Skocz do zawartości
Nerwica.com

Otępienie... znacie to?


edward

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Od jakiegoś czasu mam problem z właściwym postrzeganiem rzeczywistości. Objawia się to w taki sposób, że wciąż chodzę jak zombie, jestem otępiały, mam problemy z koncentracją, boję się kontaktu z ludźmi, bo nie mogę być sobą i zachowywać się naturalnie. Powinienem wspomnieć, iż jestem alkoholikiem. Od mojej ostatniej sesji alkoholowej minął już prawie miesiąc, ale ja wciąż nie czuję się sobą. Znajdowałem się już w takim stanie, a było to w grudniu 2008 roku, jednak wówczas powodem było nocne siedzenie, chodzenie spać nad ranem i wstawanie po południu. Jako, że była to zima, a w tym okresie łatwiej o tak zwane "zimowe depresje", więc uznałem to za dość sensowne. Po jakimś czasie, po nieco lepszym - że tak powiem - traktowaniu organizmu, przeszło mi. Teraz znów się to pojawiło, tyle że jakby na moje własne życzenie, bo po okresie 4,5 miesięcy abstynencji znów wpadłem w ciąg. Specjaliści uznali, że to depresja, przepisali odpowiednie tabletki (za pierwszym razem w grudniu Coaxil, a teraz Seronil), jednak one sprawiały, że było jeszcze gorzej; czułem się po nich jeszcze bardziej odczłowieczony. Fakt, w obydwu przypadkach odstawiałem je już po pięciu dniach, a działanie niektórych widoczne jest podobno po dwóch, trzech tygodniach, ale nie wytrzymywałem stanu, w które mnie one wprowadzały. Prawda też jest taka, że leki trzeba odpowiednio dobrać, bo nie każde działają na każdego, ale myśl, że miałbym się męczyć przez trzy tygodnie z jednymi tabletkami, po czym miałoby się okazać, że nie są one właściwe, jest dla mnie przerażająca.

 

Czy miał ktoś z was kiedykolwiek coś takiego? Nie wiem już co mam robić, jem witaminy, dotleniam się, próbuję chodzić wcześniej spać, tyle że nie zawsze się to udaje, bo dziś na przykład nie mogłem się zwlec z łóżka i udało mi się to dopiero o 12, co oznacza, że w nocy znów nie będę mógł zasnąć wcześniej niż przed trzecią. A skoro tak, to jutro znów nie zmobilizuję się, by wstać choćby o 10. To dla mnie najgorętszy okres, bo pracuję właśnie nad pracą dyplomową i nie mogę sobie pozwolić na tego typu niedomagania organizmu, a ściślej mówiąc - psychiki. Wolałbym już mieć świńską grypę, niż inteligencję karalucha.

 

Napiszcie proszę, czy miał ktoś z was podobny problem, a jeśli tak, to w jaki sposób go zwalczył.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam

przede wszystkim masz przestać pic,jesli naprawde, tak jak twierdzisz, jestes alkoholikiem, to łaczenie alkoholu z lekami sprawia ze twój organizm wariuje, niezaleznie od tego jak dobrze czy zle te leki beda dobrane...

 

znam osobe która w ten sposób postepowała i ... domysl sie reszty.

 

potem zastanow się czy chcesz przestac pic i cos zmienic w swoim zyciu czy tylko podejmowac pozorne dzialania. jesli to pierwsze to zapisz sie na terapie AA.

a jesli to drugie to radz sobie sam.

 

przepraszm za taki ostry post ale to znajomy mi problem i nie moge być obojetna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że z takimi jak ja trzeba ostro, także dziękuję za dobre chęci. Nigdy nie piłem w czasie brania leków, ani na odwrót. Działania mające wyprowadzić mnie z nałogu są już podjęte i chcę przeżyć całą resztę życia bez alkoholu. Niedawno pomyślałem, że jednak być może przekroczyłem już granicę, oddzielającą mnie na zawsze od dawnego życia, od bycia prawdziwym sobą, jeżeli rozumiesz, co mam na myśli.

 

A odnośnie tej osoby, o której pisałaś. Co z nią?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Czy miał ktoś z was kiedykolwiek coś takiego?

 

Mial. depresja i tez leczylem seronilem. pierwsze tygodnie? koszmar! pozniej wyszedlem z depresji, ale nawrot mialem i jak znow zaczynalem brac seronil to znow 2 tygodnie pierwsze byla makabra ale potem juz zajebiscie. teraz juz jestem zdrowy. na pewno ci pomoze ten lek, musisz pierwsze tygodnie wytrzymac, wiem ze jest ciezko, ale da sie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz betty, ja mam rodzinę, która gotowa jest mnie cały czas wspierać, ale w stanie, w którym aktualnie się znajduję, niewiele będę mógł zdziałać na dłuższą metę, nawet mimo pomocy.

 

nikt89 - Ja właśnie chciałbym uniknąć brania leków, bo nawet nie mogę mieć pewności, że w moim przypadku zadziałają tak samo jak u Ciebie. Spróbuję dojść do siebie "zdrowym" trybem życia. Jeżeli samo mi nie przejdzie, to może wtedy pójdę jeszcze raz do psychiatry po jakieś nowe tabletki, albo w ostateczności powrócę do seronilu.

Mam rozumieć, że gdy Tobie się poprawiło, to odstawiłeś tabletki, czy nadal je zażywasz?

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

nikt89 - Ja właśnie chciałbym uniknąć brania leków, bo nawet nie mogę mieć pewności, że w moim przypadku zadziałają tak samo jak u Ciebie. Spróbuję dojść do siebie "zdrowym" trybem życia. Jeżeli samo mi nie przejdzie, to może wtedy pójdę jeszcze raz do psychiatry po jakieś nowe tabletki, albo w ostateczności powrócę do seronilu.

Mam rozumieć, że gdy Tobie się poprawiło, to odstawiłeś tabletki, czy nadal je zażywasz?

 

leki wywoluja skutki uboczne w psychice tylko na krotka mete (w przypadku seronilu), ciezko ci bedzie samemu sobie bez fachowej pomocy wyjsc z tego jesli odrzucisz leki. tak mi sie wydaje. ja bym nie byl w stanie bez seronilu wyjsc z tego. ofkoz sam lek to nie wszystko. wazny jest tez zdrowy tryb zycia (spacer codzienny) i proba zrozumienia psychiki (polecam 'sens' oraz charaktery.eu)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×