Skocz do zawartości
Nerwica.com

Enneagram


Kasandra

Rekomendowane odpowiedzi

Nawet jeśli nie do mnie, zastanawia mnie, co kieruje osobą poddającą się testom mającym na celu określenie typu osobowości. Zagubienie? Brak wiedzy o sobie? Brak informacji zwrotnych płynących z otoczenia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli nie do mnie, zastanawia mnie, co kieruje osobą poddającą się testom mającym na celu określenie typu osobowości. Zagubienie? Brak wiedzy o sobie? Brak informacji zwrotnych płynących z otoczenia?
Może uzyskanie jakiś obiektywnych info o sobie ? bo jak my siebie oceniamy , a jacy jesteśmy, ew jesteśmy odbierani przez innych, to dwie /albo trzy/ różne sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli nie do mnie, zastanawia mnie, co kieruje osobą poddającą się testom mającym na celu określenie typu osobowości. Zagubienie? Brak wiedzy o sobie? Brak informacji zwrotnych płynących z otoczenia?
Może uzyskanie jakiś obiektywnych info o sobie ? bo jak my siebie oceniamy , a jacy jesteśmy, ew jesteśmy odbierani przez innych, to dwie /albo trzy/ różne sprawy.
Obawiam się, że odpowiedzi na pytania testowe bazują na tym, jak samych siebie oceniamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nawet jeśli nie do mnie, zastanawia mnie, co kieruje osobą poddającą się testom mającym na celu określenie typu osobowości. Zagubienie? Brak wiedzy o sobie? Brak informacji zwrotnych płynących z otoczenia?
Może uzyskanie jakiś obiektywnych info o sobie ? bo jak my siebie oceniamy , a jacy jesteśmy, ew jesteśmy odbierani przez innych, to dwie /albo trzy/ różne sprawy.
Obawiam się, że odpowiedzi na pytania testowe bazują na tym, jak samych siebie oceniamy.

 

Niepokoi mnie to, że jesteś pełen podejrzeń co do wszelakich testów, a sam w podpisie deklarujesz się jako INTJ, co przecież jest wynikiem testu, który sam zresztą w niektórych przypadkach jest warty tyle co nic, tak samo jak Enneagram.

Nie wiem, czy da się niektórych ultrasceptyków do tego przekonać, ale jeśli się zrobi kilka rodzajów testów, to w najgorszym przypadku będziemy umieli nazywać swoje wady i zachowania bądź też dumnie będziemy siebie nazywać za pomocą czterech wielkich literek, a w najlepszym uświadomimy sobie, że np. normalna jest introwersja, ustalimy sobie pewne cele na podstawie TAK, własnej oceny.. bo niby czyjej?, zweryfikujemy, czy pewne zachowania są zdrowe, czy nie. Wiadomo, że to nie jest jakiś kodeks życia, ale przy kilku rodzajach testów będzie nam po prostu lepiej. Zresztą, co ja będę się rozpisywał. Ja doceniam takie rzeczy, bo kiedyś mi pomogły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niepokoi mnie to, że jesteś pełen podejrzeń co do wszelakich testów, a sam w podpisie deklarujesz się jako INTJ, co przecież jest wynikiem testu, który sam zresztą w niektórych przypadkach jest warty tyle co nic, tak samo jak Enneagram.
To dla zabawy i poczucia przynależności. Nawet diagnozy traktuję z przymrużeniem oka.

Nie znam się na konstruowaniu testów psychologicznych, ale jako osoba, która taki test wypełniała, mam wątpliwości co do wiarygodności udzielanych odpowiedzi, nawet będąc przy tym w pełni szczerym. Ocenie podlega moja samowiedza, a nie autentyczne zachowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

POCZUCIE PRZYNALEŻNOŚCI! JEST! MAMY TO! JEDNAK NAWET SCEPTYCZNYM SIĘ DO CZEGOŚ PRZYDAJĄ :D !

 

Ja kiedyś czułem się fajnie jako INTJ, dopóki nie dowiedziałem się, że na pewnym boardzie internetowym 90% ludzi to INTJe i inne icośtam. W sumie nie dziwne, po prostu taka grupa. Tylko że wszyscy tam przegrali życie, więc obrzydzili mi trochę ten test. Ale mam death stare.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Velvet, jak śmiesz wątpić i mieć pytania, wstydziłabyś się. :D Wszak psychologia to znamienita nauka. Nie trzeba w ogóle niczego czuć, przeżywać, zaglądać w głąb siebie. Wystarczy przeczytać kilka książek i już wiadomo kim się jest, czego się pragnie, zakochanie jest chorobą, a miłość nie istnieje. Cud, miód i orzeszki. <3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Velvet, jak śmiesz wątpić i mieć pytania, wstydziłabyś się. :D Wszak psychologia to znamienita nauka. Nie trzeba w ogóle niczego czuć, przeżywać, zaglądać w głąb siebie. Wystarczy przeczytać kilka książek i już wiadomo kim się jest, czego się pragnie, zakochanie jest chorobą, a miłość nie istnieje. Cud, miód i orzeszki. <3

 

Nie wiem, czy nie odbierać tego jako zironizowanego ataku w moją stronę, ale mówienie, że testy = horoskopy to gruba przesada, z którą się nie zgadzam. Sam chyba w to nie wierzyłeś, jak to pisałeś .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zakochanie jest chorobą, a miłość nie istnieje.
O, to to. Jeśli coś można sprowadzić do reakcji chemicznej, to z pewnością nie istnieje. [a teraz wpiernicz od biochemików?]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TruchłoBoga, skąd, akurat Ty posiadasz zdolność prowadzenia normalnej dyskusji, spokojnie. Nieważne w co ja wierzę, postawiłem tylko hipotezę. Można się z nią zgodzić lub nie, to wszystko.

 

Psychologia jest dla mnie pseudonauką, zależy bowiem od tylu zmiennych, że nie da się jej dopasować do wszystkich ludzi. Poza tym problemem jest również wyciągnięcie jakichś obiektywnych wniosków, bo bazuje się wyłącznie na obserwacji pacjenta i tego, co on sam o sobie mówi. A może powiedzieć wszystko, w zależności od nastroju, pory dnia, stopnia erozji gleby na pobliskich uprawach.

 

Jeśli jednak komuś to potrzebne do czegokolwiek, to tak jak z wiarą - niech to jest i służy ludziom (o ile niczego nie narzuca się innym).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wobec mnie i bogowie, i psychologia są gówno warte. Nie zmienia to faktu, że mi takie enneagramy pomogły i choćby z ciekawości mogę sprawdzić.

 

Według mnie również, ale jeśli komuś to pomaga, to nie mam nic przeciwko. Byle tylko nie przerodziło się to w narzucanie innym swojego światopoglądu (głównie chodzi o wiarę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×