Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Vengence TRUE. Też bym chciał żeby ssraje działały, ale antydepresanty działają na depresję, na lęk nie związany z depresją nie działają. Dzisiaj wziąłem 37,5 mg wenli - ulga. Dalej czuję się jak gówno, ale nie trzęsie mnie. Pociągnę na tej dawce do wizyty u lekarza. Tym bardziej że sulpiryd łączy się z antydepresantami więc nie będę się tak męczył z odstawką całkowitą. Chociaż jeszcze tydzień temu miałem twarde postanowienie że to rzucam w cholerę, a tu dupa. No chyba że sulpiryd zdziała przeciwlękowe cuda..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To po ...uj brać te leki w ogóle xd :V ?
Tylko po to by wegetować i nic więcej, no chyba, że ktoś jest szczęśliwcem i lata jak pojebany po 20 mg fluoksetyny. :mrgreen:

 

Ja bym nie generalizował.Ja wegetuję bez antydepresantów a po nich dopiero przestaję wegetować.Zupełnie odwrotnie jak piszesz.Tylko że ja nie mam nerwicy a chorobę psychiczną Chad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To po ...uj brać te leki w ogóle xd :V ?
Tylko po to by wegetować i nic więcej, no chyba, że ktoś jest szczęśliwcem i lata jak pojebany po 20 mg fluoksetyny. :mrgreen:

 

Ja bym nie generalizował.Ja wegetuję bez antydepresantów a po nich dopiero przestaję wegetować.Zupełnie odwrotnie jak piszesz.Tylko że ja nie mam nerwicy a chorobę psychiczną Chad.

Niektórzy mają trochę więcej szczęścia, napisałem, że niektórzy mają inaczej, nie każdy wegetuje, ale większość po ssri to zombiaki. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A na mnie wenla normalnie działa, da sie zyc :) chociaz uboki sa masakryczne.

 

-- 17 mar 2016, 14:29 --

 

JERZY62 szczerze to w bardzo niewielkim stopniu, mogę powiedzieć że skutki uboczne przeważały nad korzyściami. Zresztą na forum nigdy nie znalazłem osoby która napisała by że antydepresant wyleczył ją z nerwicy. Przemęcze się, pojutrze zaczynam sulpiryd jeśli uspokoi to będzie ok.

po psychoterapii tez nie ma, mimo ze niektorzy tak sadza. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A na mnie wenla normalnie działa, da sie zyc :) chociaz uboki sa masakryczne.

 

-- 17 mar 2016, 14:29 --

 

JERZY62 szczerze to w bardzo niewielkim stopniu, mogę powiedzieć że skutki uboczne przeważały nad korzyściami. Zresztą na forum nigdy nie znalazłem osoby która napisała by że antydepresant wyleczył ją z nerwicy. Przemęcze się, pojutrze zaczynam sulpiryd jeśli uspokoi to będzie ok.

po psychoterapii tez nie ma, mimo ze niektorzy tak sadza. :mrgreen:

Normalnie to znaczy jak?? i jakie masz te uboki ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aga, chodziłem na psychoterapię, to nie żadne czary mary że nerwica znika, ale w sumie pomaga o ile leki zredukują lęk na tyle że można jakoś racjonalnie myśleć w sytuacji fobicznej.

Dzisiaj pierwsza dawka sulpirydu i dalej na wenli 37,5, odczuwalna zmiana na lepsze. Od 2 dni nie muszę brać benzo. Fajne pobudzenie, chęć do rozmowy z ludzmi, a wszystko tak jakoś naturalnie (nie tak plastikowo jak na ssri). Kilka godzin z córką po mieście chodziłem, chciało mi się :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michal8282., ja nie bede pisac nickow ale juz wielokrotnie czytalam ze psychoterapia pomaga, pozniej patrze na dział leki zeby wejsc w temat wenli a tam w jakims temacie leku te osoby piszą ze biorą. Takze faktycznie psychoterapia pomaga jak i sie bierze leki ;) tylko widocznie skleroze ktos ma ze o tym zapomniał powiedziec. Mi sie chce pieluchy zmieniac 8)

 

 

Vengence, normalnie, to znaczy ze nic nie boli, chce mi się itd. a uboki to juz pisałam kiedys wszystkie w ulotce plus jakies dziwaczne, ale juz mam jakis 1% to luz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warning, Brałaś ją w warunkach domowych czy szpitalnych? Bo jeśli w domowych to dosyć rzadko spotykane. Jak się czułaś na tej dawce? Po jakim czasie zadziałała wenlafaksyna?

 

szaraczku, najpierw przez długi czas (około roku-dwóch) brałam wenlafaksynę w mniejszych dawkach, 150-225 mg. Ten lek sprawdza się u mnie: aktywizuje, działa silnie przeciwdepresyjnie. Po pewnym czasie przestaje jednak działać. Wtedy lekarz podwyższał mi dawkę, najpierw do 300 mg, potem do 375 mg. Tę najwyższą dawkę przyjmowałam w warunkach ambulatoryjnych około pół roku. Dobrze się czułam, z objawów niepożądanych to jedynie to, że czasem (rzadko) odczuwałam kołatanie serca. Potem nie można już było zwiększać dawki i zmieniono mi lek. Po jakimś czasie na innych antydepresantach zawsze jednak wracam do wenli. Aktualnie biorę dawkę 150 mg. Już po tygodniu-dwóch czuć różnicę, a po miesiącu jest pełna poprawa.

