Kółko ateistyczne.

Liber8,

nie o to mi chodziło, konflikty są i będą, chodziło mi raczej o to, że wiedza o świecie się zazębia.

jetodik, jasne że racja, mimo wczesnej godziny, mój umysł nie zatrybił o co biega, ciekawe dlaczego?

Dzięki dostępowi do internetu coraz więcej ludzi patrzy na świat inaczej, nie podoba się to rabinom, imamom itd, którym samodzielne myślenie swoich wiernych jest nie na rękę.

PS

Najpewniej jest tak, że dalej wiemy 0% o wszechświecie, a może w ostatnich dekadach ta wiedza podskoczyła do 30%? zależy co brać pod wagę, co by powiedział Kopernik, gdyby pokazać mu zdjęcia z marsa w internecie? posądziłby ludzi XXI wiecznych o czary, imo tego nie przełknąłby nawet sam Galileusz, pewnie zrezygnowałby z szerzenia bzdur i podporządkował się kościołowi

Liber8, internet nie podoba się też rządom, które tylko szukają pretekstu aby go kontrolować, aby prawda nie wychodziła na jaw.

w Niemczech przykładowo internet jest już mocno ocenzurowany, wszelkie antyimigracyjne treści są blokowane.

YEAH. The power of internet.

Z tym porównaniem to chodziło też o jedną rzecz. Ktoś był ciekawy, czy dałoby się stworzyć maszynę, która by znała aktualny stan wszechświata i potrafiła dzięki wiedzy o jego prawach przewidzieć przyszłość. Ale dylemat był taki, że nawet gdyby pojedyncza informacja zajmowała tylko jeden atom to maszyna musiałaby być większa od samego wszechświata, tylko gdzie ją wstawić w takim razie. Trzeba by mieć inny wszechświat do tego, a wtedy to nie byłby wszechświat. To jest chyba podobny problem co w matematyce zbiór wszystkich zbiorów.

jetodik,

zabiegali skutecznie , skoro mamy dostęp, i dlaej ludzie zaiegaja skutecznie za tysiac lat ludzkosc bedzie miała dostep do wiedzy , o której nam byc moze sie dzisiaj nie marzy nawet

tahela, chodziło mi o to, że poświęcali życie temu by zrozumieć, a i tak mieli o wiele mniejsze zrozumienie, niż dzisiejsza kujonka z licbazy, która ma dostęp do nowoczesnych książek :)

jetodik, co Ty tak się Tu u tych " nafciarzy" udzielasz ?

Już opuściłeś Świętą Wiarę Katolicką ?

Kalebx3, ja nie byłem katolikiem nigdy.

przez chwilę myślałem, że jestem jakiś rok temu, ale ego mnie uświadomiła, że katolik to ktoś kto musi wyznawać doktryny katolickie bezwzględnie, a ja nie wierzę przykładowo (i nie wierzyłem bo zaraz ktoś wyskoczy, że jestem zmienny) w piekło/niebo czy w nieomylność papieża

ateistą też nie jestem, żeby nie było.

jetodik, teraz rozumiem

dżeto, uważaj na Hiszpańską Inkwizycję.

Reynevan, nie ma już inkwizycji w chrześcijaństwie :]

a ciekawe na czym ateiści opierają etykę?

a ciekawe na czym ateiści opierają etykę?

carlosbueno,

dlaczego na imperatywie kategorycznym?

carlosbueno,

 

dlaczego na imperatywie kategorycznym?

carlosbueno,

no tak, możemy się zgodzić, że jest prosty, brzmi on:

należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze

jakie to np. reguły?

przestępca ma takie:

yebać kurvy i frajerów, nie wolno iść na policje a tych co zgłoszą przestępstwo należy potępiać itd.

czyli wg imperatywu kategorycznego tak powinien też postępować?

carlosbueno,

imperatyw kategoryczny to już jest wgl troche dalsza kwestia, jest to zasada etyczna, jakiś drogowskaz postępowania, całkiem niegłupi muszę przyznać, ale mi chodziło bardziej o to na czym opierają samą etykę.

z czego wywodzą podstawowe normy, co jest dobre, co jest złe, co jest sprawiedliwe itd.

ten fundament etyczny, o to mi chodziło, a nie o regułe postępowania.

carlosbueno,

no tak, możemy się zgodzić, że jest prosty, brzmi on:

 

należy postępować zawsze wedle takich reguł, co do których chcielibyśmy, aby były one stosowane przez każdego i zawsze

 

jakie to np. reguły?

przestępca ma takie:

yebać kurvy i frajerów, nie wolno iść na policje a tych co zgłoszą przestępstwo należy potępiać itd.

 

czyli wg imperatywu kategorycznego tak powinien też postępować?

Tzw. imperatyw kategoryczny jest znacznie bardziej zawiły niż się ludziom wydaje. Tutaj jest on w miarę prosto wytłumaczony: http://www.racjonalista.pl/kk.php/t,1567.

Przykład, który podałeś, jest niemoralny z punktu widzenia etyki kantowskiej, ponieważ wynika z pobudek czysto egoistycznych. To nie jest obowiązek, lecz zwykły partykularny interes.

Moim postępowaniem kierują rozum (wiedza + sceptycyzm), intuicja, wrażliwość i pęd do wolności, zwłaszcza umysłowej. Nie uznaję moralności chrześcijańskiej/katolickiej, opartej głównie na zaprzeczeniu istnienia seksualności człowieka. Można wręcz rzec, że jestem satanistą, zwłaszcza że fascynuje mnie zmysłowość i pierwotność natury, w tym ludzkiej.

Reynevan, spróbowałem poczytać to o Kancie, ale straszne nudy ;/

ja wierzę w determinizm więc dużo teorii etycznych z góry odrzucam.

Reynevan, Ty chyba lubisz ten serwis racjonalista, bo dużo wrzucasz z niego.

Reynevan, Ty chyba lubisz ten serwis racjonalista, bo dużo wrzucasz z niego.

Wrzucam to, co uważam za adekwatne i ciekawe, a to, że akurat tak często z racjonalisty to kwestia tematyki portalu i jego dostępności.

a ja nie lubię tego portalu.

wydaje mi się, że ateistom nie pomaga ich ateizm, jak mają problemy życiowe, jak się starzeją, jak spotykają ich ciężkie sytuacje.

choć może ateiści mają jakieś swoje podejście do problemów i to im pomaga, coś innego po prostu.