Skocz do zawartości
Nerwica.com

WORTIOKSETYNA (Brintellix)


zaqzax-0

Czy wortioksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

76 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wortioksetyna pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      30
    • Nie
      27
    • Zaszkodziła
      19


Rekomendowane odpowiedzi

andrzejstrzelba,

w miarę szybko sie zorientowałem ,że wprawdzie lek dobry to i również bardzo mocny ( a jak mocny to i z dawką zszedłem do max 2,5mg /d ) . Pomimo tego czułem sercowe akcje ( cos jak częstoskurcze ) . Szybko więc dolożyłem 1/4-1/2 tabletki Nadalu i było znośnie .

Niestety lek bardzo kiepski do mieszania z innymi , a juz szczególnie z ' amfetaminopodobnymi " . Z wieloma SSRI brałem metylo , ale metylo z Brintellixem to była ostra ku-rwica . Odstawiłem na pól roku metylofenidat ,,, nie szlo brac tych leków razem.

Musisz swoje odcierpieć , z czasem wrócisz do formy . Serce pewnie ostro dostało po zaworach ,,, ale teraz zainwestuj w Nedal ( lub inny porządny beta -bloker ) , końskie dawki Q10 , witaminę b6 ,chetal magnezu , potas ,,,i inne tego typu "wzmacniacze".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam wrażenie że ten lek pomógł mi tylko w pierwszych dniach, w następnych na pełnej dawce, tzn. 10mg to była masakra, czułem

się jak zatruty, rzeczywiście z sercem coś było nie tak, do dzisiaj mam problemy - tachykardia z rana i lekkie nadciśnienie, a zaczęło się to

kiedy zacząłem testować Brintellix - mam wrażenie, że od tego momentu zaczęło się coś pieprzyć z moim sercem, muszę iść na EKG za jakiś czas.

 

ten lek może i jest dobry, mojej znajomej bardzo pomaga, ale przejście przez skutki uboczne to masakra, trzeba mieć mega cierpliwość do niego,

do tego nie jest to lek dla osób z GAD - z lękiem uogólnionym lub nerwicą lękową, bo moim zdaniem zaostrza tylko objawy zamiast ich łagodzić jak klasyczne SSRI.

 

pewnie w przyszłości jak nabiorę na nowo odwagi i dojdę do siebie, wypróbuję ten lek na nowo, bo coś mnie pcha ku niemu, nie wiem głupota nowości czy co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje doświadczenia z mixem:

wortioksetyna,

lamotrygina,

olanzapina.

 

Dziś 54. dzień łącznie, a 18. na dawce wortio 20 mg (czyli maks. wg ulotki).

NIESTETY, OGÓLNIE LIPA. I to bardzo kosztowna. Za 3 dni mam wizytę i będę odstawiał.

 

Plusy:

+ b. dobry sen, ale to chyba dzięki olanzapinie.

+ mniej zimne stopy i dłonie

I tyle

 

Minusy:

- osłabił kondycję (czuć przy wchodzeniu po schodach)

- jeszcze mniejsza ochota na hobby (nie chce mi się nawet grać w ulubioną grę)

- libido = 0%

- nasilił mi wrażliwość na zimno, jeśli chodzi o jedzenie. Ostatnio aż taka, że NIE MOGĘ JEŚĆ NIC W TEMP. POKOJOWEJ - wszystko muszę podgrzewać!

Jeśli zjem, od razu czuję się "chory" jak przy mocnym przeziębieniu - pęka głowa i dreszcze.

 

I TU PYTANIE odn. zimnego / chłodnego jedzenia. Czy ktoś z Was miał coś takiego i czy jakiś lek mu pomógł na to? Albo może jakiś inny sposób? Będę wdzięczny za jakieś wskazówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

I TU PYTANIE odn. zimnego / chłodnego jedzenia. Czy ktoś z Was miał coś takiego i czy jakiś lek mu pomógł na to? Albo może jakiś inny sposób? Będę wdzięczny za jakieś wskazówki.

 

 

Zbadaj sobie poziom TSH, fT3 i fT4, a najlepiej jeszcze przeciwciał anty-TPO i anty-TG. I nie daj sobie wmówić, że norma TSH jest do 4 . TSH powyżej 1.5 u młodej osoby już sygnalizuje problem z tarczycą (normy w USA i innych krajach vs. w Polsce).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warning: Dzięki. Wałkowałem już temat tarczycy.

Czytałem też, że jakieś tam stowarzyszenie w USA proponuje granicę TSH = 3, ale każą też badać ft3, ft4, a nawet rt3 (jest już u nas dostępny).

 

Podobno samo TSH jest tylko odbiciem ft3 i ft4, a te mam w normie i to blisko środka zakresu.

