Skocz do zawartości
Nerwica.com

Pośmiejmy się z siebie


Alexandra

Rekomendowane odpowiedzi

Jasne, dystans jest potrzebny ale jak stoisz i gapisz sie od 40 minut na żelazko i sprawdzasz czy aby na pewno jest wylaczone, po czym wracasz jeszcze 20 razy to nie jest tak do smiechu ☺ a bywalo u mnie i tak. Jak sprawdzalem czy drzwi od domu zamknalem to szarpalem za klamke tak mocno ze ktorejs nocy ją urwałem....nie wiem czy sie smiac z tego czy płakac xD

 

Klamkę też raz urwałam. Myślę, że była ze słabego materiału. Wiem, że stale i wielokrotnie była poddawana moim naciskom, ale bez przesady. W tym akurat nie ma Twojej winy. Po prostu badziewie teraz produkują !!!!!!!!!!!

A Żelazko ?? Pisałam gdzieś wcześniej, że zawsze gdy po kilkukrotnym sprawdzeniu, czy aby na pewno jest wyłączone, nadal nie mam takiej pewności to ciągnę je ze sznurem do łazienki i zamykam w kabinie. Nie... nie za karę, czy jak. Aż taka szurnięta to nie jestem. Tak sobie myślę, że sam proces przeniesienia go w jak najdalszej odległości od gniazdka, już minimalizuje to, że podczas mojej obecności się włączy, a dodatkowo, JAKBY MIAŁO SIĘ NAWEEET WÓWCZAS WŁĄCZYĆ, to jest w brodziku w otoczeniu kafli. Dużych szkód nie będzie a chata nie spłonie :yeah::yeah::yeah::yeah::yeah::yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, dystans jest potrzebny ale jak stoisz i gapisz sie od 40 minut na żelazko i sprawdzasz czy aby na pewno jest wylaczone, po czym wracasz jeszcze 20 razy to nie jest tak do smiechu ☺ a bywalo u mnie i tak. Jak sprawdzalem czy drzwi od domu zamknalem to szarpalem za klamke tak mocno ze ktorejs nocy ją urwałem....nie wiem czy sie smiac z tego czy płakac xD

 

Klamkę też raz urwałam. Myślę, że była ze słabego materiału. Wiem, że stale i wielokrotnie była poddawana moim naciskom, ale bez przesady. W tym akurat nie ma Twojej winy. Po prostu badziewie teraz produkują !!!!!!!!!!!

A Żelazko ?? Pisałam gdzieś wcześniej, że zawsze gdy po kilkukrotnym sprawdzeniu, czy aby na pewno jest wyłączone, nadal nie mam takiej pewności to ciągnę je ze sznurem do łazienki i zamykam w kabinie. Nie... nie za karę, czy jak. Aż taka szurnięta to nie jestem. Tak sobie myślę, że sam proces przeniesienia go w jak najdalszej odległości od gniazdka, już minimalizuje to, że podczas mojej obecności się włączy, a dodatkowo, JAKBY MIAŁO SIĘ NAWEEET WÓWCZAS WŁĄCZYĆ, to jest w brodziku w otoczeniu kafli. Dużych szkód nie będzie a chata nie spłonie :yeah::yeah::yeah::yeah::yeah::yeah:

Ja też odsuwałem kabel jak najdalej od gniazdka, a potem robiłem zdjęcia telefonem i już leżąc w łóżku je przeglądałem żeby być pewnym, że jest wyłączone....xDDDDDDDDD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam tak ze gdy wchodze do sklepu to musze dotknac ubran ktore mnie zaciekawily mimo z gory wiem ze ich nie kupie

lub w pracy normalnie musze caly czas udawac ze cos robie (lub to robic, np powtarzac jakas czynnosc czesciej niz trzeba), ale nie przez presje pracodawcy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich! Jestem nowa na serwisie, aczkolwiek ten wątek przeglądam od kilku dni- założyłam sobie, że muszę przeczytać wszystkie posty i przeglądnąć te 95 stron.. Nie wiem na ile to wpływ nerwicy, a ile samej ciekawości ;)

W każdym bądź razie czuję się tu jak u siebie- a niektóre posty jakby o mnie pisane.. Tak analizując siebie dochodzę do wniosku, że mi nerwica i wszelakie fobie towarzyszą od zawsze.. Ciekawi mnie bardzo skąd się takie coś wzięło.. I z całą moją nienawiścią to owej towarzyszki nerwicy mogę powiedzieć, że chyba stała się moją częścią i chyba nawet się już do niej przyzwyczaiłam. Zauważyłam, że i pojawiają się przeróźne "natręctwa" w ściśle określonych porach roku itd.

