Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cukier & słodycze ( moja walka z uzależnieniem i odstawką )


Arasha

Rekomendowane odpowiedzi

farfalla439 przeczytałem Twój post w innym temacie. Miałem ten problem przez wiele lat. Teraz nie jem słodyczy. Mogę opisać swoje doświadczenia. Więc...

 

1. Cukier czyli sacharoza szybko się trawi. Powoduje gwałtowny wzrost glukozy we krwi. Ważne jest to słowo gwałtowny - czyli szybki i wysoki

równocześnie. Jak zjesz np. dużo chleba to tam też jest sporo glukozy. Ale w tym przypadku glukoza ze skrobi trawi się powoli i transport do tkanek jest dłuższy i wolniejszy. W słodyczach glukoza + smak ( zwykle pysznej czekolady mlecznej ) powodują szok w mózgu. Mózg przyzwyczaja się do dużego stężenia glukozy bo tak lubi. Ważnym elementem nasycenia jest też mocno wypełniony żołądek. Jest to początek błędnego koła. Kiedy poziom cukru spada to włącza Ci się "głód narkotyczny".

 

2. Rozwiązanie problemu na pewno nie brzmi: po prostu przestań jeść słodycze.

 

3. Jest to proces na klika tygodni/miesięcy. Bo pewnie zdarzy Ci się, mimo walki nie raz wrócić do słodyczy. To normalne. Ja też tak miałem.

 

4. Trzeba ustanowić swoje wewnętrzne nastawienie do problemu. Wysoki cukier niszczy Twoje ciało ( trzustka, wątroba, nerki ). Może doprowadzić Cię do tego, że w trudnym momencie życia przytyjesz za dużo, zrobisz się gruba i na pewno później będziesz tego żałować. Dla kobiety wygląd zewnętrzny jest zwykle elementem dobrego nastroju. Ten nałóg jest mocno destrukcyjny.

 

5. Walka polega na tym że starasz wybić się z błędnego koła oraz stopniowo organizm odzwyczaja się od wysokiego cukru.

 

6. Moje narzędzia do walki:

 

- banany w dużej ilości, też zawierają cukier, ale nie zawierają tłuszczu więc nie przytyjesz, a jest to ważne ze względu na jeden z czynników

nałogu: wypełniony żołądek, banany wywołują też wysoki cukier ale to jest nieporównywalne do słodyczy

 

- inne owoce

 

- słodzik - wiem, że ludzie dyskutują czy nie jest szkodliwy. Ja uważam, że nie. Używałem, uważam, że jest to super pomoc. Słodzik, który używałem miał takie walcowate, niebieskie opakowanie. Naciskasz u góry i wyskakuje mała tabletunia. Szybko rozpuszcza się we wodzie. Możesz robić sobie np. kisiele, budynie, rozpuszczać w małej ilości wody i dodawać do jogurtu itd.

 

- jeśli chodzi o leki konwencjonalne to ssri - czyli leki przeciwdepresyjne powodujące wzrost serotoniny, nie hamowały ataków obżarstwa, nie czułem po nich głodu ale to nic nie pomagało. Jedno co mogę polecić to pseudefedryna ( Apselan lub Sudafed ). Jest to rozwiązanie niestandardowe ale skuteczne :) Pomagała również reboksetyna ( Edronax ).

 

7. Pamiętaj o tym, że z czasem jak będziesz odzwyczajać się to zmieni się wyczucie smaku. Tzn. u mnie to wygladało tak, że nagle zaczęły smakować mi dania typowo "obiadowe" np bigos i in. Cały czas jednak mam w sobie potrzebę zapchania żołądka czymś. Teraz objadam się jabłkami. Po zmianie odczuwania smaku jabłka smakują jak kiedyś słodycze czyli są bardzo słodkie ale nie niszczą organizmu. Zawsze to jakieś witaminy :)

 

8. U mnie po pewnym czasie tak bardzo odzwyczaiłem się od słodyczy, że jak je jem to wydają się za słodkie (!?)

 

9. Niepokoją mnie Twoje problemy hormonalne. Jeśli stosujesz jakieś środki odchudzające - przeczyszczające, wywołujące biegunkę to możesz mieć niedobory witamin / mikroelementów. Warto raz w tygodniu przyjąć suplementy witamin i mikroelementów.

 

10. Nie daj się nałogowi. Powodzenia !!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh, czekolada to moja heroina :P

uzależnienie szałowe jak całe moje życie :pirate: - co akurat można potraktować jako plus

jestem w trakcie zmieniania nawyków żywieniowych i właśnie przyszedł moment słabości - po dosyć nieudanym dniu i ataku czarnych myśli - wpieprzyłam prawie całe opakowanie ciastek i już mi lepiej, jeszcze nie mam moralniaka, życie się stało słodkie. Koszmarek nastąpi później.

U mnie cała słabość polega na tym, że niestety w chwili ciemnej rozpaczy tracę zdrowy rozsądek i zaczynam unikać wszystkiego co zdrowe - grejpfrut mnie parzy, sałata drapie po gardle, 8 - godzinne spanie - ale nuda, lepiej siedzieć przy kompie - co z tego, że lepią się oczy, o ćwiczeniach wolę nawet nie myśleć, bo jeszcze mózg mi się przegrzeje.