Badania z 10.2015

TSH = 3,24, ft3=2,76, ft4=1,47

Czyli wszystko w normie.

 

Co ciekawe, TSH podniosło mi się z 2,0 do 3,6 w czasie brania paroksetyny. Potem spadło do 3,24.

We wcześniejszych latach zawsze miałem 2,1.

 

Temat wałkowałem z kilkoma internistami i jedną panią prof. endokrynolog.

 

Cóż z tego, skoro wszyscy twierdzą że jest OK i wysyłają mnie do psychiatry.

 

Zresztą sam wiem, że po niektórych lekach czułem się chwilę (kilka tyg.) lepiej i to zimno przeszło.

Albo paradoksalnie, po odstawieniu paro też miałem takich kilka tyg.

 

Endokrynolog co prawda powiedziała, że przy 3,6 może mi dać Euthyrox, ale nie skorzystałem, bo spadło z 3,6 do 3,24 po kilku tygodniach od odstawienia paro.

 

Tym niemniej, jeśli masz namiar na jakiegoś ŁEBSKIEGO endokrynologa, który przyjrzałby się sprawie - i nie mieszka w USA - daj znać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warning: Dzięki. Wałkowałem już temat tarczycy.

 

Badania z 10.2015

TSH = 3,24, ft3=2,76, ft4=1,47

Czyli wszystko w normie.

 

Co ciekawe, TSH podniosło mi się z 2,0 do 3,6 w czasie brania paroksetyny. Potem spadło do 3,24.

We wcześniejszych latach zawsze miałem 2,1.

 

 

Zresztą sam wiem, że po niektórych lekach czułem się chwilę (kilka tyg.) lepiej i to zimno przeszło.

Albo paradoksalnie, po odstawieniu paro też miałem takich kilka tyg.

 

Endokrynolog co prawda powiedziała, że przy 3,6 może mi dać Euthyrox, ale nie skorzystałem, bo spadło z 3,6 do 3,24 po kilku tygodniach od odstawienia paro.

 

Tym niemniej, jeśli masz namiar na jakiegoś ŁEBSKIEGO endokrynologa, który przyjrzałby się sprawie - i nie mieszka w USA - daj znać.

 

 

Oczywiście, że przy TSH 3.6 oraz braku energii i dotkliwym odczuwaniu zimna była skłonna zapisać Ci Euthyrox. Miałeś ewidentne objawy niedomagania tarczycy oraz TSH zbyt wysokie jak na Twój wiek według norm wszystkich liczących się na świecie stowarzyszeń naukowych w dziedzinie endokrynologii. Nie ma się co bać Euthyroxu, pobrałbyś kilka miesięcy i zobaczyłbyś, jak - po zwiększeniu stężenia hormonów tarczycy we krwi - zmienia się poziom energii i odczuwanie zimna. W razie czego odstawiłbyś w ciągu kilku dni - to nie jest żaden horror jak z odstawianiem SNRI... Poza tym, w depresji z brakiem napędu w USA często dodaje się do antydepresantów T3, i to niezależnie od tego, jakie delikwent ma stężenie fT3 (no chyba że jest w nadczynności..:) ). W PL zaczyna się od Euthyroxu (T4) , a Novothyral (T4 + T3) testują dopiero w "drugim" podejściu do leczenia. Mam dobrych endokrynologów, napisz na priv, to pogadamy. Aha, rT3 nie ma co badać u Ciebie, skoro nie przyjmujesz hormonów tarczycy - gdybyś przyjmował, i by nie działały, wtedy mógłbyś sprawdzić, czy to nie rT3 jest powodem. A jakie masz poziomy anty-TPO i anty-TG?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem, zacząłem odstawiać WORTIO. (z dwóch powodów: 1. był już najwyższy czas bo nie pomogło 2. w ostatnich dniach miałem jakieś mocne napięcie z uczuciem, że go nie wytrzymam, natrętne ruszanie nogami i w łóżku i chodząc po pokoju).

Równo tydzień temu zmniejszyłem z 20 do 15. Pierwsze 3 dni prawie nic się nie działo, ale od 4. zaczęło się PIEKŁO: w postaci j.w. (mocne napięcie z uczuciem, że go nie wytrzymam, bo trwa cały czas, natrętne ruszanie nogami)

Już miałem myśli s.

Dzieje się tak do dziś (4-ty dzień). Lekarz przepisał mi tylko Lorafen, który mnie zamulił i się zdrzemnąłem.