A co do moich największych natręctw.. Przede wszystkim mam manię pamiętania- potrafię powiedzieć, co robiłam tego dnia kilka lat wstecz.. Ciekawe, czy moja dobra pamięć ma jakiś związek z nerwicą.. Wypowie się ktoś?

Wracając do manii pamiętania (nie muszę wspominać, że jestem niezwykle sentymentalna, a przeszłość chyba nawet skrada mi teraźniejszość) fotografuję wszystko- jedzenie, niebo, ułożenie butów w przedpokoju, lub po prostu inne fotografie- które po jakimś czasie i tak usuwam.

Innym natręctwem, które niestety wróciło- jest pisanie wszystkiego na klawiaturze w mojej głowie.. Piszę tak swoje myśli, fragmenty książek, komentarze. Nie zawsze i nie wszystko- takie szczególne fragmenty...

Obsesyjnie sprawdzam kiedy jakiś wpis został dodany i ile czasu już minęło, liczę tak też komentarze, które czytam, wielokropki, emotikony, czasem i litery w zdaniach... (pamiętam, że jak coś takiego się u mnie pojawiło za bardzo nie wiedziałam o co mi chodzi, jednak coś kazało mi to robić, a o nerwicy dowiedziałam się w sumie niedawno)

Sprawdzam też daty na monetach, ceny rzeczy w sklepach- nawet takich, których nie mam zamiaru kupić.

Mam też swoje rytuały, które powtarzam codziennie- np.od 6 lat mam ustawiony sposób zaśnięcia i ani myślę go zmieniać ;)

Analizuję też swoje zachowania- i najczęściej mam do siebie pretensje o wiele rzeczy, najgorsze, że nie potrafię odpuścić. Do tego dochodzi też lęk przed porażką- zapomniałam nazwy- ale chodzi mi o usilne odkładanie wszystkiego na ostatni termin z obawy przed ewentualnym niepowodzeniem...

Jeśli chodzi o moje natręctwa związane z dotykaniem przedmiotów itd.to bardziej mi głupio przy znajomych, przy obcych jest mi obojętne, co o mnie myślą..

Aa i jeszcze takie zawsze aktualne- to dobre ustawienia przeglądarki- żeby taka to a taka funkcja była już pod paskiem, to już w ogóle znikło itd. Nie umiem tego wyjaśnić... I obsesyjne jeżdżenie myszką po monitorze- tzn. "robienie" jakby ramek...

A niedawno miewam wątpliwości, który np.talerz wybrać, czy od której strony zjeść kanapkę- potrafię zmarnować kilka minut na kilkanaście wyliczanek. I ilekroć razy zrobię błąd w wyrazie muszę wymazać cały wyraz, czasem zdanie, a czasem większą ilość tekstu. Nie wiem po co...

A wszystko to w moim mniemaniu- ma mi przynieść spokój ducha. Inaczej czuję się nieswojo, albo wmawiam sobie, że stanie się coś bardzo złego. I weź tu wygraj ze swoją głową...

Przepraszam za tak długaśny post, ale jest on moim pierwszym i dlatego musiałam się wyładować- a to zaledwie maleńka część moich wszystkich mniejszych lub większych natręctw ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady_Bathory, witaj na forum! ;)

Nie mam takich natręctw, ale na anglojęzycznych stronach chyba mówią na to Just Right OCD. Musisz zrobić coś w dany sposób, inaczej coś jest nie tak. Ja mam podobnie tylko z emocjami.

