nam sie rozmawialo, rozmawialismy ponad rok z kilkoma przerwami nigdy sie nie spotkalismy ale wiem naprawde wiele o nim. Poniewaz od pazdziernika mialam zaczac studiowac chcialam studiowac w tym samym miescie co on jednak nie dostalam sie. W chwilli obecnej studiuje 450km od niego on w tym czasie poznal dziewczyne, nie utrzymujemy ze soba kontaktu(on przerwal), ale nie potrafie sobie z tym poradzic i przestac o nim myslec, moze to sie wydac glupie i smieszne ale to byl taki "ideal" dla mnie ...on szczesliwy z nia ..ja sama rozbita psychicznie ...nie moge poradzic sobie z bolem ...moze ktos cos poradzic?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W chwilli obecnej studiuje 450km od niego on w tym czasie poznal dziewczyne, nie utrzymujemy ze soba kontaktu(on przerwal), ale nie potrafie sobie z tym poradzic i przestac o nim myslec, moze to sie wydac glupie i smieszne ale to byl taki "ideal" dla mnie ...on szczesliwy z nia ..ja sama rozbita psychicznie ...nie moge poradzic sobie z bolem ...moze ktos cos poradzic?

 

Pozostaje Ci się chyba pogodzić z sytuacją :( Zawsze jest takie ryzyko, że druga strona kogoś pozna zwłaszcza, jak relacja nie była doprecyzowana, zdeklarowana. Kobiety łatwiej się "wkręcają", ale dobrze zachować zdrowy rozsądek.

Wyciągnij wnioski i idź dalej... z czasem wszystko minie. Moim zdaniem, jesli ludziom na prawdę zależy, to podejmuja jakieś kroki. Dwa lata to wystarczająco czasu, żeby się na coś zdecydować.

Poza tym, nie znasz go tak na prawdę. Wiesz tyle, ile Ci napisał a napisać mógł wszystko, co chcial, tak jak i Ty. Poza tym pod wpływem emocji wyidealizowałaś go. To normalne, nawet w realu się ma chwilowo "klapki" i sie widzi tylko zalety, ale wady kazdy ma i to wszystko się weryfikuje z czasem.

 

Nie twierdzę, ze takie znajomości nie mają szans. Nawet psychologowie uważają, ze potrafią być oparte na mocniejszej więzi, bo odległość wymaga więcej zaangazowania, zaufania i otwartości, jeśli się chce związek utrzymać, co na przydzłość może być solidnym fundamentem, ale nei musi... wszystko zalezy od ludzi, od chęci.

 

Wiem, ze Ci trudno, ale daj sobie czas i przede wszystkim włącz rozsądek. Nie wiesz o nim za wiele tak na prawdę. Gdyby z tego był jakiś zwązek bliższy, jakieś spotkania, próba związku i rozstanie po jakimś czasie... ale tu sie nic nie zaczęło i najpewniej popłynęłaś z idealizacją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... Nawet psychologowie uważają, ze potrafią być oparte na mocniejszej więzi, bo odległość wymaga więcej zaangazowania, zaufania i otwartości, jeśli się chce związek utrzymać, co na przydzłość może być solidnym fundamentem, ale nei musi... wszystko zalezy od ludzi, od chęci. ....

Chyba katolscy "psychologowie".

Oni najchętniej sprowadziliby związki do literek na ekranie.

Pieprzenie w bambus fanatyczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Losted25, jeśli rozmawialiście rok z >przerwami< to mam pytanie, czym te przerwy były spowodowane? Jeśli brakiem zdecydowania z jego strony, jakąś niestabilnością, to to tylko pokazuje, że tak naprawdę traktował Cię jako opcję. Tak może niestety być. Dziewczyny raczej częściej przywiązują się do kogoś, tym bardziej jeśli upatrzą sobie swój "ideał" faceta, natomiast ci ostatni mają to do siebie, że sami nie wiedzą czego chcą.