 

PYTANIE: Czy ktoś z Was może służyć radą? jak schodził z tego leku? Zastanawiam się czy nie wrócić do 17,5 (krojąc tabsy oczywiście)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem, zacząłem odstawiać WORTIO. (z dwóch powodów: 1. był już najwyższy czas bo nie pomogło 2. w ostatnich dniach miałem jakieś mocne napięcie z uczuciem, że go nie wytrzymam, natrętne ruszanie nogami i w łóżku i chodząc po pokoju).

Równo tydzień temu zmniejszyłem z 20 do 15. Pierwsze 3 dni prawie nic się nie działo, ale od 4. zaczęło się PIEKŁO: w postaci j.w. (mocne napięcie z uczuciem, że go nie wytrzymam, bo trwa cały czas, natrętne ruszanie nogami)Już miałem myśli s.Dzieje się tak do dziś (4-ty dzień). Lekarz przepisał mi tylko Lorafen, który mnie zamulił i się zdrzemnąłem.

PYTANIE: Czy ktoś z Was może służyć radą? jak schodził z tego leku? Zastanawiam się czy nie wrócić do 17,5 (krojąc tabsy oczywiście)

 

20mg to za dużo, powinieneś zmniejszyć dawkę do 10mg, skoro 20mg nie pomaga a szkodzi to warto zmniejszyć dawkę, ten lek zaszkodził wielu osobom z tego forum (mi też),

a wspieranie się Lorafenem to nie jest sposób na przetrzymanie, ale nie mogę decydować za twojego lekarza.

Moim zdaniem jeśli dawka 10mg Ci w ogóle nie pomaga, a dawka 20mg szkodzi, to jasne jest że to nie jest lek dla ciebie.

Zejdź do dawki 10mg i czekaj do wizyty lekarza, a potem mu o tym powiedz.

 

Znam tylko 4-5 osób na 1000 z tego forum którym Wortio pomogło, a jedynie jedną w rzeczywistości - ale to raczej kwestia nie leku tylko samoistnej remisji na skutek dobrej sytuacji życiowej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psycho Trepens,

 

Oczywiście, że odstawiłbym w tym momencie od razu do zera.

Czy możesz jeszcze napisać w jakim tempie schodziłeś (lub znasz kogoś kto schodził) - np. co 2,5 na tydzień czy bardziej gwałtownie?

 

Dzięki za porady. Niestety, na te dawki wp...lił mnie lekarz. Po tym jak 3 tyg. nie działała 15, kazał mi brać 20 (+ OLANZAPINA i LAMOTRYGINA).

 

Dziwne, że najgorsze (napięcie) zaczęło się dopiero ok. 3 tyg. na 20. Zadzwoniłem do lekarza i kazał zmniejszyć do 10.

Ja pomny jazd z poprz. lekami, zmniejszyłem łagodniej - do 15. Od tego czasu minęło 10 dni, a ja nadal odczuwam to napięcie, "chodzące" nogi, brak apetytu, brak chęci na robienie czegokolwiek. Ratuję się LORAFENEM, ale jak najrzadziej (1 dziennie po 1 mg).

Dziś zmniejszyłem WORTIO do 12,5. Zobaczymy...

 

Dzięki za porady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, jak chcesz odstawić do zera to maksimum tydzień powinno ci to zająć, teraz bierzesz 10mg, to daj sobie 5 dni na tej dawce, chyba

że już tyle przeszedłeś, to zmniejsz do 5mg i taką dawkę bierz góra 5 dni a potem zero, tak by schodzenie nie trwało dłużej jak łącznie tydzień.

Z leków serotoninowych schodzi się w miarę szybko, nie z dnia na dzień ale jednak szybko, max parę dni.

Skoro lek Ci szkodzi to tak na prawdę im szybciej zejdziesz z niego tym lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dr. Psycho Trepens,

Dzięki za podpowiedź.

Ale nie mogę się zgodzić że "Z leków serotoninowych schodzi się w miarę szybko,".

U mnie przy paroksetynie jak chciałem zejść z 10 mg (czyli połówki dawki podstawowej) do 0, to był horror: wymioty i chodzenie po ścianach. Musiałem dziubać do 5.

Dziś 2-gi dzień na 12,5. Co będzie dalej, zobaczymy jak organizm się zorientuje.

Bo na razie mam cały czas to straszne napięcie (nie mogę ani poleżeć, ani skupić się na np. książce). I ratuję się Lorafenem 1x / dz.

 

Dzięki jednak, że dałeś mi nadzieję, że się dość szybko uwolnię od tego g...na.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 miesiące brania Brintellixu

 

2,5 msc 10mg, 2tyg 15mg, od miesiąca 5mg

 

Po eksperymentach z dawkami nie zauważam zadnej róznicy miedzy 10mg a 5 mg. Wytłumaczono mi to jako wysycenie organizmu, obecna dawka 5mg ma byc dawka terapeutyczną. Biorę ja do matur, potem odstawiam lek na dobre.