 

Ja jestem ciekawa jak działa duloksetyna w porównaniu do wenli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, Nadal lipa. Ostatnio będąc u lekarza zwiększyliśmy dawkę do 187,5 mg. Kurację wenlafaksyną rozpocząłem 6 stycznia. W sumie to jakoś nie bardzo dziwi mnie fakt, że jeszcze nie odczuwam efektów. Tak samo było po tym samym okresie czasu w czasie pierwszej, skutecznej kuracji nią. A jak u Ciebie z tą duloksetyną?

 

-- 21 mar 2016, 16:30 --

 

warning, Na mnie wenla też zadziałała wybitnie dobrze przeciwdepresyjnie i przeciwlękowo podczas pierwszej kuracji nią kilka lat temu. Jednak stało się to dopiero po kilku miesiącach czasu. Brałem wtedy maksymalnie 150 mg na dobę. Druga kuracja nią odbyła się bez żadnych efektów poprawy. I teraz jest trzecia kuracja z nadzieją, że znowu zadziała tak jak kiedyś. Podobnie jak Ty próbowałem też innych leków przeciwdepresyjnych (paroksetyna, Wellbutrin, sertralina, moklobemid), ale żaden z nich nie był tak dobry przeciwdepresyjnie jak kiedyś wenlafaksyna. Więc wróciłem do wenli i czekam.

Masz bardzo odważnego lekarza skoro przepisuje Ci tak kosmiczne dawki do leczenia ambulatoryjnego. Może też dlatego pełna poprawa Twojego stanu psychicznego następuje już po miesiącu od rozpoczynania kuracji tym lekiem. Chociaż z drugiej strony napewno tak wysokie dawki wenli nie pozostają bez żadnego wpływu na organizm. Mimo, że to lek tzw. nowej generacji to i tak zdarzają się różne skutki uboczne. Wiadomo, że im wyższa dawka tym większe prawdopodobieństwo ich wystąpienia. Napisałaś, że wenla po jakimś czasie przestawała na Ciebie działać. A kiedy lekarz podwyższał dawkę do 300 a później do aż 375 mg to znów zaczynał działać? Teraz planujesz poprzestać na dawce 150 mg czy w zależności od Twojego stanu znowu będziecie zwiększać z lekarzem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vengence, Nadal lipa. Ostatnio będąc u lekarza zwiększyliśmy dawkę do 187,5 mg. Kurację wenlafaksyną rozpocząłem 6 stycznia. W sumie to jakoś nie bardzo dziwi mnie fakt, że jeszcze nie odczuwam efektów. Tak samo było po tym samym okresie czasu w czasie pierwszej, skutecznej kuracji nią. A jak u Ciebie z tą duloksetyną?

 

-- 21 mar 2016, 16:30 --

 

warning, Na mnie wenla też zadziałała wybitnie dobrze przeciwdepresyjnie i przeciwlękowo podczas pierwszej kuracji nią kilka lat temu. Jednak stało się to dopiero po kilku miesiącach czasu. Brałem wtedy maksymalnie 150 mg na dobę. Druga kuracja nią odbyła się bez żadnych efektów poprawy. I teraz jest trzecia kuracja z nadzieją, że znowu zadziała tak jak kiedyś. Podobnie jak Ty próbowałem też innych leków przeciwdepresyjnych (paroksetyna, Wellbutrin, sertralina, moklobemid), ale żaden z nich nie był tak dobry przeciwdepresyjnie jak kiedyś wenlafaksyna. Więc wróciłem do wenli i czekam.

Masz bardzo odważnego lekarza skoro przepisuje Ci tak kosmiczne dawki do leczenia ambulatoryjnego. Może też dlatego pełna poprawa Twojego stanu psychicznego następuje już po miesiącu od rozpoczynania kuracji tym lekiem. Chociaż z drugiej strony napewno tak wysokie dawki wenli nie pozostają bez żadnego wpływu na organizm. Mimo, że to lek tzw. nowej generacji to i tak zdarzają się różne skutki uboczne. Wiadomo, że im wyższa dawka tym większe prawdopodobieństwo ich wystąpienia. Napisałaś, że wenla po jakimś czasie przestawała na Ciebie działać. A kiedy lekarz podwyższał dawkę do 300 a później do aż 375 mg to znów zaczynał działać? Teraz planujesz poprzestać na dawce 150 mg czy w zależności od Twojego stanu znowu będziecie zwiększać z lekarzem?

Duloksetyna u mnie póki co lipa, ale ja biorę 23 dni dopiero, więc jeszcze zapewne nie działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szaraczku:

 

Tak, po podwyższaniu dawki znowu działała, choć nie tak dobrze jak na samym początku.

 

Teraz, oczywiście, chciałabym być jak najdłużej na minimalnej skutecznej dawce, ale jak przestanie działać, to pewnie podwyższymy.

 

Trzymam kciuki, żeby u Ciebie wenla w końcu zaskoczyła. Ja zaczęłam ją brać około połowy lutego, teraz jest już dobrze (najpierw 75 mg przez 3 dni, potem 150 mg).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×