Nie wiem czy dobra pamięć ma związek z nerwicą. Ja pamiętam różne pierdoły, o których inni dawno zapomnieli. Ale nie dlatego, że muszę pamiętać, tylko po prostu. Z drugiej strony jeśli natręctwa koncentrują się na tym, czy coś zrobiliśmy, to mogą nawet tworzyć fałszywe wspomnienia w miejsce dziur w pamięci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Jestem tu pierwszy raz.Jak to dobrze wiedziec ze nie jest sie samemu na swiecie ze swoimi dziwactwami:) Od lat walcze z nerwica natrectw.pare nawykow juz udalo mi sie pokonac.zostalo niewiele ale czasami irytujacych.Boje sie 4.po wyjsciu z domu zawsze musze dwa razy sie obrocic za siebie.potrafie sobie wmowic ze jakis ciuch przynosi mi pecha.obiad jem zawsze tym samym widelcem.przed snem musze dotknac wszystkich kurkow od gazu czy aby zakrecone:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się przeczytać wszystkie posty i czuję taką ogromną ulgę.. Aż mi się humor polepszył ;)

Przypomniało mi się jeszcze kilka natręctw:

1) uwielbiam symetrię-np.jeśli zrobię coś lewą ręką to koniecznie muszę zrobić to samo prawą, bo inaczej by mi odpadła albo coś..

2) kontynuując jedynkę- ostatni kawałek kromki muszę chwycić dwiema rękami, tak żeby było sprawiedliwie.. Czasem napada mnie coś takiego, że obgryzam całą kromkę ze skórki.. Tak lepiej smakuje

3) Nie muszę dodawać, że "obmacuje" klamki, kontakty, ściany, blaty itd.

4) Zawsze rano jak jem śniadanie wymyślam sobie outfit a jak przypadkiem- spodnie, czy wybrana wcześniej koszulka jest "niedostępna" potrafię szukać jej kilkanaście minut. I tak krok po kroku dochodzi mi tyle rzeczy do zrobienia, że ZAWSZE się spóźniam

5) Boję się słuchać niektórych piosenek do końca.. Zawsze zatrzymam choćby sekundę przed końcem.

6) Gdy tak oglądam filmy/ słucham muzyki zatrzymuję odtwarzacz i liczę ile zostało do końca

7) Jak wiem, że będę robić coś miłego- np.rysować/oglądać film/cokolwiek- muszę być pewna, że wszystko jest idealnie- że nie chce mi się pić( a piję bardzo dużo, tak dla relaksu), że nie mam potrzeby skorzystania z toalety, że wszystko policzyłam, napisałam sobie tytuł filmu w głowie na klawiaturze, że zsumowałam cyferki z zegarka, no i muszę obliczyć kiedy mniej więcej skończę. A uwielbiam jak kończę na ładnych godzinach- czyli zakończonych na 0 lub 5

8) Mam problemy z jelitem drażliwym, nietolerancjami pokarmowami itd- stąd zawsze mam ogromny lęk przed wyjściem w miejsce publiczne. Dlatego zawsze rano na poczekaniu wymyślam cały szereg rzeczy, które MUSZĘ zrobić, bo inaczej na pewno będę w stanie agonii ;)

Na razie nic więcej nie przychodzi mi do głowy, ale jutro planuję spisać dla siebie cały mój "znerwicowany dzień". Ot tak, w ramach ciekawostki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

potrafie sobie wmowic ze jakis ciuch przynosi mi pecha.obiad jem zawsze tym samym widelcem.

Mam tak samo.. Dwa razy miałam założoną fioletową koszulkę i czarny sweter i dwa razy byłam pytana.. Koszulki nie nosiłam od roku.. Nie wiem, czy ją ubiorę ale na pewno nigdy nie założę jej razem z tym czarnym swetrem..

Z widelcem tak samo. Mam 3 takie same widelce i tylko nimi jem. Potrafię wszystkie sztućce wysypać żeby znaleźć TEN ulubiony.. Ale to raczej nie natręctwo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja kiedys wmoiwlam sobie ze mam HIV i na pewno na moich ciuchach jest albo krew albo inne tkanki ktorymi moglabym zarazi ludzic (jelsli nie wirusem to innymi paskudztwami ktore na pewno mam). potrafilam przebierac sie po kilkadziesiat minut, zeby tylko nie narazic kogos na zarazenie.... albo wizelam jakis ciuch ale wyolal u mnie jakies skojarzenie i tez juz nie mogl byc. przez natrectwa się spoznialam albo na ostania chwile z domu wychodzilam....