A dla wszystkich tutejszych ćpunów i kryminalistów polecam ten odcinek mojego ulubionego serialu:

https://www.youtube.com/watch?v=DglCBaZwT6w

 

Cukier to źródło zła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że to odkopywanie tematu, ale... Kupiłem dzisiaj w zielarskim suszone liście stevii (4,50 zł jak coś). Znacznie słodsza od cukru, ale zdrowsza ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj podjęłam drastyczny krok odstawienia cukru białego. Ostatnie tygodnie były cukrowym ciągiem, po którym czuję się gruba. Nasiliła mi się depresja i poczucie smutku. Dlatego od dzisiaj nie jem nic co zawiera cukier. Czuję się lepiej nawet, mam świeższy umysł, już jeden dzień detoksu mi poprawił nastrój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 10 dni jestem na detoksie cukrowym i bardzo gorąco polecam! Nie mam już takich huśtawek energetycznych, że w jednym momencie skaczę pod sufit, a w drugim muszę ucinać sobie drzemki w środku dnia. Poprawiła się też jakość mojego spania i zniknęły mi koszmary! Zazwyczaj mam straszne poranki przez ponure myśli, a teraz to się zmieniło, bo jak ciało wraca powoli do aktywności fizycznej, to pierwsze o czym myśli to śniadanko! :)

 

Zauważyłem jedną ciekawą rzecz. Normalnie musiałem słodzić herbatę 3-4 łyżeczkami cukru by coś poczuć, a im dalej z detoksem tym bardziej zwykła herbata nabiera dla mnie większego smaku!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eragon, no dokłądnie, rzeczy zaczynają całkiem inaczej smakować. Spróbuj diety low-carb to dopiero sie smak wyostrza. Kazde mięso smakuje inaczej a banan to jak miód.
na dłuższą metę dieta z niską podażą węglowodanów jest bardzo niezdrowa. Żeby smak się wyostrzył zdecydowanie wystarczy zrezygnować ze słodyczy i ogólnie cukru (sacharozy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby sobie to ułatwić, to wystarczy poczytać skład sklepowych słodyczy. Jest tam dużo dziwnej chemii. Obecnie produkowana czekolada to same polepszacze smaku ze śladową zawartością kakao. Podobno ciekawą alternatywą dla kakao jest chlebek świętojański, ale nie próbowałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzielepiej, jeśli jest Ci ciężko to spróbuj w takich chwilach jeść owoce. Przynajmniej na początku. To zdrowa alternatywa.

 

Jem dużo bananów, winogron, jabłek i pomarańczy a jednak to nic nie daje.

Jestem rozdrażniona, płakać mi się chce, zestresowana. Trzeci dzień bez słodyczy. Tracę motywację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spałam 14 godzin i mam ochotę na drzemkę... Mam mgłę umysłową masakryczną, jestem rozkojarzona, nie dam rady tak się uczyć. To tak miało wyglądać, ja się o wiele lepiej czułam żrąc czekoladę mleczną i batoniki.

Jest mi niedobrze, miałam biegunkę po zjedzeniu zapiekanki pszennej, czyli już zupełnie nie wiem co jeść. Czuję się struta i ten zmulony mózg.

Nie wiem co robić. Nie wiem czy nie za ostro odstawiłam ten cukier rezygnując z dnia na dzień. Kupiłam sobie gorzką czekoladę i suszone owoce, ale w ogóle nie mam na nie ochoty, zmusiłam się do jednej kostki 70% czekolady. Chyba bez cukru nie jestem w stanie funkcjonować, jak nic się nie poprawi to zacznę jeść słodycze jak dawniej bo teraz tylko śpię lub płaczę. A muszę się uczyć!!! :why::why::why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Minął tydzień jak skrajnie ograniczyłam cukier (przez te kilka kostek czeko 70% nie mogę napisać że całkowicie), ale były dni jak dzisiaj kiedy nie jadłam absolutnie nic co miałoby w sobie cukier rafinowany. Rezultat jest taki że wszystko mnie wkurza!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trzeba przeczekać, jak na detoksie. Człowiek się przemęczy, powścieka, zapoci, aż przestanie potrzebować. U mnie po trzech-czterexh tygodniach zadziałało. Już mnie nawet nie ciągnie do słodyczy.

Trzymam kciuki :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, nic dziwnego, ze tak sie czujesz, jesli zrobilas to ,,skrajnie". Ograniczac nalezy stopniowo. Dla organizmu to byl szok. Nic dziwnego, ze jestes tak rozdrazniona. Poza tym warto zobic badanie krwi - morfologie, elektrolity, tarczyce. Moze masz problemy?

Dla mnie dlugo normą byly slodkie bulki i ze trzy batony dziennie. Zaczelam schodzic do dwoch. Potem jeden. Potem - zamiast batona owoc. Tez cukry proste, a jednak zdrowiej. Wszystko trzeba powolutku? To jest jak wychodzenie z uzaleznienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×