 

Podsumowanie na 4msc, lek zaczał działać po tygodniu, w pełni działał po 1,5msc (poprzedzone myślami samobójczymi i upadkiem jeszcze niżej), kolejny miesiąc był świetny - zero stresu, wyciszone lęki, mysli, emocje i uczucia. Po 2,5 msc działanie leku zaczęło słabnąc, próbowałam ratować się 15mg które nic nie dało. Z frustracji zeszłam do 5mg odkrywając ze nic one nie zmieniają. Od prawie miesiąca biorę 5mg, nie wiem "co by było gdybym" odstawiła lek całkowicie, ale na tę chwilę jest ludzko i normalnie, tak jak przed okresem życiowego dołu. Gorsze i lepsze dni, pozytywne i negatywne emocje, stres również. Nie odczuwam widocznego działania leku.

 

Lek odbił na chwilę, nie mogę powiedzieć ze nie pomógł. Jednak bez ogromu pracy nad sobą, terapii, wsparcia bliskich nic by nie dał. Pozbyłam się złudzenia ze Brintellix to pigułka szczęścia (o czym przez długi czas marzyłam). Kolejnym faktem dającym mi do myslenia było to ze mimo terapii i leków nabawiłam się nadkwaśności żołądka spowodowanej stresem (-> stres wciąż był, a nie powinien i wyniszczał mój organizm)

 

Nie żałuję ze zdecydowałam się na ten lek, mnóstwo pracy jeszcze przede mną ale najwyższy czas zacząć rozstawać się z tym lekiem :)

 

Powyższa opinia jest bardzo subiektywna, nie musi być w niej wiele racji, prędzej przemyśleń i wniosków :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie zaczynam brać, zacząłem od 10mg, biorę już 6 dni. Skutków ubocznych większych nie było, tylko mdłości po zażyciu i biegunka przez pierwszy dzień. Wydaje mi się, że czuję się lepiej, śpię mniej i nic mnie nie boli. Mam czasami chwilę gorsze, ale ogólnie chyba się poprawia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie zaczynam brać, zacząłem od 10mg, biorę już 6 dni. Skutków ubocznych większych nie było, tylko mdłości po zażyciu i biegunka przez pierwszy dzień. Wydaje mi się, że czuję się lepiej, śpię mniej i nic mnie nie boli. Mam czasami chwilę gorsze, ale ogólnie chyba się poprawia.

 

faeton: mógłbyś za jakiś czas zrecenzować ten lek porównując go do innych, które brałeś? Mało tu recenzji, każda nowa opinia będzie b. wartościowa.

 

Czy aktualnie bierzesz coś jeszcze oprócz wortio?

 

Pozdrowienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odstawiłem lek 22.03 (2,5 -> 0, czyli łagodne schodzenie). Ogólnie NIE POMÓGŁ na depresję.

Jedynie zmniejszył światłowstręt (od kilku m-cy dodatkowy objaw mojej depresji).

 

Ciekawostki:

- Poprawiło się TSH - zbadane ok. 22.03 (+/- 1 dzień): 1,88 zamiast 3,2 kilka m-cy wcześniej. A właściwie wróciło do normy, bo generalnie w ciągu poprz. lat miałem zawsze ok. 2,0.

- Lek skasował mi libido (i chęć, i możliwości). 1 tydzień po odstawieniu nic się w tej mierze nie zmieniło. Bardzo mnie to martwi. Chyba że to od Lamotryginy lub Olanzapiny, które ciągle biorę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warning dzięki za pozdrowienia i wzajemnie. Na razie ciężko to jeszcze do czegokolwiek porównać, a brałem już sporo leków. Mam ciężki epizod i nie spodziewam się natychmiastowych skutków. Po 14 tabletkach 10mg, żadnych skutków ubocznych, poza mdłościami po zażyciu, które są już bardzo słabe. Na razie odczuwam działanie przeciwlękowe, napięcie z tym związane i bule w mięśniach ustąpiły. Mogę już się umyć i nie jest to droga przez mękę, mam też ochotę oglądać TV. Lek działa chyba trochę na napęd w kwestii czynności fizycznych i mam jakby więcej energii. Na razie nie mogę nadal pracować, nie mam ochoty, i szybko się zniechęcam do pracy przed komputerem, z doświadczenia wiem, że żeby te chęci wróciły trzeba więcej czasu. Mogę bardziej kontrolować jedzenie i mniej śpię. Oprócz tego leku biorę jeszcze lamotryginę w dawce 200mg/d.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×