 

poprawianie wycieraczek zeby ktos sie przeze mnie nie zabil-standard

 

jak mi krew z dloni leciala (za czesto mylam) to wycieralam klamki chusteczkami (gdy nikogo nie bylo) zeby przypadkiem ktos nie zarazil sie moim wyimaginowanym HIV.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasem mam wrażenie, że nerwica natręctw ma mnie na celowniku, ale zazwyczaj staram się stłumić napływające myśli. Sprawdzanie 20 razy czy wyłączyłam kuchenkę, żelazko, czy zamknęłam dom, to pewnie wyuczony nawyk po mamie, która zawsze też to robiła, więc tym się nie przejmuje zbytnio. Denerwują mnie jedynie te napływy myśli, że jeśli ubiorę/zrobię coś, to na pewno stanie się to czy tamto... Walczę sama ze sobą, bo życie z NN sprawiłoby chyba, że już w ogóle nie zaznałabym ani chwili spokoju w ciągu dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie jestem tu nowy xd

Wiec tak liczenie kafelek zaliczone nie chodzic po liniach na chodniku, zaliczone tez. Jak zawsze za kims ide to mam wrazenie ze jestem z kims zwiazany liną i muszę taką samą drogą przechodzic jak ten ktos, juz tego nie mam xd. I musze myc rece caly czas, jak zle umyje nie dotykajac czegos to od nowa xd. Jak np nie pójde jak sobie zaplanowalem to sie wracam i to robie od nowa. Najczesciej jak sie gdzies spiesze to sie caly czas wracam zebym byl na ostatnia chwile :o XD Najfaniejszy watek na calym forum :D

-Pozdrawiam ScriptLuaBlox

P.S. mam pomysl pod waszym wybranym postem podajcie wasz skype lub snap, jesli ten watek umrze to bedziemy w kontakcie ;)

Mój snap: VermiillionHack

Mój Skype: Wtajemniczony303

Pozdrawiam ponownie! Papa :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj siedziałem sobie na ławce w galerii śmiejąc się z przypadków w temacie (oczywiście większość dotyczy bezpośrednio mnie [...]), a tu nagle przychodzi dziewczyna z gimnazjum w która była moją pierwszą ,,ukrytą" miłością i pyta się z czego tak się śmieję (miłym tonem)- prawie spadłem z ławki i telefon ledwo uniknął destrukcji, a gdybyście widzieli jej minę... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio gdy byłam w parku dotykanie wszystkich drzew było po prostu silniejsze ode mnie. Wszystko było by w porządku gdyby nie to, że była tam z nowymi znajomymi którzy nie wiedzieli o co chodzi :) Gdy im wyjaśniłam robili to samo co ja aby mnie wesprzeć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich! Jestem nowa na serwisie, aczkolwiek ten wątek przeglądam od kilku dni- założyłam sobie, że muszę przeczytać wszystkie posty i przeglądnąć te 95 stron.. Nie wiem na ile to wpływ nerwicy, a ile samej ciekawości ;)

W każdym bądź razie czuję się tu jak u siebie- a niektóre posty jakby o mnie pisane.. Tak analizując siebie dochodzę do wniosku, że mi nerwica i wszelakie fobie towarzyszą od zawsze.. Ciekawi mnie bardzo skąd się takie coś wzięło.. I z całą moją nienawiścią to owej towarzyszki nerwicy mogę powiedzieć, że chyba stała się moją częścią i chyba nawet się już do niej przyzwyczaiłam. Zauważyłam, że i pojawiają się przeróźne "natręctwa" w ściśle określonych porach roku itd.

A co do moich największych natręctw.. Przede wszystkim mam manię pamiętania- potrafię powiedzieć, co robiłam tego dnia kilka lat wstecz.. Ciekawe, czy moja dobra pamięć ma jakiś związek z nerwicą.. Wypowie się ktoś?

Wracając do manii pamiętania (nie muszę wspominać, że jestem niezwykle sentymentalna, a przeszłość chyba nawet skrada mi teraźniejszość) fotografuję wszystko- jedzenie, niebo, ułożenie butów w przedpokoju, lub po prostu inne fotografie- które po jakimś czasie i tak usuwam.

Innym natręctwem, które niestety wróciło- jest pisanie wszystkiego na klawiaturze w mojej głowie.. Piszę tak swoje myśli, fragmenty książek, komentarze. Nie zawsze i nie wszystko- takie szczególne fragmenty...