 

Ani się obejrzysz, a okaże się, że "konkurentka", z którą 'ideał' jest teraz szczęśliwy, również poszła w odstawkę. Może niewiele wiem o związkach, ale jednak coś tam w życiu widziałem i zaobserwowałem i wiem jaki jest tu mechanizm. Miałaś zresztą zbyt małe szanse ze względu na odległość. Niestety to w końcu musi zniechęcić, jeśli nie obie strony, to jedną.

 

Nie załamuj się; w końcu wątpię by delikwent był wart wylanych łez. Nie ty jedna byłaś w podobnej sytuacji. Rozejdzie się po kościach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychicznie się poskladasz, po jakimś czasie . W pamięci Ci raczej już zostanie , z czasem będzie blaknąć jeśli nie będziesz go pielęgnować .

Uważaj tylko ,byś innych spotkanych ludzi do tego " ideału" nie porównywała, bo zawężysz sobie możliwości .

 

 

Dasz radę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... Nawet psychologowie uważają, ze potrafią być oparte na mocniejszej więzi, bo odległość wymaga więcej zaangazowania, zaufania i otwartości, jeśli się chce związek utrzymać, co na przydzłość może być solidnym fundamentem, ale nei musi... wszystko zalezy od ludzi, od chęci. ....

Chyba katolscy "psychologowie".

Oni najchętniej sprowadziliby związki do literek na ekranie.

Pieprzenie w bambus fanatyczki.

 

Dodaje Cie do ignorowanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Losted25, jeśli rozmawialiście rok z >przerwami< to mam pytanie, czym te przerwy były spowodowane? Jeśli brakiem zdecydowania z jego strony, jakąś niestabilnością, to to tylko pokazuje, że tak naprawdę traktował Cię jako opcję. Tak może niestety być. Dziewczyny raczej częściej przywiązują się do kogoś, tym bardziej jeśli upatrzą sobie swój "ideał" faceta, natomiast ci ostatni mają to do siebie, że sami nie wiedzą czego chcą.

 

Ani się obejrzysz, a okaże się, że "konkurentka", z którą 'ideał' jest teraz szczęśliwy, również poszła w odstawkę. Może niewiele wiem o związkach, ale jednak coś tam w życiu widziałem i zaobserwowałem i wiem jaki jest tu mechanizm. Miałaś zresztą zbyt małe szanse ze względu na odległość. Niestety to w końcu musi zniechęcić, jeśli nie obie strony, to jedną.

 

Nie załamuj się; w końcu wątpię by delikwent był wart wylanych łez. Nie ty jedna byłaś w podobnej sytuacji. Rozejdzie się po kościach.

 

 

 

no tak ..te sytuacje mozna zawrzec wlasnie w Twoich slowach..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moment,

chłopak, z którym się nigdy nie widziałaś, znalazł sobie kogoś.

 

Angażowanie się emocjonalne w chłopców "z obrazka", czyli takich, którzy z jakichś względów są poza naszym zasięgiem (sławne osoby, znajomości korespondencyjne, ktoś kto się nami nie interesuje), mija jeśli nie z wiekiem, to z neuroleptykami (oddzielenie prawdziwych emocji i relacji od fantazji).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... Nawet psychologowie uważają, ze potrafią być oparte na mocniejszej więzi, bo odległość wymaga więcej zaangazowania, zaufania i otwartości, jeśli się chce związek utrzymać, co na przydzłość może być solidnym fundamentem, ale nei musi... wszystko zalezy od ludzi, od chęci. ....

Chyba katolscy "psychologowie".

Oni najchętniej sprowadziliby związki do literek na ekranie.

Pieprzenie w bambus fanatyczki.

 

 

:great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.... Nawet psychologowie uważają, ze potrafią być oparte na mocniejszej więzi, bo odległość wymaga więcej zaangazowania, zaufania i otwartości, jeśli się chce związek utrzymać, co na przydzłość może być solidnym fundamentem, ale nei musi... wszystko zalezy od ludzi, od chęci. ....

Chyba katolscy "psychologowie".

