Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

platek rozy, na wieczór rozwala mnie całkowicie. Strasznie kaszlę, woda z nosa kapie i ogólnie jestem rozbita.

Wypiłam pastylki emskie na mleku. Mierzyłam przed chwilą temp. i nie mam dzięki Bogu, a czułam się tak jakbym miała, bo jest mi raz zimno, raz gorąco.

Co za cholera nas wzięła? Przecież niedawno, ok. 2 mce temu miałam grypę, powinnam być odporniejsza. A może to faktycznie jakaś alergia... :shock:

Chociaż u Ciebie to typowy wirus, bo masz opryszczkę. Dopadło nas..... :time:

 

Miałaś w takim razie niezły spacer po Krakowie przy takiej pogodzie... toż to lato na początku kwietnia!

A wisior bardzo oryginalny... straaaaasznie oryginalny!

 

Carica Milica, pracusiowy wieczór? No spacer konieczny w słońcu, ale aż za ciepło było dzisiaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie wieczornie!

 

Nie usiedziałam jednak w miejscu. Miałam do wyboru albo się położyć i jęczeć ( czego już mam dosyć), albo ruszyć dupsko.

Postanowiłam powalczyć trochę z moją agorafobią i przejechać się do najbliższego centrum handlowego pod pretekstem promocji na mój podkład. Oj dusiło, dusiło, ale się udało, niedaleko, ale poza moją comfort zone, więc zawsze coś.

W nagrodę upatrzone kiedyś przeze mnie balerinki były na 50% off i nareszcie mam płaskie butki do pracy na cieplejszą porę, które nie są odmianą tenisówek, czy trampek.

ło takie: http://www.zara.com/pl/pl/mid-season-sale/kobieta/pantofle-z-odkrytymi-bokami-na-obcasie-z-siateczk%C4%85-c818507p3184221.html

Nie będę ich oszczędzać, bo to sezonowy model. ;)

Obwąchałam oczywiście masę perfum, mam następny hicior zapachowy. I tak to w "dziewczyński" sposób spędziłam wieczór.

 

cyklopka, No, to też byłaś na spacerku i wiosny trochę posmakowałaś. :great:

 

Ḍryāgan, Tulam Cię chorasku, do środy jeszcze chwila, może jutro już będzie lepiej. Masz chociaż dostawę jakiegoś dobrego jedzonka w chorobie?

Byłeś u lekarza?

 

platek rozy, Oj chyba uda się dostać ten staż, ale ciii nie zapeszajmy.... ;)

Truposz faktycznie burtonowski... :105:

Zobaczymy co lekarz Ci powie.

 

Carica Milica, Guzy będziesz miała od tego tłuczenia w biurko... ;) Czemu tak, nie włazi wiedza, czy nie masz siły?

 

mirunia, To co, zostajesz jutro w domku, możesz urlop jeszcze wziąć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry Kochani:*********

Ja sie musze zbierac na terapie i na chwile n warsztaty a pozniej ide do lekarki.,

Z glutem bede wedrowala bo mnie rozkatarzylo , jakas france wirusowa musialam zlapac ze mnie tak ponieiwera wszystkim po kolei.

Bola mnie juz pluca od kaszlu , niech mnie oslucha lekarka.

 

Znow goracy dzien se zapowiada i dzis ubieram tylko cenka bluzeczke i sweterek , nie bede sie pocila w kurtkach :evil:

 

mirunia , kosmostrada jak sie Kochane czujecie?:*********

 

Co do stazu , wole wlasnie nie zapeszac bo zas sie okaze ze jednak nici z tego.Najgorsze ze jesli sie okaze ze go nie mam to musze zapindalac na koeljne warsztaty tam gdzie bylam u ksiegowej a teraz tam sa straszne korki z racji przerabiania skrzyzowania na Powstancow . Jedzie sie ogolnie w obie strony okolo 3 godzin wiec dla mnie to masakryczna strata czasu , pomijam ze cholery dostane w autobusie , w korku , z pelnym oblozeniem .

 

 

Milego dnia !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lusesita Dolores, tak, już jest pora na baleriny, też wkrótce wyciągam.

 

Zależność jest taka, że im "lepiej" się wyśpię, tym gorzej się czuję :(

Po półmaratonie Twin Peaks czułam się dobrze cały dzień, jak spałam od 0:00 do 6:00 to pierwszą godzinę w pracy byłam nieprzytomna i oczy mnie bolały, dzisiaj od 22:00 do 9:00, nie byłam w stanie odpowiadać na pytania, ileś razy sprawdzałam, na którą mam i ledwie zdążyłam na autobus. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

Wstałam rano z myślą pójścia do pracy, ale jak zaczęłam się wybierać ja sójka za morze, to zadzwoniłam po jakimś czasie do szefa z prośbą o urlop na dziś i jutro. Nie byłam w stanie iść półprzytomna. Jeszcze na dokładkę w nocy wstawałam, bo mnie dusił kaszel. Później długo nie mogłam usnąć. :bezradny:

Poleżałam sobie pod kołdrą do 10, na spokojnie śniadanie i leki i dopiero dochodzę do siebie.