Obsesyjnie sprawdzam kiedy jakiś wpis został dodany i ile czasu już minęło, liczę tak też komentarze, które czytam, wielokropki, emotikony, czasem i litery w zdaniach... (pamiętam, że jak coś takiego się u mnie pojawiło za bardzo nie wiedziałam o co mi chodzi, jednak coś kazało mi to robić, a o nerwicy dowiedziałam się w sumie niedawno)

Sprawdzam też daty na monetach, ceny rzeczy w sklepach- nawet takich, których nie mam zamiaru kupić.

Mam też swoje rytuały, które powtarzam codziennie- np.od 6 lat mam ustawiony sposób zaśnięcia i ani myślę go zmieniać ;)

Analizuję też swoje zachowania- i najczęściej mam do siebie pretensje o wiele rzeczy, najgorsze, że nie potrafię odpuścić. Do tego dochodzi też lęk przed porażką- zapomniałam nazwy- ale chodzi mi o usilne odkładanie wszystkiego na ostatni termin z obawy przed ewentualnym niepowodzeniem...

Jeśli chodzi o moje natręctwa związane z dotykaniem przedmiotów itd.to bardziej mi głupio przy znajomych, przy obcych jest mi obojętne, co o mnie myślą..

Aa i jeszcze takie zawsze aktualne- to dobre ustawienia przeglądarki- żeby taka to a taka funkcja była już pod paskiem, to już w ogóle znikło itd. Nie umiem tego wyjaśnić... I obsesyjne jeżdżenie myszką po monitorze- tzn. "robienie" jakby ramek...

A niedawno miewam wątpliwości, który np.talerz wybrać, czy od której strony zjeść kanapkę- potrafię zmarnować kilka minut na kilkanaście wyliczanek. I ilekroć razy zrobię błąd w wyrazie muszę wymazać cały wyraz, czasem zdanie, a czasem większą ilość tekstu. Nie wiem po co...

A wszystko to w moim mniemaniu- ma mi przynieść spokój ducha. Inaczej czuję się nieswojo, albo wmawiam sobie, że stanie się coś bardzo złego. I weź tu wygraj ze swoją głową...

Przepraszam za tak długaśny post, ale jest on moim pierwszym i dlatego musiałam się wyładować- a to zaledwie maleńka część moich wszystkich mniejszych lub większych natręctw ;)

 

 

A nie sadzilam, ze ktos jeszcze, gdy sie pomyli jedna literka w slowie to kasuje pozniej wszystko... ;) mam tez wiele 'ciekawych' natrectw, ale zdziwilo mnie to, ze ktos moze miec jedno z nich takie samo, cholera, skad to sie bierze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi co prawda ubyło kilka natręctw, ale przybyło za to nowych :P

Ostatnio na przykład mam manię sikania przed snem nawet, gdy nie mam takiej potrzeby. Wtedy lecę do łazienki i się zmuszam, bo inaczej nie zasnę.

Muszę jeszcze sprawdzić kuchenkę i drzwi od mieszkania, ale to już akurat taka nasza norma ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam też z tym sikaniem zawsze tak miałam. Leżę czytam książkę i potrafię sprawdzać skupiać się czy chce mi się sikać i iść do łazienki. Ale nie przytłacza mnie to zbytnio.

Tak samo nawet nie zdawałam sobie sprawę że to jest natręctwo ale czasami miałam coś takiego, że dajmy na to jak przejedzie auto czerwone to stanie się to o czym pomyślałam :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzenie w kolko po pomieszczeniach i rozmowa ze soba szeptem, patrzenie sie w sciane niby ze do kogos mowie. Najczestsze tematy to co powinienem zrobic, jak zyc, albo np. czy zwiekszyc dawke leku. Po zestawie w moim podpisie, nie powiem, choroba daje normalnie zyc, ale dalej jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pajacowanie do lustra i wykonywanie ruchów jakbym celował i strzelał z pistoletu grając w jakimś filmie. Czasem przemowy polityczno-poglądowe do wyimaginowanego tłumu jakbym był przywódcą narodu, czasem odstawianie scen udając kogoś z realnego życia albo znaną postać, albo gadanie do iluzorycznej kobiety (to jak się na jakąś konkretną nakręcę) co by to potem w życie wprowadzić, no i oczywiście dłubanie w nosie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×