Oni najchętniej sprowadziliby związki do literek na ekranie.

Pieprzenie w bambus fanatyczki.

 

 

:great:

 

A co ma piernik do wiatraka? :roll:

Tworzycie sami jakieś własne ideologie i szufladki :bezradny: A wystarczy zapytać własnego terapeutę :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wystarczy zapytać własnego terapeutę :roll:

Tierapeuta jako alfa i łamaga. Podobnie jak blogerzy i znafcy z portali typu poradnikzdrowie.pl

 

Dzięki tym "alfom i łamagom" jak to określiłeś wiele osób wraca do równowagi psychicznej, jeśli chodzi o terapeutów. Jak można ich porównywać do blogerów? :shock: No ale... to już bez sensu gadanie jak ktoś gada nie ważne co, byle gadać nawet od rzeczy.

Umieszczam w ignorowanych, szkoda mi nerwów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, jakies 2 lata temu poznalam chlopaka w necie kilka lat starszy jednak mimo roznicy wieku dobrze nam sie rozmawialo, rozmawialismy ponad rok z kilkoma przerwami nigdy sie nie spotkalismy ale wiem naprawde wiele o nim. Poniewaz od pazdziernika mialam zaczac studiowac chcialam studiowac w tym samym miescie co on jednak nie dostalam sie. W chwilli obecnej studiuje 450km od niego on w tym czasie poznal dziewczyne, nie utrzymujemy ze soba kontaktu(on przerwal), ale nie potrafie sobie z tym poradzic i przestac o nim myslec, moze to sie wydac glupie i smieszne ale to byl taki "ideal" dla mnie ...on szczesliwy z nia ..ja sama rozbita psychicznie ...nie moge poradzic sobie z bolem ...moze ktos cos poradzic?
Ideał by nie zerwał z Toba kontaktu, wiec on wcale ideałem nie jest. WIesz o nim tylko tyle, co on sam napisał o sobie, wiec w gruncie rzeczy niewiele. Pewnie rozmawiał z kilkoma takimi jak Ty, teraz przestałąs być potzrebna i Cie spławił. Mam nadzieje, ze moje uwagi wyrwa Cie z trochę z marzen o "ideale". Ten ideał był istniał tak naprawdę tylko w Twojej głowie. Tesknisz za czyms, czego nigdy nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

losted25 Jesli byłaś w stanie wyidealizować osobę ,której nigdy nie widziałaś na oczy do tego stopnia ,że czujesz duży ból psychiczny i nie potrafisz sobie z tym poradzić ,to mogę śmiało stwierdzić,że masz osobowość marzycielską i od dawna uciekałaś w swój wykreowany przez umysł świat.Troche jak dziecko z autyzmem.Masz tak,że potrafisz kilkanaście razy przeżywać negatywną sytuację w swojej głowie nawet nie zuważając momentu kiedy zaczyna się odtwarzanie tego co było godzine temu? Odcinasz się nieświadomie na jakiś czas od rzeczywistości tzw.długi flashback ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

losted25 Jesli byłaś w stanie wyidealizować osobę ,której nigdy nie widziałaś na oczy do tego stopnia ,że czujesz duży ból psychiczny i nie potrafisz sobie z tym poradzić ,to mogę śmiało stwierdzić,że masz osobowość marzycielską i od dawna uciekałaś w swój wykreowany przez umysł świat.Troche jak dziecko z autyzmem....

Budowanie wyobrażeń o osobach znanych wirtualnie dotyka praktycznie każdego. Konieczna jest spora dawka samokontroli, by popadania w idealizowane nieznanego uniknąć. Z punktu widzenia psychologii zjawisko znane i dobrze opisane. Porównanie do autyzmu wydaje się bezprzedmiotowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JużTuByłem, u mnie angażowanie się w relacje, które były wytworem wyobraźni, ...
Raczrej nie o to tu się rozchodzi. Idealizacja wyobrażeń osoby nie jest kreowaniem nieistniejącej relacji - choć może do tego prowadzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×