Za oknem piękne lato, a ja w pieleszach siedzę.... zła jestem! :time:

 

platek rozy, nie za bardzo się wyletniłaś w tym sweterku? To bardzo zdradliwe ciepło. :nono:

 

cyklopka, tak bywa ze snem, że zbyt długie spanie zamula głowę, a deprywacja snu poprawia samopoczucie.

Najlepszy sen to 7-8h, i uśnięcie przed północą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Ale ciepeło!!! Poszłam do roboty w moich nowych balerinach ( cudne są na nodze) i nowym różowym sweterku. Kurtkę jednak narzuciłam, wiosennym szalem obwiązałam szyję, bo jak Mirunia mówi, zdradliwe to ciepło może być.

Dziś rano nie spacerowałam, bo młody ma wolne, więc wyszedł z psem. Skorzystałam, bo ogarnęłam chałupkę, jakieś pranie nastawiłam i mam teraz luz. Wracając z pracy zrobię sobie miły spacer w słońcu.

 

platek rozy, Widzę, że jednak cały program dnia realizujesz! :great: I dobrze, przynajmniej trochę oderwiesz się od myślenia o choróbsku. Koniecznie napisz, co Ci lekarka powiedziała. Mam nadzieję, że to wirus do przeczekania i żadnego antybiola nie będziesz musiała brać i w chałupie siedzieć.

U mnie lepiej z katarem, odkasłuję gluty. Tylko łeb boli, wzięłam ibuprom zatoki, bo nie wyrabiałam.

 

mirunia, No i odpoczywaj Kochana, jednak ledwo wyszłaś z osłabienia po grypie, to coś się przyplątało, więc na pewno musisz na siebie uważać. Nietomna wiele byś w pracy nie zdziałała. Dobrze, że możesz wziąć urlop.

Podobno jak się nie ma temperatury, to można wyłazić wietrzyć wirusa. :smile:

 

cyklopka, ja bym przegadała to z lekarzem i terapeutą, że deprywacja snu Ci służy.

 

Lusesita Dolores, Jak jest tak ciepło, to nie ma co nogi gotowac w grubych butach. Może nie zaraz sandałki, czy bosa stopa... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musze się z Wami podzielić moją uciechą. Pamiętacie Zbyszka, mojego towarzysza z pracy, uratowanego przeze mnie z mrozu kwiatka? Otóż oglądam go dzisiaj jak zwykle przed podlewaniem, pacze, a on będzie miał kwiatka!!! :yeah:

W piątek jak pojadę po wiosenne zakupy ogrodnicze typu ziemia itp. to kupię mu odzywkę. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, :papa::papa: Kochana, dzisiaj posiedzę jeszcze w domu, ale jutro koło południa wyjdę sobie na spacerek i po sklepach, żeby przewietrzyć i sprzedać wirusa. :D

Poleżałam trochę znowu pod kołderką i zregenerowałam się. Teraz czas pomyśleć o obiedzie... mam udko kuraka, to go zaraz uduszę w sosie curry na szybko. Zanim ziemniaki się ugotują powinien być gotów.

 

Pamiętam Twojego Zbyszka, to skrzydłokwiat. On pięknie rośnie i obficie kwitnie, tylko tak jak mówisz, trza go odżywić i dość często podlewać. Ja go nazywałam pijakiem, ciągle był spragniony. A jak trochę za sucho, to od razu kitał. ;) To wdzięczny kwiatek, a jeszcze jak go uratowałaś!!! :D

 

Fajnie, że masz radochę z nowych bucików. :great: Wiosna, Panie Sierżancie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mirunia, właśnie tak się chciałam położyć ładnie przed północą, położyłam się i nie wyspałam :hide:

 

kosmostrada, mówiłam im, psychiatra nie ma pomysłu jak wyregulować sen, psychoterapeutka traktuje problemy ze snem symbolicznie :bezradny: Dopiero ostatnio do niej dotarło, że mam zaburzenia odżywiania.

 

Napadły mnie dwie koleżanki z pracy i jęły mnie obrażać, tak że dobrze na pewno nie będzie. I tylko jedna mnie przeprosiła i mówi, że ona przecież nie obraża celowo, tylko żartuje. Nie wiem, co jest śmiesznego, w mówieniu, że się komuś czegoś zazdrości, kiedy nie ma czego, albo w mówieniu, żeby ktoś się zmienił, bo nie odpowiada.

 

Odeszłam na chwilę, otworzyłam soczek, paczę, ręka mi się trzęsła. Usiadłam twarzą do słońca, zastanowiłam się, co by powiedział Thomas Hardy (że czym jest dopasowanie do społeczeństwa lub jego brak wobec naszej relacji z naturą), potem czego się nauczyłam z Twin Peaks (że wszystko co robimy bierze się albo z miłości, albo z lęku, potem kontemplowałam różne aspekty Ra, boga słońca. Takim sposobem się oderwałam od tego, że ludzie mnie obrażają i nic tego nie zmieni.

 

Pewnie będę odreagować w innych okolicznościach :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×