Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

dlaczego ja tak wszystko zawalam ?

dlaczego robię sobie sama na złość ?

dlaczego sabotuję własne działania?

jak ja mam się ogarnąć?

teraz chce mi się tylko leżeć i nic nie robić

padnięta jestem po 8 godzinach pracy

a tyle nauki przede mną

potrzebuję godzinki snu, ale nie zasnę bez leków

dziś mam chujowy nastrój i nawet mój ukochany serial mi nie pomógł

mądrości i motywacji przybądź do mnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale teraz wychodzi jaki ze mnie lękowiec. Zasiedziałam sie w jednym miejscu i boje się zmiany pracy i zmiany miejsca pracy. Ale tłumaczę sobie, że 90% ludzi by czuło stres na moim miejscu... Niemniej mam nadzieję, że tą pracę dostanę, to będzie wielki krok w stronę rozwoju osobistego i praca w zawodzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale teraz wychodzi jaki ze mnie lękowiec. Zasiedziałam sie w jednym miejscu i boje się zmiany pracy i zmiany miejsca pracy. Ale tłumaczę sobie, że 90% ludzi by czuło stres na moim miejscu... Niemniej mam nadzieję, że tą pracę dostanę, to będzie wielki krok w stronę rozwoju osobistego i praca w zawodzie.

 

No bo zmiana pracy to duży stres.

Jeśli nie czujesz się dobrze w obecnej, to warto zaryzykować!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylo juz dobrze, naprawde bylo dobrze, i terapia zaczynala isc do przodu, i czulam szczescie, i bylam spokojna.

To nie, kurva. Nie.

Znow czuje sie odrzucona, niechciana, niepotrzebna. Nie moge jesc od trzech dni. Mdli mnie z tego napiecia. Jestem po dawce neuroleptykow, ale nic to nie daje. Chcialabym wziac klonazepam, ale nie wiem, czy moge.

Gniję. Gniję w środku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam się w jęczarni. Moje życie to koszmar. Dzieciństwo, okres młodzieńczy. Depresja poporodowa, choroba syna. Teraz mając 31 lat mam zdiagnozowane dwa zaburzenia psychiczne. Zab. depresyjno lękowe i somatyzacyjne. Czekam jeszcze na wizyte u innego psychiatry wiec zobaczymy co on stwierdzi. Dostałam leki aciprex i sulpiryd ale na razie nie biorę. Byłam że tak się delikatnie wyrażę u dość rąbniętej pani dr. Mój każdy dzien to niekończacy się koszmar. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za oknem ładna pogoda, świeci słońce, a ja kolejny dzień siedzę w pokoju. Wyszłabym, ale nie chcę znowu spacerować sama i bardziej się dołować. Izoluję się od wszystkich, straciłam wszelkie kontakty. Z jednej strony chciałabym z kimś wyjść, pogadać, a z drugiej podoba mi się to, że nie muszę udawać zadowolonej. Uzależniłam się od świata fikcyjnego. Filmy, muzyka, seriale, książki, przeglądanie bezwartościowych stron, czytanie wpisów na forach...Od jakiegoś czasu nie mogę nawet płakać. Ogólnie czuję się dzisiaj całkiem dobrze, mam nadzieję, ale...Przepełnia mnie pieprzon@ pustka i brak motywacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierdolony świat. Żeby przemówić niektórym ludziom do rozumu trzeba użyć siły. Jestem za słaba... Do nich nie docierają słowa. Myslalam że traktując ich z szacunkiem też mnie zaczną lepiej traktować ale jak nic pomylilam się.jaką byłam głupia. Nigdy wiecej tak nie pomyśle. Co za zwierzęta. Choć nawet tym określeniem obrazam zwierzęta.. Brakuje mi sil na to wszystko. A muszę to zmienić. Czuje się jak gowno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja historia bedzie o tym, jak w krótkim czasie posypało mi sie życie. Może zaczne od opisania głównych postaci o których bede wspominać. Ojciec- w tym roku mija okolo 11 lat odkąd zostawił rodzine i wyjechał za granice w celach zarobkowych. Alkoholik, zawsze miał nas gdzies. Z dziecinstwa pamietam jak gonil mame aby ta dala mu ostatnie pieniądze na alkohol. Dzis mysle ze w sumie lepiej dla nas ze wyjechał. Pieniadze na zycie wysyla od niechcenia a te starczaja tylko na najpotrzebniejsze produkty.Brat-W dziecinstwie z tego wzgledu ze byl silniejszy dreczył mnie i pozbawial radosci zycia. Przez mame uważany byl za pupila. Mysle ze mama chciala mu wynagrodzic błąd który zaistnial ze strony lekarzy podczas gdy był jeszcze w brzuchu. Skonczył gimnazjum po roku kiblowania i od tej pory do pracy chodził max 2 miesiace i minimum 3 miesiace siedzenia w domu.Prace udawało mu sie znalesc tylko w przypadku gdy wracał ojciec lub mama wyjezdzała do pracy za granice.Z tego wzgledu ze nie pracował a był uzależniony od narkotyków i papierosów wydzierał mamie ostatnie pieniadze prowadzac tym do codziennych kłótni. Czasem dochodziło do rekoczynów.Mama- do tej pory moim zdaniem najbardzej pokrzywdzona osoba. Gdy ojciec był w domu on dogryzał a jak wyjezdzał wtedy do akcji wkraczał brat. Zero spokoju. Wykonczenie psychiczne i fizyczne.Mam tez chlopaka- zawsze kochany, opiekunczy. Do niego starałam sie uciekac gdy w domu bylo zle.Ma tez ojca ktory mieszka kolo mnie. Czasem moja mama zapraszała go do siebie na kawe, czasem "cos mocniejszego".Z czasem zaczelam sie zastanawiac czy nie za czesto wpada. Pamietam pewnego razu wrócilam wieczorem do domu. Jak zwykle siedzieli lecz jedno co mnie zastanowilo to to ze nie mial spodni. Mama tlumaczyla to tym ze kawa sie rozlala. innym razem zamkneli sie w pokoju i zgasili siatło.Mama zapytana o te sytuacje smiala sie i mowila ze jak moge tak myslec.Zdarzały sie tez inne sytuacje gdy mama nie wracala do domu na noc. Wierzyłam jej ze tylko rozmawiali. Bo jak mataka moglaby cos takiego zrobic córce, powtarzałam.Pewnego dnia tato mojego chlopaka był u mamy a brat chcac pieniadze wszedł do pokoju. Zaczeli sie kłócic. Doszło do rekoczynów a ja siedziałam w pokoju obok i wszystkiego sluchalam. Gdy brat dostal to co chciał wyszedł a mama zaczela plakac. Było mi strasznie wstyd. Tesc musial wszystkiego sluchac i bronic mame przed synem... chwile pozniej zamkneli drzwi z pokoju a ja pogrążona w myslach co sobie pomysli usłyszałam rzecz której chyba nikt nie chcialby nigdy uslyszec. Pomyslalam ze to sen ze to nie mozliwe. Podeszłam do drzwi i słyszac co dzieje sie w pokoju dalej nie wierzyłam...Całe ciało zaczeło sie trzesc a ja nie wiedzac co mam zrobic wylecialam z placzem z domu.Mama na drugi dzien domyslila sie ze musialam cos slyszec. Nie tlumaczac mi nic po paru dniach napisala mi sms który brzmial tak jakby sie przyznala. Dopiero wtedy to do mnie dotarło...Tłumaczyła to tym ze ojciec ja tez zdradza. Nie wiedziałam co mam ze soba zrobic. Tak wiec małe podsumowanie: Ojciec zdradza matke, brat to cpun a matka zdradza mojego ojca z tesciem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj

 

Miałaś/masz źle. Nie wiem czy mogło być gorzej. Ciężko mi się czyta takie historie. U mnie w rodzinie nie było przemocy, alkoholu. Były za to ostre kłótnie ze znerwicowaną matką, mi jako najmłodszej z czwórki dzieci obrywało się najbardziej. Zero miłości. Cięłam się, brat mnie molestował. Uciekałam z domu do chłopaka którego nie kochałam, ważne że on mnie kochał. Teraz jako kobieta dorosła, mająca kochającego męża, syna jestem wrakiem człowieka. Depresja, nerwica lękowa. Żyć się odechciewa pomino mam dla kogo. Myślę, że twoja mama była/jest zagubiona. Czuła się niekochana pokrzywdzona. Szukała szczęścia, tylko szkoda że z ojcem twojego chłopaka. Myżlę, żs był po ręką. Szkoda, że ty musiałaś w tym wszystkim najwięcej wycierpieć. Trzymaj się mimo wszystko. Nie wiem ile masz lat. Gdybyś wyrwała się z tego życia, założyła kochającą rodzinę byłoby lepiej dla ciebie. Polecam terapię psychologiczną. Uwierz mi, że bez tego się nie obejdzie. Przeżycia z dzieciństwa wrócą, w najmniej oczekiwanym momencie. Niestety. Pozdrawiam cię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

''Uciekałam z domu do chłopaka którego nie kochałam, ważne że on mnie kochał.'' Wyciągnąłem to nie bez powodu bo póżniej na takim facecie to się odbija i potem kobiety narzekają na takich gości.Tak właśnie robi się z dobrych facetów dupków i potem to się odbija na innych.Ale rozumiem to takie kobiece.Ja jakoś nie mogę tak wykorzystywać kobiet jak one to potrafią robić.Wolę powiedzieć szczerze -nie i spierdalaj niż się bawić w takie coś nie myśląc o drugiej stronie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czepiaj się słówek. To, że z mojej strony nie było miłości nie oznacza, że byłam dla niego niedobra jak to mówisz. Byliśmy szczęśliwi 4 lata, drogi się rozeszły. Jesteśmy w innych związkach. Nie kochałam go jak chłopaka, bardziej jak przyjaciela. Skoro był ze mną 4 lata to raczej krzywda mu się nie działa, nie sądzisz??? To, że ty nie ranisz nie znaczy, ze wszyscy faceci są tacy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam i dziekuje za odpowiedz,

Mam 19 lat a w zwiazku jestem prawie 2 lata. Mysle ze w moim przypadku jest podobnie. Uciekam do chłopaka którego nie wiem czy kocham. Bardziej przyjaciel. W każdym razie wiem ze on mnie kocha bardzo. Mam w nim oparcie i bardzo boje sie ze moge go stracic. Jedyna osoba do której moge uciec i na chwile zapomniec. Mysle ze to dlatego ze w mojej rodzinie nie było milosci. Nie mam siły. Duzo razy myslalam ze zycie nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×